Przejdź do:

29 lis 2016

LBA #38 #39

Za nominację dziękuję Ewelinie :)

1. Wolisz wypożyczać książki czy kupować w księgarni?
Wolę wypożyczać, bo to nic nie kosztuje i nawet, mając małe zasoby finansowe, mogę ich wiele poznać <3 Poza tym termin oddania to większa motywacja do przeczytania! :D

2. W jakiej księgarni kupujesz najczęściej książki?
Nieprzeczytane.pl <3

3. Byłaś/ Byłeś za granicą? Gdzie?
Raz, w Egipcie, dokładnie Hurghada. No i raz byłam w Czechach. Stałam wtedy jedną nogą w Polsce, a drugą tam (ach, góry i słupki graniczne! :D)

4. Twoja ulubiona bohaterka z książki?
Mam dylemat, bo lubię ich wiele, ale ostatnio bardzo Yelenę z Twierdzy Magów, choć bohaterką, do której mam sentyment, pozostaje Yen z Wiedźmina :P

5. W jakim miejscu lubisz najbardziej czytać?
Łóżeczko <3

6. Lubisz czytać w dzień czy w nocy?
Pora dnia jest mi obojętna. Czytam, gdy mam ochotę i czas, i zawsze jest mi dobrze :) 

7. Jakie fantastyczne istoty lubisz najbardziej?
Istoty tzn. no te wróżki, elfy? Jeśli tak - kocham wampiry <3 Z nimi jest najwięcej brutalnych książek i najwięcej erotyzmu w książkach! :D

8. Masz jakieś zwierzątko domowe?
Nawet trzy, choć mój jest tylko chomik (pozostałe to kot i żółw). Ale szczerze nudzi mnie już odpowiedź na to pytanie, bo chyba już każdy wie, jakie mam zwierzątka, o ile nie jest nowy na blogu :D

9. Gdzie chciałabyś mieszkać?
Mogłabym napisać cały dłuuugi opis, ale oszczędzę wam tego i powiem po prostu, że w domku z dużym podwórkiem, ogrodem i basenem <3

10. Masz jakieś inne hobby oprócz czytania?
Strzelectwo, fitness, pisanie <3

11. Wolisz góry czy morze?
Szczerze mówiąc, uważam, że i to, i to ma woje zalety. Góry są od łażenia i podziwiania widoków, a morze od pływania i imprez :D


Za kolejną nominację dziękuję Łowczyni Książek :)

1. Podaj tytuł piątej książki z twojej biblioteczki. Jest fajna, czy raczej za nią nie przepadasz?
Podaję z LC, bo.... Nie wiedziałabym jak policzyć to u siebie, mam książki w dwóch rzędach i na trzech półkach, więc... :D 
Jako piątą książkę na półce Posiadam LC pokazuje mi Paszczę Krakena, jest to bardzo fajne zakończenie trylogii Znak elfów, któe wyjaśnia zresztą sens poprzednich części, więc zdecydowanie lubię ją.

2. Jesteś w jakiś książkowych fandomach?
Nie. Nawet niespecjalnie interesuję się, czym one są :D

3. Twoje ulubione książkowe zwierzę?
Kot! W Pieśni Ognia uroczy Mist podbił moje serce, uwielbiam też Pana Propera z Chłopców. Ewentualnie mogłaby być to klacz Kiki z Magic Study <3

4. Najbrzydsza okładka w twojej biblioteczce?
Mam dylemat, więc wstawiam dwie:


5. Najgrubsza książka, którą przeczytałaś?

6. Co najbardziej lubisz umieszczać na swoim blogu?
Wszystko <3 Nie mam jakichś sprecyzowanych ulubionych postów, jakie piszę :D

7. Czytasz fanfiction? Jeśli tak, to o kim?
Nie, kiedyś czytałam o Lily i Huncwotach :D

8. Czy jest taka książka, którą przeczytałaś dwa razy?
Serię HP przeczytałam 7x :D

9. Twoja ulubiona książkowa kraina?
Nie mogę się zdecydować. Ale ostatecznie wybieram chyba Araulen i Skandię ze Zwiadowców oraz Drużyny <3

10. Która książkowa bohaterka mogłaby zostać twoją przyjaciółką?
Moja bratnia dusza czyli Wolha Redna z Zawód: wiedźma :)

11. Twoja książkowa miłość?
Mam odesłać do haremu? :D Choć z takich najnowszych to Roth z Ognistego pocałunku na przykład. Ale takie dwie największe to James Potter oraz Leo Valdez.

28 lis 2016

LBA #36 #37

Do 36. LBA nominowała mnie JustinaJ :) Dziękuję <3

I uwaga, uwaga - ja też dziś kogoś nominuję :)

1. Czy jest jakieś państwo, które szczególnie chciałabyś odwiedzić?
Czy Madagaskar to państwo? (chwilę potem po spytaniu Wujka Gugla) Tak, a więc Madagaskar! Ja chcę na żywo zobaczyć Króla Juliana :)

2. Czego najbardziej się boisz?
Pająków i mam lęk wysokości. No i nie wejdę do wody, jeśli nie czuję gruntu pod stopami, ale to się raczej zmieni, jak nauczę się pływać :)

3. Jakiej muzyki słuchasz?
Tu się może zdziwicie, może nie, ale tak: generalnie są dwa gatunki, które kocham - stary polski rock oraz hip hop <3 PiH, Wdowa, Perfect, Lady Pank, IRA etc. <3

4. Czy lubisz sport?
To zależy - gry zespołowe są bleeeee. Za to fitness, rower, freesbee, pływanie (jak się tego w końcu nauczę) są boskie <3

5. Masz rodzeństwo?
Mam młodszego brata :)

6. Wolałabyś mieszkać w bardzo dużym czy bardzo małym domu?
Bardzo dużym. Jestem chomikiem. Lubię mieć dużo miejsca na dużo moich rzeczy :) Głównie książki <3 No i jak chcę mieć dwa psy, kota i dzieci.... To mały domek odpada :D

7. Czy lubisz czytać książki niebeletrystyczne? Jeśli tak, to jakie?
Odpowiadanie na LBA o północy nie przynosi pozytywnych efektów, to już druga rzecz, o jaką pytam Wujka Gugla :D Niestety Wujek mi nie pomógł... Ale to są chyba biografie, poradniki etc.? Jeśli tak, to nie lubię, nudzą mnie. Wolę fantasy i mocne, krwawe kryminały z psychopatami <3

8. Jak często korzystasz z bibliotek? Co o nich sądzisz?
Prawie non stop, kocham je, bo nie muszę wydawać kasy na nowe książki, bo one tam są <3 Moja biblioteka często wykupuje nowości wydawnicze, np. mają wszystkie książki Flanagana <3

9. Czy śledzisz nowości czytelnicze, czy zupełnie nie zwracasz uwagi na datę wydania książki?
Zwracam - pisząc metryczkę :D Albo jeśli książka mi coś przypomina i chcę sprawdzić, kto się na kim wzorował, czyli co było pierwsze. Sama nie śledzę tych nowości, ale dziewczyny z wielu blogów robią to za mnie i patrzę na to u nich <3 

