Tytuł oryginalny: The Black Book of Secrets
Cykl/seria: Opowieści ze Złowrogiego Miasta
Tłumaczenie: A. Walulik
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 269
Opis:
Słyszeliście kiedyś o Czarnej Księdze Sekretów? Lepiej byłoby dla Was nic o niej nie wiedzieć... Kiedy Ludlow Fitch dociera do położonej w górach wioski Pagus Parvus, jest posiniaczony i poobijany. Okrucieństwo jego rodziców przeszło wszelkie granice i chłopcu nie pozostało nic innego jak ucieczka. Trafia pod opiekę Joe Zabbidou - właściciela lombardu, w którym można zastawić nie tylko biżuterię, zegarki czy buty. Głównym towarem interesującym Zabbidou są ludzkie tajemnice. Czy Ludlow nadaje się na asystenta swojego opiekuna? Do tej pory korzystał w życiu głównie z talentu do opróżniania cudzych kieszeni. Szczęśliwie posiadł jednak także umiejętność pisania. Zabbidou powierza mu Czarną Księgę Sekretów, w której mają znaleźć się wszystkie ciemne sprawki. A tych nie brak w życiu mieszkańców wioski... F.E. Higgins połączyła elementy gotyckiej baśni, horroru i fantastyki w najlepszym wydaniu, dzięki czemu powstała niezwykle tajemnicza, ale też pouczająca opowieść o tym, jak trudne dla ludzi potrafią być niektóre wybory i doświadczenia.
Opinia:
Kupiłam tą książkę na przecenie w Empik.com. Kosztowała chyba 5-6 zł i nie oczekiwałam od niej wiele. Spodobała mi się po prostu ta prosta okładka i tytuł. Przyznacie, że tytuł jest naprawdę intrygujący - zarówno sam w sobie, jak i czcionka, jaką został napisany (jak dobrze się przyjrzycie, to zobaczycie mnicha, lampę dżina, a nawet takiego mini człowieczka). Opis tak samo. Lombard, który skupuje tajemnice... Chciałam mieć tą książkę. Po kupnie leżała chyba z 3 miesiące na półce, więc wzięłam ją na wakacje. I mam jedno zasadnicze pytanie - dlaczego ja tyle zwlekałam z przeczytaniem jej!
Jest pan jedynym człowiekiem na ziemi, który o tym wie, panie Zabbidou. Nie chcę nawet pomyśleć, że ktokolwiek inny mógłby się dowiedzieć o tym, co zrobiłem. Mówią, że dotrzymuje pan słowa, i wierzę w to.
Na samym wstępie autorka informuje nas, że historia została przez nią znaleziona, a ona sama jedynie poprawiła ortografię autora pamiętnika oraz, najwierniej, jak potrafiła, uzupełniła jej treść domysłami. Książka jest więc podzielona na Fragmenty pamiętnika L. F., Fragmenty z Czarnej Księgi Sekretów oraz rozdziały napisane przez Fionę Higgins. Przyznam, że po przeczytaniu wstępu - obawiałam się książki. Bo dlaczego by nie wierzyć, że to prawda, że to nie zwykłe fantasy, a prawdziwa historia? Sądzę, że inaczej autorka nie pisałaby takich rzeczy na samym wstępie.
Czy wierzysz w łut szczęścia, Ludlow?
Wracając do moich obaw - ojej, to nie fantasy! No, w pewnym sensie w sumie fantasy, ale nie tak do końca, skoro to mniej więcej fakty. Zaczęłam jednak dzielnie, poznając Ludlowa oraz Joe. I wcale nie żałuję!
Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu i umilił lekturę. Był prosty, pojawiały się cytaty łacińskie, które lubię. Czytało się naprawdę szybko, opisy były w sam raz. Przyznam, że ciężko ocenić mi do końca styl, bo nie wiem, ile w tym stylu autorki, a ile tych pamiętników i fragmentów Księgi. Mimo wszystko styl to niewątpliwa zaleta książki.
Egzekucja była niemal jak święto.Tłumy radowały się z widowiska prawie tak, jak biedak na podwyższeniu go nienawidził.
Fabuła jest bardzo ciekawa. Książka opowiada o chłopcu pochodzącym z Miasta. Poznajemy go w momencie, gdy jego Mamcia i Tatko chcą sprzedać jego zęby (znajdujące się jeszcze w jego ustach) w zamian za pieniądze na gin. Chłopak ucieka, poznaje Joe i tak dostaje szansę na nowe życie. Jeśli ta historia jest nawet tylko w jakiejś części prawdziwa, to naprawdę chciałabym poznać kiedyś kogoś takiego, jak Nabywca Sekretów. W książce sporo się dzieje, poznajemy kilka sekretów, jednak tylko te, które są niezbędne dla treści. Powiem tak - nie miałam czasu na nudę, czytając tą pozycję. Zaletą na pewno jest to, że nie jest ona wcale przewidywalna!
