Przejdź do:

20 sie 2017

'Poszukiwaczka' A. E. Dayton

Tytuł:  Poszukiwaczka (oryginalnie: Seeker)
Autor: A. E. Dayton (tłumacz: B. Ulatowski )
Cykl: Poszukiwaczka
Liczba stron: 477
Wydawnictwo: Uroboros (w roku: 2015)

Bierze udział w wyzwaniach:   Czytam fantastykę, Grunt to okładka

Opis:
Bycie Poszukiwaczem to misja i służba ludzkości. To obrona słabszych i cierpiących oraz wielki honor dla rodziny. Tak myśli Quin Kincaid, która niebawem ma złożyć przysięgę włączającą ją do grona Poszukiwaczy. W dniu ceremonii Quin przekona się jednak, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje… Czy bycie Poszukiwaczem naprawdę oznacza obronę ludzkości przed złoczyńcami? Bańka mydlana, w której Quin dotychczas żyła, pęka, gdy okazuje się, że szkolono ją nie na obrończynię, ale zabójczynię… Jaką rolę w tej historii odegrają jej daleki kuzyn Shinobu i John, w którym nastolatka kiedyś się kochała? Jakie mroczne tajemnice skrywa jej ojciec Briac? Pytania się mnożą, a grono osób, którym można ufać, zmniejsza się w zatrważającym tempie.

Opinia:
W stylu autorki najbardziej podobało mi się to, że był niezwykle płynny. Przy zastosowaniu wielotorowej narracji, mogliśmy w niej wyczuć subtelne zmiany w zależności od postaci, która przekazywała nam wydarzenia. Poza tym w  książce pojawił się humor, co niezmiernie mnie ucieszyło.

Jedynym, co nużyło mnie podczas czytania, był wątek miłosny, a dokładniej trójkąt. Poza nim akcja była niezwykle porywająca, a od trzeciej części historii nie mogłam się oderwać. Co prawda autorka mogłaby dopracować sceny walki, ale można jej to wybaczyć. Sama idea Poszukiwaczy oraz Sędziów jest niezmiernie intrygująca. Zakończenie natomiast pozostawia czytelnika w niepewności i oczekiwaniu na kolejny tom. Zdecydowanie spędziłam przy tej książce miłe chwile i będę ją dobrze wspominać. Tym bardziej, że jest zaskakująca i pełna emocji.

Kochając, wystawiasz się na sztylet [...]. Kochając głęboko, zatapiasz sztylet we własnym sercu.
Najbardziej polubiłam Shinobu. Oddany, ale jednak widzący, że nie powinien poświęcać samego siebie dla miłości. John irytował mnie swoim poczuciem wyższego celu. Jego ciągłe poświęcanie czegoś dla obietnicy złożonej matce doprowadzało mnie do szału. Quin, główna bohaterka, bywała w sumie denerwująca, ale w ostatecznym rozrachunku potrafię ją zrozumieć. Bohaterowie byli realni, prawdziwi i bardzo ludzcy. Bohaterką, która stanowi największą zagadkę, okazała się Maud - Młoda Sędzia. Jej los, historia oraz wybory stanowiły największe zaskoczenie.

Podsumowując, nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Zdecydowanie polecam fanom akcji i współczesnej fantastyki. Najbardziej ciekawi mnie wątek Maud i treść księgi :) 


Za egzemplarz dziękuję

18 sie 2017

'Zawisza Czarny: Droga do króla' S. Jędrusiak

Tytuł: Zawisza Czarny. Droga do Króla (oryginalnie: -)
Autor: S. Jędrusiak (tłumacz: -)
Cykl: Zawisza Czarny
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Bukowy Las (w roku: 2017)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam nie tylko Amerykanów, Czytam, bo polskie

Opis:
W Aragonii sławę zdobywa Il Nero, rycerz nieznanego pochodzenia; narrator powieści, młody Żyd z Saragossy, Aaron Abnarrabí, pisał: „owego śmiałka tak wówczas nazywaliśmy (Il Nero, czyli Czarny) z uwagi na ciemną barwę zbroi i okrycia, w których pojawiał się na turniejach. W Saragossie wiedziano o nim wówczas tylko tyle, że nie pochodził z żadnego hiszpańskiego królestwa, gdyż heroldowie nie rozpoznawali jego znaku. Mówiono, że przybył z północy Italii, stąd jego włoski przydomek.


