Witajcie w tak jakby kolejnym podsumowaniu roku 2016. Przeczytałam w nim, jak już wam zresztą pisałam, 110 książek. Dzisiaj pokaże wam aby 20 z tych 110... I to jest straszne! Z tylu książek wybrać 10 tych najlepszych i 10 tych najgorszych. Pozwoliłam sobie też łączyć serie lub tomy, jeśli podobały mi się na równi lub na równi je znienawidziłam. A pisząc ten wstęp, jeszcze nie wybrałam książek, więc nie wiem, jak to wyjdzie... :D
Przedstawiam wam NAJGORSZE KOSZMARY ROKU 2016:
10. Błękit szafiru K. Gier
Oto pierwsza pozycja, za której umieszczenie tu zginę. Ale według mnie była okropna - nie okropnie napisana, ale okropnie rozplanowana. Wątek główny przepadł w czeluściach problemów miłosnych głównej bohaterki, która wylewała z siebie litrami łzy - no ludzie, oszaleć można!
9. Córka Zjadaczki Grzechów M. Salisbury
Takiej grafomanii jeszcze nie widziałam! To nie tylko najgorsza przeczytana książka, ale też najgorzej wydana i korektora powinni wywalić na zbity pysk! Sama historia za to jest mdła i dosłownie, jak każda inna tego typu.
8. Ekspozycja R. Mróz
Jeśli to jest sensacja, to ja jestem Elżbietą Batory... Czyste sci-fi! Nierealne wydarzenia i okropny główny bohater, którego głównym celem życiowym jest bycie jak największym dupkiem... (Wiem, zaraz zostanę zlinczowana :D)
7. Ferdydurke W. Gombrowicz
Jej wartość edukacyjna w dalszym ciągu pozostaje dla mnie niezrozumiała. Facet miał za to dobry towar podczas pisania tej powieści - i wcale nie myślę o papierze czy piórze...
6. Jonas E. Maguire
Książkę czyta się mniej więcej tak, jak historię napisaną przez pięcioklasistkę - zarówno styl, jak i fabuła leżą niedopracowane. Poza tym mi by jednak przeszkadzało, gdyby mój facet był chodzącym trupem...
5. Eleonora i Park R. Rowell
Jedna z książek, za które pewnie zginę w tym zestawieniu. Jednak dla mnie historia tych dwojga nastolatków była bezsensowna, a ciągle becząca i uciekająca Eleonora doprowadzała mnie do szewskiej pasji.
4. List w butelce N. Sparks
Ekhm, jeśli ktoś jeszcze raz mi powie, że Sparks pisze wzruszające, piękne książki - wyśmieję. Powieść była płaska jak deska, wyprana całkowicie z emocji, a ponadto nieciekawa.
3. Blask A. Adorentto
Ja naprawdę chciałabym, aby ona się tu nie znalazła, ale książka była beznadziejna. Przewidywalna, oklepana, schematyczna i denna. O płytkich bohaterach nie wspomnę...
2. Noc drapieżcy C. Sherlock
Autor podjął trudny temat, który widocznie go przerósł. Miała być to męska lektura - nie skomentuję, że męska nie oznacza samych strzelanin, wiecznego rasizmu, a tym bardziej mnóstwa poupychanych scen erotycznych....
1. Buszujący w zbożu J. D. Salinger
Jedyna książka w ubiegłym roku, którą oceniłam na JEDNĄ gwiazdkę. Ona była o NICZYM, nie miała najmniejszego SENSU, a jej lektura była dla mnie bardzo irytująca (żeby nie powiedzieć inaczej) i gdyby nie była książką z biblioteki - z chęcią bym ją spaliła.
Przedstawiam wam GWIAZDY ROKU 2016:
10. Ostatni Olimpijczyk R. Riordan
Kto by nie chciał rozwalić Nowego Jorku mając u boku takich przyjaciół, jak Percy czy Annabeth? Jednak z serii o Percym, aby ta dorównuje Olimpijskim Herosom, ponieważ tutaj widać już, jak umiejętności autora w pełni się rozwijają.
