Tytuł oryginalny: -
Autor: J. Ćwiek
Cykl/seria: Kłamca
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2005
Ilość stron: 272
Opis:
Odkąd nie ma Boga, anioły nie grają fair. I to tłumaczyłoby obecność Kłamcy...
Ocalony po szturmie na Valhallę Loki – adoptowany syn Odyna, patron oszustów i zdrajców – postanawia przystać do zwycięzców i staje się anielskim chłopcem na posyłki.
Szybko jednak okazuje się, że w świecie, gdzie zabłąkane, mitologiczne bóstwa bratają się z piekielnymi demonami, niezwykłe zdolności boga kłamstwa służyć mogą znacznie ważniejszym celom. Wyćwiczone sztuczki doskonale dezorientują wroga, a bezwzględność i pogarda wobec regulaminów i zasad czynią go naprawdę groźnym przeciwnikiem zła i występku. Tak przynajmniej sądzą archaniołowie, coraz bardziej zależni od pomocy nowego sojusznika. I może mają rację…
Ale Loki ma własne plany.
Opinia:
Ci, którzy czytali moje recenzje książek z cyklu Chłopcy, wiedzą już, że Jakub Ćwiek to jeden z moich ulubionych autorów, którego z chęcią bym poznała! Do tego to mój ulubiony polski autor zaraz obok Sapkowskiego. Tak więc sprawą oczywistą było, że czekając na czwartą część Chłopców - która już w październiku tego roku, o ile znalazłam dobre info - sięgnęłam po inną serię autora... I zarwałam przy jej pierwszej części noc, co odpokutowałam dziś lekką nieprzytomnością w szkole i przysypianiem na religii ^^
Okładka jest co prawda taka sobie, bo moje wyobrażenie Lokiego, nordyckiego boga kłamstw jest zupełnie inne, a poza tym wiecie, co sądzę na temat postaci na okładkach.
- Pan narusza moją prywatność! Proszę stąd natychmiast wyjść albo zaraz zadzwonię na policję.
Przybysz westchnął ciężko.
- Ciekaw jestem, co im powiesz. "Przepraszam, panie władzo, ale przyszedł do mnie jakiś facet i nie pozwala mi się powiesić"?
To, co poza autorem przyciągnęło mnie do lektury, to mitologia słowiańska, a dokładnie nordycka wymieszana z wiarą chrześcijańską, a potem, jak się okazało w trakcie czytania, nawet z egipską i innymi. Kocham mitologię i żałuję, że w szkole nauczają tylko tej greckiej i egipskiej, bo słowiańska jest równie intrygująca!
- W Niebo też nie wierzę.
- Jakoś niespecjalnie przeszkadza mu to istnieć.
Książka jest podzielona na cztery etapy: Prolog (gdzie znajdziemy opowiadanie Anioł Stróż), Jak było na początku... (z opowiadaniem Młot, wąż i skała), Teraz... (z opowiadaniami Samobójca, Krew Baranka, Cleaner, Przepowiednia, Galeria, Cicha noc, Egzorcysta) oraz ...i zawsze (gdzie znajdziemy opowiadanie Głupiec na wzgórzu). No tak, w sumie nazywanie tych fragmentów opowiadaniami to trafne nazewnictwo z mojego punktu widzenia, ale wszystkie je czyta się jako całość i jest to znakomita całość!
Ładne dziewczyny są jak wybory prezydenckie. Nieustanna walka między republikańską głową a demokratyczną dupą.Fabuła książki jest oryginalna. Po pogromie Walhalli, nordyckiej krainy wiecznego szczęścia dla poległych wojowników, ocalały Loki - bóg kłamstw, zgadza się współpracować z aniołami. Wykonuje dla nich czarną robotę (jak np. w Samobójcy), której anioły z racji... bycia aniołami nie mogą wykonać. To wszystko wyjaśni Wam się w poszczególnych opowiadaniach, a ja nie chcę narobić Wam spoilerów, co jest dość ciężkie. Po prostu każde kolejne opowiadanie, mniej więcej poukładane chronologicznie, przybliża nam pogrom Walhalli, życie aniołów oraz serafinów (jest ich tylko 3, sześcioskrzydłe anioły, które dowodzą całej reszcie swoich pobratymców), pracę Lokiego oraz różne miejsca na ziemi, ponieważ nad każdym początkiem opowiadania mamy zapisane miejsce, gdzie toczy się akcja, jak Chicago, Los Angeles, Polska...
