Przejdź do:

17 gru 2017

'Fit dla par' T. Choiński

Tytuł: Fit dla par (oryginalnie: -)
Autor: T. Choiński (tłumacz: -)
Cykl: -
Ilość stron: 208
Wydawnictwo: Buchmann (w roku: 2017)

Fit dla par to pozycja przedstawiająca dwa 30-dniowe programy ćwiczeń dla par (niekoniecznie damsko-męskich). Przed przystąpieniem do ćwiczeń należy wykonać cztery testy przedstawione na początku książki w celu ustalenia, z którego programu powinniśmy skorzystać.

Jako dobry doradca, postanowiłam poza testowaniem, przejrzeć ćwiczenia zarówno w treningu dla początkujących, jak i średnio-zaawansowanych. Na początku książki znajdziemy także: wstęp mówiący ogólnie o ćwiczeniach, diecie i programach, tekst poświęcony motywacji, informację o tym, jak należy przygotować się do treningu.

Z książki dowiadujemy się, że partnerzy:

  • powinni być podobnego wzrostu (max. 10 cm różnicy), ponieważ niektóre ćwiczenia mogą być w innym wypadku nieosiągalne bądź utrudnione [różnica wzrostu między mną, a moim chłopakiem to 20+ cm, ale niektóre z ćwiczeń można zmodyfikować pod tym względem]
  • maksymalna różnica wagi między nimi to 14 kg, ponieważ w niektórych ćwiczeniach obciążamy się wagą partnera [znów, u nas różnica jest większa, bo ok. 30 kg, ale mój poziom wytrenowania pozwala mi na wykonywanie większości ćwiczeń z dużym obciążeniem]
  • poziom wytrenowania powinien być w miarę równy, aby nie przetrenowywać się lub nie zaniedbywać [tutaj akurat mamy podobny poziom wytrenowania, choć mi ciężej ćwiczyć ręce, a Misiowi brzuch]
  • powinni mieć podobny cel [nasze cele są podobne, a przy okazji zupełnie różne - ja chcę super sylwetkę na lato, Misio zrzucić parę kilo, zrobić kaloryfer i biceps, ale wszystko służy poprawie sylwetki]
Autor informuje przy okazji, że większe różnice [jak u nas] nie stanowią mimo wszystko przeszkody, bo większość ćwiczeń treningowych można wykonać oddzielnie, a najważniejsze to czuć się z partnerem komfortowo.
Na początek wspomnę o wielkiej wadzie książki, przynajmniej według mnie - przy ćwiczeniach (poza rozciągającymi) nie mamy podanej nawet +/- ilości powtórzeń. Wnioskuję, że musimy ustalić je sami.

Na początek 9 ćwiczeń rozgrzewających - generalnie uważam, że to dość podstawowe ćwiczenia, z którymi nikt nie powinien mieć problemu, a dobrze rozgrzewają wszystkie partie mięśni - można je więc wykonywać niezależnie od tego, jakie partie będą ćwiczone danego dnia. 

Zaraz po rozgrzewce widzimy ćwiczenia rozciągające (jest ich 6), ale wiadomo, że wykonujemy je po treningu. Przy każdym ćwiczeniu widnieje kółeczko z opisem, które partie ciała będą rozciągane - moim zdaniem to przydatne, bo najmniej lubię się właśnie rozciągać i w ten sposób nie muszę zastanawiać się, które z ćwiczeń powinnam wykonać po takich, a takich ćwiczeniach.

Treningi są podzielone na dni. Minus stanowi to, że zamiast umieścić jedynie dzień pierwszy, książka narzuca nam, że powinniśmy zacząć od poniedziałku...  W każdym dniu mamy zestaw ćwiczeń lub zadanie (o tym później) do wykonania.

Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy to brak informacji o możliwości wykonywania przez kobiety pompek damskich. To boli, bo osobiście nie jestem w stanie zrobić zbyt wielu pompek męskich i lepsze efekty osiągam, robiąc te dostosowane do możliwości płci pięknej.

Przy każdym ćwiczeniu mamy informacje o pozycji wyjściowej, o ruchu, jaki powinniśmy wykonać oraz jakie partie ciała są zaangażowane. Na marginesach możemy się dowiedzieć ogólnie, jakie części będziemy trenować - kolejność jest następująca: ramiona i brzuch, uda i pośladki, cardio, ćwiczenia hybrydowe (łączenie 2 lub więcej ćwiczeń w jedno), z hantlami, w parach. Niedziele to marsz, dający chwilę odpoczynku od codziennych ćwiczeń.

