Pierw mała reklama: jeśli kochanie zakładki magnetyczne tak, jak ja, zapraszam was tutaj :)
Z inicjatywy Magic Wizard, u której dzisiaj również pojawi się taki post, postanowiłam napisać nt. bycia blogerem. Podobno, choć ja osobiście na blogu się z tym nie spotkałam, często udzielają się w komentarzach anonimki lub użytkownicy, którzy zastanawiają się nad założeniem bloga, ale nie są w pełni zmotywowani. Magic stwierdziła, że należałoby takie osoby zmotywować, a ja popieram powiększanie blogosfery książkowej :)
Z inicjatywy Magic Wizard, u której dzisiaj również pojawi się taki post, postanowiłam napisać nt. bycia blogerem. Podobno, choć ja osobiście na blogu się z tym nie spotkałam, często udzielają się w komentarzach anonimki lub użytkownicy, którzy zastanawiają się nad założeniem bloga, ale nie są w pełni zmotywowani. Magic stwierdziła, że należałoby takie osoby zmotywować, a ja popieram powiększanie blogosfery książkowej :)
Co daje mi blogowanie?
Rozwijam umiejętność pisania. Głupie? Absolutnie! Wiadomo, że niećwiczona umiejętność zanika. Na pisanie książki nie zawsze mam czas czy wenę, ale blog to zupełnie inna sprawa. Tutaj nie muszę trzymać się fabuły, charakterystyki bohaterów etc. Mogę napisać wam o wszystkim, a wiadomo, że nie puszczę w internetowy eter tekstu, z którego nie będę zadowolona! :)
Poznaję nowych ludzi. I to nie tylko w sferze internetowej. Takie znajomości bardzo łatwo wynieść do sfery przyjaźni oraz do reala. Każde targi czy spotkanie autorskie to teoretyczna okazja do spotkania ludzi, których znamy z internetu :) Ale nie tylko, z Olą nie potrzebujemy takich okazji, do Justi wbijam w lipcu na wesele i nie ma to nic wspólnego z blogiem. Po prostu poznajemy masę ludzi, a wśród nich nie trudno o przyjaciół :)
Satysfakcję. No wiecie Jam jest Recenzentką i wpływam na Twoje zdanie o książkach. Przerysowane? Może trochę. Trafne? Jak najbardziej. W końcu ile razy sama czytając czyjąś opinię, odpuszczałam sobie jakąś książkę. Albo w drugą stronę - ktoś recenzował pozycję, której nawet nie znałam, była to cudowna recenzja podobno cudownej książki... Aż chce się sięgnąć! :) I to jest super uczucie, gdy wy na blogu polecacie jakąś pozycję, ktoś ją potem czyta i jemu też się podoba! :) W przypadku analogicznej sytuacji do książki złej - zawsze mamy pełne prawo powiedzieć A nie mówiłam :D
Poszerzam horyzonty literackie. Z reguły omijam romans szerokim łukiem. Ale no Wiki organizowała Book Tour z Morzem spokoju... Wzięłam udział i... znalazłam swój ulubiony romans! Nie, nadal nie pokochałam gatunku, ale mam już swoją ulubioną pozycję, do której mogę wracać :D
Nie nudzę się na 100%. Book Toury, konkursy, akcje blogerskie (mój Fit książkoholik, Blogowanie na 100% Pauliny czy Problemy książkoholika Justyny). W blogowanie liczy się kreatywność i aktywność, ale zobaczycie, że to jest źródłem wyłącznie satysfakcji później :)
Profity. Nie ukrywam, że takie są, ale NIE ZAKŁADA SIĘ BLOGA DLA NICH. One stanowią dodatek. No bo dlaczego miałabym sobie żałować - prowadzę bloga już 3 lata, udzielam się u innych, kupuję książki, ale skoro mogę podjąć współpracę recenzencką to nie ma w tym nic złego, o ile nie będę wchodziła wydawcy czy autorowi nie powiem gdzie i pisała pozytywnie o gniocie. Są też inne profity - bloger ma darmowe akredytacje na targach książek, często są na nich organizowane prelekcje, o których bloger dowiaduje się pierwszy i może się zapisać nie martwiąc się aż tak o brak miejsc :)
Moje miejsce w sieci. Chcę się wyżalić na temat złej książki, podyskutować o jakiejś cudnej, właśnie przeczytanej książki - piszę posta i do przodu :) Chcę podyskutować na jakiś okołoksiążkowy temat - wrzucam posta :) Mogę się tu z wami dzielić wszystkim, wiadomo, że mam tak zróżnicowane grono odbiorców, że nie każdemu wszystko przypadnie do gustu, ale jakieś części zawsze :)
Moja motywacja do prowadzenia bloga i moje nawyki?
