Przejdź do:

9 cze 2017

'Klątwa Przeznaczenia' M. Magoska-Suchar & S. Dubielecka

Tytuł:  Klątwa Przeznaczenia (oryginalnie: -)
Autor: M. Magoska-Suchar & S. Dubielecka (tłumacz: -)
Cykl: Klątwa Przeznaczenia
Ilość stron: 810
Wydawnictwo: Novae Res (w roku: 2017)

Bierze udział w wyzwaniach:  Czytam nie tylko AmerykanówKitty's Reading Challenge (600+ stron)Czytam fantastykęCzytam, bo polskie

Opis:
Arienne, młoda czarodziejka, szukając schronienia przed grożącym jej niebezpieczeństwem, postanawia zaufać Przeznaczeniu. Uzbrojona jedynie w magiczne umiejętności oraz kobiecą intuicję i spryt, przybywa do Czarnej Twierdzy, siedziby Związku- bractwa rządzonego twardą męską ręką, gdzie nie ma miejsca dla inteligentnych, uzdolnionych kobiet, takich jak ona. Zmuszona znosić liczne upokorzenia ze strony bezwstydnych Związkowców Arienne wchodzi pod protektorat jednego z najsilniejszych i najgroźniejszych z nich. Nie spodziewa się jednak, że za sprawą intrygującego, czarnowłosego mężczyzny cały jej plan się skomplikuje, zaś Los wyznaczy im wspólną misję.

Opinia:
Książkę skończyłam ok. godziny czternastej. Recenzję piszę jednak dopiero ok. godziny dwudziestej trzeciej. Po zakończeniu lektury tej cegiełki i powalającym zakończeniu, naprawdę ciężko zebrać myśli, gdy chce się więcej!

Według mnie książka ma aby dwie wady, które niekoniecznie będą nimi dla was. Po pierwsze brak rozdziałów. Konkretne wydarzenia czy perspektywy są od siebie oddzielane znaczkiem przypominającym płatek śniegu. Po prostu przy tak wciągającej książce niepodzielonej na rozdziały, ciężko powiedzieć sobie dość i przerwać w którymś momencie. Po drugie sposób narracji: w trakcie książki skacze ona z trzyosobowej do pierwszoosobowej bez żadnych ostrzeżeń. To nieco rozprasza podczas czytania. Wolałabym prosty podział na narrację Arienne i narrację reszty postaci w trybie trzecioosobowym.

Więcej wad nie znalazłam. Styl autorek wciągnął mnie od pierwszych stron. Od samego początku, gdy już oswoiłam się z tą dziwną narracją, zostałam wciągnięta w świat barwnych opisów zarówno uczuć, jak i miejsc. Autorki bawią, wzruszają i zachwycają cudownie wykreowanym światem, a jedyne czego potrzebuję do szczęścia w tej kwestii to mapka! 
- To co tam jeszcze masz do powiedzenia, drogi Rudolfie, na temat tych nieokrzesanych Związkowców? Bo jeśli masz zamiar wygłosić coś o wielkości ich przyrodzeń, to, choć wstyd to przyznać, nawet będąc kwiatem fenianijskiej szlachty, pozostajemy za nimi daleko w tyle.
Nie mogę nie przywołać w tej chwili cytatu, który zachwycił mnie podczas czytania Tytanów V. Scott: "Historie nie zawsze kończą się po naszej myśli./ Życie nie zawsze jest bajką./ Życie rzadko jest bajką". Dobitnie pokazuje to właśnie historia Arienne oraz Severa. Nie oczekujcie bajki o księżniczce uratowanej przez księcia na białym rumaku. Ravillon to nie miejsce na tak ckliwe historie. Akcję zdecydowanie cechuje tempo, więc w brutalnym świecie nie macie nawet chwili, aby złapać oddech. Obdarci ze złudzeń możecie jedynie z emocjami śledzić historię o Przeznaczeniu, która będzie dla was zaskoczeniem niemal na każdym kroku. Oczywiście, niektórych rzeczy domyślicie się od razu, ale większość pozostawi was z wyrazem zdumienia na twarzy. Gwoździem do trumny szoku i niedowierzania w wydarzenia okaże się zakończenie, po którym będziecie mogli myśleć jedynie o tym, że chcecie więcej oraz zastanawiać się, jak autorki w ogóle mogły to zrobić swojemu wiernemu czytelnikowi po 800-stronicowej przygodzie!

