Postanowiłam, że posty z tej serii będę publikowała każdego 17-tego dnia miesiąca, aby zachować jakąś ciągłość. I wiem, kategoria październikowa sama w sobie jest zagadką, ale nie znów taką trudną - chodzi mi o książkę, która totalnie Was zaskoczyła (oczywiście w sposób pozytywny) może nie tyle tym, że przerosła Wasze oczekiwania, co samą akcją, jakimś rozwiązaniem zagadki, zakończeniem, którego w ogóle się nie spodziewaliście. No, po prostu coś, co spowodowało, że w Waszej głowie pojawiło się pytanie: Że co?! Jak to się stało?!
Bez dalszych wstępów przyznam, że dla mnie taką książką była Ruda Sfora Kossakowskiej. Po prostu pod koniec czytałam i zastanawiałam się, gdzie jest tak częsty w tego typu powieściach happy end, a kiedy w końcu doczekałam się czegoś podobnego... Po prostu nie wiedziałam, jakim cudem do tego doszło, ale było to zaskoczenie jak najbardziej pozytywne, bo autorka wybiła się ze zwykłego schematu bohater-walka-uratowanie świata. To, co przedstawiła nam na końcu to zakończenie, którego nie będziecie się spodziewali, zapewniam Was ^^
Wiem, wiem, długa opinia, ale musicie mi wybaczyć :D Październik to okres, kiedy muszę załatwiać dowód osobisty, szukam pracy, żeby móc zamieszkać z chłopakiem, pisałam część praktyczną egzaminu zawodowego i non stop ogarniam praktyki zawodowe... Uh, mam nadzieję, że w listopadzie wszystko się wyluzuje :D
A więc - co Wy mi tym razem polecicie? :)
Że co... jaka książka tak bardzo mnie zaskoczyła?
OdpowiedzUsuńPierwsza, to chyba była "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins, która takie wytrzeszczone oczy jak na zdjęciu przywoływała u mnie co pięć słów. Ba, co trzy! Tyle zwrotów akcji, że czasem ledwo nadążałam z innymi zajęciami :)
Druga, zdecydowanie, "Więzień labiryntu" Jamesa Dashnera. Co prawda inne części były już gorsze, ale pierwsza rozpierniczała system swoimi wydarzeniami ^*^
Trzecia... o, tak, "Rebeliant" i "Wybraniec" Marie Lu. To chyba jedne z najbardziej wciągających książek, jakie czytałam, cały czas się coś dzieje :)
A jeśli szukasz książki z piorunującym zakończeniem, "Delirium" Lauren Oliver jest zdecydowanie dla Ciebie :)
Ile z tych książek czytałaś? Czy masz podobne wrażenia co ja?
Pozdrawiam, u mnie "Angelfall"!
Patty, nie bij, ale żadnej :D Ale spokojnie, niedługo się nadrobi i na pewno dowiesz się, co myślę o Więźniu i Igrzyskach :) Deliruim nie mam w planach, ale książki Marie Lu tak, ale jeszcze nie wiem, kiedy :D
UsuńJuż lecę czytać o Angelfall :)
Zdecydowanie Mara Dyer. Przemiana :)
OdpowiedzUsuńDo tej trylogii (to trylogia, dobrze kojarzę?) totalnie mnie nie ciągnie :D
UsuńWiem, że nie lubisz romansów, a za tytuł, który zaraz przywołam, pewnie nieźle mi się oberwie, ale i tak zaryzykuję :D
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, książką, która porządnie mnie zaskoczyła był 'Zmierzch', jak i kolejne tomy sagi. To bowiem pierwszy paranormal romance, który przeczytałam i byłam nim tak oczarowana, że potrafiłam cytować pół książki :D I jeszcze ta miłość Belli i Edwarda... :"") :D
LimoBooks :)
Limonette, nie przejmuj się :) Wiem, że każdy czasem musi odpocząć :D Ważne, ze nominowałaś mnie do wielu wspaniałych TAGów :D
UsuńCo do "Zmierzchu" chyba znasz moją opinię :D
A ponadto, co do romansu... Chyba padniesz, jak przeczytasz recenzję "Złamanego pióra" we wtorek :D
No to czekam na wtorkową recenzję ze zniecierpliwieniem ^^ :D
UsuńZakończenie Trylogii Czarnego Maga mnie zniszczyło, w ten dobry sposób oczywiście ;) Po przeczytaniu "Wielkiego mistrza" byłam po prostu w rozsypce i nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Przez kilka dni byłam w szoku i nie spodziewałam się, że Trudi może zrobić coś takiego.
OdpowiedzUsuńNo i jest jeszcze "Zaginiona dziewczyna", która zaskakiwała mnie na każdym kroku, ale zakończenie było jedną wielką bombą, rzuconą przez autorkę w momencie, gdy już myślałam, jak to się skończy. Po prostu siedziałam i jedyne, co mi przychodziło do głowy, to: "Jakim cudem? Jak on mógł to zrobić? Nie wierzę.".