10. Wolisz książki w twardej czy miękkiej oprawie?
W twardej, ale to dlatego, że... Na twardej nie widać, jak wyginam książkom grzbiety :D I nie niszczą się w transporcie :)

11. Wolałabyś pracować w bibliotece czy księgarni?
W księgarni. Nie trzeba się przejmować tym, że ktoś nie oddaje książek, można robić sobie rabaty na książki :D (o ile to własna księgarnia), można czytać nowości, poznać wiele fascynujących pozycji rozmawiając z kupującymi :)

Do 37. z kolei LBA nominowała mnie natomiast Natka Z., również ci dziękuję <3

1. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
Niech będzie ten Marylin Monroe - I don't care about oney and fame. I only want to be perfect <3

2. Twój ulubiony autor + dlaczego akurat ten?
Skoro muszę wybrać jednego, to będzie to Flanagan za swój niepowtarzalny styl i rozbudowany świat Zwiadowców i Skandian, bo choć wszystkie jego książki mają miejsce z tymi samymi bohaterami i w tym samym świecie - to się nie może znudzić <3

3. Dlaczego piszesz bloga?
Bo lubię dręczyć ludzi :D A tak serio, bo wśród moich znajomych nie miałam z kim pogadać o książkach, a skoro dodatkowo lubię pisać, miałam już doświadczenie w blogowaniu - to czemu nie? :)

4. Co jest w książce/jej pisaniu najważniejsze?
Humor i dobra akcja <3

5. Zawód pisarza - trudny czy łatwy?
Uważam, że byłby dużo łatwiejszy, gdyby nie terminy w wydawnictwach oraz to, że tak naprawdę ciężko dziś wymyślić coś oryginalnego, bo mamy wrażenie, że wszystko już było.

6. Księgarnia czy biblioteka?
Lubię mieć książki na własność, ale wybieram bibliotekę, bo to nic nie kosztuje <3

7. E-book czy papierowe wydanie?
Papierowe, choć e-booki też są przydatne, kiedy nie możemy gdzieś zabrać książek :)

8. Dlaczego, według Ciebie, uczniowie nie lubią lektur?
Ja ich nienawidzę, bo są nudne, styl jest okropny i w ogóle nie dotyczą współczesności, a ich tematyka jest zazwyczaj bardzo polityczna. Poza tym nauczyciele zmuszają nas do ich interpretacji ;/

9. Książka czy film?
Bez zastanowienia: książka.

10. Gdzie najczęściej czytasz?
W łóżeczku <3

11. Jaki gatunek książkowy uważasz za najlepszy?
Fantasy <3 <3 <3

Moje pytania:
  1. Lubisz brać udział w akcjach blogowych typu Book Toury, maratony etc.?
  2. Jesteś sławna, podziwiana, znana. Wydawnictwo prosi cię, abyś wydała książkę o sobie. Wolisz napisać autobiografię czy wynająć kogoś, kto napisze dla ciebie twoją biografię?
  3. Jak często robisz make up?
  4. Jaką bronią wolałabyś walczyć: mieczem, pistoletem, sztyletem, łukiem, halabardą, laserem, nunczaku w pojedynku 1:1? 
  5. Jak określiłabyś swój charakter?
  6. Jaki motyw w książkach lubisz najbardziej?
  7. A jaki motyw lubisz najmniej?
  8. Picie gazowane czy bez CO2?
  9. Czy zdarzyła ci się w książce taka śmierć, że nie mogłaś się po niej pozbierać?
  10. Uznajesz blog za swój obowiązek czy hobby? Chodzi mi o to czy przejmujesz się, jeśli np. tydzień nie dodajesz postów czy stwierdzasz, że przecież nie ma sensu tego robić na siłę?
  11. Czy w dzieciństwie bałaś się jakiejś postaci z kreskówki?
A nominuję do nich:
  1. Justysię
  2. Meredith
  3. Kaję
  4. Ivkę
  5. Olę K.
  6. Ann Wars
  7. Wiktorię
  8. Patrcyję Pycięęę (erm, plis, odmień mi to przez przypadki :D)
  9. Doomisię
  10. Jellyfish
  11. Miasto Książek
Chyba pierwszy raz od niepamiętnych czasów nominuję tyle osób, ile trzeba :D Ale mam nadzieję, że dziewczyny odpowiedzą na moje pytania, bo inaczej będę je nękać na grupie, a wycwaniłam się, bo wszystkie w niej są :D

27 lis 2016

Mini recenzje: 'Mroczny kochanek' J. R. Ward oraz 'Ulubione momenty' A. Popescu

Tytuł: Mroczny kochanek (oryginalnie: Dark love)
Autor: J. R. Ward (tłumacz: I. Murawski)
Cykl: Bractwo Czarnego Sztyletu
Ilość stron: 414
Wydawnictwo: Videograf (w roku: 2010)

Bierze udział w wyzwaniach: 52 książki w ciągu roku, ABC Czytania, Wyzwanie biblioteczne, 100 książek

Opis:
Mroczny kochanek - to trzymająca w napięciu powieść grozy z fascynującym wątkiem miłosnym w tle. To barwna opowieść o bezlitosnej walce tajnego bractwa wampirów z ich odwiecznymi prześladowcami, rozgrywającej się w realiach współczesnej Ameryki. Członkowie Bractwa Czarnego Sztyletu to młodzi przystojni mężczyźni, sympatyczni, dowcipni, pełni wdzięku. Uwielbiają rap, szybkie samochody i wieczory spędzane w klubach. Mieszkają w przebudowanej na twierdzę posiadłości w Caldwell, w stanie Nowy Jork. Szefem bractwa jest Ghrom - nieustraszony wojownik i namiętny kochanek. To właśnie historia miłosna Ghroma - jedynego wampira czystej krwi na Ziemi - i młodej dziennikarki Beth jest głównym wątkiem fabuły pierwszego tomu serii. Beth jest córką jego starego druha, ale nic nie wie o swoim wampirzym pochodzeniu. Zostaje jednak wciągnięta w wir walki i Ghrom musi postawić na szali wszystko, by ratować ukochaną...

Opinia:
Styl pani Ward to coś, co pokochałam! I chyba dlatego tak bardzo polubiłam książkę - za jej genialny humor, niezobowiązującą lekturę, swobodne dialogi bohaterów oraz świetne opisy (zwłaszcza scen erotycznych, jeju, jak ja dawno nie czytałam tak fajnych scen seksu!).
Fabuła to w sumie nic odkrywczego ani oryginalnego i początkowo mnie to drażniło. Jednak czytałam tę książkę w takim dniu (bo zajęła mi tylko kilka godzin), że ostatecznie uznałam to za plus. Nie musiałam skupiać się zbytnio na tym, co się dzieje, a mogłam poznawać postaci i śmiać się do rozpuku z ogromu zabawnych sytuacji i dialogów! Ponadto akcja jest szybka, a wątek miłosny, choć na pierwszym planie, nie drażni zbytnio (no może pod koniec te ciągłe całuski etc.).
Bohaterowie to drugi aspekt, który zaważył na tak wysokiej ocenie książki w moich oczach! Jak na schematyczny paranormal romance to autorka wykreowała zadziwiająco świetnych, realnych i - co najważniejsze - barwnych i różnorodnych bohaterów. Minus to trudne imiona, ale nawet biorąc pod uwagę ilość bohaterów, to są tak silnie nakreśleni, że ciężko byłoby się wśród nich pogubić. Bardzo polubiłam Tohra, a Zbihr to fascynująca zagadka, którą chciałabym rozwiązać. W ogóle członkowie Bractwa to kawał dobrej roboty, a Beth to cudna damska postać - z charakterkiem!
Podsumowując, książka nie jest wysokich lotów, a szkoda, bo biorąc pod uwagę styl autorki i kreację bohaterów - mogłaby wkroczyć do grona moich ulubionych. Zaważyła na tym jednak schematyczna i przez to mało zaskakująca fabuła, ale przynajmniej akcja się nie wlekła.