Brutalność, magnetyzujący erotyzm oraz Zakazane Uczucie stworzą cudowną atmosferę niepewności i niebezpieczeństwa. Nie będziecie w stanie oderwać się od Losów Arienne, Severa, ale także Tessiego, Taidy czy Vena. Niezwyciężona miłość, wierne przyjaźni oraz szereg poświęceń nie pozwolą wam choćby na chwilę oderwać się od książki, a jeśli już będziecie zmuszeni to zrobić, gwarantuję wam, że dopóki nie wrócicie do lektury, będzie zastanawiać się, co działo się dalej.

I pora na perełki, czyli bohaterów z krwi i kości, z całą paletą zalet oraz wad, strachów i nadziei. Arienne to silna kobieca postać z pazurem, która z drugiej strony nadal pozostaje jedynie dzieckiem i popełnia typowo dziecięce błędy. W Ravillonie zaznaje upokorzenia, hańby oraz poznaje smak goryczy. Nie wiem, czy na jej miejscu potrafiłabym wybaczyć. Severo to wojownik o szlacheckich manierach, który potrafi bywać także bezgranicznie okrutny. Proces przemiany tych dwojga pod wpływem uczucia był niezwykły! Jednak to nie Lew zawładnął mym sercem, a Wąż. Tessi. Oddany, wierny Tessi, którego chciałabym poznać jeszcze lepiej. Samo uczucie, którym darzył Taidę, jego rozpacz w krytycznych momentach... Severo bywał brutalny, a Tessi tak uroczo, młodzieńczo zakochany i ujmujący. Bohaterem, którego muszę koniecznie wspomnieć jest również Ven, oddany, wierny Ven, gotów zawsze stanąć w obronie swego przyjaciela. Ujął mnie swoją przyjaźnią! Jednak poza postaciami, które pokochacie, znajdą się również te, które znienawidzicie całym sercem, jak choćby Cesarz. Bezgranicznie zadufany w sobie oraz egoistyczny uzurpator - chętnie rozerwałabym go własnymi rękoma za to, jak traktował Severo, Arienne czy chciał potraktować Taidę.
- Co ty wciąż widzisz w tej... [...] damie?! [...]- Sam się często nad tym zastanawiam [...].- I do jakich wniosków doszedłeś? [...]- Ma idealny biust!
Mogłabym pisać o tej książce jeszcze godzinami. Opowiadać wam o tym, jak emocjonującą przygodę dzięki niej przeżyłam, a ponadto pławić się w dumie, ponieważ to cudo wyszło spod piór dwóch polskich pisarek. Najbardziej boli mnie jednak to, że taka zagraniczna Dziewczyna z pociągu przez swoją promocję została bestsellerem, chociaż cała blogosfera grzmi, że to nic nie warta książczyna, a tak wspaniały debiut przez brak reklamy ze strony wydawnictwa musi walczyć o przebicie. Ludzie, co się dzieje z tą Polską, skoro rodowici autorzy są lekceważeni na rzeczy tych modniejszych, zagranicznych! I wiem, jakie komentarze pojawią się pod tą recenzją i już mnie to boli. Także, jeśli macie pisać, że nie sięgniecie, bo polskie, to najlepiej, moi drodzy, nie piszcie nic.

Macie ochotę na elektryzującą, wywołującą burzę emocji lekturę? Na zakazaną miłość mającą swe korzenie w nienawiści i fascynacji (to już wiecie, czemu podobał mi się wątek miłosny, hate-love)? Na akcję, która porwie was od pierwszej do ostatniej strony, aby wraz z przeczytaniem końcowego zdania poczuć rozczarowanie, że książka ma tylko 810 stron?  Dawno nie spotkaliście się z zakończeniem wbijającym w fotel i odbierającym dech? Interesuje was brutalny świat nie tylko Ravillonu, ale także królewskich dworów?

Jeśli na choć jedno pytanie odpowiedzieliście sobie tak, nie macie wyjścia - musicie przeczytać Klątwę Przeznaczenia, ponieważ Monika i Sylwia dostarczą wam to wszystko, a nawet jeszcze więcej. Osobiście nie mogę doczekać się już drugiego tomu i mam nadzieję, że ma przynajmniej tyle samo stron, co ten, ponieważ nie wyobrażam sobie krótszej przygody z tymi cudownymi bohaterami!

