Autor: J. D. Salinger (tłumacz: M. Skibniewska)
Cykl: -
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Iskry (w roku: 1998)
Bierze udział w wyzwaniach: 52 książki w ciągu roku, ABC Czytania, Wyzwanie biblioteczne 2016
Opis:
Bohaterem "Buszującego w zbożu" jest szesnastoletni uczeń, Holden Caulfield, który nie mogąc pogodzić się z otaczającą go głupotą, podłością, a przede wszystkim zakłamaniem, ucieka z college`u i przez kilka dni "buszuje" po Nowym Jorku, nim wreszcie powróci do domu rodzinnego. Historia tych paru dni, którą opowiada swym barwnym językiem, jest na pierwszy rzut oka przede wszystkim zabawna, jednakże rychło spostrzegamy, że pod pozorami komizmu ważą się tutaj sprawy bynajmniej nie błahe.
Bohaterem "Buszującego w zbożu" jest szesnastoletni uczeń, Holden Caulfield, który nie mogąc pogodzić się z otaczającą go głupotą, podłością, a przede wszystkim zakłamaniem, ucieka z college`u i przez kilka dni "buszuje" po Nowym Jorku, nim wreszcie powróci do domu rodzinnego. Historia tych paru dni, którą opowiada swym barwnym językiem, jest na pierwszy rzut oka przede wszystkim zabawna, jednakże rychło spostrzegamy, że pod pozorami komizmu ważą się tutaj sprawy bynajmniej nie błahe.
Opinia:
Klasyka, i to jeszcze z XX. wieku... Zdecydowanie nie na moje nerwy, wybaczcie. Styl pisania autora z początku wydawał mi się fajny, serio. Ale im dalej, tym gorzej! To ciągłe odchodzenie od wątku, który akurat prowadził... Dygresyjki, anegdotki... I żeby to chociaż było śmieszne! Ale nie, humor w tej książce był, co tu dużo mówić, momentami w ogóle nie śmieszny, momentami cholernie sztuczny, a momentami żałosny.
Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.Fabuła... Dla mnie, po przeczytaniu tych 256 stron męki, jest to nadal książka o niczym. Możecie mi wmawiać, że o szukaniu sensu życia - jasne, główny bohater zdecydowanie sensu życia nie posiada. Ale dla mnie ta książka, jeśli już miałabym ją opisać, jest o beznadziejnym buncie 16-letniego Holdena wobec całego świata. Chłopak wszystkim i wszystkiemu robi na przekór. No proszę Was, kto dałby się wywalić z kilku szkół?! Tylko totalny debil. Nawet osoby, nie wiedzące, co chcą w życiu robić, kończą jakieś szkoły! No i to jego picie, palenie - wiecie co, książkę napisano w XX. w., ale Holden doskonale dogadałby się z dzisiejszą młodzieżą, która gdzieś ma wszystkie przepisy, upija się lepiej niż dorośli i pali jak smoki.
Główny bohater nie jest według mnie zagubionym nastolatkiem. On jest... po prostu żałosny. Irytujący. Cieszę się, że nigdy nie spotkałam równie idiotycznego człowieka! Od tych jego przemyśleń to mi się chciało wymiotować! Inni bohaterowie byli totalnie płascy. Niby coś tam o nich opowiadał, ale gdybym miała Wam cokolwiek o nich powiedzieć to tyle, że D.B. jest w Hollywood, Alik nie żyje, a Phoebe chodzi do szkoły....
Wszystko mi jedno, niech pożegnanie będzie smutne albo nieprzyjazne, ale niech wiem, że się żegnam.Jeśli macie ochotę na beznadziejnie napisaną książkę o niczym - zapraszam. Ja bardzo żałuję, że zmarnowałam na nią aż 3 dni... Na taką cieniznę! Uh, to nie ja próbuję zniechęcić się do klasyki, tylko klasyka non stop zniechęca mnie do siebie. -.- A o tej książce już nawet nie mam ochoty pisać, to była porażka.
Czy ten główny bohater miał jakiegoś brata? Bo jeśli tak, to nam polonistka wmawiała, że brat był jedyną osobą, która tego bohatera rozumiała XD Kiedyś się nawet na to nakręciłam... ale to było kiedyś ;P
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Nie znam jej i teraz nie wiem, czy mam ochotę poznać;)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale przeważnie w klasykach jest humor, który w ogóle nie śmieszy. Z samego opisu można wywnioskować jakim żałosny chłopakiem jest główny bohater.
OdpowiedzUsuńTakże, dziękuję za ostrzeżenie. Na pewno nie przeczytam XD
Buziaki :*
Oj nie...ja podziękuję ;/
OdpowiedzUsuńP.S. Dobrze, że ostrzegasz ^^
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam czytać, ale odłożyłam po pierwszych kilku stronach. Teraz widzę, że nic mnie nie ominęło :)
OdpowiedzUsuńOo, cóż za zachęcająca recenzja xD
OdpowiedzUsuńJa i tak kiedyś przeczytam Buszującego w zbożu :P Muszę się sama przekonać, jaka ta książka jest :P
Czytałam Twoja recenzję z uśmiechem na twarzy! Rozbawiłaś nie. Nie czytała, ale jak przeczytam dam znać jak ja oceniam głównego bohatera. Pozdrawiam :):)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez była to książka o niczym, do momentu kiedy nie zaczęłam pisać o niej wypracowań, rozprawek w trzeciej gimnazjum. :D
OdpowiedzUsuńTy, ja sądziłam, że ta recenzja już dawno jest tutaj XD
OdpowiedzUsuńMoże nie jest tak źle, tylko trzeba spojrzeć na to z punktu filozoficznego na przykład?
OdpowiedzUsuńOsobiście nie czytałam, jak dotychczas nie zabierałam się do tego, tak i teraz się nie zabiorę :D
Sama też nie przepadam za klasyką, cokolwiek pod tym słowem się kryje, jest taka zwyczajna.
Susette
0zuzol0.blogspot.com
Słyszałam już wiele skrajnych opinii na temat tej książki, więc sama nie wiem, czy kiedykolwiek po nią sięgnę... Od jakiegoś czasu mam ją na swojej półce, więc może kiedyś, z nudów wezmę się za nią i sama ocenię... :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Podzielam Twoje zdanie. Nawet analiza na polskim nie pomogła zrozumieć, chociaż fenomenu tej książki nie mówiąc już o samej książce :/
OdpowiedzUsuńCzy tobie się kiedykolwiek spodobał jakiś klasyk?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie przeczytam, nie mam ochoty na takiego bohatera ani na taką fabułę... Klasyka to nie moja bajka.
Chciałam to przeczytać po angielsku po jednej stronie straciłam chęci. Myślałam żeby jeszcze sięgnąć po polsku za nią, ale teraz już raczej nie mam ochoty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kocham buszującego tak bardzo , że .... spaliłabym te ksiażkę na stosie, a autora zamordowała po urodzeniu by tego nie napisał ;/
OdpowiedzUsuńChciałam sięgnąć po tę książkę, ale jeśli faktycznie jest ona o niczym, to może jednak dam sobie spokój :D
OdpowiedzUsuńA ja ją właśnie dzisiaj kupiłam. Miałam kiedyś na polskim fragmenty i mnie zaciekawiło, więc może mnie się spodoba
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/