Przejdź do:

30 sie 2015

'Assassin's creed: Renesans' O. Bowden

Zapraszam do udziału w ankiecie (pasek boczny) :D

Tytuł: Assassin's creed: Renesans
Tytuł oryginalny: Assassin's Creed: Renaissance
Autor: O. Bowden
Cykl/seria:  Assassin's creed
Tłumaczenie: Tomasz Brzozowski
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 488

Opis:
"POPRZYSIĄGŁEM ZEMSTĘ TYM,
KTÓRZY ZDRADZILI MOJĄ RODZINĘ.
JESTEM EZIO AUDITORE DA FIRENZE.
JESTEM ASASYNEM..."

Młody szlachcic, zdradzony przez panujące rody Italii, wyrusza w poszukiwaniu zemsty. Aby stawić czoła spiskowcom i przywrócić rodzinie honor, będzie musiał poznać sztukę zabijania.
W swojej misji Ezio skorzysta z pomocy światłych umysłów, takich jak Leonardo da Vinci czy Niccolo Machiavelli, świadom, że jego przeżycie zależy od nabytych umiejętności.
Dla swoich sprzymierzeńców stanie się siłą przemian, bojownikiem o wolność i sprawiedliwość. Dla wrogów będzie śmiertelnym zagrożeniem, siejącym postrach wśród tyranów, którzy ciemiężą lud Italii.
Tak rozpoczyna się epicka opowieść o władzy, zemście i spisku.
PRAWDA BĘDZIE SPISANA KRWIĄ
Na podstawie bestsellerowej gry firmy Ubisoft


Opinia:
Znacie to uczucie, kiedy przewracacie ostatnią stronę książki i myślicie, że zaraz przeczytacie kolejne jej zdanie, będzie kolejny rozdział, pragniecie go... a tam są już tylko podziękowania? Powiem Wam, że nie kojarzę, aby kiedyś wcześniej mi się to zdarzyło, a tutaj byłam kompletnie zaskoczona, że to już koniec... Nie, żeby to była wada, ale po prostu mogłabym jeszcze godzinami czytać o Ezio i zakonie assassino.

Okładka mi osobiście się podoba, ale to chyba dlatego, że jestem przyzwyczajona do okładki gry. na której widnieje tak samo Ezio ze swoją bronią z Kodeksu. Nie myślcie sobie, że znam dobrze grę - raczej kojarzę serię, bo mój brat oraz tata grali na XBOXie 360.

Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone.
Nie mogę więc porównać gry do książki, ponieważ tylko od czasu do czasu patrzyłam, jak toczy się gra. Nie spodziewajcie się nawiązań ^^ Muszę też wspomnieć, że właśnie obawiałam się książki, bo została ona napisana na podstawie gry. To pierwsza taka pozycja w mojej karierze książkoholika i wcale nie żałuję!

Zacznę jednak od drobnego minusa, jedynego, jaki znalazłam. Otóż jest nim niepełny słowniczek na końcu książki - kilka razy musiałam się posiłkować Google Translate. Sam pomysł nieusuwania niektórych wyrażeń włoskich i łacińskich jest pomysłem dobrym, ale tłumacz nie do końca zadbał o to, aby wszystko w książce było zrozumiałe. Jestem jednak zadowolona - wiem już, jak przeklinać po włosku (niech ktoś tylko nauczy mnie wymawiać prawidłowo ;D).

Tam, gdzie inni ślepo podążają za prawdą, ty pamiętaj że nic nie jest prawdą
Poza tym minusem, są same plusy dla fanów akcji, intryg i wiedźmińskiej sagi. Tak, zakon assassino kojarzył mi się trochę z wiedźminami. Z tym, że oni zabijali ludzi, a nie potwory (chociaż czasami chyba nie ma w tym różnicy). Styl autora jest genialny! Książkę czytało się naprawdę szybko - co prawda mi zajęło to kilka dni, ale to dlatego, że zabrałam ją na wyjazd z bratem i chłopakiem, a z nimi po prostu nie miałam czasu na czytanie! W 10 dni pokonałam 9 rozdziałów, za każdym razem odkładając książkę, myślałam tylko o tym, kiedy uda mi się do niej wrócić. Resztę przeczytałam w niecałe 4 godziny, mając już czas! :D

I nawet jeśli to, do czego dążymy, w ostatecznym rozrachunku nie istnieje, tak jak raj na ziemi, każdy dzień naszej walki sprawia, że posuwamy się do przodu, że wychodzimy z tego bagna ludzkiej beznadziei.
Merde! Teraz mam problem, bo co do fabuły... Ona w końcu nie jest pomysłem autora... Dlatego napiszę o niej całkiem ogólnie. Zaczynając książkę, widzimy sielankowy obraz rodziny Auditore - Giovanni, który jest bankierem, jego żona Maria - pasjonatka sztuki oraz czworo ich dzieci: energiczna Claudia, mały Petruccio, zaradny Federico oraz nasz główny bohater Ezio, który nie szuka kłopotów - to kłopoty znajdują jego. W wyniku politycznych intryg całe szczęście Ezia rozpada się niczym domek z kart, a chłopak trafia do wuja Mario i odkrywa, kim naprawdę był jego ojciec. Moim zdaniem - fabuła bomba. Non stop coś dzieje, a nawet intrygi polityczne mi nie przeszkadzały. Włoskie nazwiska i imiona, których pojawiło się pełno - łatwo było zapamiętać i połapać się, kto jest kim. Szkoda tylko, że autor szerzej nie wspomniał o tym, jak wygląda szkolenie assassino.