28 komentarzy:

  1. Choć to nie moje klimaty, to odkąd tylko zobaczyłam tę książkę w pierwszych jej zapowiedziach, coś mnie do niej przyciąga i sprawia, że bardzo chcę ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okey... Na większość pytań z przedostatniego akapitu odpowiedziałam twierdząco, więc coś jest na rzeczy. :D Już, natychmiast dopisuję do mojej listy "must read" właśnie tę książkę i... pragnę, mocno pragnę. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No książka świetna nie da się o niej zapomnieć po przeczytaniu❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie <3

      PS. Masz może blog? Bo na profilu Bloggera nie ma żadnego linku :(

      Usuń
  4. polecam, już przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tę książkę. Kocham Severo. Kocham Tessiego. I tak się cieszę że mogę ją czytać że przekonałam się że polskie nie oznacza gorsze i że jest piękne. Najlepsza polska książka 2017 😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tessi jest mój, ty bierz Severo i idziemy na randkę <3

      Usuń
  6. Oj książka jest genialna, dlatego też napisałam do niej rekomendacje na skrzydełku <3 Ta powieść to istne dzieło i aż dziwne, że to dopiero debiut autorek, ja się już boję co będzie dalej O.O A zakończenie to ja nie mam słów, gdyby nie fakt, że kończyłam historię na komputerze to chyba książka zaliczyłaby bliskie spotkanie ze ścianą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś mnie ciągnie do tej ksiązki! Mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać. Choć zniechęca mnie brak rodziałów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To da się przeżyć, mały minus przy tej cudnej akcji, bohaterach i wgl <3

      Usuń
  8. Nie lubię fantastyki, ale sama ostatnio redagowałam i składałam fantastyczną książkę polskiej autorki. I mi się spodobało. Myślę, że to może być podobny gatunek fantastyki, więc całkiem może sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez moment kusiło mnie, by po nią sięgnąć... ale choć niby mogłabym to bez problemu zrobić no to wiesz... ja teraz mam Sapka i trochę innych rzeczy na półce (dziś kupiłam kolejną - 5zł za Fabrykę Słów? Jak tu nie kupić? XD).

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejny dowód na to, że polskie też może być dobre! Też już mnie bolą te komentarze...
    Co do książeczki - to zdecydowanie chcę! Jestem przekonana, że mi się spodoba, tylko troszkę mnie niepokoją słowa "magnetyzujący erotyzm", więc proszę rozwiej me wątpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwiewam - jak ugadałyśmy na Face, kupię ci na 18 <3

      Usuń
  11. Hmmmmmmmmmmmmmmm
    Jestem w trakcie tej książki i szczerze mówiąc, ja się nie czuję zachwycona.
    Na razie tylko tyle, bo przede mną jeszcze 600 stron, więc liczę na to, że jednak coś się zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam różne recenzje i sama nie wiem. Boje się, że mogłaby mnie zawieść. Ale... kto wie. Może kiedyś znajdę czas na tego grubaska i go poznam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że to debiut, a to tym bardziej zaskakujące i niezwykłe <3

      Usuń
  14. Jakiego rozgłosu możesz się spodziewać, kiedy książka została wydana przez wydawnictwo, które nie ma zbyt dobrej opinii wśród opiniotwórców lub debiutujących autorów? ;)
    Już od dłuższego czasu widuję okładkę tej książki prawie w każdym zakamarku internetu, który przeglądam, ale jeszcze tak dokładnie się temu tytułowi nie przyglądałam. I prawdę powiedziawszy nie wiem, czy po nią sięgnąć. Z jednej strony intryguje mnie wykreowany przez autorki świat, gdzie nie ma ogromu słodyczy, gdy z drugiej ciężko mi sobie wyobrazić brak podziału na rozdziały. Także te przeskoki narracyjne mogłyby mi działać na nerwy. Cóż... pożyjemy, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie wina autorek, że u nas w PL tak ciężko wydać książkę :P
      Hm, mówię ci - to małe wady biorąc pod uwagę samą treść <3

      Usuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.