26 cze 2015

BOOKATHON: Dzień szósty - 'Cesarzowa Nocy' E. Stachniak

Szósty dzień BookAThonu za mną, choć miałam dziś zacząć Igrzyska śmierci, ale pozycja, której zaraz będziecie mogli przeczytać recenzję - pochłonęła mi duuużo czasu. Dlatego chyba cały maraton dokończę w niedzielę i późno go podsumuję... Ale liczbę stron, tj. 1500 już przekroczyłam ☻ A teraz recenzja książki z wyzwania Gatunek, który najrzadziej czytam.

Mam dylemat, ale postanowiłam zaliczyć książkę do literatury polskiej ze względu na pochodzenie autorki. Dlatego zaliczyłam ją do wyzwania Polacy nie gęsi.



Tytuł: Cesarzowa Nocy
Tytuł oryginalny: Empress of the Night
Autor: E. Stachniak
Cykl/seria: -
Tłumaczenie: N. Dzierżawska
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 480

Opis:
Niezapomniana opowieść, ukazująca nieznane, prywatne oblicze jednej z najpotężniejszych władczyń w dziejach
Kiedy młodziutka księżniczka Katarzyna przybyła na cesarski dwór, by poślubić przyszłego cara Piotra III, jej życie przestało należeć tylko do niej. Jej nieszczęśliwe małżeństwo było niewyczerpanym tematem dworskich plotek, a gdy szła pałacowymi korytarzami setki par oczu usiłowały przeniknąć jej suknię i odgadnąć, czy wreszcie udało jej się zajść w ciążę, by dać Rosji upragnionego następcę tronu.

Jako caryca szybko nauczyła się ukrywać wszystkie radości i smutki, bo każda słabość mogła zostać wykorzystana przez przeciwników w politycznej grze. Mimo to Katarzyna pozostała kobietą z krwi i kości, pełną zwyczajnych trosk, marzeń i namiętności.
Jak udawało jej się dokonać trudnych wyborów pomiędzy głosem serca a racją stanu? Czy władza i korona były dla niej ważniejsze niż rodzina i miłość?

Opinia:
Okładka jest piękna! Tak zdecydowanie jest to książka, po którą sięgnęłam za względu na okładkę.

Chociaż, gdyby nie wyzwanie - nie wiem, czy bym ją dokończyła. Katarzyna Wielka bez wątpienia była wielką carycą, ale carycą okrutną, co w książce jest słabo pokazane. Styl autorki średnio przypadł mi do gustu. Cała książka miała formę... pamiętnika? Urywanych wspomnień? Cokolwiek, czytało mi się ją naprawdę ciężko i te 480 stron musiałam pokonać w dwa dni...

Ciężko mi ocenić tą książkę, bo to nie książka, jakie zazwyczaj czytam. Nie chodzi jedynie o gatunek, ale i o formę. Bo naprawdę przypominało mi to pamiętnik, ale taki nie do końca. Z jakiegoś powodu forma pamiętników bardzo mnie drażni. Poza tym, polityka. Już pamiętam, czemu nie czytam powieści historycznych! Bo historia ściśle łączy się z polityką, z kolejnymi pokoleniami władców, przywilejami i innymi niuansami ze świata sejmów, Izb Lordów i innych takich...

Nie, tak sobie myślę, że gdybym miała to czytać poza maratonem - to odkładałabym ją kilka razy.

Moja opinia jest tak obiektywna, jak tylko jestem w stanie obiektywnie ją napisać o 11 w nocy po lekturze. Bo książka sama w sobie nie jest zła - momentami naprawdę się wciągałam. Jednak tylko momentami. Po prostu nie jest to mój gatunek, zdecydowanie. To samo wyszłoby, gdyby wcisnąć mi Pięćdziesiąt twarzy Greya lub Gwiazd naszych wina. Po prostu mi takie książki rzadko kiedy przypadają do gustu.