9. Nieznany ląd J. Flanagan
Flanagan po raz pierwszy, ale nie ostatni w tym zestawieniu! Wiecie, zaczęłam od Drużyny i choć kocham Zwiadowców, to Drużyna jest dla mnie równie ważna. Boli mnie, że większość osób sięga tylko po serię z Willem i Haltem, a opowieść o Halu i Skandianach jest równie ujmująca, a do tego w większości dzieje się na morzu! <3
8. Piąta Pora Roku N. K. Jemisin
Jak nie przepadam za dystopiami, ta kupiła mnie totalnie za sprawą dopracowania, ale i narracji drugoosobowej oraz oryginalności! <3
7. Turniej w Gorlanie J. Flanagan
Halt jako młodziak - to był GENIALNY pomysł <3 Do tego możemy poznać wydarzenia Ruin Gorlanu z nieco innej strony, więcej zrozumieć, mając u boku najlepszego spośród Zwiadowców <3
6. Karaibska krucjata: Płonący Union Jack oraz La Tumba de Los Piratas M. Mortka
Genialna morska duologia pełna przygód, przesądów oraz duchów. Ach, kapitan Love <3 Nie mogłam się oderwać od obydwu tomów <3
5. Niepowszedni. Porwanie oraz W potrzasku J. Drzewicka
Cudowna, rodzinna opowieść o przyjaźni, odwadze oraz świadomości. Piątka dzieci wyrwana ze swoich małych światów musi stawić czoła niebezpiecznym łowcom, a przeżyte wspólnie wydarzenia łączą ich w piękny, niewymuszony sposób <3
4. Próba ognia J. Angelini
Historia, po której nie spodziewałam się aż tyle, a z początku chciałam ją nawet odłożyć. Jednak już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że to koniec - zostałam pochłonięta razem z Lily przez inny wymiar <3
3. Gwiazda zaranna P. Brown
Akcja, akcja i jeszcze raz akcja - a jak genialnie rozplanowana! <3 Nienawidzę sci-fi, ale pokochałam Red Rising od pierwszego tomu, a ostatni był po prostu rewelacyjny! <3 I ci bohaterowie dopracowani w najmniejszych szczegółach!
2. Kłamca 4: Kill 'em all J. Ćwiek
Wysoko stawiam Lokiego i mam nadzieję, że pozna go dużo więcej osób. Ostatnia część złamała mi serce, ale i tak ją kocham za humor, sarkazm i cudowną determinację boga kłamstw oraz naturalny erotyzm Erosa <3
1. Historia prawdziwa kapitana Haka P. Baccalario
Najcudowniejsza historia, jaką w tym roku czytałam. Autor oczarował mnie stylem oraz fikcją historyczną, a przygody morskie dla fanki piratów były cudownymi kąskami!
Muszę się przyznać, ale nie znam ani jednej książki z tego zestawienia. Porównanie książki Sparksa przyprawia o całkiem dobry atak śmiechu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŻadną książką mnie w tym zestawieniu nie zdziwiłaś no bo jak ktoś czyta twoje recenzje to trochę sie ogarnia w tym jakie książki lubisz :D
OdpowiedzUsuńNiepowszedniego będę miała okazję niedługo przeczytać, dzięki tobie <3
Flanagan <3
Red Rising muszę w końcu dorwać 1 tom...
Riordan <3
Jeju chyba jesteś jedyną osobą której się nie spodobała Trylogia Czasu :D
A w nielubieniu Ekspozycji siedzimy we dwie, więc wiesz... Ale ja postanowiłam, że przeczytam Przewieszenie, bo "podobno" lepsze.
Cieszę się na to, że poznasz ich historię :)
UsuńNo cóż, zdarza się :D
A ja nie zamierzam czytać Przewieszenia :D
W pełni zgadzam się z Buszującym w zbożu! Dobrze, że ta książka jest tak krótka, bo nie wiem, czy dałabym radę przeczytać choćby kilka stron więcej.