Opinia:
Tym razem autor przenosi nas z Aragonii do Polski. Uroku książce dodają opisy polskich miast, zwłaszcza Gdańska i Krakowa, oraz relacji polsko-krzyżackich. Polityczne rozgrywki, relacje społeczne oraz zgrabne wplecenie historii naszej ojczyzny niesamowicie wciągają, a styl autora pozostaje plastyczny oraz opisowy. 

Aaron musi na jakiś czas zniknąć z Aragonii. Zawisza postanawia zabrać go ze sobą. Tak wkraczamy do Polski, którą toczy choroba zakonu krzyżackiego i zdrady. Wojna wywiadów, miłość, nieoczywiste rozwiązania - to wszystko i jeszcze więcej autor wplótł w opowieść o polskim rycerzu. Jedyny minus to to, że mam wrażenie, że w książce bardziej śledzimy losy Aarona niż Zawiszy, choć to on powinien grać pierwsze skrzypce. Pomijając ten defekt, powieść jest bardzo zaskakująca - najbardziej postać zdrajcy, z którą mamy do czynienia od pierwszego tomu. Ponadto nie można tak kończyć! Nie zgadzam się! Urwać akcję w takim momencie. 
Naprawdę złe rzeczy zawsze uderzają z zaskoczenia.
Do puli bohaterów dołączają Rojek, Jan z Tęczyna, Fatima, Hanna oraz Konstancja. Wokół nich mają miejsce wydarzenia. Najbardziej polubiłam Konstancję - niezależną, odważną i zadziorną. Hanna to jej zupełne przeciwieństwo. Nie rozumiem, jak Zawisza może woleć tą drugą. Najlepsze w książce jest to, że nawet bohaterowie drugoplanowi nie giną w tle. Niestety, Zawisza też wydaje się postacią drugoplanową, choć opowieść powinna dotyczyć głównie jego.

Nie mogę doczekać się kolejnych tomów, ale mam nadzieję, że będą dotyczyły Zawiszy. Historia młodego Żyda jest interesująca, ale jednak tytuł zapowiada opowieść o polskim rycerzu, której oczekiwałam. Książkę polecam, ponieważ czyta się ją szybko, jest wciągają, a opisy polskich miast urzekają.



Za egzemplarz serdecznie dziękuję

9 sie 2017

'Dolina Mgieł. Droga wojownika' R. D. Carpenter

Tytuł:  Droga wojownika (oryginalnie: -)
Autor: R. D. Carpenter (tłumacz: -)
Cykl: Dolina Mgieł
Liczba stron: 433
Wydawnictwo: Psychoskok (w roku: 2017)


Opis:
Głównym bohaterem jest kilkunastoletni wojownik o siwych włosach. Posiada on umiejętności, o których można by tylko pomarzyć. Szkolony od dziecka w walce stał się mistrzem w posługiwaniu się nietuzinkową bronią - halabardą. Nie jest to zwykła halabarda. Pomiędzy nią a jej właścicielem jest silna magiczna więź. Polega ona na ocenianiu umiejętności wojownika i informowaniu go o poziomie zagrożenia. W przypadku niebezpieczeństwa pierścienie ukryte w rękojeści halabardy mienią się kolorami, dając do zrozumienia, że walka zaraz się rozpocznie. Ta nietypowa broń kryje w sobie jeszcze inne tajemnice, ale te zachowam dla tych, którzy w całości poznają niebezpieczną podróż chłopca o imieniu Kage.