Moją motywację stanowią pewne nawyki wyrobione sobie w trakcie blogowania. Tak blogowanie uczy systematyczności! Najbardziej przydatnym z nich jest pisanie recenzji zaraz po przeczytaniu książki. Nie każdy tak potrafi. Ja za to mam problem z napisaniem jej później.
Drugim moim nawykiem jest to, że jeśli już zabieram się za ogarnianie blogów, to robię to do końca, aby potem się nie zastanawiać czy gdzieś już byłam czy nie. Zawsze staram się odwdzięczyć komentarzem 1:1 ;)
Regularność wstawiania postów to też nawyk, bo trzeba naprodukować ich tyle, aby można je było regularnie wstawiać :) Przydatny okazuje się harmonogram i bardziej robię go dla siebie niż dla was prawdę powiedziawszy :D Według mnie częstotliwość wrzucania postów codziennie to zbyt często. Początkowo zaczęłabym od wyznaczenia sobie 2-3 dni w tygodniu, np. poniedziałek, środa, piątek na wrzucanie ich. Dobrze też robić to o jednej godzinie, bo to przyzwyczaja czytelników :) A czemu codziennie to za dużo? Bo nikt nie ma czasu siedzieć i codziennie ogarniać u 50 osób nowe posty. Można czasem zrobić akcję i publikować tak przez tydzień (nie wiem, jakiś maraton albo coś), ale na dłuższą metę to raczej odstraszające dla czytelników :P
Dlaczego powinieneś/powinnaś założyć bloga?
2. Rozwijanie kreatywności i umiejętności pisarskich.
3. Nie pamiętasz, co dokładnie sądziłeś o danej książce? Zajrzyj do recenzji!
4. Nauczysz się systematyczności :)
5. Twoje zaangażowanie może zostać nagrodzone współpracą oraz akredytacjami na targi książkowe.
6. Jesteś na bieżąco z nowościami poprzez posty innych blogerów.
7. Co raz pojawi się w internecie, już raczej nie ginie, więc zdobywasz pewnego rodzaju nieśmiertelną sławę :)
8. Pisanie recenzji to także motywacja do większej ilości przeczytanych książek, o których możesz opowiedzieć :)
Nie zastanawiaj się - załóż bloga już teraz! :)
To już wiem, czemu ciągle mi wychodzi, że mam duże zdolności manipulacji XD
OdpowiedzUsuńHahahha, mi też zawsze to wychodzi :D
UsuńJa tam niestety nie potrafię być... a raczej brak mi czasu na systematyczność w postach... Ale od tego roku staram się żeby choć raz w tygodniu opublikować coś -to jakiś postęp od 2014 roku, kiedy to publikowalam co kilka miesięcy :D Był to czas kiedy to mój blog był tylko zadaniem domowym z kultury... Trzeba było go przez jakiś czas prowadzić (temat dowolny, byle o czymś co interesuje ucznia) no i tak w sumie zaczęło się u mnie pisanie opinii o książkach... No a teraz w 2017 wróciłam i nieco bardziej się angażuje z własnej woli i chęci :) Lubię tą blogową przestrzeń choć piszę raczej tylko wtedy kiedy mam wene i czas :) Stąd skromnie u mnie zwykle :D Ale cóż...daje mi to satysfakcję i lepszy kontakt z blogerami dlatego jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Ej, ale fajne zadanie :P Może nieco czasochłonne, ale... pobudzające kreatywnie, zwłaszcza, jeśli komuś się to spodoba.