Michał raz jeszcze zbliżył płonący miecz do torsu wisielca.
– Tym razem wypal coś dłuższego – poradził Loki, oglądając czarne ślady na piersi demona układające się w imiona egzorcystów. – Na przykład Konstantynopol albo Już nigdy nie będę próbował spiskować z szatanem przeciwko armii Nieba, tak mi dopomóż Bóg. A najlepiej i jedno i drugie.
Styl autora wychwalałam już w poprzednich recenzjach, ale ponownie muszę to zrobić, bo Kłamca zdecydowanie różni się od Chłopców. Po pierwsze styl jest mniej wulgarny, choć mi osobiście odpowiada i taka, i taka wersja. Po prostu tutaj pojawia się mniej przekleństw czy zboczonych aluzji, ale spokojnie - pojawiają się :3 Po drugie autor inaczej odniósł się do tematu Piotrusia Pana i współczesności, a inaczej do tematu mitologii, aniołów oraz różnych czasów (choć w sumie to jednak głównie współczesnych). Nie umiem Wam tego wyjaśnić, ale inaczej czułam się czytając Kłamcę, a inaczej Chłopców. To tak, jakby autor miał dwa podobne do siebie style, ale jednak różniące się pewnymi elementami. I przyznam, że chyba ten styl w Kłamcy okazał się lepszy, mimo że mniej wulgarny, a do tego byłam przyzwyczajona w Chłopcach. Nie jest to jednak niemiłe zaskoczenie, jak sami widzicie. Po trzecie jednak styl nadal pozostaje luźny, ale tutaj Loki nie ma takich problemów, jak Dzwoneczek, więc cała historia również od razu staje się luźniejsza.
- Jesteś... aniołem?
- Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.
Bohaterowie... No tak, na pewno poznajemy Lokiego, ale również trzech serafinów, choć najmniej Rafaela. Narracja umożliwia nam spojrzeć z perspektywy różnych bohaterów, ale narrator jest trzecioosobowy wszechwiedzący. Mimo to, Lokiego po prostu nie da się nie polubić za jego kreatywność, humor i podejście do wielu spraw. Wolałabym co prawda, aby to z jego perspektywy i w narracji pierwszoosobowej została poprowadzona narracja, ale cóż - nie mam na to wpływu...
Podsumowując - jeśli czytaliście Chłopców i zraził Was język, możecie spokojnie sięgnąć po Kłamcę, ponieważ jest łagodniejszy, ale oczywiście wulgaryzmy, niedwuznaczne sytuacje i zboczone fragmenty również się pojawią. Jeśli kochacie humor w książkach oraz mitologię, fantastykę - to jest to coś zdecydowanie dla Was, moi kochani! Polecam Ćwieka jako wkroczenie do świata polskiej fantastyki!
Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1,7 cm)
Nie jestem fanką takiej literatury, ale bardzo podoba mi się twoja recenzja.
OdpowiedzUsuńLecz jednak najbardziej spodobał mi się drugi cytat :)
http://spojrzenie-rosie.blogspot.com
Fakt, mi też, ale ja jestem jednak ateistką i rozśmieszył mnie dodatkowo :D
UsuńNo nie, już od dawna poluję na Kłamcę, ale nigdy nie ma pierwszej części na stanie! W ogóle chciałabym poznać książki Ćwieka, bo wiele osób mi je poleca, a jakoś tak do tej pory szukałam tylko Kłamcy, o Chłopcach słyszałam i niejednokrotnie widziałam w bibliotece, ale nigdy mnie do nich nie ciągnęło. Chyba warto to zmienić...