Ja jestem dopiero po części pierwszej, ale mam w planach kolejne :) Tylko tyle książków, tak mało czasu :D
UsuńZaginioną dziewczyną nie jestem zainteresowana :D
Dla mnie to chyba "Wierna" Veronicy Roth. Chociaż ta książka niezbyt mi się podobała, to zakończenie było zaskakujące!!!
OdpowiedzUsuńJa dopiero po Niezgodnej :D Ciekawe czy dotrwam do końca xD
UsuńHm... W pewnym sensie zaskoczyła mnie pierwsza, druga, trzecia... część "Percy'ego Jacksona" Ricka Riordana. O, albo skończony dziś "Książę Mgły" Zafóna. Nie spodziewałam się aż tak cudownego klimatu i pewnego zwrotu akcji... ;)
OdpowiedzUsuńZafona mam w planach na razie Cień wiatru i zobaczę, jak mi się spodoba styl. Percy jest w moich planach, ale wątpię, żeby przebił Olimpijskich herosów, bo nie będzie tam Leo :D
UsuńTak się zastanawiam, co ostatnio wywołało u mnie takie że co, ale nie mogę sobie przypomnieć - bo generalnie to ciężko mnie czymś porządnie zaskoczyć. Ale myślę, że serią, przy której najwięcej razy zbierałam szczękę z podłogi to Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza (mąż Kossakowskiej). Majstersztyk i w dodatku miałam szczęście, że jak zaczęłam czytać, to były już wszystkie części wydane. Nie wyobrażałabym sobie czekać kilka lat na czwarty tom, przez co wiele fanów musiało przecierpieć!
OdpowiedzUsuńMam w planach książki tego Pana :3 Ale że jest mężem Kossakowskiej to nie wiedziałam :D
Usuńbardzo dobry pomysł na cykl! mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie "Lewa Ręka Boga" Paula Hoffmana, o czym można było u mnie przeczytać. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam i mam w planach tą pozycję :)
UsuńCo mnie zaskoczyło... Hm "Pierwszych piętnaście żywotów Harry'ego Augusta". Nie spodziewałam się, że będzie to aż tak dobre. Zaskoczyła mnie też końcówka "Korony w mroku" :D
OdpowiedzUsuńKorona w mroku to kontynuacja Szklanego tronu? :D Jeśli tak, to może się przekonam, co cię tak zaskoczyło :D
UsuńPierwszą pozycję mam w planach :D Choć się jej jednak trochę obawiam, bo własnie nie czytałam zbyt pozytywnych opinii...
Że co...?
OdpowiedzUsuńHmmm... Do tej kategorii pasuje mi "Dżungla" Dariusza Sypenia, która nie chciała opuścić moich myśli oj długo... Chyba jeszcze bym dodała książki Zafóna, a także zdecydowanie "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Tokarczuk.
Zafona mam w planach, a dwóch pozostałych nie znam, ale po opisach... jakoś się chyba nie skuszę :D
UsuńTo ja będę nudna i powiem, że ostatnia przeczytana przeze mnie książka czyli: "Wiedziałam, że tak będzie"- Kasi Pisarskiej.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu ostatniego zdania od razu pomyślałam właśnie "Że co?"
Dlaczego nudna? :)
Usuń(a na książkę nie mam ochoty :D)
Dla mnie taką zaskakującą książką była na pewno "I nie było już nikogo" Agathy Christie. Czytając ją, kompletnie nie miałam pojęcia, że skończy się ona w taki sposób, a tajemnica, która wyszła na jaw, dosłownie wbiła mnie w fotel ;)
OdpowiedzUsuńczytałam :D Choć może nie wbiło mnie aż tak w fotel, to Christie utrzymała tajemnicę do ostatnich stron :D
UsuńJa również mam nadzieję że w listopadzie się wyluzuje. To jest jakaś masakra :O ja tradycyjnie polecam "Córka Krwawych" :D
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, awersja do autorki :D
UsuńMmm, mogłoby się wyluzować :D
Ja polecam książkę Georga R.R. Martina - Wędrowiec Tuf :)
OdpowiedzUsuńRecenzja książki Georga R.R. Martina - Gra o Tron już na moim blogu
Zapraszam:)
Recenzjonistycznie
No Longer Nightmare
Gra o tron - czytałam, mam ochotę na kolejne części, a po nich, kto wie - może sięgnę po Tufa :D
UsuńKsiążką, która mnie zaskoczyła i po której kompletnie nie mogłam się pozbierać jest chociażby "I nie było już nikogo"... :D Oprócz tego zaskoczyły mnie "Próby ognia", druga część "Więźnia labiryntu", "Kosogłos", ostatnia część "Igrzysk śmierci" i "Cmętaż zwieżąt", mimo, że jego koniec przewidziałam już na początku. :D
OdpowiedzUsuńocean-slow.blogspot.com