UsuńJa miałam raz założyć fanpage lub blog. Wybrałyśmy z koleżanką blog, bo ja już wtedy blogowałam 2 lata :D I założyłyśmy fake bloga wydawnictwa Jaguar :D
UsuńZgodzę się z tym, że blogowanie ma wiele plusów, ale żeby się wybić potrzeba naprawdę wiele czasu i to bywa demotywujące... ;)
OdpowiedzUsuńAle czy aby blogować to koniecznie trzeba się wybijać? :) Nie lepiej robić to w dużej mierze dla siebie? :)
UsuńZ jednej strony masz rację, ale, przynajmniej ja, większą mam motywację jak zdaję sobie sprawę, że ktoś czyta to co piszę i w jakiś sposób mogę mu pomóc dzieląc się moimi opiniami. :p
UsuńSwój blog założyłam 4 lata temu jednak przez pierwsze trzy lata nie miałam motywacji do jego prowadzenia. Za blogowanie na poważnie wzięłam sie dopiero jakieś trzy miesiące temu. I od razu powiem : nie jest to zajęcie dla kogoś kto nie ma dużo wolnego czasu. Nie dość ze trzeba być systematycznym to jeszcze mieć czas na czytanie książek. A to niestety pochłania czas. Mój mąż ma mi troszkę za zle ze nie spędzam z nim tyle czasu co wcześniej. Ale dobrze napisałaś są tez korzyści w postaci darmowych książek, spotkań z autorami i różnych akcji promocyjnych w których można wziąć udział. Podoba mi sie Twój blog. Dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
Mój chłopak nie ma nic do tego, że czasem przychodzę na noc z książką, każę mu grać, a sama zagłębiam się w lekturze :D
UsuńDla mnie blog zawsze będzie ważny, a jeśli coś uwielbiam, nie żałuję poświęconego na to czasu :)
Sama już od sześciu lat prowadzę bloga i nie wyobrażam sobie, że mogłabym tego nie robić :) Dzięki innym blogerom poznałam wiele ciekawych pozycji książkowych, masę seriali, miałam szansę porównać opinie. Od siebie na zachętę dla niezdecydowanych dodam tylko, że warto się przełamać! Nawet jeśli na początku nie będzie perfekcyjnie, to będzie lepiej z każdym dniem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Najważniejsze to chcieć :)
UsuńJuż dzisiaj wypowiadałam się na ten temat na blogu tutaj: http://nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com/2017/06/i-chciaabym-i-boje-sie.html
OdpowiedzUsuńTak w skrócie: polecam każdemu! Świetne zajęcie. :)
Widziałam :)
UsuńNo ja - przykładowo - zaczęłam omijać blogi, gdzie wpisy są wstawiane codzienne lub autor tejże strony raczy czytelników swoimi tekstami nawet 2-3 razy dziennie. Jak dla mnie to za dużo, a przecież człowiek pragnie odwiedzać innych i nie zamykać się tylko na jeden adres www. Dlatego zgadzam się, że najlepiej dodawać coś co kilka dni, aby ludzie mieli większą szansę na przeczytanie tego, a tym samym sami kupujemy sobie nieco czasu na stworzenie kolejnego wpisu.
OdpowiedzUsuńW rozwijaniu pisania nie ma niczego głupiego. Wystarczy wejść na jakikolwiek blog i porównać sobie najnowszy wpis z tymi pierwszymi. Od razu zauważysz zmiany. Taka forma nauki też ma pozytywne skutki w szkole, gdzie wypracowania nabierają kształtów i są lepiej dopracowane. Sama jestem tego dobrym przykładem, a jak nie wierzycie to chętnie przywołam mojego polonistę. :P
Och, gdyby nie blogi i Twoja akcja na pewno dalej byśmy się mijały, a tak jedna paskuda poznała drugą. Prowadzenie własnego kącika w blogosferze pozwala poznawać osoby, które dzielą takie same pasje, co my! Ja w ten sposób poznałam tyle wspaniałych ludzi, a gdyby ich teraz zabrakło... chyba bym się zapłakała na śmierć.
