Tytuł oryginalny: Diveregent
Autor: V. Roth
Cykl/seria: Niezgodna
Tłumaczenie: D. Zych
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 352
Opis:
Altruizm (bezinteresowność), nieustraszoność (odwaga), erudycja (inteligencja), prawość (uczciwość), serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.
Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...
Szesnastoletnia Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość. Ale Tris ma tajemnicę, której musi strzec przed wszystkimi, bo wie, że jej odkrycie oznacza dla niej śmierć.
Opinia:
Hm, wiele osób porównuje tą pozycję do Igrzysk śmierci, których jeszcze nie czytałam... Cieszę się też, że miałam okazję czytać książkę z okładką niefilmową, ponieważ filmowa w ogóle mi się nie podoba.
Co do samej książki, zaczynając od pomysłu - ten mi się podobał. Zazwyczaj nie lubię czytać dystopii, ale ta wersja mi się podobała, choć przyznam, że była nie do końca realna. Ludzi nie da się tak podzielić, nie przeważa jedna cecha. Ludzie są złożeni i według mnie ten podział na frakcje od początku nie miał szans powodzenia. Gdybym jednak miała wybierać, sama chciałabym trafić do Nieustraszonych. Moim zdaniem była to frakcja najciekawsza.
Styl autorki... Oszczędziła mi opisów przyrody, których nienawidzę. Co do opisów emocji, były czasem zbyt płaskie lub irytujące. Zresztą, zaraz przejdę do bohaterów i wyjaśni się trochę więcej, co sądzę na ten temat. Wracając do stylu i fabuły - styl nawet przypadł mi do gustu. Książkę czytało się miło, szybko. Fabuła za to była przewidywalna dla kogoś, kto czytał już kilka podobnych książek. Mimo to to mogę zaliczyć na niejaki plus.
Na minus zdecydowanie zaliczam główną bohaterkę - Tris. Dziewczyna była niby taka twarda, ale cały czas niezdecydowana, irytująca w swoich uczuciach do Cztery. Z jednej strony - faktycznie była ostrą dziewczynką, a z drugiej beczącą smarkulą, której poczucie dumy nie pozwalało tego nikomu pokazywać. Nie polubiłam jej. W sumie w całej książce polubiłam tylko jedną postać - kogoś zdziwi, że jest nią Cztery? Po prostu Roth wykreowała go na bohatera, w jakich zazwyczaj się podkochuję. Twardy, inteligentny, wyrozumiały, czuły... Dobra, bo się rozmarzę ^^
Podsumowując: książka nie była zła, ale nie była też jakaś super. Czytało się fajnie, ale to książka, która nie zapada w pamięć na dłużej. Sam pomysł za to faktycznie będę pamiętać... No i postać Cztery.
Mam zamiar zabrać się za Zbuntowaną oraz Wierną, ponieważ jestem ciekawa dalszej historii i rozwiązania pomysłu. Najbardziej jednak mam ochotę zabrać się za Cztery - domyślcie się czemu ^^
Tak w ogóle - oglądałam film. Taaak, rzadko się zdarza, ale Misio chciał. I powiem tak - po raz kolejny przekonałam się, dlaczego nienawidzę ekranizacji. Połowy rzeczy w nim nie ma, nawet ważnych dla fabuły. A najbardziej szlag mnie trafił z przekręceniem frakcja ponad krwią. No i kilka scen, np. ta końcowa z Cztery - ku....rde co proszę? To nie było tak!!!!! :(
Co do samej książki, zaczynając od pomysłu - ten mi się podobał. Zazwyczaj nie lubię czytać dystopii, ale ta wersja mi się podobała, choć przyznam, że była nie do końca realna. Ludzi nie da się tak podzielić, nie przeważa jedna cecha. Ludzie są złożeni i według mnie ten podział na frakcje od początku nie miał szans powodzenia. Gdybym jednak miała wybierać, sama chciałabym trafić do Nieustraszonych. Moim zdaniem była to frakcja najciekawsza.
