Na początek - muszę się Wam pochwalić, a jak!, moimi wynikami z egzaminu zawodowego!
80% z teorii, 100% z praktyki ♥
Tytuł: Tajemny ogień
Tytuł oryginalny: The Secred Fire
Autor: C. J. Daugherty, C. Rozenfeld
Cykl/seria: Tajemny ogień
Tłumaczenie: M. Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 392
Opis:
Dzielą ich setki kilometrów, łączy przeznaczenie.
Taylor Montclair (Anglia)
Pewnego dnia wybuch złości Taylor powoduje, że przedmioty wokół niej zmieniają swoje położenie, a silne emocje zakłócają przepływ elektryczności. Dziewczyna poznaje szokującą prawdę o swoim pochodzeniu. Dowiaduje się, że drzemie w niej tajemny ogień.
Sacha Winters (Francja)
Setki lat temu na stosie spłonęła alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń pierworodnych synów z rodu jej zabójców. Sacha jest trzynasty – za osiem tygodni ma umrzeć. Na świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc.
Czy Taylor i Sacha zdążą się odnaleźć, nim on zginie, a świat pochłonie ogień?
Pradawna moc i śmiertelna klątwa, szaleńczy wyścig z czasem i walka z przeznaczeniem.
Akcja Tajemnego ognia pędzi jak rollercoaster!
Opinia:
Jak widzicie na zdjęciu, mój kotek też bardzo chciał poczytać ze mną :D Dlaczego wyjątkowo dodaję zdjęcia? Ponieważ książka jest z Book Touru organizowanego przez Moondrive (Otwarte), a ja dziękuję Sylwii za przyjęcie mnie do teamu! Bardzo podobał mi się ten Book Tour - moje poprzedniczki pisały po marginesach swoje uwagi, odczucia i to bardzo umiliło mi lekturę. Sama zresztą też przyłączyłam się do zabawy z pisaniem i mam nadzieję, że moje komentarze umilą czytanie kolejnej uczestniczce Book Touru! :)
Przechodząc do recenzji właściwej, okładka książki z jakiegoś dziwnego powodu kojarzy mi się z Igrzyskami... Ale i tak lubię połączenie czerwieni i czerni! :D Nie podoba mi się tylko to, że druga autorka książki została tak jakby zepchnięta na drugi plan... Co z tego, że jedna jest mniej znana, a o drugiej słyszał chyba każdy bloger książkowy? Rozumiem, typowy chwyt marketingowy, ale mi się taka lekka dyskryminacja nie podoba...
Styl autora, a w tym przypadku autorek był bardzo miły w odbiorze. Widać jednak, że w książce mieszają się dwa style. Moim logicznym wnioskiem było, że pani Rozenfeld tworzy historię Sachy, a pani Daugherty - Taylor (z racji na miejsce zamieszkania ich oraz ich bohaterów). I powiem Wam, że styl, jakim była pisana część Sachy podobał mi się bardziej niż ten, który opisywał przeżycia Taylor. Było w tej części więcej humoru!
Wiem, moje zachwyty Sachą... Ale przejdę teraz do części, która nieco zakłóciła mi czytanie, czyli wątek miłosny. Wiecie, że nie jestem ich zbytnią fanką. Ale ten tutaj był tak przewidywalny, banalny i w ogóle nie zaskakujący... Jak dla mnie mogliby się chociaż w sobie zakochać w drugiej części, a najpierw przejść przez lekką nienawiść do miłości... (wolę takie kapryśne relacje, jest ciekawiej ^^).
Podsumowując, książka była nawet fajna, wątek Sachy był genialny! Jedynym, co mi przeszkadzało, był miłosny wątek. Jednak książkę czyta się błyskawicznie, historia wciąga, a klątwa i alchemia to zdecydowanie ciekawe połączenie! ♥
Przechodząc do recenzji właściwej, okładka książki z jakiegoś dziwnego powodu kojarzy mi się z Igrzyskami... Ale i tak lubię połączenie czerwieni i czerni! :D Nie podoba mi się tylko to, że druga autorka książki została tak jakby zepchnięta na drugi plan... Co z tego, że jedna jest mniej znana, a o drugiej słyszał chyba każdy bloger książkowy? Rozumiem, typowy chwyt marketingowy, ale mi się taka lekka dyskryminacja nie podoba...
Styl autora, a w tym przypadku autorek był bardzo miły w odbiorze. Widać jednak, że w książce mieszają się dwa style. Moim logicznym wnioskiem było, że pani Rozenfeld tworzy historię Sachy, a pani Daugherty - Taylor (z racji na miejsce zamieszkania ich oraz ich bohaterów). I powiem Wam, że styl, jakim była pisana część Sachy podobał mi się bardziej niż ten, który opisywał przeżycia Taylor. Było w tej części więcej humoru!