Czasem człowiek w pojedynkę jest w stanie sforsować mury , z którymi nie poradzi sobie cała armia.
Bohaterowie to również duży plus książki. Są rozbudowani i niezwykle ciekawi. Co prawda chciałabym poznać lepiej Paolę czy siostrę Teodorę, a nawet wuja Mario, ale no cóż - muszę się pogodzić z tym, że autor pisał na podstawie gry i ujął jedynie to, co w grze. Mimo to uważam, że i tak bardzo dobrze udało mu się rozbudować bohaterów. Poznajemy nawet Leo, czyli słynnego wynalazcę Leonardo da Vinciego! No i Ezio - rozwija się, dorasta, choć co prawda może zbyt szybko się uczy, ale cóż - w grach bohaterowie uczą się szybko.

Cóż za piękną wizję pielęgnujesz w swej wyobraźni. Spróbuj się tylko rozejrzeć! Sam zresztą doświadczyłeś tej rzeczywistości. Rozlewu krwi. Okrucieństwa. Przepaści między bogatymi a biednymi, pogłębiającej się z dnia na dzień - utkwił wzrok w oczach Ezia. - I nigdy nie będzie lepiej. Już się z tym pogodziłem. Ty też powinieneś.
Pojawił się nawet wątek miłosny! Nie był on cukierkowy, został zepchnięty na naprawdę daleki plan i zupełnie nie przeszkadzał, a nawet dodawał książce uroku. Jednak jeśli szukacie happy endu w miłości - to nie radzę wam zostawać assassino... Chociaż w sumie - ja osobiście wolę Rosę od Cristiny ^^ Nie nie, tu nie ma trójkąta miłosnego - nie myślcie sobie! :D

Podsumowując - książka jest rewelacyjna. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja oraz humor - śmiałam się nie raz! Niezwykle tajemniczy Kodeks oraz proroctwo, a do tego wszystkiego okrutny świat polityki, w którym nie ma zmiłuj (a wiecie, że zazwyczaj za polityką nie przepadam). Książkę zdecydowanie polecam!

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,1 cm), Czytamy od A do Z

14 komentarzy:

  1. Słyszałam o grze, książki gdzieś tam widywałam, ale własnie przez to, że nie są "oryginalne" jakoś nigdy mnie do nich nie ciągnęło. Ale skoro jest dobra... to sięgnę, jeśli będę miała okazje ;P
    http://drewniany-most.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy dobrze rozumiem, że jest to książka na podstawie gry komputerowej? Coś nowego... ale raczej nie przeczytam. Wole spokojniejsze historie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam ani o grze, ani o książce, ale zainteresowałaś mnie. :D Muszę sobie zapamiętać ten tytuł i kiedyś przeczytać. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, ale jednak nie moje klimaty :D Mimo, że czasem lubię po takie sięgnąć, to już zdecydowanie wolę zagrać w grę niż przeczytać powieść, chociaż jestem książkoholikiem ^*^
    Świetna recenzja ^*^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. JA jednak mając wybór między grą, a książką polecam grę -klimat jaki wylewa się z ekranu no po prostu palce lizać. Dla mnie ksążka byłaby rozwiązaniem gdybym nie mogła pograć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie, ale to strasznie jestem ciekawy tej powieści, bo gra byłą wspaniała <3
    Pozdrawiam
    http://czytaniapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tak miałam w "Moralności Pani Dulskiej", że wciągnęłam się, przewracam kartkę, a tam nic nie ma :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też tak miałam z wieloma książkami, że mogłabym je czytać...czytać i czytać bez końca. Tylko ja lubię trochę inne książki niż Ty, ale np. miałam tak niedawno z książką Jacka Cygana "Życie jest piosenką". Uwielbiam pana Jacka, moja mama znała go osobiście, poza tym kocham jego słowa, piosenki i mogłabym czytać jeszcze długo.

    OdpowiedzUsuń
  9. No i teraz przez porównanie do Wiedźmina mam nieodpartą chęć koniecznie, teraz, natychmiast przeczytać! :D Szczególnie, że poza tym zainteresowało mnie, że książka jest oparta na grze. Co prawda grać nie grałam, ale pomysł ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobiście grałam tylko w grę. Bardzo mi się podobała :) a książka nie w moim typie niestety

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze żadnej książki na podstawie gry, a może jednak by było warto? Chętnie zapoznam się z historią Ezia. Nie znam jej, gdyż w gry nie grałam. ;)
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam zarówno o tej książce, jak i o grze i przyznam, że mam wielką ochotę ją przeczytać, bo jeszcze nigdy nie miałam okazji sięgnąć po lekturę napisaną na podstawie gry. To może być coś ciekawego ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. coś mi się obiło o uszy o tym, ale to na podstawie gry głównie:D ale żeby książką na ten temat stworzyć? to Ci psikus:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie myślałam, że książka na podstawie gry może okazać się takim... fajnym czymś! ;) Nie ma bata, muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.