Tytuł: Ulubione momenty (oryginalnie: Lieblingsmomente)
Autor: A. Popescu (tłumacz: E. Ptaszyńska-Sadowska)
Cykl: Ulubione momenty
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Media Rodzina (w roku: 2016)

Bierze udział w wyzwaniach: 52 książki w ciągu roku, ABC Czytania

Opis:
Layla i Tristan rozumieją się bez słów – jako przyjaciele. Oboje bowiem są w stałych związkach. Tristan przynosi Layli wieczorem do biura jedzenie, porywa w najpiękniejsze zakątki miasta i rzuca w niebo zimne ognie, ponieważ wie, że wiele z marzeń Layli nie znalazło jeszcze spełnienia. Wspólnie przeżywają jedną niezwykłą chwilę za drugą. Czy naprawdę istnieje wielka miłość i doskonałe ulubione momenty? I jaką cenę trzeba zapłacić, aby ich doświadczyć?


Opinia:
Styl autorki to coś, co ciężko mi ocenić. Bo on niby jest dobry, ciekawie i momentami zabawnie kreuje ona sytuacje, ale... Bzdury, jakie wyczytałam na kartach tej powieści przekreślają moje dobre zdanie o autorce. Wniosek, do jakiego można dojść po zakończeniu książki to Długie związki są do bani, bo wszystko przechodzi w rutynę i kończy się zupełnie miłość.
Fabuła to perypetie idiotki, która daje się ograniczać swojemu facetowi-dupkowi, aż wreszcie poznaje mega mraśne ciacho i... no chyba wiecie, jak to musi się skończyć. Jedyne, co mi się podobało to moment na vanie (jeden z nielicznych, gdy nie chciałam kogoś zabić lub zdzielić) oraz dojście do ostatecznego wniosku, że ojej, jednak warto spełniać marzenia.
Bohaterowie to jedyny plus tej książki - tzn. są dobrze wykreowani (no dobra, ci główni), ale... Poza Tristanem, Bjornem oraz Marco lubić się ich nie da. Oli to typowy pierdolony materialista - po co spełniać marzenia, skoro można zarabiać? Layla to tępa idiotka, która się go słucha, nie potrafi zawalczyć o swoje i dopiero pod koniec dochodzi do jakichś wniosków. Bjorn i Marco to postaci drugoplanowe, ale ja ich mogę przygarnąć <3 Za to perełka, Tristan to skrzywdzone przez los, urocze ciasteczko do schrupania (choć w pewnym momencie na chwilę się odkochałam!). I ja tylko ze względu na niego byłam w stanie brnąć przez te bzdury.
Podsumowując, książka generalnie nie jest słaba. Nie, po prostu ja nie lubię takich historii, ale wiem, że niektórych to rusza. Jest za to do bólu przeciętna, bo niczego nowego się z niej nie dowiedziałam i nie wyniosłam nic poza czystym wkurwianiem się (wybaczcie słownictwo) na bzdury wypisywane przez autorkę. Sama jestem w pięcioletnim związku, mam kochających się od 20 lat rodziców, a takie sprowadzanie KAŻDEGO związku do nie no, tak musi być, że on mi nie mówi, że mnie kocha, przestaje mu zależeć etc. to mnie doprowadzało do szału całą książkę, a że była ona z BT - popisałam całe marginesy! Decyzję o tym czy macie zamiar przeczytać, musicie jednak podjąć sami.

26 lis 2016

Book Tour na 100 tys. wyświetleń! (+ konkurs dla uczestników)


Hej! :)
Cóż, co prawda zraziłam się do organizowania BT na blogu za pierwszym razem, ale postanowiłam spróbować jeszcze raz. Zwłaszcza, że chciałam coś dla was zorganizować w podziękowaniu za tak piękną liczbę wyświetleń, a konkurs był ostatnio na 200 obs :) Ostrzegam jednak, że (co znajdzie się też w regulaminie) jeśli książka na kimś zaginie, z kimś nie będzie kontaktu etc. - wpadnie na czarną listę i już nigdy nie będzie mógł brać udziału w moich konkursach, wymiankach i BT.

Książka, którą wybrałam ma dwie cechy, które o tym przesądziły:
- jest polską książką, a ja chcę, aby jak najwięcej z was czytało polskie książki
- jest rodzinną książką, a według mnie blogosfera książkowa to taka duża zróżnicowana rodzina 

Ponadto pokochałam tę książkę od pierwszych stron, a jej autorka jest niezwykle ciepłą i otwartą osobą, której powieść powinien według mnie poznać każdy!

Mowa oczywiście o Niepowszedni. Porwanie Justyny Drzewickiej! :) Jest to bardzo ciepła, zabawna i rodzinna powieść <3 Według mnie idealna dla każdego wieku! Z podsumowania mojej recenzji możecie się dowiedzieć zresztą więcej:
Podsumowując, jestem zachwycona lekturą tej powieści! Wzrusza, przeraża, bawi, a przygody przeżywamy z cudownie wykreowanymi bohaterami, których sama chciałabym mieć za przyjaciół. Pani Justyna po raz kolejny udowadnia, że warto czytać polskich autorów, bo nie da się ich nie pokochać!
Oczywiście teraz kilka spraw administracyjnych, czyli....

Regulamin Book Touru na Biblioteczce ciekawych książek 

1. Organizatorką i właścicielką książki jest KittyAilla.

2. Uczestnicy:
2.1. Do Book Touru może się zgłosić każda osoba posiadająca adres korespondencyjny na terenie Polski oraz bloga.
2.2. Każdy uczestnik Book Touru będzie brał w nim udział zgodnie z kolejnością swojego zgłoszenia.
2.3. Każdy uczestnik Book Touru po zgłoszeniu się jest zobowiązany wysłać swój adres korespondencyjny na e-mail organizatorki (dausia_s@wp.pl). Adres nie będzie udostępniany ani przechowywany dłużej niż trwanie Book Touru i służy tylko w celu możliwości przekazania uczestnikowi książki.
2.4. Każdy uczestnik jest zobowiązany wysłać książkę listem poleconym (ekonomicznym lub priorytetowym). 
2.5. Jeżeli kontakt z uczestnikiem będzie utrudniony lub książka zaginie podczas pobytu u niego - trafia on na czarną listę, co oznacza, że nie będzie mógł brać udziału w żadnych akcjach organizowanych przez właścicielkę bloga Biblioteczka ciekawych książek.
2.6. Jeśli uczestnik wie, że w danym terminie może nie być dyspozycyjny, proszony jest o kontakt z organizatorką w celu przesunięcia na liście uczestników. Musi to zrobić nie później niż na dwa tygodnie przed swoją domniemaną datą otrzymania książki.