Nie wiem czy czytałaś trzecią część Więźnia labiryntu, czyli Lek na śmierć. Mnie strasznie zakończenie zaskoczyło :D
UsuńNie czytałam jeszcze trzeciej części, ale skoro ma być tak zaskakująca, jak "Próby ognia" to już nie mogę sie doczekać :D
UsuńCzytałam tylko Christie :D I fakt, utrzymała napięcie i tajemnicę do ostatnich stron :D A resztę mam w planach, no, jeszcze nie wiem, jak polubię się z Kingiem, ale jeśli to po Cmętaż na pewno sięgnę :D
UsuńNominowałam cię do Przysłowiowego Tagu :)
OdpowiedzUsuńhttp://ocean-slow.blogspot.com/2015/10/przysowiowy-tag.html
W sumie sama nie wiem, w pażdzierniku przeczytałam dosyć mało książek, były dobre, ale nie świetne :/ Czekam na listopad! :D
OdpowiedzUsuńNie muszą być tylko książki z danego miesiąca :)
UsuńHm, aż sobie spojrzę na mój profi na LC, żeby grunotownie przypomnieć sobie, co czytałam... Na początek polecam Strzałę kusziela, która niesamowicie mnie zaskoczyła stylem i wciągającą fabułą i boahterami, któych się nie spodziewałam. Następnie Córka dymu i kości, która niesłusznie wpychana jest do jednego wora z młodzieżowymi paranormalami (chyba miałaś z tą książką styczność, czy mi się zdaje?). Dalej, na pewno Demi-Monde autorstwa Roda Reesa. Uwielbiam tą książkę, gorąco polecam bo jest dosyć niepozorna, mało znana i słabo rozreklamowana. Co mnie jeszcze wciągnęło... z mroczniejszych klimatów na Pewno Noc blizn, bardzo klimatyczne i nietypowe, ale ciężkie, więc przygotuj się na to, że jak sięgniesz to poszujesz ponurość tej książki bardzo mocno. W tym roku czytałam powieść grozy, która bardzo mnie wciągnęła i przyłapałam się na tym, że boję się jej zakończenia, a równocześnie bardzo mnie ono intryguje i mowa tutaj o Siedlisku Kazimierza Kyrcza i Roberta Cichowlasa. Mam nadzieję, że pomogłam ;) Powodzenia w październiku.
OdpowiedzUsuńDo Strzały jakoś opis na LC mnie zniechęca :D Hmm, miałam okazję przeczytać Córkę, nie wydaje ci się, ale nie skorzystałam, bo mnie do niej nie przyciąga :D
UsuńTo Demi-Monde wydaje się być ciekawe :D
Noc blizn również mnie zainteresowała, ale ostatnia pozycja jakoś niezbyt :D
Zdecydowanie zaskoczyło mnie zakończenie książki "Wierna"! Tego naprawdę się nie spodziewałam...
OdpowiedzUsuńczasdlaksiazki.blogspot.com
No to jeszcze przede mną, o ile dotrwam :D
UsuńSzlag, za cholerę nie wiem, czy mój komentarz się opublikował, bo mam jakieś chwilowe problemy z internetem... Więc jeszcze raz (trzeci już XD) XD
OdpowiedzUsuńZ takich ostatniej książek to zniszczyło mnie zakończenie Opalu i Originu (za cholerę nie wiem, jak to odmienić XD). Co ja tam przeżywałam... XD W fotel wbiła mnie też Cress - trzecia cz. Księżycowej, bo to co się działo w tej książce przechodzi ludzkie pojęcie. XD Albo Kroniki Mac O'Connor - jasna cholera, ta seria zajmuje chyba pierwsze miejsce na równi z Cress pod względem zszokowania mnie! ;o
I pamiętam, że nieźle zaskoczona byłam po przeczytaniu I nie było już nikogo Christie. ;)
Ech, to oczywiście nie wszystkie książki, które mnie zaskoczyły... Ale na chwilę obecną nie pamiętam więcej. :P Więcej książek nie pamiętam. XD (wybacz, tak jakoś skojarzyło mi się ze spowiedzią XDDD)
Kochana, spokojnie, ileż agresji w jednym niepozornym komentarzu :D
UsuńChristie znam - potwierdzam :D
Do serii Luc i Sagi księżycowej jakoś się nie mogę przekonać :D A Kroniki mam w planach :)
Hahahha, ty mi tu nie spowiedziuj :D
ja polecam CI sagę o Ludziach Lodu:) wszystkie 47 tomów przeczytałam w niecałe 2 tyg xd
OdpowiedzUsuńJa doczytałam 3 i straciłam zapał do Sagi, za wolna, jak dla mnie :D
UsuńMnie bardzo zaskoczyła seria Nevermore. Pomysł początkowo wydawał mi się naciągany (że niby got i czirliderka?), ale wątek miłosny był tak świetnie poprowadzony plus cała ta otoczka mroku i szaleństwa... Och, aż nie mogę doczekać się finału tej serii :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tą serię, chyba rozumiesz, znając moje upodobanie do wątków romantycznych :D
UsuńPrzegląd Końca Świata. Feed — końcówka totalnie wpisuje się w hasło "Że co?". ;)
OdpowiedzUsuń