Taylor przeszło przez myśl, że w widoku twardego człowieka o krwawiącym sercu jest coś przygnębiającego. Wydaje się wtedy zaskoczony, zupełnie jakby w momencie, gdy pęka mu serce, uświadamia sobie, że je ma.Fabuła była... Niby oklepana, ale autorki zafundowały mi jednak coś świeżego. Połączenie klątwy (co jest rzadkim motywem w książkach, jakie czytam) z alchemią, nowe spojrzenie na pojęcie alchemii... Nie ukrywam, że to typowe fantasy połączone z romansem - moce nadprzyrodzone, klątwa, a w to wszystko wplątana zakochana para (która zakochuje się w sobie podczas trwania akcji, co było dla mnie tak oczywiste od ich pierwszego kontaktu...).
- Zawsze zadajesz głupie pytania? - spytała - A może to ja cię prowokuję swoją błyskotliwą osobowością?Bohaterowie są dobrze zbudowani, a raczej trójka z nich jest - główni bohaterowie oraz (eh, moja skleroza do imion...) przyjaciółka, a także nauczycielka Taylor, która była blisko związana z jej dziadkiem. Moim ulubionym bohaterem jest Sacha ♥ Jego humor, cięty język (ma też motor!!!) ♥ Taylor jest raczej hm, taka nieco schematyczna, zabłąkana... Zdecydowanie Sacha to najlepiej wykreowana postać ^^
Wiem, moje zachwyty Sachą... Ale przejdę teraz do części, która nieco zakłóciła mi czytanie, czyli wątek miłosny. Wiecie, że nie jestem ich zbytnią fanką. Ale ten tutaj był tak przewidywalny, banalny i w ogóle nie zaskakujący... Jak dla mnie mogliby się chociaż w sobie zakochać w drugiej części, a najpierw przejść przez lekką nienawiść do miłości... (wolę takie kapryśne relacje, jest ciekawiej ^^).
Podsumowując, książka była nawet fajna, wątek Sachy był genialny! Jedynym, co mi przeszkadzało, był miłosny wątek. Jednak książkę czyta się błyskawicznie, historia wciąga, a klątwa i alchemia to zdecydowanie ciekawe połączenie! ♥
Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,45 cm)
Mam ochotę ją przeczytać, ale na razie stoi w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej udało ci się ją przeczytać :)
UsuńGratulacje!! :D
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie ciekawi i na pewno przeczytam ;D
Dziękuję! ♥
UsuńOby jak najszybciej ^^
Czuję, że książka mogłaby mi się spodobać! ^^
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników z egzaminu!
Dziękuję :) Mam nadzieję, że się spodoba ^^
UsuńGratuluję wyników egzaminu;)
OdpowiedzUsuńKsiążki jak się domyślasz raczej nie przeczytam, ale fajny pomysł z tymi dopiskami na marginesie;)
Tak, to na pewno się domyślałam, że akurat ty nie skusisz się na tą pozycję :D
UsuńDziękuję :)
Czytałam i przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuń#Ognioodporni #AnitaTeam!
modnaksiazka.blogspot.com
Tak, czytało się bardzo miło ^^
UsuńLubię taki klimaty i chętnie sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ^^
UsuńMi również książka przypadła do gustu! Z niecierpliwością czekam na kolejny tom :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://fantastyczneksiazkix3.blogspot.com
Ja również :D Chciałabym poznać dalsze losy ^^
UsuńWidziałam już wiele recenzji tej książki jednak za każdym razem jakoś mnie nie przekonuje. Chyba jednak nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Cóż, jeżeli tak twierdzisz, to nie będę cię przekonywać, ale najlepiej można się przekonać - czytając samemu :)
UsuńGratuluję wyników! :D A jeżeli chodzi o książkę, to ciężko mi się do niej przekonać ze względu na to, że mam niemiłe doświadczenia z autorką. Niemniej chyba kiedyś się skuszę na tą książkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję! ♥
UsuńPowiem tak - nie znam Daugherty z innych książek, ale tutaj wypadła dość nieźle. Przy czym i tak bardziej podobał mi się styl drugiej autorki ^^
Jak na razie odpoczywam od książek tego typu, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńWarto chociażby spróbować ^^
UsuńCo tu dużo mówić... Przeczytam ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba! <3
UsuńFajnie, że Ci się spodobała :D Ja też zdecydowanie bardziej lubię Sache, jego teksty czasami rozbrajają! No i ten motyw klątwy, cudowny <3 Mnie z kolei ten wątek miłosny wydawał się taki mało rozbudowany i nienachalny, ale to może dlatego, że czytam dużo książek z wątkami miłosnymi i w porównaniu z nimi taki mi się wydał. A przyjaciółka/trenerka Taylor to Louisa! :)
OdpowiedzUsuńO, właśnie Louisa! :D Wiesz, też czytam dużo takich, bo niestety są często spotykane, ale ja za takimi wątkami nie przepadam :D
Usuńgratuluję wyników :) nie znam żadnej z autorek. chętnie przeczytam. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że spróbujesz! :)
UsuńDziękuję :)
Może kiedyś przeczytam, ale aż tak bardzo mnie książka nie interesuje. Sama nie wiem, mam wrażenie, że byłaby za bardzo schematyczna.