3. Książka - podpis i użytkowanie:
3.1. Jest ona moją własnością i każdy uczestnik musi ją szanować oraz nie niszczyć.
3.2. Każdy uczestnik zobowiązany jest się podpisać swoim nickiem/imieniem i nazwiskiem, adresem bloga oraz datą rozpoczęcia książki w wyznaczonym miejscu. Ponadto proszę o zaznaczenie swojej lokalizacji na mapce konturowej, którą znajdziecie w książce.
3.3. Każdy uczestnik ma 2 tygodnie na przeczytanie książki oraz wysłanie dalej, a także na zrecenzowanie jej na swoim blogu od daty otrzymania.
3.4. Uczestnik Book Touru może (i jest to bardzo mile widziane) pisać swoje uwagi, komentarze, spostrzeżenia na marginesach stron, zaznaczać zakreślaczami nieprzebijającymi strony swoje ulubione cytaty, a także używać kolorowych karteczek.
3.5. Uczestnik Book Touru jest proszony o niezaginanie kartek,  używanie długopisów i zakreślaczy, które nie przebiją strony (kartki są dość cienkie) i niewyginanie grzbietu (jest on wygięty na środku przez organizatorkę i uważam, że więcej wygięć nie jest potrzebne w celu ułatwienia czytania).
3.6. Książkę przesyłamy tylko do osób zgłoszonych w Book Tourze.
3.7. Nie podpisujemy się ani nie piszemy żadnych uwag oraz komentarzy na stronie z podpisem autorki.

4. Informacje i komunikacja z organizatorką:
4.1. Każdy uczestnik jest zobowiązany poinformować organizatorkę drogą e-mailową (dausia_s@wp.pl) o otrzymaniu książki, wstawieniu recenzji oraz wysłaniu książki dalej. Proszę o linki do recenzji na e-mail w celu publikacji na fanpage'u bloga.
4.2. Każdy uczestnik jest zobowiązany wysłać organizatorce numer przesyłki w wiadomości informującej o przesłaniu książki dalej. Może być przepisany lub w formie zdjęcia karteczki z poczty.
4.3. Każdy uczestnik jest zobowiązany informować organizatorkę o wszelkich innych sprawach dotyczących książki.
4.4 Każdy uczestnik może poprosić o przesunięcie w kolejce, jeśli wie, że nie będzie mógł jej w danym terminie otrzymać.

5. Recenzja:
5.1. Każdy uczestnik jest zobowiązany do zrecenzowania książki na blogu.
5.2. W każdej recenzji musi znaleźć się: zdjęcie książki oraz informacja o tym, że książka była czytana w ramach tego Book Touru (w formie podlinkowanej informacji lub podlinkowanego bannera do tego posta).
5.3. Recenzja musi pojawić się nie później niż w ciągu 2 tygodni od momentu otrzymania książki.

6. Zgłoszenia:
6.1. Zgłoszenia przyjmowane są tylko i wyłącznie pod tym postem do dnia 31 grudnia 2016!
6.2. Zgłoszenie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.
6.3. Aby się zgłosić, należy udostępnić banner konkursowy, zaobserwować publicznie bloga Biblioteczka ciekawych książek oraz wypełnić formularz zgłoszeniowy. Można zaobserwować fanpage bloga, gdzie będa publikowane linki do waszych recenzji.
6.4. Formularz zgłoszeniowy należy umieścić w komentarzu w następującej formie:

Zgłaszam się!
E-mail:
Obserwuję jako:
Brałam udział w poprzednim Book Tourze: TAK/NIE
Udostępniony banner:
Akceptuję regulamin.

7. Wszystkie sprawy nieregulowane regulaminem rozstrzyga organizatorka.


A dzięki uprzejmości pani Justyny Drzewickiej, mam dla was również konkurs! :) Spośród wszystkich Book Tourowych recenzji pani Justyna wybierze najciekawszą i nagrodzi ją pierwszym oraz drugim tomem serii Niepowszedni z dedykacjami :)

Regulamin konkursu

1. Organizatorką konkursu jest właścicielka bloga Biblioteczka ciekawych książek.
1.1. Sponsorką nagrody jest pani Justyna Drzewicka, autorka serii Niepowszedni.
1.2. Do wygrania w konkursie jest dwupak (pierwszy oraz drugi tom serii Niepowszedni)Porwanie oraz W potrzasku z autografami autorki.

2. Uczestnikiem konkursu jest każdy uczestnik Book Touru chyba, że wyrazi chęć odstąpienia od konkursu w komentarzu pod tym postem lub w swoim Book Tourowym zgłoszeniu.
2.1. Przedmiotem konkursu jest recenzja napisana przez uczestnika w ramach Book Touru.
2.2. Recenzje nienapisane w ramach Book Touru nie są brane pod uwagę.

3. Konkurs trwa do momentu powrotu książki do organizatorki i terminowej publikacji recenzji ostatniej osoby w kolejce. Mniej więcej dokładny termin zostanie ogłoszony, kiedy organizatorka zamknie listę zgłoszeń.
3.1. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do 10 dni od momentu zakończenia konkursu na blogu organizatorki.

4. Zwycięzcę wybiera pani Justyna Drzewicka jako bezstronne jednoosobowe jury.
4.1. Zwycięzca jest zobowiązany wysłać pani Justynie adres do 3 dni od daty ogłoszenia wyników. W innym wypadku wybierany jest kolejny zwycięzca. 
4.2. Nagrodę wysyła pani Justyna Drzewicka.

5. Wszystkie sprawy nieobjęte regulaminem rozstrzyga organizatorka.

Czekam na wasze zgłoszenia, moi mili :)

25 lis 2016

Bitwa okładkowa - wydania polskie

Zapraszam chętne osoby do PROJEKT: POLSKA do kontaktowania się ze mną na priv (face, mejl, fanpage). Na Mini maratonach zawsze pytam dziewczyny o kolejnych autorów :) Do 17 grudnia zbieram chętnych do pani Marty Kisiel :)

Spodobała wam się pierwsza odsłona, więc postanowiłam wrzucić drugą :) Znów poprosiłam dziewczyny z Mini maratonów, którym znów bardzo dziękuję za odpowiedzi! <3 I dziękuję Oli za pomoc w szukaniu książek :)

Ta edycja skupia się na książkach, które w Polsce mają więcej niż jedną wersję okładkową. Po lewej stronie są okładki starsze, choć nie zawsze pierwsze (bo niektóre książki mają tych wydań kilka i wybierałam te ciekawsze), a po prawej okładki nowsze, ale też niekoniecznie najnowsze.

Bilans będzie pokazywany S:N :)

Mój wybór: Ja zdecydowanie wolę starszą okładkę, według mnie bardziej oddaje klimat książki - takie pomieszanie z poplątaniem i chaosem :)

Wygrywa: NOWSZA bilansem 3:6

Komentarz jednej z oceniającychW tym przypadku druga okładka zdecydowanie wygrywa. Na pierwszej występuje zbyt duży misz-masz: mam wrażenie, że pióra nie pasują do tego tajemniczego domostwa, a owo domostwo nie pasuje do czerwonego paska z nazwiskiem autorki. :P (Aoi)


Mój wybór: Zdecydowanie wersja z kwiatuszkami! Jest urocza! Zresztą, nie lubię postaci na okładkach.