Bohaterowie... Cóż, Ludlowa możemy poznać bardzo dobrze - w końcu to fragmenty jego pamiętnika czytamy. Joe to postać tajemnicza, poznajemy ją razem z Ludlowem. Reszta postaci jest zepchnięta na dalsze tła. Na drugim wyraźnie zarysowują się Jeremiasz oraz Polly. Ogólnie mówiąc, bohaterowie są bardzo ludzcy. To duży plus. Mieli swoje sekrety, łatwo ulegali emocjom, podejmowali złe decyzje, ale gdzieś w nich tliło się dobro. Byli też bardzo zróżnicowani. Od złego, przebiegłego Jeremiasza przez leniwego pastora aż po tajemniczego Joe.
... granica między wiecznością a urazą jest bardzo cienka.
Ogólnie polecam książkę. Nie jest to coś, co znałam do tej pory. Bardzo niechętnie odkryłam, że nie poznam na razie - o ile kiedyś w ogóle - dalszych lodów Ludlowa. Zapraszam do lektury nie tylko fanów fantasy. Właśnie, jak dla mnie, ta książka miała mało wspólnego z tym gatunkiem, o ile coś w ogóle. Tak została jednak zaklasyfikowana, więc i ja na blogu ja tak zaklasyfikowałam.
Jeśli chcecie przeczytać coś innego, coś bez wątku romantycznego w tle, coś odrywającego ludzką naturę w sposób prosty, coś mimo wszystko tajemniczego i nieprzewidywalnego - musicie przeczytać Czarną Księgę Sekretów!
Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1,68 cm)
O! Brzmi naprawdę intrygująco. Zwłaszcza, gdy ubrałaś historię przedstawioną w książce w taką ciekawą recenzję ^^
OdpowiedzUsuńGdzieś okładka kiedyś mi mignęła, ale nie przyciągnęła na tyle mojej uwagi, by po powieść sięgnąć. A szkoda, bo fabuła wydaje się być całkiem, całkiem.. c:
LimoBooks :)
Czytałam coś podobnego i mi się podobało. Może z tą książka byłoby podobnie.
OdpowiedzUsuńOooo, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńGotycka baśń, fantastyka i horror w jednym, opatrzone łacińskimi cytatami (lubię ten język, a jednocześnie przeklinam - uczę się łaciny, a ta ilość końcówek do zapamiętania jest... przerażająca, brrr) musi być czymś niesamowitym. Chcę, chcę, chcę!
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Brzmi interesująco :D Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale możliwe, że powinnam po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJakoś nie czuję, żeby to była moja lektura :X
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Masz rację, już sam tytuł tej książki jest intrygujący. No i do tego ta ciekawa fabuła - zdecydowanie chcę przeczytać. Szkoda, że nie zwróciłam na nią uwagi na tej promocji Empika :/
OdpowiedzUsuńNie wiem czy książka była dostępna w tej promocji, bo ja kupiłam ją chyba z pół roku temu :D tyle czasu czekała na przeczytanie xD
UsuńJestem zainteresowany :D
OdpowiedzUsuńHej, wysłałam ci maila z prośbą o adres do wysyłki "Skazanych". Paczkę muszę wysłać jutro więc mam nadzieję, że zdążysz odpowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńW końcu coś, co nie jest romansidłem :D
OdpowiedzUsuńhttp://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Faktycznie - tytuł i czcionką, jaką została napisany - bardzo intrygujące! ^_^
OdpowiedzUsuńCo do samej książki - jakoś mnie nie zainteresowała. Sama nie wiem... po prostu jakoś nie. :P
Fabuła jak i okładka tej książki wydaje mi się ciekawa. Ja czasami kupuje w Empiku jak są jakieś promocje. Tak to zaopatruję się tam tylko w mangi czy gazetę bo książki zamawiam w mojej ulubionej księgarni.
OdpowiedzUsuńMój kawałek internetu
A jaka to księgarnia? :)
UsuńŻadna szczególna. Po prostu najzwyklejsza księgarnia.
UsuńKiedy tylko zobaczyłam tę okładkę i nazwisko autorki, miałam dziwne wrażenie, że skądś to znam. Google poszło w ruch i dowiedziałam się, że Higgins jest autorką "Magii kości", którą kiedyś czytałam. Nie pamiętam nawet, czy mi się podobała czy nie. Pamiętam tylko, że miała dziwny klimat, ale nie jestem pewna, czy sięgnęłabym po "Czarną księgę sekretów".
OdpowiedzUsuńMagię kości mam w planach :)
UsuńO kurcze... Książka wydaje się być bardzo intrygująca. Poczytam na jej temat, bo zachęciłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale klimat książki może i mógłby mnie przekonać:D gdyby tylko czas się znalazł na pewno ją przeczytam
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda ta książka, a za taką cenę też bym brała :D Jak się na nią natknę, to z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Widziałam tę książkę wiele razy na różnych promocjach, i choć przykuła moją uwagę, nie kupiłam jej - z góry założyłam, że pewnie nie będzie to nic niezwykłego. Jak widać się myliłam, teraz myślę, że mogłabym po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuń