Opis:
Wyczekiwany latami finał serii „Szklany tron! Światowy bestseller królowej fantasy, Sarah J. Maas, oferuje czytelnikowi epickie, niezapomniane zakończenie!
Życiowa podróż Aelin – od niewolnicy do królowej niegdyś wielkiego królestwa – osiąga swój rozdzierający serce finał, gdy wybucha wojna na świecie.
Gdy wszystkie wątki w końcu się łączą, wszyscy muszą stanąć do walki o przyszłość. Niektóre więzy pogłębią się jeszcze bardziej, podczas gdy inne zostaną zerwane na zawsze w wybuchowym ostatnim rozdziale serii Szklany tron.
Opinia:
UWAGA, recenzja zupełnie bez spoilerów! :)
Najbardziej wyczekiwana premiera tego roku, finał Szklanego tronu! Przede mną jeszcze dosłownie koniec i gdyby nie to, że część pierwszą Królestwa pochłonęłam w nocy, a na drugi dzień musiałam iść do pracy, rzuciłabym się natychmiast na część drugą!
Teraz głęboko zastanawiam się, jak napisać tę recenzję bez spoilerów. Przez te pięć poprzednich tomów tyle się stało, a teraz autorka musi spiąć wszystkie te wątki! Najbardziej widoczną tendencją Mass jest łączenie bohaterów w pary czy związki - mimo mojej awersji do wątków miłosnych, w tomie szóstym momentami miałam ochotę płakać w związku z nimi. W ogóle ten tom wyzwala masę emocji! W momentach, gdy myślałam, że wszystko już skończone, że Aelin, Aedion, Rowan Chaol czy Dorian nic już nie mogą wymyślić, autorka zaskakiwała mnie na nowo. To powieść pełna trudnych wyborów i desperackich kroków, brania odpowiedzialności za swoje czyny.
Dawno, dawno temu w pewnej krainie już dawno zrównanej z ziemią żyła sobie księżniczka, która bardzo kochała swe królestwo...
Jeden z moich ulubionych bohaterów w tej serii powiedział kiedyś, że miłość to słabość, ale Mass zdaje się zaprzeczać własnym słowom. Nie będę tego kryć - poza tym, że to powieść akcji w wielkim fantastycznym świecie, z wojną w tle oraz całą masą wrogów do pokonania... Równocześnie Królestwo popiołów to w dużej mierze romans, pokazanie siły miłości, nadziei jaką daje, ale także związanych z nią trudów. Absolutnie mi to nie przeszkadzało!
Towarzyszymy różnym postaciom, autorka potrafi urwać wątek jednej w najciekawszym momencie, aby pokazać, co dzieje się u innych bohaterów i porwać nas od nowa zupełnie inną sytuacją. Wszystko zaczyna się scalać, łączyć i wyjaśniać, a jednocześnie zostaje jeszcze wiele do zrobienia i rozwiązania. Wcale nie cieszę się, że to koniec, chciałabym przedłużyć jeszcze zakończenie tej serii, a obok leży druga część ostatniego tomu, finał. Ciężko mi uwierzyć, że niedługo będę musiała rozstać się z Aelin, Rowanem, Chaolem i Dorianem, z Aedionem, Lysandrą oraz Yrene. Autorka zdecydowanie potrafi przywiązywać czytelnika do bohaterów! Jeśli jeszcze nie zaczęliście serii, szczerze was do tego zachęcam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Uroboros.
PS. W recenzji drugiej części Królestwa, podsumuję też krótko całą serię :) Co wy na to? :)
Najprawdopodobniej nie odnalazłabym się w tej książce. Mimo tego takie podsumowanie serii z przyjemnością bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńSuper, to na pewno je zrobię :)
UsuńW takim razie będę czekać :)
UsuńMiłośnicy gatunku, na pewno docenią wartość tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńPowinni :D
UsuńZapisuję sobie serię :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jeszcze nie czytałaś Szklanego tronu? :O
UsuńCzytałam wiele dobrego o tej serii, ale sama na razie stoję z boku. Nie wiem, czy będę sięgała, na pewno nie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że sięgniesz :)
UsuńMoże kiedyś w końcu się zbiorę w sobie i zacznę coś innego aurorki niż Dwory.
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom tej serii na swojej półce. Jak mi się spodoba to sięgnę też na pewno po kolejne. ☺️
OdpowiedzUsuńKolejna seria, którą warto przeczytać. Co ja zdobię jak mi życia braknie? Ale głupie pytanie o.O. A też nie lubię na szybko czytać książek jedna za drugą. W wielu tak miałam, że nie chciałam by to był koniec, a jeszcze jedna część się pojawiła :)
OdpowiedzUsuń