OdpowiedzUsuńmoże i pojawiają się schematy, ale na pewno niektóre wątki są również oryginalne - np. ten o Alchemikach :3
UsuńGratuluję wyników!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę sięgnąć po Tajemny Ogień, bo wydaje się to być książka, która dobrze trafi w mój gustu ;)
podejrzewam, że masz rację, znając mniej więcej twój gust ^^
UsuńDziękuję!
Okładka faktycznie kojarzy się z Igrzyskami! O: Czytałam inną recenzję tej samej książki i wtedy stwierdziłam, że "Tajemny ogień" jest kompletnie nie dla mnie. Teraz zaczynam się wahać... ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję takich wyników! ♥
Nie przekonasz się, póki nie spróbujesz! :)
UsuńDziękuję!♥
Nie jestem fanem tego typu książek i zazwyczaj po nie nie sięgam, jednak na tę chyba się skuszę :) Zbiera takie pozytywne opinie, że aż żal nie sprawdzić czy faktycznie jest ich warta :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mybooktown.blogspot.com
ja tak zrobiłam z Igrzyskami i się rozczarowałam.... Ale wiadomo - zawsze warto sprawdzić na własnej skórze :D
UsuńMam tak samo z tym wątkiem miłosnym xD I właśnie przez niego u mnie Sacha trochę stracił :/ Bo z ich "romansu" zaczęła się rodzić oklepana historia, a on za szybko zmiękł. Zdecydowanie lepiej jak dla mnie by było gdyby najpierw były docinki, kłótnie, wytykanie błędów itd. :D Pamiętam jednak o motorze ♥
OdpowiedzUsuńNoo, to byłoby lepsze, gdyby nwm, on był taki bardziej sarkastyczny, nie był zbytnio przekonany, bo to jej przodkowie coś tam zrobili (każdy powód jest dobry no!) :D
UsuńMotor, tak, trzeba pamiętać o motorze :3
Gratuluję wyników!
OdpowiedzUsuńOgólnie nie ciągnie mnie do książki. Nie ma czegoś, co by mnie przekonało, więc nie przeczytałam :)
Szkoda, bo Tobie mogłaby się spodobać :D
UsuńDziękuję ♥
Gratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym w sumie tę książkę przeczytała, ale raczej bez większego szału (niee, wcale nie wątek miłosnyy) - jak będzie okazja, to może sięgnę. ;)
taak, niestety jest to akurat słaby aspekt książki - wątek miłosny no xD
UsuńDziękuję ♥
O książce już słyszałam i chcę ją przeczytać, a po twojej recenzji mam na to jeszcze większą ochotę.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńGratuluję wyników ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę widziałam ostatnio w bibliotece, więc pewnie prędzej czy później się za nią zabiorę ;)
Dziękuję ♥ lepiej prędzej niż później :D
UsuńWydaje mi się ciekawa, aczkolwiek.. Cóż, nie znam pióra autorki i boję się zaufać. Ale może czas najwyższy? Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńspróbuj - Rozenfeld pisze cudownie, Daugherty też nie najgorzej ^^
UsuńWątek miłosny od nienawiści do miłości jest najlepszy! U W I E L B I A M <3 No szkoda, że tu tego nie ma. XD Ale... książkę i tak chcę przeczytać. :P Strasznie lubię Daugherty i pomysł na powieść wydaje mi się super, i chcę zobaczyć, jak pisze ta druga autorka i... no, przeczytam kiedyś. :D
OdpowiedzUsuńOgółem nie znajduję takiego rozwiązania zbyt często w książkach :(
UsuńDruga autorka według mnie pisze lepiej :D A obydwie poznałam dopiero przy okazji tej powieści ^^
Gratuluję wyników! :)
OdpowiedzUsuńNa ''Tajemny ogień'' mam niemałą chrapkę, ogólnie rzuciłabym się na każdą książkę w której pojawia się wątek Francji :D
Oo, a Kod czytałaś? :D (Kod Leonarda da Vinci) :D
UsuńMam wielką ochotę na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńI dobrze - próbuj :D
Usuń