Dziesięć osób, każda podejrzana o morderstwo, zostaje zaproszonych przez tajemniczego gospodarza do domu na wyspie. Gdy ginie druga osoba, goście szybko zdają sobie sprawę, że to, co początkowo uważali za nieszczęśliwy wypadek, jest robotą zabójcy. Postanawiają odkryć jego tożsamość, ale okazuje się, że nikt nie ma alibi. Odizolowani od społeczeństwa, niezdolni do opuszczenia miejsca pobytu, umierają jeden po drugim w sposób opisany w dziecięcej rymowance, która wywieszona jest w ich pokojach.
Opinia:
Ponownie mogę powiedzieć, że w książce domyślamy się czegoś dopiero wtedy, kiedy chce tego autorka. Jak dla mnie jest to nie lada sztuką, aby napisać w ten sposób powieść.
Z pozoru przeciętni ludzie, jakich mijamy na co dzień na ulicach zostają zaproszeni do domku na wyspę przez tajemniczego gospodarza. Ponadto pomoc domowa, czyli gosposia i jej mąż, którzy maja opiekować się gośćmi. Więc razem dziesięć osób, a każda z nich ma coś na sumieniu - każda z tych osób popełniła morderstwo.
Kiedy przyjeżdżają do domku na stole stoi dziesięć figurek Murzynków, a w każdym pokoju wisi dziecięca rymowanka. Kiedy ludzie zaczynają ginąć, a figurki znikać - nie można ufać nikomu, a wyspa staje się więzieniem.
Odniosłam wrażenie, że dopóki żył adwokat, w miarę ogarniał swoich współtowarzyszy niedoli. Po jego śmierci, gdy zostały jedynie trzy osoby... No cóż, rozpoczął się chaos, a zakończenie było jak zwykle nieprzewidywalne.
Książka jest pełna grozy i tajemniczości. Dziecięca rymowanka potrafi przyprawić o histerię, kiedy staramy się domyśleć, jak zginie kolejna osoba - bo nie wszystko jest w niej jasne. Oczywiście mamy proste sygnały, jak zadławienie czy powieszenie się, ale reszta to tylko wskazówki, domysły dopóki zapowiedziane się nie wydarzy.
Książkę oczywiście polecam!
Dziesięć małych Murzyniątek/ Jadło obiad w Murzyniewie,/ Wtem się jedno zakrztusiło -/ I zostało tylko dziewięć.
Dziewięć małych Murzyniątek/ Poszło spać o nocnej rosie,/ Ale jedno z nich zaspało -/ I zostało tylko osiem.
Rzekło osiem Murzyniątek:/ Ach, ten Devon - to jest Eden,/ Jedno z nich się osiedliło -/ I zostało tylko siedem.
Siedem małych Murzyniątek/ Chciało drwa do kuchni znieść;/ Jedno się rąbnęło w głowę -/ I zostało tylko sześć.
Sześć malutkich Murzyniątek/ Na miód słodki miało chęć,/ Jedno z nich ukłuła pszczółka -/ I zostało tylko pięć.
Pięć malutkich Murzyniątek/ Adwokackiej chce kariery./ Jedno się odziało w togę -/ I zostały tylko cztery.
Cztery małe Murzyniątka/ Brzegiem morza sobie szły,/ Jedno połknął śledź czerwony -/ I zostały tylko trzy.
Trzy malutkie Murzyniątka/ Poszły w las pewnego dnia;/ Jedno poturbował niedźwiedź -/ I zostały tylko dwa.
Dwu malutkim Murzyniątkom/ W słońcu minki coraz rzedną.../ Jedno zmarło z porażenia -/ I zostało tylko jedno.
Jedno małe Murzyniątko/ Poszło teraz w cichy kątek,/ Gdzie się z żalu powiesiło -/ Ot, i koniec Murzyniątek.
Oglądałam anime, które miało dokładnie ten sam motyw - ludzie na wyspie odcięci od świata. Po kolei giną, a sprawca nie jest znany. Kolejna książka Christie... I jak ja tutaj mam coś wybrać?! :D
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę, książki już niekoniecznie. Czytałam kilka jej książek ale jakoś nie mogę się przekonać do jej powieści. Wolę Arthura Conan Doyle'a i sherlocka Holmesa.
OdpowiedzUsuńMój blog
Uwielbiam Christie! W poprzednie wakacje czytałam każdą jej książkę, która tylko wpadła mi w ręce. Moje ulubione to chyba 'Entliczek-pentliczek' i klasyczne 'Morderstwo w Orient Expressie'. Ale tej części nie czytałam :c
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
LimoBooks :)