No to na początek, Wesołych Świąt! Życzę Wam, jak najwięcej książek, miłej spokojnej atmosfery oraz kolorowych świąt (i śniegu, abyście mogli ulepić bałwana!) A dziś bardzo świąteczna recenzja ^^
A dzisiaj z rana listonosz obudził mnie niespodziewaną paczką - widocznie PP postarało się, aby Gwiazdkowe prezenty dotarły na czas! :D (mam zresztą nadzieję, że ten ode mnie też dotarł ^^)
Otóż, z Meredith postanowiłyśmy zrobić sobie świąteczne prezenty. Oto, co ja dostałam! Tak! Mroczne szaleństwo ♥ No to już wiem, za co zabiorę się po Maratonie i Czarnej kompanii! ♥ A do tego urocza zakładka - ja wiem, jestem dziwna, ale czy tylko mi przypomina ciasteczkowego potworka (a przy mojej miłości do słodyczy, mój chłopak mnie tak czasem nazywa xD)? :D
Dziękuję ci, kochana, za ten cudowny prezent! ♥
Nie mogłam się powstrzymać przed otwarciem go już rano, bo potem jadę do babci :D
No i nie zdradzę, co ja wysłałam Meredith - może sama Wam się pochwali ^^
Tytuł: Szczęście do wzięcia
A dzisiaj z rana listonosz obudził mnie niespodziewaną paczką - widocznie PP postarało się, aby Gwiazdkowe prezenty dotarły na czas! :D (mam zresztą nadzieję, że ten ode mnie też dotarł ^^)
Otóż, z Meredith postanowiłyśmy zrobić sobie świąteczne prezenty. Oto, co ja dostałam! Tak! Mroczne szaleństwo ♥ No to już wiem, za co zabiorę się po Maratonie i Czarnej kompanii! ♥ A do tego urocza zakładka - ja wiem, jestem dziwna, ale czy tylko mi przypomina ciasteczkowego potworka (a przy mojej miłości do słodyczy, mój chłopak mnie tak czasem nazywa xD)? :D
Dziękuję ci, kochana, za ten cudowny prezent! ♥
Nie mogłam się powstrzymać przed otwarciem go już rano, bo potem jadę do babci :D
No i nie zdradzę, co ja wysłałam Meredith - może sama Wam się pochwali ^^
~.~
Tytuł oryginalny: Christmas Jars
Autor: J. F. Wright
Tłumaczenie: Z. Kasprzyk
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 168
Opis:
Hope (Nadzieja) jest młodą, ambitną dziennikarką, prawdziwą dumą swojej adopcyjnej mamy. Marzy o napisaniu reportażu, który przyniesie jej wielką sławę. Zafascynowana fenomenem tajemniczych podarunków, które otrzymują ludzie w potrzebie, rozpoczyna prywatne śledztwo.
Rozwiązując zagadkę, Hope przekona się, że uczynione dobro zawsze do nas wraca w najbardziej niespodziewanym momencie. Przeżyje wspaniałą przygodę - spotka cudownych ludzi i zrozumie, że dla osiągnięcia własnych celów nigdy nie można wykorzystywać zaufania drugiej osoby.
Przepiękna, wzruszająca książka, która zainspirowała miliony Amerykanów do dzielenia z bardziej potrzebującymi. Przeczytaj i przyłącz się do wielkiej wspólnoty pomagania. Tak, aby kiedyś ktoś pomógł również Tobie…
Opinia:
Książka przywędrowała do mnie z Book Touru u megi94, do którego serdecznie Was zapraszam! Otrzymałam ją już na początku grudnia, ale ze względu na tematykę genialnie pasuje mi na wigilijny post!
Język autora jest bardzo lekki. To, co podobało mi się w książce - to poczucie humoru autora. Jest pokazane zwłaszcza w relacjach rodziny Maxwellów. Ponadto książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Autor nie skupia się zbytnio na opisach, a na uczuciach i rozważaniach bohaterki, co akurat w wypadku takiej książki bardzo mi się podobało. Ostrzegam od razu - choć osobiście nie płakałam, to oczy mi się szkliły, a książkę mogę uznać za wyciskacz łez!
Najlepiej wykreowaną bohaterką jest niewątpliwie Hope, ale również jej matka adopcyjna to postać barwna. Polubiłam obydwie kobiety, ale to niewątpliwie Hope skradła moje serce... Hope, Adam i Hannah. Rodzina Maxwellów to bohaterowie zarysowani, ale tak realistyczni! Ponadto panuje tam podobna atmosfera przekomarzania się, jak w mojej rodzinie, więc zżyłam się z jej członkami.
Podsumowując, jeżeli chcecie poczuć prawdziwą wigilijną atmosferę, odzyskać wiarę w ludzi oraz trochę się pośmiać (i być może popłakać), książka jest właśnie dla Was!
