Przejdź do:

3 paź 2018

'Okrutny książę' H. Black


Opis:

Krwawa zbrodnia na zawsze odmienia los trzech sióstr. Zostają porwane do świata elfów, bajecznego Elysium. Upływa dziesięć lat; Jude pragnie za wszelką cenę odnaleźć swoje miejsce w krainie elfów – lecz dumni elfowie gardzą śmiertelniczką, a wzgardliwszy od innych jest książę Cardan, najmłodszy i najokrutniejszy z potomków Najwyższego Króla.
By zdobyć pozycję na Dworze, musi rzucić Cardanowi wyzwanie – a następnie ponieść konsekwencje.
Jude poznaje labirynt intryg i ułudy, odkrywa własną przebiegłość i to, że zdolna jest zadać ból, a nawet śmierć. Gdy za sprawą zdradzieckich knowań elfowym dworom zagraża niebezpieczeństwo pogrążenia się w chaosie krwawej wojny, Jude gotowa jest narazić życie, by ocalić siostry i Królestwo.

Opinia:

Zanim zaczęłam książkę, już pojawiło się dość sporo jej recenzji. Blogerzy nazywali ją największym rozczarowaniem tego roku. Teraz, po przeczytaniu powieści, zastanawiam się dlaczego...

Tym, co od początku mi się spodobało, był sposób poprowadzenia narracji pierwszoosobowej. Czułam się tak, jakbym siedziała z Jude przy kawie. Czasami co prawda konstrukcja zdań pozostawiała trochę do życzenia i zdarzały się błędy w korekcie, ale powieść czytało się niezwykle szybko! 

Sama historia zaczęła się natomiast od wrzucenia nas od razu w wir wydarzeń. Na początku niczego nie rozumiemy i dopiero w pierwszym rozdziale Jude wyjaśnia nam sytuację z prologu. Reszta powieści to walka o odnalezienie się w nieprzyjaznym świecie. Więcej tu nieprzyjemności niż sielanki, a elfy okazują się okrutnymi prześladowcami śmiertelników. Zresztą Jude sama do końca nie wie, komu powinna ufać w tym morzu intryg i niedopowiedzeń. Jedno jest pewne - elfy nie mogą kłamać, natomiast sztukę niedopowiedzeń opanowały do perfekcji. Książka nie zaskoczyła mnie niczym, ponieważ autorka dawała nam za dużo wskazówek. Z drugiej strony przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem. 
Jego nienawidzę bardziej niż pozostałych. Nienawidzę go tak strasznie, że czasem, gdy na niego patrzę, aż zapiera mi dech.
Jude to silna młoda dziewczyna, która po prostu chciałaby być bezpieczna w świecie elfów. Nie jest to proste, gdy prześladuje ją jeden z książąt, ale ona potrafi sobie poradzić. Nawet upokarzające sytuacje przekształca w siłę do dalszej walki o siebie i swój honor. Taryn to jej zupełne przeciwieństwo - dziewczyna chciałaby znaleźć miłość i w ten sposób otworzyć sobie drogę do elit i bezpieczeństwa. Na początku ją lubiłam, ale z czasem po prostu nie potrafiłam znieść tej bierności, a pod koniec chciałam ją wypatroszyć za to, co zrobiła własnej siostrze! Ich opiekunka, a zarazem najstarsza z rodzeństwa, Vivi pojawia się dość rzadko, choć to głównie za jej sprawą dziewczynki trafiły do krainy elfów. Pragnie ona przede wszystkim uciec do świata śmiertelników, gdzie czuje się zdecydowanie lepiej. Nie wiem, co powinnam myśleć o Cardanie. Autorka nie przedstawia nam rasowego ciacha, ale tytułowego okrutnego księcia. Późniejsze wydarzenia pokazują jednak jego inną stronę i jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie. W powieści występuje także Loki - z reguły kocham bohaterów o tym imieniu, ale nie tym razem. Z daleka czuć go manipulantem i zdecydowanie spodziewałam się tego, co się wydarzyło...

Początek książki nie jest może ekscytujący czy zniewalający. Jednak pod sam koniec autorka jakby dostała niezwykłej weny i nie można się już oderwać. Całość powieści oceniam jako dobry początek, mam nadzieję, cudownej serii. Bardzo jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy dziewczyn, zwłaszcza Jude. Podczas czytania nie wolno na pewno zapomnieć o jednym - w krainie elfów nikomu nie powinniście ufać!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar.

14 komentarzy:

  1. Raczej nie zwrócę na tę serię większej uwagi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się waham. Właśnie przez te głosy rozczarowania, że w książce jest mnóstwo niewykorzystanego potencjału, a sama bohaterka jest irytująca. Boję się, że jak do niej usiądę, to też załamię się zmarnowanymi możliwościami i zaprzepaszczeniem podobno epickiego świata.
    Ale pewnie z ciekawości po nią sięgnę :D

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po tę powieść! Od jakiegoś czasu czeka na mnie na półce, ale dotychczas nie miałam czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że nie zdziwi cię fakt, że raczej nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że mogłabym dać szansę tej książce. Coś mnie w niej intryguje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ona wbrew pozorom jest intrygująca, tylko mogłaby być lepsza :D

      Usuń
  6. Nie jest to książka z kręgu moich zainteresowań :) Po Twojej recenzji wiem, że nie wciągnęłaby mnie a mogłaby nawet nudzić... Dziekuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie kończę.
    Zniszczyłam sobie dzieciństwo.
    Co ta kobieta zrobiła z moim ukochanym uniwersum?
    Co w tej cholernie przeciętnej książce robi mój Roiben?
    Coś we mnie umarło.
    Albo ja w szkole podstawowej tak źle odbierałam literaturę, albo Black pisze gorzej, nie lepiej.
    Obstawiam to drugie.

    A tak na poważnie to to... to nie jest najgorsze ogólnie. Znam gorsze, głupsze, bardziej bez sensu, nudniejsze i w ogóle rzeczy. Ale ta książka nie ma za grosz tego klimatu, który pamiętam z "Daniny". Chociaż gdy potem sięgnęłam po "Waleczną" to też go w sumie nie było. XD
    Czemu ja to sobie zrobiłam? :c

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.