Tytuł: Na nieznanych wodach (oryginalnie: On Stranger Tides)
Styl jest płynny, opisowy, ale nie nużący. Autor zabawia nas, wprawia w zdumienie oraz podnosi poziom adrenaliny, a cała historia jest tak realistycznie opisana, że trudno uwierzyć, że nie miała miejsca naprawdę.
Autor: T. Powers (tłumacz: Ł. Małecki)
Cykl: -
Ilość stron: 502
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie (w roku: 2011)
Fabuła to istna piracka przygoda, w którą został wplątany zwykły szczur lądowy. Miłość (choć na szczęście to delikatny wątek), magia, śmierć i tajemnicze rytuały, a także beczułki rumu, sztormy i morskie przesądy - to wszystko i jeszcze więcej oferuje pan Powers w porywającej, pędzącej akcji, która nie daje chwili wytchnienia. Nie oderwiecie się od przygód Shandy'ego!
Bohaterowie są wykreowani raczej lepiej niż gorzej, choć przy tylu postaciach, nie dziwię się, że te dalszoplanowe są z lekka zaniedbane. Jednak pierwszo- i drugoplanowe to realistyczni bohaterowie z krwi i kości, z nadziejami, popełniające błędy i mierzące się z problemami. Shandy'ego i Davisa nie da się nie polubić! A Czarnobrody jest zdecydowanie szalony i niebezpieczny,
Podsumowując, piracka przygoda w najlepszym wydaniu! Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że gdyby twórcy Piratów z Karaibów zachowali więcej z książki, film byłby jeszcze lepszy!
Styl autora zupełnie mnie zaskoczył. Z jednej strony był prosty, bez skomplikowanych słów, ale z drugiej bardzo opisowy, choć pomijał bardzo drastyczne momenty, zagłębiający się w psychikę Bastiana. Wiedziałam, że to książka raczej dla dzieci - więc byłam mile zdziwiona
Fabuła ma dwie strony - to, co widać jest podzielone tak jakby na dwie części: wędrówkę Atreju i pobyt Bastiana w Fantazjanie. Osobiście bardziej wolałam momenty z Atreju, były bardziej wciągające (a do drugiego ale przejdę w bohaterach). Autor stworzył unikatową, oryginalną historię, która kilka razy naprawdę mnie zaskoczyła, choć z drugiej strony (choć to celowy zabieg) do historii wkrada się lekka nielogiczność, ale chyba takie są w końcu prawa świata wyobraźni? Dodatkowy plus - 0, zupełny brak jakiegokolwiek romansu! Drugim dnem historii jest przesłanie o tym, że my sami kształtujemy swoje życie i to, jak postrzegają nas inni. Dodatkowo historia opowiada o budowaniu pewności siebie i nauce na podstawie własnych błędów.
Bohaterowie... No właśnie. Atreju (nie powiem na męża, bo byłaby to pedofilia) ma dziesięć lat i jest najodważniejszym dziesięciolatkiem, jakiego znam. Pochodzi z rodu łowców. Byłam kiedyś na przedstawieniu i póki nie wzięłam się za książkę, byłam przekonana, że Atreju to dziewczyna... No comment. Bastian za to irytował mnie całą książkę, bo wykazywał cechę, której nie lubię i dopiero pod koniec się zmienił (ja wiem, tak miało być, ale...) - mianowicie zupełnie nie akceptował tego, jaki był, nie umiał sobie poradzić i ogółem był życiową sierotą, a jak dorwał się do AURYNU to zachowywał się, jak rozpieszczony bachor. Tym, co przykuło moją uwagę, był fakt, że wszystkie postaci w Fantazjanie były na swój sposób mądre i coś starały się nam przekazać.
