Opis:
Kiedy Magda Garstka wybierała się do Ustki, by odwiedzić babcię, nie spodziewała się, że czeka ją najbardziej ekscytujące lato w całym jej dotychczasowym życiu. Jest kelnerką. Teraz także znajdywaczką trupów. Dlaczego nie miałaby zostać również detektywem amatorem? Zwłaszcza że policja utknęła w martwym punkcie…
Opinia:
Kojarzycie Nikitę i Dorę? Zapomnijcie, bo teraz nadchodzi Garstka (Madzia), a pani Jadowska zupełnie zmienia styl! Narratorką jest właśnie Madzia, dwudziestotrzyletnia kobieta, która wraca do miejsca swojego dzieciństwa - Ustki. Ma ona zupełnie inną osobowość niż poprzednie wykreowane przez panią Anetę bohaterki, więc i styl narracji musiał być inny. Moje pierwsze spostrzeżenie - sto razy więcej humoru, co przy obranym gatunku wydawałoby się dziwne, gdyby nie to, że został on cudownie wpasowany w realia. Po drugie odniosłam wrażenie, że powieść jest bardziej swobodna.
Bo typy [bibliotekarzy] są dwa: aspołeczny, często ewoluujący w zaborczą smoczycę lub smoka, traktujący księgozbiór jako swoją własność i patrzący na czytelnika jak na zło konieczne. Typ drugi natomiast jest prospołeczny. To miły, wesoły, zaangażowany pasjonat, któremu nawet niskie zarobki i stały kontakt z dziećmi nie przeszkadzają w lubieniu swojej pracy.
Jak jedna z czołowych polskich autorek fantasy poradziła sobie z kryminałem? Całkiem nieźle. Chociaż mam pewne wątpliwości czy to na pewno kryminał. Osobiście skłaniałabym się ku wersji humorystycznej powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym. Poza sprawą poznajemy rozlegle życie Magdy, jej rozterki, wątpliwości oraz życie jej rodziny. Tak naprawdę odniosłam wrażenie, że znalezienie trupa i dalsze obywatelskie śledztwo wynikało raczej z zainteresowań Mini-Garstki oraz stanowiło dopełnienie wątku związanego z babcią Garstką. Czy to przeszkadza? O dziwo, nie! Nie znoszę obyczajówek, nie zrozumcie mnie źle, ale rodzina Magdy to tak pozytywni i mili ludzie, że chyba każdy z ciekawością śledziłby ich losy. Poza tym w ten cały optymizm autorka wplotła poważny problem, jakim jest przemoc domowa. Akcja ma jeden minus, który mnie niezmiernie irytował - rozumiem, że wcześniej Magda bała się stawić czoło przysłowiowym trupom w szafie babci. Po przyjeździe seniorka rodziny Garstków powiedziała jednak, że będą musiały porozmawiać. I do tej rozmowy przez długi czas nie dochodzi, bo poza domem Madzia myśli sobie: "O zapytam o to babcię, jak wrócę, choć pewnie nie będzie chciała odpowiedzieć", a ostatecznie wraca i nie pyta bez żadnego uzasadnienia. Sama historia złożyła się pod koniec ładnie i spójnie, z całkiem zaskakującym zakończeniem i delikatnym zalążkiem romansu w tle.
Może i Apokalipsa miała Czterech Jeźdźców, ale Wybawienie ma jedną starszą kobietę. W kwiecistym kimonie zarzuconym na białą koszulę nocną do połowy łydki i papciach z króliczymi uszami co prawda nie wyglądała jak anioł, a może czas skończyć ze stereotypowymi wyobrażeniami na temat aniołów.
Madzia Garstka to metr pięćdziesiąt poczucia humoru oraz żyłki Sherlocka Holmesa. Poznajemy ją na wylot - opowiada nam o sobie, o dzieciństwie, o śmierci ojca oraz wychowaniu przez ciocię Tamarę. Polubiłam ją z marszu - nienawidzi biegać i kocha słodycze! Ponadto potrafi zachować zimną krew. Gdybym musiała zadzwonić po jedną książkową postać, gdybym potrzebowała pocieszenia, optymizmu i pomocy w rozwiązaniu problemu - zdecydowanie byłaby to Mini-Garstka! Co najlepsze, jej rodzina to same pozytywne osoby. Wujek policjant potrafiący oddzielić obowiązki zawodowe od powinności rodzinnych, do tego czuły i troskliwy. Zwariowana kuzynka Monika, która młodo wychodzi za mąż i w trakcie śledztwa przygotowuje się do ślubu. Babcia Garstka to postać nieco tajemnicza, ale zawsze gotowa pomóc wnuczkom. Kolejne wydarzenia pokazują tylko, że to kobieta o wielkim sercu!