Wygrywa: NOWSZA bilansem 0:9

Komentarz jednej z oceniających: Oczywiście, że druga! Jest przepiękna! Nieoczywista i bardzo, bardzo dziewczęca. Te kwiatki kojarzą mi się od razu z wiktoriańską Anglią. A co do pierwszej - nie lubię ludzi na okładce (Ola)




Mój wybór: Ja zdecydowanie wolę tę pierwszą wersję, ponieważ bardziej oddaje treść, a druga kojarzy mi się z jakimś młodzieżowym kryminałem.

Wygrywa: STARSZA bilansem 6:2

Komentarz jednej z oceniających: Czytałam książkę w starszej okładce i chyba właśnie ta podoba mi się bardziej - ładniejsza grafika i lepiej oddaje fabułę. (medyk)




Mój wybór: Zdecydowanie ta pierwsza, choć uważam, że bez tej kobiecej postaci na pierwszym tle byłoby lepiej (tzn. według mnie powinna być ona w tle).

Wygrywa: NOWSZA bilansem 4:5

Komentarz jednej z oceniających: Filmowa :D nie cierpię tych okładek które posiada każda książka Greena są po prostu okropne ;/ (Justysia)





Mój wybór: Ja tam wolę tę filmową, więcej się na niej dzieje, zapowiada dobrą akcję (a to już autorki wina, że nie mam jej w środku)

Wygrywa: NOWSZA bilansem 4:5

Komentarz jednej z oceniających: Dobra, a tu moja zasada, że nie lubię okładek filmowych, nie działa xD Podoba mi się ten ogień ^_^ (Meredith)





Mój wybór: Ja zdecydowanie wolę okładkę pierwszą, zwłaszcza przez tego jeźdźca na tle chmur <3

Wygrywa: NOWSZA bilansem 3:4

Komentarz jednej z oceniających: Druga- te nowe wydania są śliczne <3 Aczkolwiek pierwsza też ma coś w sobie ;) (Doomisia)






Mój wybór: Mam niestety tę drugą, ale zdecydowanie wolę pierwszą! Podoba mi się zachód z tą butelką (gdyby tylko nie nazwisko autora.... :D)

Wygrywa: STARSZA bilansem 6:1

Komentarz jednej z oceniających: Ta po lewej, jest bardziej tajemnicza, ciekawa i zachęcająca do lektury (pomijając nazwisko, które mnie do niej zniechęca). (Jellyfish)




Mój wybór: Pierwsza jest zdecydowanie zachęcająca, dużo bardziej niż ten tyłek w obcisłych spodniach na drugiej :D

Wygrywa: STARSZA bilansem 6:3

Komentarz jednej z oceniających: Pierwsza jest lepsza. Też nie lubię jak cos jest narzucane mi (to jak wyglądają bohaterowie) więc wybieram pierwszą. (Bukowa Kraina)





Mój wybór: Mi podoba się nowsza okładka, zdecydowanie, ponieważ pokazuje, jak Darrow się zmienia. Ponadto ma taki klimat s-f, który bardzo tutaj pasuje <3

Wygrywa: STARSZA bilansem 4:3

Komentarz jednej z oceniających: Wcześniejsza wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba! Mam wrażenie, że jest estetyczniejsza i panuje na niej mniejszy chaos. (Aoi)



Mój wybór: Może to bardziej sentyment do czytanej wersji, ale według mnie ta druga jest za ostra kolorystycznie. No i postać w tle na pierwszej = <3

Wygrywa: STARSZA bilansem 6:0

Komentarz jednej z oceniających: Pierwsza. Mam do nich sentyment i je teraz zbieram do swojej biblioteczki xD (Suomi)




Mój wybór: Zdecydowanie nowsza, podobają mi się zwłaszcza ci jeźdźcy <3 Nawet nie wiem, co ma ta druga do treści...

Wygrywa: NOWSZA bilansem 2:4

Komentarz jednej z oceniających: Druga. Sama nie wiem dlaczego, ale jeśli oceniałabym książkę po okładce, to właśnie ona zdobyłaby więcej punktów. Na tej pierwszej jest za dużo wszystkiego, nawet nie wiem co ona przedstawia.(Doomisia)



Mój wybór: Zdecydowanie niefilmowa okładka, na której podoba mi się taki obrazkowy motyw danse macabre <3

Wygrywa: STARSZA bilansem 10:0!

Komentarz jednej z oceniających: O Boże, pierwsza! Sama posiadam wydanie filmowe, ale ta pierwsza okładka jest po prostu przecudowna! Od razu można wczuć się w klimat książki (bookworm)




W niektórych przypadkach walka była wyrównana, ale Złodziejka książek rozwaliła system bilansem :D A jakie byłyby wasze wybory? :)

23 lis 2016

'Summoner. Zaklinacz. Początek' T. Matharu

Tytuł: Summoner. Zaklinacz. Początek (oryginalnie: Summoner. The Novice)
Autor: T. Matharu (tłumacz: G. Komerski)
Cykl: Zaklinacz
Ilość stron: 420
Wydawnictwo: Jaguar (w roku: 2015)

Bierze udział w wyzwaniach: 52 książki w ciągu roku, ABC Czytania, Wyzwanie biblioteczne

Opis:
Fletcher, uczeń wioskowego kowala, odkrywa przypadkiem w sobie rzadki wśród ludzi talent do przyzywania żyjących w innym wymiarze demonów. Fałszywe oskarżenia o zbrodnię zmuszają chłopaka do ucieczki z rodzinnej wsi. Wraz ze swym własnym demonem, Ignatiusem, Fletcher trafia do Akademii Vocanów, gdzie podobnie jak on utalentowani młodzi ludzie ze wszystkich warstw społecznych królestwa studiują sztukę zaklinania magicznych istot. Wyczerpujący kurs ma na celu wykształcić studentów na magów bojowych, którzy dołączą do wojsk królestwa Hominum toczących krwawą wojnę z dzikimi, bezlitosnymi hordami orków. (nie, żeby coś, ale od tego momentu opis to bzdury) Tymczasem jednak nad nowymi przyjaźniami chłopaka zbierają się ciemne chmury. Wśród uczniów akademii narasta rywalizacja. Mając pewne oparcie jedynie w Ignatiusie, Fletcher musi dokonywać wielu trudnych wyborów. W dodatku coraz więcej wskazuje, że w rękach chłopaka spocznie los całego królestwa… 

Opinia:
Dzisiejsza recenzja będzie recenzją, na którą ja sama czekałam. Dlaczego? Ponieważ recenzowana książka została okrzyknięta jedną z najbardziej wciągających serii fantasy ostatnich lat, porównywano ją do HP i Władcy Pierścieni (czyli klasyków w moim przekonaniu), a na wstępie panie Anna i Ewa z wydawnictwa Jaguar powiedziały, że wreszcie, po latach, jest książka na miarę naszych ukochanych Zwiadowców. Tyle chwytów marketingowych (wielki napis na okładce 7 milinów czytelników na WATTPAD.COM), tyle porównań... Wiem jednak, że Jellyfish książka się nie spodobała i to dało mi do myślenia. Postanowiłam jednak mimo wszystko przeczytać. W końcu, jeśli same panie z wydawnictwa twierdzą, że to książka na miarę Zwiadowców to chyba coś w tym jest, prawda? 