Podsumowując, uważam, że to książka. jak najbardziej warta uwagi, zwłaszcza ze względu na miejsce akcji, bowiem dzieje się ona... w książce, która dzieje się w książce :) Jedyny prawdziwy minus to charakter Bastiana, ale cóż - tak musiało być. Za to Atreju - <3
Tytuł: Nie kończąca się historia (oryginalnie: Die unendliche Geschichte)
Autor: M. Ende (tłumacz: S. Błaut)
Cykl: -
Ilość stron: 261 [format A4]
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia (w roku: 1986)
Fabuła ma dwie strony - to, co widać jest podzielone tak jakby na dwie części: wędrówkę Atreju i pobyt Bastiana w Fantazjanie. Osobiście bardziej wolałam momenty z Atreju, były bardziej wciągające (a do drugiego ale przejdę w bohaterach). Autor stworzył unikatową, oryginalną historię, która kilka razy naprawdę mnie zaskoczyła, choć z drugiej strony (choć to celowy zabieg) do historii wkrada się lekka nielogiczność, ale chyba takie są w końcu prawa świata wyobraźni? Dodatkowy plus - 0, zupełny brak jakiegokolwiek romansu! Drugim dnem historii jest przesłanie o tym, że my sami kształtujemy swoje życie i to, jak postrzegają nas inni. Dodatkowo historia opowiada o budowaniu pewności siebie i nauce na podstawie własnych błędów.
Bohaterowie... No właśnie. Atreju (nie powiem na męża, bo byłaby to pedofilia) ma dziesięć lat i jest najodważniejszym dziesięciolatkiem, jakiego znam. Pochodzi z rodu łowców. Byłam kiedyś na przedstawieniu i póki nie wzięłam się za książkę, byłam przekonana, że Atreju to dziewczyna... No comment. Bastian za to irytował mnie całą książkę, bo wykazywał cechę, której nie lubię i dopiero pod koniec się zmienił (ja wiem, tak miało być, ale...) - mianowicie zupełnie nie akceptował tego, jaki był, nie umiał sobie poradzić i ogółem był życiową sierotą, a jak dorwał się do AURYNU to zachowywał się, jak rozpieszczony bachor. Tym, co przykuło moją uwagę, był fakt, że wszystkie postaci w Fantazjanie były na swój sposób mądre i coś starały się nam przekazać.
Podsumowując, uważam, że to książka. jak najbardziej warta uwagi, zwłaszcza ze względu na miejsce akcji, bowiem dzieje się ona... w książce, która dzieje się w książce :) Jedyny prawdziwy minus to charakter Bastiana, ale cóż - tak musiało być. Za to Atreju - <3
Serio film mógłby być jeszcze lepszy? Czy to jest możliwe? Przecież ja go uwielbiam <3 No to teraz wiem, że koniecznie muszę się z nią zapoznać i sama przekonać :D
OdpowiedzUsuńMógłby, gdyby wykorzystać więcej motywu z książki :)
UsuńSzczerze to byłam zaciekawiona, czy "Niekończąca się historia" ci się spodoba, bo za nic nie mogłam się domyślić :)
OdpowiedzUsuńPodobała, podobała :P A zginęłabym gdyby nie? :P
UsuńI do jednej i drugiej książki mnie zachęciłaś. Na nieznanych wodach obowiązkowo muszę przeczytać, bo kocham Piratów z Karaibów, natomiast tą drugą będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do tagu :D Więcej tutaj: https://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2016/10/babeczkowa-wyliczanka.html
UsuńSuper, cieszę się <3
UsuńA nominację już sprawdzam :P
Ale się u ciebie zmieniło! Jak tu kwieciście i fioletowo, zupełnie nie poznałam, że trafiłam do ciebie :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o książkę, to raczej nie do końca moja broszka, dlatego tym razem się nie skuszę.
Pozdrawiam:)
Dziękuję <3
UsuńSzkoda :(
Okładka "Niekończącej się historii" jest nieco niepokojąca, ale w pewien sposób zachęciła mnie do czytania :D
OdpowiedzUsuńNo trochę dziwna jest... :P
UsuńStrasznie rozbawił mnie ten fragment o pedofilii, jakoś tak sama nie wiem czemu xDDDDD
OdpowiedzUsuńA Niekończąca się historia ma chyba swoja wersję filmową, bo kojarzy mi się, że coś takiego kiedyś oglądałam :D
Natomiast Na nieznanych wodach chyba mi wystarczy jako Piraci z Karaibów, ale może kiedyś przeczytam :D
Kurczę no... Dzieciak ma 10 lat to wiesz... :P
UsuńChyba ma, ale ma też wersję teatralną <3
Pfff, jak to? o.O