Pani Sabina prychnęła tylko i dźgała powietrze widelczykiem do ciasta, wyrzucając mojej matce, że źle mnie wychowała.
- Moja mama umarła, gdy miałam trzy lata. A co pani ma na swoje usprawiedliwienie?
Będąc przy bohaterach, należałoby także wspomnieć o klimacie małego nadmorskiego miasteczka, gdzie miejscowi się znają, a turyści to oni. Najlepiej pokazuje to śledztwo Magdy, z którą mieszkańcy chętniej dzielą się wiadomościami.
Mój ulubiony moment? Zdecydowanie ten, gdy Magda przyjmuje rolę obrońcy jednorożców, ale aby zrozumieć ten tytuł, musicie sami sięgnąć po powieść. To pani Aneta w zupełnie innym wydaniu. Czy gorszym? Według mnie nie, choć moją ulubienicą nadal pozostaje Dora. Jeśli macie ochotę na pełną humoru, ale poruszającą trudny temat rodzinną opowieść - koniecznie musicie zapoznać się z Trupem na plaży.
Autorki jeszcze nie znam, ale planuję przeczytać tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na półce, czeka na swoją kolej. Jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTo miłego czytania :)
UsuńIntryguje mnie ta książka. Sporo piszesz o humorze, a to może mi się bardzo spodobać! POCZYTAJ ZE MNĄ!
OdpowiedzUsuńHumor to podstawa u Jadowskiej <3
UsuńCiekawi mnie Jadowska w innym wydaniu. Nikita mi się spodobała, Dory nie czytałam, ale myślę, że po tę książkę kiedyś sięgnę - chociażby dla humoru, który uwielbiam :P
OdpowiedzUsuńZ Dorą to poczekaj, bo tam seksu więcej xD
UsuńMam ją na półce i pewnie będę jutro w trasie czytać - chce sprawdzić, jak spodoba mi się w tej innej odsłonie, bo Nikita w ogóle mnie nie kupuje.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ja uwielbiam Nikitę :D
UsuńWitam :) Okładkę widzę wszędzie, więc coś w książce być musi. Jeśli to jest rzeczywiście "humorystyczna powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym" to jestem kupiona :)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie tak bym to określiła :)
UsuńLubię sprawdzać kryminalne debiuty pisarzy, którzy do tej pory działali w innych gatunkach. Choć pióro Jadowskiej nie całkiem mi leży, pewnie sprawdzę sama "Trupa na plaży"
OdpowiedzUsuńAleż nie ma problemu, bo tutaj ona posługuje się innym stylem :)
UsuńZnam tylko "Szamańskiego bluesa" Jadowskiej i średnio mi podszedł. Troche jestem ciekawa czy w innej odsłonie bardziej mi podejdzie twórczość tej autorki, ale nieprędko to sprawdzę.
OdpowiedzUsuńO a ja to chcę jeszcze poznać <3
UsuńJak na razie nie czytałam nic od tej autorki. Zapiszę sobie na listę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z bloga mojswiatliteratury.blogspot.com
Miłej lektury :)
UsuńOstatnio też zrecenzowałam tę powieść i przyznaję, że uwielbiam Garstkę z Ustki i Trupa ❤️
OdpowiedzUsuńTak, to mega było <3
UsuńCzytam, czytam i nieeeeeeeeee nieee nieeeeeeeeeeeeee aż doczytuje
OdpowiedzUsuń"Madzia Garstka to metr pięćdziesiąt poczucia humoru oraz żyłki Sherlocka Holmesa. "
BIORĘ!!!
Pozdrawiam ;)
Hahha cieszę się, że cię tym zachęciłam <3
UsuńOjej! Jak nie mogę się przekonać do tego cyklu fantasy, tak to bardzo, barddzo chcę przeczytać! To musi być świetne! A Magda Garstka już mnie intryguje!
OdpowiedzUsuńHahahha, pożyczę ci :*
UsuńSzczerze? To nie mam ochoty na Jadowską... Jedynie dokończyć tamtą serię, Krwiodzieja jeśli wyjdzie i na tym chyba zakończy się moja podróż z tą autorką.
OdpowiedzUsuńEee, Krwiodzieja? Ale wiesz, że to nie ta autorka :D Jadowska napisała Dziewczynę z Dzielnicy Cudów :)
UsuńNie znam autorki i jakoś średnio mnie ciągnie do jej twórczości :-P
OdpowiedzUsuńOjej, a to jedna z moich ulubionych :P
UsuńWiesz, że ja przeczytam :D
OdpowiedzUsuń