Otóż, niekoniecznie, ale po kolei. Styl autora przypadł mi do gustu, były momenty szalenie zabawne, chwilami niepokoiłam się o losy bohaterów, a raz prawie popłakałam. Autor gra na emocjach czytelnika, ciekawie kreuje nowy świat, Hominum, a także cudownie prowadzi akcję. Uważam, że jak na debiutanta ma cudowny styl i nie mam się do czego przyczepić. Jedynie ze strony wydawnictwa - raz było pomylone imię... Ależ mnie takie rzeczy irytują!
Wszystkie chwyty dozwolone. Zasady są dobre dla dobrze urodzonych.
Fabuła to... Mieszanka. Mieszanka Harry'ego Pottera, sagi wiedźmińskiej, Władcy Pierścieni i powiedziałabym nawet, że Zwiadowców. Fletcher to sierota, wychowana przez wioskowego kowala, podrzutek. Oskarżony o coś, czego nie zrobił, musi uciekać, aby po chwili zanurzyć się w świecie polityki, magii oraz wojny, ponieważ Arcturus zobaczył w nim potencjał i wysłała do Akademii. Ponadto w tym świecie z ludźmi walczą elfy i krasnoludy - o poważanie, o równouprawnienie, o swoje prawa. Dodajmy do tego Akademię, gdzie uczą się zaklinacze... Wypisz wymaluj Halt i Will, podrzucenie Harry'ego, Hogwart oraz konflikty rasowe z sagi i Władcy Pierścieni. Czytając książkę miałam gdzieś ciągle z tyłu głowy ale to wszystko już gdzieś było. Dlatego książka nie należy do ostoi oryginalności i nieprzewidywalności. Dałam jej jednak 7/10 na LC - dlaczego?

Książka nie odkrywa przed nami niczego nowego, ale autor tak umiejętnie prowadzi akcję i wprowadza nas w świat, że z każdą kolejną stroną czyta się coraz szybciej. Nie skupiając się na powielanych motywach, możemy odkryć naprawdę magiczną stronę tej książki. To co cieszy mnie najbardziej to to, że książka opowiada o odkrywaniu siebie, o walce o siebie, o przyjaźń, o honor, a nie o miłości! Coś dzieje się przez całą książkę, nie mamy momentu na oddech! Poza wspomnieniem miłości ojcowskiej, braterskiej, siostrzanej... Nie ma tu ani grama wątku miłosnego! Co prawda pojawia się jego lekki zalążek, ale mam wrażenie, że będzie to subtelne, kiedy już się pojawi. 

Autor ciekawie kreuje też bohaterów. Fletcher, nasz główny bohater i narrator to chłopak wybuchowy, z poczuciem humoru i potrafiący o siebie zadbać mimo prześladującego go pecha. Jest też niezwykle pomysłowy. Bohaterem, który naprawdę podbił moje serce, był Ignatius. Jeju, ja też chcę takie urocze stworzonko ziejące ogniem! Postaci pierwszoplanowe są wykreowane ciekawie, nawet całkiem realnie - taka Sylva i jej obowiązki, a pragnienia, wewnętrzna walka o to, aby zwalczyć presję i zrobić wszystko najlepiej, nie porzucając przy tym przyjaciół. Nie polubiłam jej od początku, ale z czasem skradła moją sympatię. Tak samo, jak Othello, który był genialnym przyjacielem i inteligentnym krasnoludem! Niestety przy tej trójce przyjaciół ginie nieco kreacja Serapha, który niejako też należy do tej paczki, ale wydaje się być doczepką. Charaktery postaci drugoplanowych są nakreślone, nawet całkiem nieźle, ale niektórych jednak gorzej od innych. Bohaterem bezapelacyjnie kochanym jest za to ojczym Fletchera - Berdon <3
Zasłaniamy nasze twarze, by mężczyźni żenili się z nami z miłości, a nie z czystego pożądania. 
Podsumowując, jak widzicie mam o książce do powiedzenia wiele. Bo uważam, że to bardzo dobra pozycja, ale jak śpiewała Maryla Rodowicz - Ale to już było.... Mimo to, kiedy nie będziemy na tych podobieństwach się skupiać, możemy odkryć naprawdę cudowny świat, jaki wykreował autor, a akcja na pewno nie pozwoli nam się nudzić. Ja na przykład chętnie sięgnęłabym już po kolejny tom, który - mam nadzieję - będzie mniej schematyczny, bardziej oryginalny :) Jednak to nie jest książka na miarę Zwiadowców, Władcy Pierścieni czy HP. Autor ma jednak potencjał, aby napisać coś równie dobrego - o ile tylko wysili się na oryginalność :)

21 lis 2016

Projekt POLSKA: Katarzyna Berenika Miszczuk

Pamiętacie miesiąc temu post o Jakubie Ćwieku? Dziś przyszła pora na autorkę polską :) Od razu mogę wam obiecać, że w grudniu też będzie autorka :) I w styczniu najpewniej też :D

Dzisiaj na warsztat autorka uśmiechnięta, pisząca powieści z gatunku fantasy (napisała też kryminał Pustułka, ale niestety jeszcze go nie czytałam). W jej książkach bohaterkami są silne, zdecydowane kobiety, czyli takie, jakie ja osobiście lubię najbardziej oraz masa humoru.  Mowa o KATARZYNIE BERENICE MISZCZUK :)

Opinie o autorce:

Według mnie autorka to cudownie uśmiechnięta i zabawna osoba, a wiem co mówię, bo miałam okazję poznać ją na KTK (na zdjęciu razem z Olą). Ponadto pisze cudowne dedykacje! Na każdym skupiała się, nie patrząc na czas i wiem, że siedziała dużo dłużej niż powinna przy stosiku. Ponadto nie ma kompleksu wyższości, bo kiedy zaproponowałyśmy prequel z Belethem i Azazelem podeszła do pomysłu bardzo entuzjastycznie :)

Ola K. pisze: Pani Katarzyna Berenika Miszczuk to jedna z niewielu pisarek, które miałam przyjemność spotkać się osobiście i to niedługo po przeczytaniu jej książki. To niesamowicie miła i ciepła osoba, z którą da się normalnie porozmawiać. Przy okazji, przynajmniej po przeczytaniu "Ja, diablicy" odnoszę takie wrażenie, jest obdarzona ogromną wyobraźnią i niesamowitym poczuciem humoru.

Lustro Rzeczywistości pisze: Odbieram ją jako odważną, sympatyczną osobę, z dużym poczuciem humoru i nieograniczoną wyobraźnią.

