Opis:
Po śmierci matki Piper i jej młodszy brat trafiają pod opiekę babci, do małej miejscowości, w której nic ciekawego się nie dzieje. Tam Piper spotyka zabójczo przystojnego Zane’a Huntera, dzięki któremu życie w nowym miejscu się całkiem znośne. Między parą zaczyna iskrzyć, jednak chłopak ma w sobie coś niezwykłego… coś nadprzyrodzonego i śmiertelnie niebezpiecznego.
Opinia:
Pewnie wielu z was widząc opis i tę okładkę na moim blogu spodziewa się negatywnej opinii. Jeśli tak, czujcie się zadziwieni, ponieważ moja pierwsza recenzja dla wydawnictwa Kobiecego będzie zdecydowanie pozytywna :)
To, co podobało mi się w stylu pani Weil, to cechujący go luz. Historię opowiada nam nastolatka i to czuć, czujemy jej wahanie, jej zagubienie, a wszystko przez użycie języka młodzieżowego. Nazwa serii wydawniczej zdecydowanie do tej książki pasuje - Young!
W głębi ducha ucieszyłam się, że nie chce jej z powrotem. Nie chodziło tylko o chłód; w noszeniu męskiej bluzy było coś miłego.
Podczas czytania nie mogłam się przestać śmiać. Momentami dlatego, że tego chciała autorka, a momentami dlatego, że niektóre sytuacje są tak uroczo groteskowe. Nie oszukujmy się - pani Weil napisała typowo młodzieżowy romans z elementami fantasy, ale miałam wrażenie, że poprzez niektóre kpiące czy sarkastyczne uwagi Piper czy Zane'a sama stara się ten gatunek nieco wykpić. I to mnie niezmiernie bawiło! Sam wątek fantastyczny też doskonale wpasował się w treść, choć nie do końca rozumiem wszystkie władające nim mechanizmy, ale z drugiej strony bohaterka także nie. Najlepsze jest to, że dałam się zaskoczyć! Pół książki sądziłam, że wszystko zmierza w kierunku mitologii celtyckiej, gdzie kruk i wrona są wpisane w kulturę, tym bardziej, że pojawia się również motyw irlandzki. Dlatego ostateczne rozwiązanie zagadki tożsamości Hunterów i wielu innych mieszkańców Raven Hallow bardzo mi się spodobało, ponieważ nie było standardowe! Zakończenie za to pozostawia nas z wielkim znakiem zapytania nad dalszymi losami bohaterów i chciałabym je koniecznie poznać jak najszybciej!
Tak. Spóźniłam się. To kara za zmuszenie mnie do włożenia sukienki.
Lubicie bohaterki z pazurem? Zdecydowanie polubicie więc Piper. Bywała co prawda niekonsekwentna, ale przez większość czasu przemawia przez nią wewnętrzna zołza. Z drugiej strony nie próbuje ona zgrywać bohaterki, a po prostu taka jest - pewna siebie, złośliwa i wredna, ale także współczująca i pełna troski o młodszego brata. Ma także swoje zasady, które chętnie wystawia na próbę Zane. Ach, Zane! Mógłby zostać moim osobistym księciem ciemności, rycerzem w czarnej lśniącej zbroi na swoim wypasionym motorze. Myślałam, że fazę łobuzów z młodzieżówek mam już za sobą, ale och, temu chuliganowi nie potrafię się oprzeć! Brakowało mi za to zdecydowanie rozwinięcia innych postaci, np. TJ-a czy Rose, a nawet Zoe, która teoretycznie została najlepszą przyjaciółką Piper. Pominiętym bohaterem pozostaje także Parker czy inni bracia Hunter, choć moim zdaniem autorka powinna rozwinąć ich osobowości w podobnym stopniu, jak Piper oraz Zane'a.