OdpowiedzUsuńZależy co wolisz - coś mocniejszego i okraszonego wprost wulgarną postawą i językiem czy coś z niższej półki wulgarności :D
UsuńMam ogromną ochotę na książkę "Chłopcy" tego autorka. Jednak jak na razie "Kłamcę" sobie daruję :) Zobaczę czy pan Ćwiek mnie przekona wspomnianą przeze mnie pozycją :)
OdpowiedzUsuńHm, tak, jak wspomniałam, książki, choć tego samego autora - różnią się, więc jeśli Chłopcy ci się nie spodobają, i tak zachęcam do sięgnięcia po Kłamcę :D
UsuńPodobał mi się pierwszy tom cyklu, potem już troszkę gorzej czytało mi się przygody Kłamcy, mimo wszystko dobrze wspominam książkę i czasem polecam ją znajomym, którzy chcą troszkę rozrywki :)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Hm, ja mam nadzieję, że mi cały cykl się spodoba ^^ Bo zapowiada się znakomicie :)
UsuńTrochę się gubię w opisie tej książki i do końca nie jestem pewna, o co dokładnie chodzi, ale książek czeka już na swoją kolej - przytargałam ją ostatnio z biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj, chcę poznać Twoją opinię :)
Usuńraz po raz natykam się na pozytywne opinie o książkach pana Ćwieka. jestem jakby "uprzedzona" do polskich autorów ale powoli zaczynam przekonywać się do przeczytania jednej z jego książek. :)
OdpowiedzUsuńJa ogółem nie mam uprzedzeń do żadnych autorów, jeśli ich wcześniej nie sprawdzę, a na pewno nie mam ich ze względu na narodowość :D Tak więc mam nadzieję, że się przełamiesz, bo Polacy również piszą wspaniałe książki, jak choćby własnie Ćwiek czy Sapkowski ^^
UsuńPodchodziłam do tej książki dwukrotnie T^T Pożyczałam od przyjaciółki i za nic świecie nie umiem tego przeczytać. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo mi bardzo się podobała, ale nie jest to lektura ambitna, a dla rozrywki, więc może dlatego :)
UsuńWiele osób chwali tego autora, dlatego bardzo chcę poznać jego twórczość. Mimo, że mitologia nie jest czymś, co uwielbiam, to i tak na pewno sięgnę po "Kłamcę" ;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie mitologia, to bajka - Piotruś Pan w Chłopcach może cię przekona? :)
Usuńciekawe przedstawienie wątków mitologicznych w nowym wydaniu XXI wieku:D
OdpowiedzUsuńKolejna książka do której przeczytania zabieram się i zabrać nie mogę. Zawsze skusi mnie jakieś wielkie tomisko i potem mam braki w literaturze rozrywkowej. Cytaty wybrałaś przednie;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli chciałabyś się spotkać z Ćwiekiem - zapraszam na Pyrkon do Poznania. Autor od lat (przynajmniej kilku) pojawia się na tym konwencie. ;) Na pozycje tego autora mam ochotę od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogę po nie sięgnąć. Muszę w końcu wybrać się do biblioteki i zapuścić się w dział fantastyki polskiej. Na razie odwiedzałam tylko fantastykę zagraniczną, głównie angielskojęzyczną. :)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Nie czytałam tej książki i chyba raczej tego nie zmienię. Lubię fantastykę, ale za mitologią nie przepadam.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzandia.blogspot.com/
Jestem bardzo uprzedzona do polskich autorów. Myślę, że na razie odpuszczę sobie tą ksiażkę.
OdpowiedzUsuńhttp://krainaksiazek0.blogspot.com/
O ile Ćwieka jako pisarza literatury rozrywkowej lubię, to akurat Kłamca mi do gustu nie przypadł, Słabo go pamiętam, nudziłam się przy czytaniu i ogólnie mi nie podszedł, ale mam zamair w dalekiej przyszłości dać mu drugą szansę i przeczytać raz jeszcze, choćby po to, żeby przypomnieć sobie, co mi się w nim nie podobało... Ale Chłopców i Dreszcza lubię bardzo. Może nie jako ambitne książki, ale na pewno przyjemne czasoumilacze. Choć nie wiem, czy po skończeniu z Chłopcami już nie odpuszczę sobie tego autora...
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę z polskimi autorami, coraz bardziej się do nich przekonuje. Twoja recenzja brzmi naprawdę zachęcająco, jednak trochę się waham, czy aby na pewno sięgnąć po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dakota // 97books
Zapewne kiedyś przeczytam jak wszystkie inne książki na świecie :D
OdpowiedzUsuńA ja Ćwieka ciągle jeszcze nie czytałam :( I smutam, bo te świetne recenzje jego książek coraz bardziej mnie dobijają.
OdpowiedzUsuńChyba już kiedyś pisałam ci, że nie przepadam za polską literaturą i od tamtego czasu raczej nie zmieniłam zdania :)
OdpowiedzUsuńOjoj, na pewno nie ;) Ale recenzja dobra! :D
OdpowiedzUsuńOjej - muszę kiedyś przeczytać coś od Ćwieka! Jego książki wydają mi się bardzo interesujące. ^_^
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mitologię nordycką, a Lokiego wprost uwielbiam... ^_^