Przejdź do:

15 wrz 2019

PRZEDPREMIEROWO: 'Kandydatka' R. Carter


Opis:
Dwudziestoletnia Ryiah jest czarną maginią frakcji bojowej, ale nie jest Czarnym Magiem. Jeszcze. Niemal od zawsze pragnęła zdobyć legendarną szatę, jednak tylko tego jednego roku będzie mogła wziąć udział w prestiżowym – i jedynym w swoim rodzaju – turnieju dla magów… Szkoda, że będzie musiała wystąpić przeciwko pewnemu księciu – temu, którego dotąd jeszcze nigdy nie pokonała. Nabór kandydatów wreszcie nadchodzi. Zwycięzca otrzymuje szaty, ale w królestwie czyha coś mrocznego. Wrogie królestwa otaczają ojczyznę Ryiah. Pora zawrzeć sojusz. Niestety dla Ryiah to dopiero początek. Bo największy wróg mieszka w samym pałacu.

Opinia:

W drugim tomie strasznie przeszkadzał mi wątek miłosny, który na szczęście w tym został nieco przytłumiony. Nie zrozumcie mnie źle, Darren stał się niezwykle porywający, ale przy nim Ryiah nadal ma gorsze chwile jako bohaterka. Natomiast autorka w tym tomie strasznie wszystko skomplikowała! 

Kandydatkę cechują dwie rzeczy - ilość akcji oraz ilość nagromadzonych problemów. Autorka zbudowała bardzo ciekawą intrygę, która jednak kojarzyła mi się z inną książką, którą czytałam i mam obawy, że wiem, jak to się skończy. Dodatkowo przy tej części czułam się średnio zaskoczona, chociaż bywały i takie momenty. Książka okazała się jednak zachwycająca pod względem samej akcji. Pod koniec zdecydowanie nie mogłam się oderwać, dopóki nie skończyłam.
Powiedział mi, że jeśli nie ożeni się ze mną tego dnia, umrze tysiącem śmierci.
Ryiah to bardzo trudna bohaterka, która chyba sama nie wie, czego chce. Momentami poziom irytacji jej zachowaniem sięgał zenitu. Z drugiej strony zyskał na tym Darren - mogłabym wybaczyć mu wszystko, co zrobił, gdyby taki pozostał.  Dużo też w tym tomie Derricka, ale nie powiem, aby jego postać została wykreowana w sposób nieprzewidywalny, tak samo Alex. 

Ta część wciąga i chociaż nie jest pozbawiona wad, to czytało mi się ją bardzo dobrze i nie mogę się doczekać kontynuacji! Ryiah jako bohaterka bywa irytująca i podejmuje wiele, wiele złych decyzji, ale z drugiej strony napędza to akcję. Ta historia ma wielki potencjał na oszałamiające zakończenie, jeśli autorka nie postawi na schematy.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Uroboros.

8 komentarzy:

  1. Doskonale wiesz kochana, że nie jest to książka dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo możliwe, że za jakiś czas przeczytam tę serię. Zapowiada się ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Irytujący bohaterowie coraz częściej się pojawiają, tak samo jak i schematyczna fabuła. Trzeba jednak mieć nadzieję, że tym razem autorka zaskoczy na zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to ten typ literatury, gdzie nie wymagam wiele, ale cieszę się z przystopowania wątku miłosnego xD

      Usuń
  4. Najważniejsze, że jest chęć kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.