Muszę jednak pochwalić coś, co trzymało mnie przy tej książce. Są to bohaterowie! Katarzyna to silna, niezależna kobieta, która wie, że wystarczy jeden fałszywy ruch, chwila nieostrożności, aby straciła życie. Poznajemy ją jako młodą dziewczynę, narzeczoną Piotra, który w ogóle nie zyskał mojej sympatii. Potem dziewczyna w obcym, nieprzyjaznym świecie Wszechrusi pnie się do góry. Moim zdaniem postać, co prawda, prowadzi narrację, ale nawet w książce ukrywa przed nami swoje emocje tak, jak przed wszystkimi dookoła. W sumie, uznaję to za plus, bo poznajemy wielką carycę jako zamkniętą w obecności innych, nieokazującą słabości kobietę... I widzimy, ile ją to kosztowało.

Postacią, która zwłaszcza zyskała moją sympatię był Grisza. Pojawia się we wspomnieniach carycy często, widać, jak wiele się od niego nauczyła i ze bez niego nie przeżyłaby w tym świecie intryg. Nie lubię za to jej ostatniego faworyta, porywczego młodzieńca, Le Noirauda. Nie potrafił się odnaleźć, był dobrym kochankiem, ale naprawdę kiepskim politykiem, co muszę przyznać nawet ja.

Tak, z bohaterów godni wyróżnienia są jeszcze Aleksander i Aleksandra, wnuki Katarzyny. Aleksander to silny młodzieniec, Aleksandra to słodka dziewczynka, którą świat przeraża i bardzo polega na babci.

Czytając powieść, należy pamiętać, że jest to biografia, ale tylko oparta na innych biografiach. Występuje w niej wiele elementów wymyślonych przez autorkę. Prawdziwe pozostają jednak postaci, wydarzenia takie, jak powstanie Kościuszkowskie. Ważne jednak, aby nie przyjmować, że Katarzyna taka była, bo to oczywiście mało prawdopodobne. I wybaczcie brak cytatów, ale oczy już same mi się zamykają i nie mam siły ich szukać/przepisywać z książki.

Dobranoc, kochani! ☻

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3 cm),  Polacy nie gęsi III

Zapraszam na fanpage i zachęcam do like'owania ^^

10 komentarzy:

  1. Raczej nie przeczytam tej książki, nie moje klimaty. Jeśli chodzi o okładkę, to zgadzam się z Tobą w stu procentach - jest piękna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też kiedyś nie lubiłam Wielkiej Polityki, ale trzeba pamiętać, że jest to rzecz kształtująca los nas wszystkich, a posunięcia polityczne naszych przodków dotyczą nas wszystkich. Mi było trudno się w tym wszystkim na początku odnaleźć, bo nie jestem sprytna i aż tak zła jak większość polityków w historii również, ale teraz mnie to wciagnęło. Jeśli jednak tego nie lubisz, polecam Ci powieści Phillipy Gregory, są łatwe i przyjemne oraz dotyczą mniej skomplikowanej historii Anglii :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę mnie zmartwiłaś, bo chciałam przeczytać tę książkę, a tak to spada kilka oczek w dół na liście oczekujących. Na półce mam też inna książkę autorki, tylko, że po angielsku (nie pytaj! :D). Może ta będzie lepsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ja lubię czytać po angielsku, chociaż schodzi się z tym duuużo dłużej :)

      Usuń
  4. Na tę książkę mam ochotę już od jakiegoś czasu. Okładka jest przepiękna! ♥
    Historia carycy Katarzyny z pewnością jest czymś, co mnie po części fascynuje. Lubię czytać historie o silnych i okrutnych kobietach (np. pokroju Elżbiety Batory).

    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję, świetnie Ci idzie z tym wyzwaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za dynastią Romanowów ani za samymi losami carów czy też carycy Rosji. Więc raczej odpuszczę sobie tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba nie jest książka dla mnie, raczej po nią nie sięgnę.

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... książki historyczne mi nie przeszkadzają, ale tej jakoś wcale nie mam ochoty przeczytać. Chyba dlatego, że to po części biografia, a biografii z kolei nie lubię. ;D

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.