Jellyfish pisze: Pierwszy raz miałam styczność z Panią Miszczuk w gimnazjum, kiedy to dzięki mojej przyjaciółce w ręce wpadła mi "Ja, Diablica". Dzięki ciekawej wizji zaświatów, interesującym bohaterom od razu przepadłam. To właśnie dzięki jej twórczości postanowiłam dać szansę polskim twórcom, których dotychczas kojarzyłam z nieciekawymi lekturami szkolnymi. Myślę, że w tym układzie należy uznać Miszczuk za dość znaczącą osobę jeżeli chodzi o książki, które teraz czytam. Dlatego jeżeli kiedykolwiek pojawię się na spotkaniu autorskim z Miszczuk - a mam nadzieję, że tak się stanie - to koniecznie chciałabym dostać jej autograf na "Drugiej szansie". Szczególnie, że wydaje się ona przemiłą kobietą

Magia słowa pisze: Pani Miszczuk? Miałam do czynienia z nią dwukrotnie. I za każdym razem, zostałam pozytywnie zaskoczona. Podoba mi się jej styl, który sprawia, że jak zaczynasz czytać, tak przepadasz totalnie. Dynamiczny styl, który czasami wprowadza nas w kozi róg… Plastyczny styl sprawia, że jak zaczynasz książkę, to odkładasz ją w momencie czytania ostatniego zdania. Nigdy wcześniej.

Miasto Książek pisze: Pani Miszczuk jak dla mnie piszę bardzo dobrze. Potrafi zainteresować czytelnika swoją powieścią od pierwszych stron. Pisze świetne dialogi i niesamowicie realistycznie kreuje bohaterów. Akurat w książce, która ja czytałam nie było momentów na śmiech, ale wydaje mi się, ze w swojej innej serii się popisze Pani Katarzyna piszę bardzo klimatyczne powieści z świetną wielowątkową fabułą.

bookworm pisze: Pierwsze, co mi przychodzi na myśl: Miszczuk jest najsympatyczniejszą pisarką, jaką spotkałam! Miałam szansę porozmawiać z nią na KTK – jest bardzo miłą osobą, dla której widać że czytelnik jest bardzo ważny. Poza tym nie zamyka się na jeden gatunek – pisze fantastykę, kryminały, książki z nutką grozy czy książki z wątkiem obyczajowym. Wszechstronnie uzdolniona!

Magic Wizard pisze: Katarzynę Miszczuk miałam okazję poznać, dzięki pewnemu wyzwaniu z polskimi autorami. I muszę powiedzieć, że wprost się zakochałam! Autorka zabiera nas we wspaniałą podróż, którą przeżywamy razem z niezwykłymi bohaterami. Nie znajdziecie tutaj jedynie zarysowanych, płytkich i bezbarwnych bohaterów lecz odważne i zdecydowane postacie. Pochwalić należy również wszechobecny humor. Czasami naprawdę pokładałam się ze śmiechu :D Po za tym pani Miszczuk ma dar do końcówek. Zakończenie każdej przeczytanej przeze mnie książki po prostu wbijało mnie w fotel. Polecam wszystkim, ktorzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z tą autorką.



Opinie o jej książkach:

Według mnie każda książka pani Miszczuk jest coraz lepsza! Zaczynałam od Wilka. Czytałam to w wieku, w którym książka była już może nie tak cudowna, jak gdybym była młodsza, ale od razu widać potencjał autorki do pisania doroślejszych powieści. Więc przerzuciłam się na jej debiut -  trylogię o Wiktorii (Ja, diablica) i przepadałam! Beleth <3 Przeczytałam 3 książki w ciągu 3 dni! <3 Niesamowity humor i atmosfera Piekła, Nieba i Tartaru to coś, co wciąga od razu. Ponadto bohaterowie - zwłaszcza Beleth i Azazel! Druga szansa za to była książką, po której spodziewałam się czegoś innego niż dostałam, ale okazało się to równie świetne. Sam pomysł rozwiązania akcji był bardzo ciekawy :) Do nadrobienia pozostają mi oczywiście Kwiat paproci, Pustułka, Gwiezdny wojownik oraz Wilczyca i na pewno się za nie wezmę <3 Ale najbardziej czekam i tak na jakieś dalsze przygody Beletha <3

Ola K. pisze: Do "Ja, Diablica" podeszłam szantażowana przez Kitty, ale także pełna negatywnego nastawienia. Byłam stuprocentowo pewna, że moje spotkanie z tą powieścią będzie jednym wielkim niewypałem. Tymczasem było zupełnie inaczej. Uwielbiam "Ja, Diablicę" za jej niesamowity humor - oparty na aluzjach i dwuznacznościach, za niesamowitą wyobraźnię autorki oraz za cudowny świat przedstawiony. Kocham też bohaterów (oprócz Piotrusia, jego nienawidzę) - żywych, pełnokrwistych, wzbudzających same pozytywne emocje! Najlepszy paranormal, jaki czytałam!


Lustro Rzeczywistości pisze: "Druga szansa" to wielki, profesjonalny krok na literackiej drodze autorki. Wyraźnie widać tu coraz lepszy warsztat, pewne pióro i pewność siebie Miszczuk. Całość dopełnia przerażająca okładka, która przywodzi na myśl kogoś uwięzionego w pułapce własnych demonów. Kogoś, kim na pewno nie chcemy być, ani kogo nie chcemy spotkać. Powieść ma klimat rodem z horroru, a co za tym idzie, będzie idealna dla wielbicieli szpitali, zafascynowanych psychicznym aspektem natury człowieka, a do tego takich, którzy lubią się bać. Plusy? Wartka akcja, klimat grozy, ciekawi bohaterowie, nieszablonowa akcja, realizm – a jednocześnie nierealność fabuły, błyskotliwe, zabawne dialogi.  Jednym słowem – świetna.

Jellyfish pisze: Moje pierwsze spotkanie było z "Ja, Diablicą", która długo plasowała się jako jedna z moich ulubionych trylogii (chyba dalej tak jest). Cenię to, że cały czas się rozwija i próbuje tworzyć nowe gatunki, testuje jak jej one wyjdą. Uwielbiam to, że zawsze ma ciekawe pomysły i każda kolejna książka jest niepodobna do poprzedniej. Porusza różne intrygujące wątki, których nie sposób nie docenić. Kolejnym ogromnym plusem jej twórczości jest kreacja bohaterów, którzy są po prostu niesamowici. Nie mamy tutaj rozlazłych mimoz, główne bohaterki to sarkastyczne babki z krwi i kości. Innymi istotnymi postaciami jest to, że zawsze stworzy jakiegoś przystojnego, intrygującego - niekoniecznie - dżentelmena, w którym każda czytelniczka się zakochuje. Podsumowując, bardzo cenię sobie jej książki i z chęcią sięgam po kolejne napisane przez nią twory.

Magia słowa pisze: Jak dotąd czytałam Pustułkę i Drugą szansę. Obiema pozycjami jestem zadowolona i wręcz zaczarowana. Postacie zawsze są wykreowane fantastycznie, niczego im nie brakuje. Są z krwi i kości, czyli żywcem wyciągnięte z naszego, realnego życia. Zawsze coś się dzieje i nie ma czasu na nudę. Każda z wymienionych wyżej przepełniała mnie emocjami i mam nadzieję, że jak kolejny raz spotkam się z lekturą Pani Miszczuk nie będę żałować. I w tym momencie włącza się u mnie alarm – JAK MOŻNA NIE CZYTAĆ POLSKICH AUTORÓW?! NO JAK!? -. Owiane tajemnicą części fabuły nie robią nic więcej, jak tylko jeszcze bardziej nas intrygują po to, by sięgnąć jak najszybciej po powieść. ZDECYDOWANIE polecam Pustułkę i Drugą szansę.