Najważniejszy atut to niepowtarzanie ćwiczeń. Bywają one podobne, ale podczas testu i pobieżnego przejrzenia reszty książki, nie natknęłam się na da identyczne. Jest to plus, ponieważ później można z tych wszystkich ćwiczeń zorganizować własny trening, mając pod ręką ich małą encyklopedię.

Jedynym wyposażeniem, którego potrzebujemy do ćwiczeń są krzesło i hantle (ew. butelki wody). Ja dostałam hantelki od wydawnictwa, ale są to tylko 0,5 kg, więc nie przydają mi się podczas ćwiczeń, używam obciążenia 2 kg.

W ćwiczeniach dla początkujących nie znalazłam takiego, którego bym nie znała z zajęć fitness. Uważam, że nawet słabo wytrenowana osoba sobie z nimi poradzi, dobierając odpowiednią ilość powtórzeń. Ćwiczenia dla średnio-zaawansowanych są dopasowane do osób, które chciałyby się  rozwinąć - trudniejsze w wykonaniu (choć w piątki jesteśmy cofani do ćwiczeń dla początkujących) i bardziej angażujące mięśnie. 

Generalnie uważam, że z tymi dwoma programami, jesteśmy w stanie osiągnąć obrane cele. Oczywiście najważniejsze to nie przerywać treningu i wykonywać ćwiczenia bez oszukiwania, czyli poprawnie, choć byśmy mieli zrobić mniej powtórzeń. Radzę przeznaczyć ok. 40 minut lub więcej na całościowy trening z rozgrzewką oraz rozciąganiem :) Od dziś do lata możecie osiągnąć wymarzoną sylwetkę, a w parze zawsze raźniej (nawet, jeśli ćwiczenia dla par są tylko w jeden dzień w tygodniu, a przyznam, że oczekiwałam ich więcej).


Kilka słów od Misia:
Ćwiczenia wyrobią raczej podstawowe mięśnie, choć przy większym obciążeniu można by pomyśleć o wyrobieniu mięśni widocznych (jak np. biceps). Też oczekiwałem więcej ćwiczeń dla par. Treningiem dla średnio-zaawansowanych można się porządnie zmęczyć i zrzucić parę kilo.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Buchmann

19 komentarzy:

  1. Takie to trochę... neutralne. Mam wrażenie, że większość z tych ćwiczeń i tak jest w sieci, a te ograniczenia do ćwiczeń razem są jednak trochę spore. I okładka, i tytuł sugeruje, że bez problemu można ćwiczyć z chłopakiem/dziewczyną, a jakby nie patrzeć, tu różnica wzrostu i wagi bardzo często jest duża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w sieci zanim je wyszukasz etc, a tu masz to w działach etc, mi pasuje :)

      Usuń
  2. No nie dla mnie, ja nawet faceta nie mam, a co dopiero motywacja do ćwiczeń xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie jesteśmy dopasowani z partnerem pod względem fizycznym, a innej chętnej duszy raczej nie znajdę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i mój chłopak też nie, ale to nie aż taki problem xD

      Usuń
  4. Świetny pomysł :) razem z pewnością będzie się łatwiej zmobilizować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, ma kto kopnąć w pupę za lenistwo :D

      Usuń
  5. Całe szczęście, gdybym miała zabrać się za tę książkę, spełniamy warunki, które wymieniłaś - w ogóle fajnie, że o nich wspomniałaś.
    To może być ciekawe! Może wreszcie uda mi się zachęcić chłopaka do wspólnego ćwiczenia, bo zazwyczaj ćwiczę tylko ja i pies, który myśli, że to część zabawy... XD
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahha, chłopakowi też wmów, że to część zabawy :D

      Usuń
  6. nie dla mnie, pomijając fakt, że nie pasujemy z chłopakiem fizycznie, to nienawidzę ćwiczyć z kimś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, po prostu nie mogę xd wiem że to dziwne, ale musze sama i już :D

      Usuń
  7. Hahahaha raczej nie dla mnie ale gdyby moja druga polowka zaproponowala to dla zabawy czemu nie? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pod względem fizycznym byśmy się z moim facetem dopasowali, ale on ma średnią motywację do ćwiczeń :D. Musze przyznać, że ta książka to ciekawa propozycja i pary mogą fajnie spędzić czas. Połączyć przyjemne z pożytecznym ^^.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahahahahahaha, już widzę te ćwiczenia z moim lubym, ahahaha. :D

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.