Nie twierdzę, że książka jest jakimś arcydziełem - to w końcu młodzieżowa fantasy i służyć ma rozrywce, a nie głębokim rozmyślaniom. Swoje zadanie za to spełnia znakomicie, a ja pochłonęłam ją w jeden dzień i niesamowicie mi się podobała i to zwłaszcza przez ciekawy wątek miłosny. Jestem także ciekawa, jak rozwinie się dość niestandardowo skonstruowany trójkąt miłosny (nie dostaliście chyba zawału, co?). Jeśli więc szukacie lekkiej, zabawnej książki ze słodko-gorzkimi momentami oraz ciekawym elementem fantasy - zdecydowanie powinniście skusić się na Białego Kruka, powieść na jeden wieczór! <3
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.
Wow, jeżeli Tobie przypadła do gustu, to mi na pewno się spodoba :-) Mam ją w planach :-)
OdpowiedzUsuńHahahahhahah obeszło się bez zawału? :D
UsuńA ostatnio zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki teraz muszę to szybko nadrobić :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńPowiem szczerze, że jestem zaszokowana samą sobą, ale po Twojej recenzji mam ochotę na tę książkę! :D
OdpowiedzUsuńHahahha, spoko, ja jestem w szoku, że mi się tak podobało, ale było mega <3
UsuńBrzmi jak książki, które czytywałam w gimnazjum i nieco z nich wyrosłam, więc chyba sobie daruję.
OdpowiedzUsuńSzkoda, choć rzeczywiście mogłabyś się rozczarować
UsuńTakie książki, które idealnie służą rozrywce bardzo lubię. Bardzo chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńJa staram się głównie takie czytać :)
UsuńJa dostałam!
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńJaka świetna okładka! Aż spróbowałabym przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPróbuj! :)
UsuńJa też niedawno miałam swoje pierwsze spotkanie z Wydawnictwem Kobiecym i również było udane :) Ta książka wydaje się być zachęcająca, ale raczej sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, idealna na wieczór :)
UsuńW sumie to dobrze, nie będę po nią sięgać. :P
OdpowiedzUsuńAle co dobrze? Mi się podobało :)
UsuńNo bo tak wszyscy ją chwalą i chwalą - czyli pewnie mi się nie spodoba :P
UsuńNo tak, optymizm :D
UsuńCieszę się, że Ci się podobała :) swoja drogą ja równieź pierwsze spotkanie z wydawnictwem kobiecym miałam udane.
OdpowiedzUsuńNo ja pierwsze takie, gdzie nie dałam rady książce to niezbyt, ale pierwszą w pełni przeczytaną książkę zaliczam do mega udanych <3
UsuńTytuł przekażę córce pod rozwagę, może się zdecyduje na tę przygodę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńKiedy Daria recenzuje romans i jest to recenzja pozytywna, a Ty nie wiesz, czy ziemia wciąż jest okrągła...
OdpowiedzUsuńChyba teżsię przekonam do tego wydawnictwa, bo "Jej wysokość P." była naprawdę fajna, no i "Biały kruk" też kusi.
Kocham <3
UsuńNie jestem do końca przekonana do tej książki, może poczekam, aż wyjdzie kolejny tom i zobaczę jak wypadnie. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że jeszcze lepiej <3
UsuńOmg, po opisie aż zerknęłam na adres bloga, bo coś mi się nie zgadzało xD A tu jednak wszystko w porządku, trafiłam we właściwe miejsce xD
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu poczytać takie książki, bo jeśli chodzi o rozrywkę to sprawdzają się całkiem fanie i dobrze się przy nich odpoczywa. Nawet jeśli (a może zwłaszcza?) kiedy główna bohaterka jest zołzowata.
Hahahahahahah, widać, kto mnie często czyta :D
UsuńUwielbiam zołzowate bohaterki <3
Jejku, niektórzy polecają, inni mówią, że same schematy i słaba fabuła - znowu jestem w kropce. Ale jeśli NAWET Tobie się spodobało, to chyba coś w tym musi być xD
OdpowiedzUsuńCzytaj! :D
UsuńKusi mnie ta książka, skoro polecasz, to chyba po nią sięgnę :).
OdpowiedzUsuńPS. Ta okładka cieszy oko :D!