OdpowiedzUsuńReszty w większości nie znam albo jestem w stosunku do nich na tyle neutralna, że nie widzę powodu, żeby Cię linczować :D
Hahah, dobrze, dobrze :D O, jak miło, że jednak przeżyję :D
UsuńNie czytałam nic z top 10 najgorszych i się nawet cieszę, chociaż Mroza chciałabym przeczytać. A o buszujących nasłuchałam się dużo dobrego, szkoda że tobie się nie spodobał.
OdpowiedzUsuńPiąta pora roku <3
Pozdrawiam
No cóż, każdy ma inny bust - tobie może się spodoba :D
UsuńOoo Gideoś be książką? :D jak możesz xDDD o i buszujący brr xD
OdpowiedzUsuńNo zestawienie całkiem dobre :D
A z dobrych książków to ja nie wiele znam xD Percy jest fajny :D a Niepowszednich żem dopiero zaczęła więc no prócz tych cholernych średniowiecznych słów jest okej poki co xD
Hahhaha, nie wiem, jak ja tak mogła, serio :D
UsuńTo musisz poznać <3
Oj tak za Błękit szafiru i Eleonore i Parka, powinnam się fochnąć, jednak skoro Rick Riordan jest w najlepszych to może masz trochę wybaczone :D
OdpowiedzUsuńMoże?... Mam się chować? :D
UsuńKłamca jest OK, ale pewnie gdybym taką listę robiła to by na nią nie trafił :d Zdecydowanie jest zbyt lekki na takie wyróżnienie "u mnie".
OdpowiedzUsuńJak powtarzam od jakiś 2 lat - awangarda to gówno. Amen. Ani "Ferdydyrke", ani nic podobnego nie jest literaturą, którą cenię i chce czytać. A fenomenu Mroza nie rozumiem za nic w świecie.
U ciebie tak, a ja kocham lekkie książki :D
UsuńTeż go nie rozumiem... xD
Również mogę podpiąć się pod stwierdzenie, że "List w butelce" był po prostu słaby :) Ogólnie jakoś tak mi z autorem nie po drodze, jeszcze żadna jego książka nie przypadła mi do gustu :/
OdpowiedzUsuńJa po tej nawet nie próbowałam.. xD
UsuńPrzeczytałam "Czerwień rubinu", ale boję się sięgać po kolejne tomy. Serio jest tak źle? D: A "Ferdydurke" skończyłam przedwczoraj. Podczas czytania po raz pierwszy w życiu miałam ochotę rzucać książką czy nawet ją spalić. Nie wiem co autor miał na myśli pisząc ten badziew... "a kto czytał ten trąba"
OdpowiedzUsuńChyba zdecyduję się na jakąś książkę z Twojego zestawienia top 10. :D
No Błękit jest masakryczny, ale Zieleń już tylko średnia :D
UsuńWeź, ble, Ferdydurke jest okropne...
Fajnie, na którą :) ?
Ej, co do Ekspozycji to wiesz że się nie zgodzę :D
OdpowiedzUsuńA reszty, cóż, nie czytałam, ale coraz bardziej nie mogę się doczekać "Niepowszednich" :D
Hahah, wiem :D
UsuńCudnie <3
Serię "Red Rising" też uwielbiam :D Autor ma niesamowity styl i pokochałam głównego bohatera!
OdpowiedzUsuń"Buszujący w zbożu" ma tyle fanów, co anty-fanów. Chociaż ostatnio 'spotykam' tylko tych ostatnich. Ja nie zamierzam czytać tej książki.