Życie zabrało mi mamę. [...] Nie mogę pozwolić, żeby zabrało mi też moje słowa.Okładka mnie nie powala. Za to podoba mi się, że książka została wydana w twardej okładce - przy tak małej ilości stron czytało się naprawdę wygodnie! Chociaż strony są naprawdę krótkie - duży tekst optycznie wydłuża książkę, ale czyta się je błyskawicznie.
Język autora jest bardzo lekki. To, co podobało mi się w książce - to poczucie humoru autora. Jest pokazane zwłaszcza w relacjach rodziny Maxwellów. Ponadto książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Autor nie skupia się zbytnio na opisach, a na uczuciach i rozważaniach bohaterki, co akurat w wypadku takiej książki bardzo mi się podobało. Ostrzegam od razu - choć osobiście nie płakałam, to oczy mi się szkliły, a książkę mogę uznać za wyciskacz łez!
Pieniądze nie uratowały mi życia [...] Ale na pewno ocaliły moją wiarę w ludzi.Fabuła... Pewnie zadajecie sobie pytanie, jakim cudem ja w ogóle przeczytałam tą książkę, skoro to nie mój gatunek. Moja odpowiedz jest prosta - Book Tour organizowała megi94, a jej recenzja książki - zresztą jedyna, jaką czytałam - zachęciła mnie do zapoznania się z nią. Fabuła skupia się wokół życia głównej bohaterki, Wigilii i tajemniczych słoików bożonarodzeniowych. Autor kładzie również nacisk na zaufanie, radzenie sobie z problemami i nadmierną ambicję. Z tym wszystkim mierzy się bohaterka. Jak dla mnie wszystko było zbyt... zbite w sobie, łączące się ze sobą niby bez powodu... Autor już na samym początku książki pisze o przeznaczenie. Widocznie na nim opiera się cała historia.
Najlepiej wykreowaną bohaterką jest niewątpliwie Hope, ale również jej matka adopcyjna to postać barwna. Polubiłam obydwie kobiety, ale to niewątpliwie Hope skradła moje serce... Hope, Adam i Hannah. Rodzina Maxwellów to bohaterowie zarysowani, ale tak realistyczni! Ponadto panuje tam podobna atmosfera przekomarzania się, jak w mojej rodzinie, więc zżyłam się z jej członkami.
Podsumowując, jeżeli chcecie poczuć prawdziwą wigilijną atmosferę, odzyskać wiarę w ludzi oraz trochę się pośmiać (i być może popłakać), książka jest właśnie dla Was!
Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,55 cm)
Ten tytuł obił mi się o uszy jednak nie zwróciłam na niego większej uwagi, a szkoda, bo mógłby dobrze wprowadzić mnie w klimat świąt. To dosyć krótka opowieść, a ja lubię realistycznie wykreowanych bohaterów:) Dopisuję tę książkę do listy:) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńto akurat na kolejne święta :D
UsuńWidziałam już gdzieś tą książkę. Teraz jestem pewna, że na pewno ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńWesołych i Ciepłych Świąt ;)
a więc życzę ci miłej lektury :)
UsuńTobie również wesołych świąt, wszystkiego dobrego i szczęśliwego nowego roku :D
OdpowiedzUsuńDziękuję - ale teraz to już głupio odp... Udanego Sylwestra :D
UsuńAleż proszę bardzo! <3 Hahaha, no ta zakładka faktycznie trochę przypomina ciasteczkowego potwora. XD
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka! Kurczę, w te święta pewnie już nie przeczytam, ale może uda mi się się przyszłe! <3 Ta powieść wydaje się tak uroczo świąteczna! ^_^
przynajmniej będziesz miała dużo czasu na skombinowanie jej :D
UsuńJa już mam te książkę za sobą i mogę się zgodzić, że jest idealna na święta ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) albo po to, żeby poczuć święta i poza grudniem ^^
UsuńNie mogłam się doczekać Twojej recenzji, bo zastanawiałam się, co ty zrobisz z książką bez stworków:D A książka to prawdziwy wyciskacz łez, chyba nie ma osoby, której opisana historia nie ruszyłaby choć odrobinę;)
OdpowiedzUsuńHahahah, wiesz, w sumie ludzie to też stworki ^^
UsuńCóż, podejrzewam, że bardziej wrażliwe osoby by się popłakały :)
Bardziej w moim guście niż twoim, ale ja i tak nie mam na nią ochoty :P
OdpowiedzUsuńszkoda, bo jest genialna :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej książce ale mimo, że to nie mój gatunek zachęciłaś mnie i może w następne święta się na to skuszę.
OdpowiedzUsuńoby udało ci się ją przeczytać :D mój gatunek to też nie jest xD
UsuńJaki cudowny prezent! :D
OdpowiedzUsuńI ta zakładka *-*
Książkę miałam w planie kupić jednak no wyszło jak wyszło i żałuję tego bo ciekawi mnie coraz bardziej :(
Pozdrawiam
cóż, nie musisz czekać do świąt, żeby się z nią zapoznać przecież :)
Usuń