... i przychodzi kres na kres.
Ale na pewno lepiej ode mnie zaśpiewa to Grzegorz Markowski.
Na Biblioteczkę też przyszedł czas. Paradoksalnie właśnie dlatego, że totalnie przestałam go mieć.
Być może wrócę do was na Instagramie (@kittyailla), ponieważ bardzo lubię dzielić się emocjami po przeczytaniu, jednak będzie to ode mnie wymagało pewnej organizacji pod kątem robienia zdjęć.
Na ten moment natomiast przeprowadzka, praca i po prostu życie zabiera mi cały dostępny czas, od około dwóch tygodni nawet nie miałam chwili, aby poczytać. Trafiło na taki moment, że akurat mam jeden jedyny recenzencki, z którego oczywiście się wywiążę - gdy go znajdę w tym przeprowadzkowym bałaganie, ale już nie na blogu.
Wiedząc natomiast, że kobieta bywa zmienną - być może wrócę też kiedyś tutaj, ale w ostatnim czasie blog stał się dla mnie obowiązkiem a nie hobby. Widząc, że nie było posta 4 dni mam wyrzuty sumienia, bo się z niego nie wywiązałam... A nigdy tak nie było i nie chcę, aby tak pozostało.
Przede wszystkim bardzo wam dziękuję za to, że byliście, czytaliście, odwiedzaliście mnie i wyrażaliście swoje zdanie! Gdyby ktoś miał ochotę/potrzebę/pragnienie - nadal będę dostępna pod biblioteczkowym mejlem.
Pierwszy post pojawił się tutaj 3/05/2014 r. Od tamtej pory napisałam dla was 950 postów, dzisiejszy będzie 951, a w momencie, gdy pisałam tego posta na liczniku miałam 620 806 wyświetleń - zakładając bloga nie spodziewałam się, że będę tutaj aż sześć lat. Przez ten czas poznałam super ludzi, z niektórymi spotkałam się nawet na żywo! Wzięłam udział w wielu zabawach i wyzwaniach organizowanych przez blogerów, organizowałam je sama (ach te całonocne maratony <3). I tylko przez przypadek blog akurat dożył sześciu lat i miesiąca, bo zupełnie tego nie planowałam. Decyzja przyszła sama, widząc, jak wygląda mój dzień, tydzień, miesiąc. I nie żałuję, choć na pewno będą momenty, gdy będę tęsknić - głównie za wami.
A więc przyszła pora na ostateczne (choć może nie nieodwołalne, ale na pewno nie w najbliższym czasie) żegnajcie. Będę tęsknić <3
Szkoda, że kończysz z pisaniem na blogu, szczególnie, że Twój blog poznałam jaki jeden z pierwszych na książkowej drodze, ale rozumiem i szanuję tę decyzję. Powodzenia w tym, co będziesz teraz robić! :)
OdpowiedzUsuńJa też będę tęsknić <3
OdpowiedzUsuńKochana jest mi autentycznie przykro że znikasz z blogosfery, ale doskonale Cię rozumiem. Będę jednak cały czas czekać z nadzieją, że jeszcze tu wrócisz. 😊 ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda ze znikasz :( co prowadzenie bloga wymaga sporo czasu ale mam nadzieje ze wrócisz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie znikasz na zawsze i po przerwie mniejszej bądź większej wrócisz z nową energią i czasem. Mam nadzieję, że kiedyś uda ci się znaleźć jeszcze czas na powrót.
OdpowiedzUsuńOjej.. tak mi smutno z tego powodu :( Bardzo mi smutno i przykro... ale rozumiem Twoją deyczję, brak czasu, obowiążki, życie... Ja także będę tęsknić i czekać na Twój powrót <3
OdpowiedzUsuńPS W jaki sposób mogłabym sie z Tobą skontaktować jeśli nie mam insta a chciałabym zapytać o serie książkowe o Baśnioborze oraz Sprit animals?
Hej, napisałam do ciebie z e-maila 😁
Usuń<3
UsuńSzkoda, dobrą organizacją da się wszystko pogodzić, chociaż jeśli masz się tak czuć lepiej to może to dobra decyzja, fajna piosenka ❤
OdpowiedzUsuńPowodzenia ze wszystkim, co planujesz :) Lubiłam tu zaglądać, więc mimo wszystko mi przykro, ale rozumiem.
OdpowiedzUsuńOch, jaka szkoda, że kończysz swoją działalność :( Dziwnie będzie w blogosferze bez Ciebie, biorąc pod uwagę od jak dawna obserwuję Twojego bloga. Mam nadzieję, że jednak kiedyś wrócić! Powodzenia! <3
OdpowiedzUsuń