Opinia:
Wiecie może to ja czegoś nie doczytałam, ale z moim obecnym internetem szlag mnie trafi, zanim to sprawdzę. Może takiej informacji po prostu nie ma, a może zamysł był zupełnie inny. Nie wiem, nie będę teraz, po lekturze, rozstrzygać. Zaczynając książkę miałam nadzieję na dobrą młodzieżową fantasy. Czy była dobra, przekonacie się za chwilę. Pragnę jednak zaznaczyć, że w moim odczuciu to książka dla dzieci i tak zamierzam ją oceniać - jako literaturę dla najmłodszych.

Styl autora, pomijając liczne literówki, jest prosty w odbiorze i to on pierwszy skojarzył mi się z książką dziecięcą. W akcję wplecione są różne mądre rady, które dla dorosłego czytelnika są banalne w odbiorze, ale dla dziecka będą stanowiły źródło nauki. Tym bardziej, że każda złota myśl jest poparta zarówno wydarzeniem, jak i rozważaniami bohatera.

Fabuła to największy plus książki, jeśli spojrzeć na to z perspektywy dziecka. Nie ma bowiem chwil, kiedy mogłoby się ono nudzić, non stop coś dzieje - walki, chwile napięcia czy zgłębianie prostych towarzyskich relacji. Ponadto wydarzenia są klarowne i w pełni zrozumiałe, a zagadki są przemyślane i, dla najmłodszych z pewnością, zaskakujące. Czytelnik poznaje świat Kage'a (co prawda w książce nie ma takiej odmiany, ale nie umiem jej sobie odmówić) jego oczami. Styka się z wydarzeniami tragicznymi oraz pełnymi szczęścia. Uważam, że to ważne, aby w książkach dla dzieci ukazywać obydwie strony życia, a nie tylko szczęście, udane walki i niezwyciężoność bohaterów. W tym aspekcie autor spisuje się doskonale.

– Wiesz, jesteś naszym największym skarbem, a przyjaźń z tobą to wielki zaszczyt – powiedziała Yarpus.
Bohaterowie, pomimo postrzegania książki jako literatury dziecięcej, nie zdołali mnie nie irytować. Odniosłam wrażenie, że byli zbyt prości, czarno-biali. W ich prostych charakterach nie odnalazłam żadnych szarości. Szczerze mówiąc nie jestem w stanie stwierdzić czy autor wykreował ich tak specjalnie, czy przez nieuwagę. Podejrzewam, że to typowa kreacja w książkach dla dzieci, które mogą kibicować dobrym bohaterom oraz nie lubić tych złych. Kage to dzielny młodzieniec, szlachetny i nieustający w dążeniu do celu - idealny wzór do naśladowania. Trzej bracia olbrzymi to bohaterowie, których polubiłam najbardziej. Cechowała ich lojalność, miłość braterska oraz poczucie humoru. Denerwowała mnie nadzwyczaj ciekawska Yerpus, która nie potrafiła chyba utrzymać ciekawości na wodzy.

Podsumowując, książkę polecam - owszem, ale dzieciom. Dla dorosłego czytelnika okaże się ona banalna i zbyt szybka. To, co naprawdę mi się spodobało, to sama idea fabuły. Momentami potrafiła mnie utrzymać w niepewności, a pod koniec książki nawet ja nie mogłam oderwać się od historii. Jeśli więc macie młodsze rodzeństwo, kuzynki, kuzynów czy znajomych - naprawdę warto tę książkę podrzucić. Czyta się ją szybko, jest łatwa w odbiorze i ma porywającą dla dzieci fabułę (kto nie chciałby śledzić losów wojownika z magiczną halabardą?). Podejrzewam, że bardziej spodoba się chłopcom, ale dziewczynki też nie powinny jej zupełnie skreślić :)


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Psychoskok