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja wolę Cassiusa <3
UsuńI dobrze robisz, nie warto marnować na Buszującego czas :D
No nie 🔫 Jak mogłaś, kurczę xD Błękit szafiru nie był aż taki zły!!! :P Ech, a Ferdydurke właśnie powinnam czytać :|
OdpowiedzUsuńNo i koniecznie muszę przeczytać Próbę ognia i Historię prawdziwą kapitana Haka ^_^
Był.... :D
UsuńMusisz <3 I Niepowszednich :D
Wiedziałam, jakie książki tu znajdę xD
OdpowiedzUsuńCzytając mojego bloga lub patrząc na LC, łatwo zgadnąć :D
UsuńSpodziewałam się tu "Ekspozycji", ale to wciąż boli xD Pozostałe ksiażki złe były oczywiste dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPo J. Flanangana niestety chyba nie sięgnę, ktoś, kogo nie lubię zbyt to lubi xD
Masz sięgnąć i ta pipa, która to lubi mnie nie interesuje :D
UsuńBłękit szafiru, dlaczego? :(
OdpowiedzUsuń"Ekspozycji" też nie lubię. Pewnie gdybym robiła top10, ona też by się tam znalazła. "Kasacja" mi się podobała, ale "Ekspozycja" to pomyłka. James Bond i Indiana Jones w jednym.
Ja nie wystawiłam oceny "Buszującemu w zbożu". Gdybym przeczytała ją wcześniej, może miałabym do niej inne podejście.
James Bond nie był jeszcze taki zły :D
UsuńJa nigdy nie miałabym do niej innego podejścia :D
Mnie tam się "Błękit szafiru" podobał, "Ekspozycja" też nie była zła, ale druga i trzecia część lepsze. :D Jeśli chodzi o tę lepszą listę, to czytałam tylko "Ostatniego Olimpijczyka", ale co ja mogę jeszcze powiedzieć o Riordanie. :P
OdpowiedzUsuńRiordan jest boski w każdym calu <3
UsuńRozumiem Twoje zdanie co do "Ekspozycji", sama uważam, że jest to najsłabsza książka Mroza. Ale "Przewieszenie" i "Trawers" już o niebo lepsze, a seria z Chyłką to w ogóle mistrzostwo!
OdpowiedzUsuń"Piątej Pory Roku" nie uwzględniłam w Top 10, ale w najlepszej piętnastce na pewno by się znalazła :) No i Flanagan! Ja uwielbiam i "Zwiadowców" i "Drużynę"!
Super, że kochasz też Drużynę <3
UsuńI teraz nie wiem, czy się komentarz dodał, szlak by to trafił!
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie jestem oburzona, że Błękit szafiru ci się nie podoba! Upupianie było śmieszne, a zaś Buszujący taki se. ;D
Żadnego innego nie ma :D Był tylko ten xD
UsuńBłękit jest okropny, bleee xD
Ale że Błękit szafiru? Ale że Ekspozycja? :O :O :O
OdpowiedzUsuńTych twoich najlepszych niestety nie czytałam xd
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Czytałem jedną książkę Ćwieka, Dreszcz, i to była taka grafomania, że szkoda pisać. A to jak silił się na jakieś idiotyczne porównania typu mangowy budda czy coś to była taka żenada. Ach, taki kontrowersyjny próbował być np. z odniesieniami do islamu, że aż żałosne to było. Ogólnie, fantazje zdziadziałego kasanowy idioty. ;) Tak mnie zraził, że nigdy więcej. Nawiązując do twojego wpisu, zastanawiam się jakim cudem ktoś może lubić jego książki. Ale ja nie obawiam się, że zginę. ;)
OdpowiedzUsuńFerdydurke czytałem ostatni lat w liceum (czyli kilkanaście lat temu) i wykorzystałem na maturze próbnej, pisałem o przybieraniu masek razem z "Mistrzem i Małgorzatą" i jedną książką fantastyczną. Dla mnie "maski" są czymś oczywistym i realnym. W Ferdydurke jest sens, ale może czasem trzeba wieku i doświadczenia by zrozumieć pewne rzeczy.
Wiesz, ja uważam, że aby lubić Ćwieka trzeba mieć dystans nie tylko do siebie, ale w ogóle do całego świata :D Są różne gusta i wiadomo - o nich się nie dyskutuje ^^ Ja nie rozumiem, jak można lubić Mroza, a cała blogosfera za nim szaleje :P
UsuńTzn. ja nie mówię, że te formy nie istnieją. Ale sama książka jest napisana beznadziejnie i cóż - potem się dziwić, że młodzież nie czyta, bo była zmuszana w szkole do czytania takiego czegoś :D