Nie chcę cię zamęczać zbyt długim komentarzem, także zakończę tutaj swoje paplanie. :D
Pozdrawiam. <3
Ja wiem, że zauważę, bo ja sama nadal załamuję się moimi pierwszymi recenzjami :D
UsuńWredne paskudy się poznały, jupi :D
Hahahaha, kochana, przywykłam do długich kom od ciebie, ale wiesz, że czytam każde słowo <3
Nie wiem czy mi się dodał komentarz, więc na wszelki wypadek piszę jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post i co ja tu będę więcej mówić - zgadzam się ze wszystkim! Dziękuję za wzięcie udziału <3
To ja się cieszę, że mogłam wziąć udział :)
UsuńJednym słowem - warto być blogerem (technicznie wyszły trzy słowa, ale kogo to obchodzi) :p
OdpowiedzUsuńOj tam, gadanie :D
UsuńWow, uważamy niemal to samo! Blogowanie zdecydowanie nauczyło mnie systematyczności, na początku pisałam raz na milion lat, kiedy mi się zachciało - potrafiłam dodać 2 posty jednego dnia, a potem przez 2 tygodnie żadnego, grrr... Gardzę sama sobą. Teraz staram się dodawać posta co dwa dni i jak do tej pory to to nawet wychodzi :D
OdpowiedzUsuńHAHAHAHA, ja na początku dodawałam kilka postów na miesiąc, ale bez żadnej regularności :D
UsuńIm wiecej blogerów, więcej opinii i możliwości wymiany opinii tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńSystematyczność i umiejętność argumentowania to tylko niektóre profity z tej działalności. Głównie inaczej patrzy się na książki, uczy się od innych o narracjach, typach bohaterów etc. Blog to super sprawa :)
Po.S. ostatnio mam jakieś tyły w nadrabianiu blogów, może to ta pogoda tak mnie rozleniwia :p
Tak, dyskusje są mega, choć Bloger mógłby działać jak Disqus :P Bo Disqus mi się nie podoba estetycznie, ale żałuję, że blogerowskie komentarze nie wywołują aż takich dyskusji :P
UsuńDzięki blogowi i działalnością z nim związaną poznałam wielu ludzi z którymi do dziś utrzymuję kontakty.
OdpowiedzUsuńBlog to taki nasz kawałek internetu, który może być naprawdę kreatywny. Moim zdaniem warto go założyć. Ja swój zawiesiłam i nie wiem czy na niego wrócę, ale z biegiem czasu stwierdzam że jego założenie to najlepsze co mnie w życiu spotkało :)
Pewnie kiedyś wrócisz. Ja zawieszałam już kilka razy w ogóle blogowanie, nigdy nie umiałam nie wrócić :D
UsuńChyba wymieniłaś wszystkie powody, dla których bloga założyłam i nadal go prowadzę :D
OdpowiedzUsuńBo to raczej takie wspólne motywacje większości blogerów :)
UsuńJa ciągle walczę z systematycznością i zazwyczaj dodaję tak jeden/dwa posty tygodniowo. Ale czasami jest tak, że nie dodaję nic przez dwa tygodnie i wtedy zaczynam widzieć, jak brakuje mi bloga. I nawet nie wyobrażam sobie zrezygnowania z tego na dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńZ tym poznawaniem nowych ludzi całkowicie się zgadzam! Sama zauważyłam, że chyba te osoby, na których najbardziej mi zależy, to te poznane przez bloga :D
Świetny post i zdecydowanie zachęca do założenia bloga! Mam bardzo podobne wnioski do Ciebie. Blog mnie nauczył: pisania, systematyczności, planowania. Blog dał mi znajomości, niekiedy profity w postaci "darmowych" książek (płacę recenzjami, a nie pieniędzmi :p), satysfakcję. Cieszę się, że zaczęłam to robić. :D
OdpowiedzUsuńKochana! Bardzo dobrze radzisz i u mnie pokrywa się to w stu procentach, co napisałaś. :) Systematyczność chyba tutaj odbija się najwyraźniej. ;)
OdpowiedzUsuńMądra justyska zapomniała o tym poście ...
OdpowiedzUsuńHarmonogram fajna sprawa xd ja zawsze staram się przed południem coś wrzucać bo potem nie ma sensu. Świetnie ujelas to wszystko :*