Przejdź do:

8 sie 2018

'Triskel. Gwardia' K. Chodorowska


Opis:

Nikt nie wie, że za maską Mayday kryje się niepozorna studentka, Sinead Clarke. Z pochodzenia Sidheanka, marzy, by jej ojczyzna wreszcie przestała kojarzyć się tylko z terroryzmem. W wolnym czasie angażuje się w działalność na rzecz swoich rodaków. Oczywiście wtedy, kiedy akurat nie walczy z przestępczością.
Ostatnio Gwardia ma pełne ręce roboty. W napadzie na Muzeum Historii Naturalnej użyto dziwnej broni. Technologia przeczy prawom fizyki, zupełnie jakby nie pochodziła z tego świata...
W dodatku w mieście pojawia się Duncan, przyjaciel Sinead z dzieciństwa, bojownik o wyzwolenie Sidheanii spod jarzma imperium. I wygląda na to, że nie jest to towarzyska wizyta.

Opinia:

Szczerze powiedziawszy, nie wiem, czego spodziewałam się po tej powieści. Na pewno jednak nie tego, co dostałam. Styl autorki jest prosty i zrozumiały, jednak pewnych kwestii nie potrafiłam zrozumieć. Dodatkowo podczas czytania poza napięciem nie odczuwałam innych emocji.

Książka zaczyna się wątkiem Duncana, którego poznajemy jako najlepszego zabójcę buntowników w Sidheanii. Towarzyszy nam on chwilę, po czym autorka skupia się na Sinead (czy tylko mi jej imię skojarzyło się z nazwą jej kraju?). Sam pomysł nie był zły, a akcja jest zdecydowanie dynamiczna, ale czułam się przytłoczona tym wszystkim - najpierw buntownicy, potem okazuje się, że to w ogóle jakaś międzywymiarowa afera i nikt nic nie wie, a interesuje się tym zarówno rząd, jak i pewna korporacja. W międzyczasie jakieś zamieszki, porwania, niby wszystko się łączy, ale autorka nic nie zdradza. Zakończenie natomiast śmierdzi mi wątkiem miłosnym w drugim tomie. Pewne wątki natomiast zostały rozpoczęte i dziwnie urwane w międzyczasie...
Ten ładunek [...] podłożyło dziecko. Ci skurwiele wysłali dzieci do tunelu, bo są małe. Jeśli przeżyło to piekło, to mam nadzieję, że wciąż żyje i założyło rodzinę.
Natomiast powieść czyta się bardzo dobrze dzięki bohaterom. Sinead to zwykła dziewczyna o wielkim sercu i niezwykłych zdolnościach. Próbuje pogodzić bycie heroską z byciem studentką i członkinią organizacji wspierającej jej rodaków. Ma zarówno wady, jak i zalety, dzięki czemu łatwiej nam się z nią zaznajomić. Burza natomiast wydaje się być urodzonym strategiem i nawet nie domyślilibyście się, co jest w stanie ją przerazić. Polubiłam ją za wygadanie i umiejętność dostosowania się do sytuacji. Moim faworytem pozostaje jednak Kret, facet wymiata! Samym spojrzeniem potrafi powiedzieć, że będzie siedział na tyle długo, że wszystko mu powiesz. Dodatkowo na pewno skrywa jakąś mroczną tajemnicę, która strasznie mnie intryguje! Polubiłam też Duncana, choć autorka nie dałam nam dobrze go poznać. Generalnie przy członkach Gwardii reszta bohaterów raczej ginie nieco w tle.

Podsumowując, gdyby nie natłok informacji i wydarzeń wyrzucanych w naszą stronę niczym seria z karabinu maszynowego, powieść byłaby genialna. Tak czyta się ją dobrze, ale musiałam się niezwykle skupiać, aby połapać się w akcji i wydarzeniach. Na pewno jestem ciekawa kolejnego tomu, a ten poleciłabym osobom, które lubią skomplikowane, międzywymiarowe historie z herosami w tle!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Uroboros.

17 komentarzy:

  1. Pewnie będę przewidywalna, ale to nie moja bajka.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie, nie mam ochoty na skomplikowane historie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi skomplikowanie nie przeszkadza :D Pomysł na fabułę wydaje się ciekawy i niebanalny, więc myślę, że prędzej czy później po nią sięgę, żeby przekonać się czy przpadnie mi do gustu.
    Pozdrawiam ciepło,
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię skomplikowane fabuły, ale jednak wyjaśniane w dłuższym okresie czasu :)

      Usuń
  4. Ja tam lubię skomplikowane historie, o ile są dobrze poprowadzone i nie śmierdzą kiczem na kilometr. Poza tym, od dłuższego czasu mam tę książkę w planach, chociaż po wielu opiniach już wiem, że nie mogę się nastawiać na super-hiper-ultra-mega cudo, które powali mnie na łopatki do tego stopnia, że się nie podniosę przez parę ładnych lat. :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam ciekawa, co powiesz o tej książce. Generalnie wydaje mi się, że kilka imion miało tendencję do bycia podobnymi do nazwy kraju pochodzenia danej postaci - możliwe, że miało to stanowić jakieś ułatwienie. Niestety ja sama wiele razy gubiłam się w książce mimo - jak sama powiedziałaś - prostego stylu pisania. Myślę, że ten tom był zaledwie wprowadzeniem i drugi będzie o wiele bardziej poukładany, a przynajmniej taką mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie polubiłam Duncana, ale całą Gwardię jak najbardziej. I masz rację, skomplikowana była ta książka, a praktycznie nic się nie wyjaśniło, ale ja liczę, że drugi tom bardziej nam to wszystko rozjaśni i jestem go bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam dokładnie takie same odczucia! Za dużo tego było.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zachęciłaś mnie tą recenzją, wiesz?

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.