Styl autorki... Oszczędziła mi opisów przyrody, których nienawidzę. Co do opisów emocji, były czasem zbyt płaskie lub irytujące. Zresztą, zaraz przejdę do bohaterów i wyjaśni się trochę więcej, co sądzę na ten temat. Wracając do stylu i fabuły - styl nawet przypadł mi do gustu. Książkę czytało się miło, szybko. Fabuła za to była przewidywalna dla kogoś, kto czytał już kilka podobnych książek. Mimo to to mogę zaliczyć na niejaki plus.
Na minus zdecydowanie zaliczam główną bohaterkę - Tris. Dziewczyna była niby taka twarda, ale cały czas niezdecydowana, irytująca w swoich uczuciach do Cztery. Z jednej strony - faktycznie była ostrą dziewczynką, a z drugiej beczącą smarkulą, której poczucie dumy nie pozwalało tego nikomu pokazywać. Nie polubiłam jej. W sumie w całej książce polubiłam tylko jedną postać - kogoś zdziwi, że jest nią Cztery? Po prostu Roth wykreowała go na bohatera, w jakich zazwyczaj się podkochuję. Twardy, inteligentny, wyrozumiały, czuły... Dobra, bo się rozmarzę ^^
Podsumowując: książka nie była zła, ale nie była też jakaś super. Czytało się fajnie, ale to książka, która nie zapada w pamięć na dłużej. Sam pomysł za to faktycznie będę pamiętać... No i postać Cztery.
Mam zamiar zabrać się za Zbuntowaną oraz Wierną, ponieważ jestem ciekawa dalszej historii i rozwiązania pomysłu. Najbardziej jednak mam ochotę zabrać się za Cztery - domyślcie się czemu ^^
Tak w ogóle - oglądałam film. Taaak, rzadko się zdarza, ale Misio chciał. I powiem tak - po raz kolejny przekonałam się, dlaczego nienawidzę ekranizacji. Połowy rzeczy w nim nie ma, nawet ważnych dla fabuły. A najbardziej szlag mnie trafił z przekręceniem frakcja ponad krwią. No i kilka scen, np. ta końcowa z Cztery - ku....rde co proszę? To nie było tak!!!!! :(
Książka bierze udział w wyzwaniach: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,2 cm), Wyzwanie biblioteczne 2015, 52 książki w ciągu roku
Zapraszam na fanpage i zachęcam do like'owania ^^
Zapraszam na fanpage i zachęcam do like'owania ^^
Mi się ta książka w ogóle nie podobała ;( Mnie też irytowała postać Tris ;(
OdpowiedzUsuńocean-slow.blogspot.com
Całą trylogię czytałam już dość dawno temu, ale naprawdę mi się spodobała. Czytałam ją po Igrzyskach śmierci (Które też musisz obowiązkowo przeczytać :)) i według mnie różnią się od siebie jednak igrzyska chyba wolę bardziej.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, są warte uwagi.
Jakoś nie mogę się przekonać do tej serii :-/
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
Jak czytam różne recenzje tej książki, to okazuje się, że wszystkich wkurza Tris. Przypadek? Nie sądzę ;p
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam i mam podobne zdanie na temat tej książki ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała, a jednak druga część stoi u mnie na półce już od jakiegoś czasu nieprzeczytana... Ostatnio jednak zaspoilerowałam sobie w empiku zakończenie trzeciego tomu, które mnie zaskoczyło. I to bardzo! Więc chyba jednak sięgnę po drugą część :D
OdpowiedzUsuńLubię całą trylogię Niezgodna. ;) Mnie Tris nie irytowała. :D Nie polubiłam jej jakoś szczególnie, to racja, ale nie denerwowała mnie. :D
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię Cztery... Ta postać coś w sobie ma. ;)
To chyba ma coś wspólnego z testosteronem, bo taki macho musi go mieć w nadmiarze ^^
UsuńDla mnie to była książka słaba. A dwie następne części nawet słabsze. ;)
OdpowiedzUsuńPo tą książkę raczej nie sięgnę..
OdpowiedzUsuń