Miasto Książek pisze: Więc jak na razie miałam okazuję przeczytać tej autorki tylko "Drugą szansę", która niezmiernie mi się podobała. Pani Katarzyna pisze w lekki i przyjemny sposób. Potrafi budować napięcie i w wielkim stylu kończyć swoje książki. Ja podczas lektury miałam wielki mętlik w głowie, bo nie wiedziałam do samego jak to się wszystko zakończy. Autorka odnajduje się w różnych gatunkach, horror, fantastka czy obyczajówka, co świadczy o jej bardzo szerokim dorobku pisarskim. Muszę koniecznie przeczytać więcej jej książek, bo stęskniłam się za piórem i pomysłowością Pani Miszczuk.


bookworm pisze: Pierwszą książką Miszczuk jaką przeczytałam była Druga szansa i już wiedziałam, że tę Panią będę czytać wytrwale. Druga szansa to moja ulubiona pozycja tej autorki – zakochałam się w niej bardzo mocno. Jest wciągająca, napięcie budowane jest w odpowiednim tempie, świetni, pełnokrwiści bohaterowie, dużo tajemniczości i odrobina grozy. Perfekcyjnie! Niemniej cudownie jest w trylogii o Wiktorii Biankowskiej. Tutaj oczywiście rządzi Beleth - seksowny diabeł i humor, humor i jeszcze raz humor! Coś dla fanów fantastyki. Moim zdaniem Ja, diablica, Ja, anielica i Ja, potępiona stanowią najlepszą polską serię fantasy z romansem w tle. Zupełnie inna jest Szeptucha. Tutaj do głosu dochodzi słowiańska mitologia: słowiańscy bogowie i wierzenia, cały wachlarz osobliwych stworzeń takich jak utopce, ubożęta, nimfy czy wiły. Jest ciekawe, intrygująco, czasem gorąco – mamy wątek miłosny (i nieziemsko przystojnego Mieszka), jest strasznie i niebezpiecznie. Wszystkie książki natomiast mają kilka wspólnych cech: szybko wciągają, szybko angażują czytelnika, są przepełnione humorem i pisane z najwyższą starannością i dbałością o szczegóły.

Magic Wizard pisze: Najpierw miałam okazję przeczytać "Drugą szansę" tej autorki. Pomysł jest bardzo oryginalny. Ciągle są zwroty akcji a końcówka po prostu fenomenalna! Jednak nic nie przebije wspaniałej "Trylogii o Wiktorii Biankowskiej". Co prawda przede mną jeszcze trzecia, ostatnia część, ale mogę powiedzieć, że pierwsze dwie wywarły na mnie niesamowite wrażenie. Wiktorię bardzo polubiłam, a Beleth jest moim książkowym mężem <3 Co z tego, że jednym z wielu... Efekt końcowy psuje jedynie Piotruś, ale tym się nie przejmujcie zbytnio :D

Książki napisane przez autorkę (linki przeniosą was do moich recenzji lub strony na LC)

19 lis 2016

Online friendship TAG


No tak, w końcu musiało do tego dojść - nieksiążkowy TAG :D Do tego dość osobisty :D Ale wiecie, Ola mnie dorwała, a przyjaciołom się nie odmawia ^^ I tak możecie poczytać o tym, jak dwie skrajne osobowościowo osóbki zostały przyjaciółkami na odległość <3

Od razu mówię - czytanie moich odpowiedzi grozi chyba zanudzeniem w niektórych momentach, a czytanie odpowiedzi Oli - przesłodzeniem :D Jednak obydwie gwarantujemy wam uśmiech na twarzy :D A na końcu mały bonusik ode mnie :) Tak, Oluś, możesz się bać <3 I nie zabijaj mnie też za grafiki :D



Kitty: Ja i mierzenie czasu.... UH! No dobra, zacznijmy od tego, że nie mam pojęcia, ile już znam Olę, ale na pewno w przyjaźń przekształciło się to na początku wakacji br., kiedy organizowałyśmy razem Wakacyjne wyczytywanie i się spotkałyśmy. Wtedy też zaczęłyśmy nałogowo do siebie pisać i teraz wylądowałam w jej ulubionych na mess, bo tak uprzykrzam jej życie swoim pisaniem :D

Ola: Zgodzę się z Kitty. Jak dla mnie momentem przełomowym w naszej relacji był dzień, w którym miałam mega, mega, mega depresję, a Kociaczek nie pozwalał mi się załamać. I w sumie to wciąż trwa! Piszemy około 200-300 wiadomości w ciągu dnia i teraz Kitty jest takim punktem codzienności - wstać, umyć zęby, napisać do niej.




Kitty: Byłam w KRK z chłopakiem i jego kolegami. Ogłosiłam, że tam jestem, a wtedy Ola napisała, że chętnie się spotka. Zaczęło się od tego, że opłacałyśmy parkometr dla Audisi mojego chłopaka, ale z racji tego, że to bardzo skomplikowane urządzenie, Oluś miała mi pomóc. Potem poszłyśmy odebrać jej wielką paczkę z książkami i łaziłyśmy z nią później aż do końca. Ola zabrała mnie do Dziórawego Kotła, gdzie przegadałyśmy całe spotkanie, a ja odkryłam, że miejscowy gad mnie nie lubi (żaba w kiblu nie chciała na mnie skrzeczeć, pff). Ostatecznie rozstałyśmy się na Plantach (chyba), ale wcześniej napstrykałyśmy tam sobie selfiaczki. :)

Ola: Cóż, z mojej perspektywy to inaczej wyglądało. Kiedy Kitty napisała na Mini Maratonach, że przyjeżdża, już trochę pisałyśmy i w sumie uznałam, że może mnie nie zje. Ale jechałam na spotkanie PRZERAŻONA! Boże, ona jest taka super, a ja taka nunu! Szłam do niej na miękkich nogach. A okazała się tak mega cudowna, wspaniała. Moje pierwsze wrażenie z Kociaczkiem na żywo to jej słodki głos - serio, ona mówi jakby wstrzykiwała cukier do strun głosowych. Musicie to usłyszeć. Zabrałam ją do Dziórawego Kotła, gdzie wypiła CAŁE kremowe piwo, dla mnie to nieosiągalne. No i poszła ze mną odebrać moje WIEEELKIE ksiażki. Najważniejsze wrażenia z tego wspólnego czasu to po pierwsze - ZA MAŁO, po drugie - ALE ONA JEST SŁOOODKA



Kitty: Jeszcze NIGDY się nie pokłóciłyśmy, co jest szczerze mówiąc dość dziwne, bo mamy bardzo rozbieżne charaktery :D



Ola: A ja mam inne wrażenie... To nienormalne, wiem, ale mam wrażenie, że często sprawiam Ci przykrość tym, że długo nie odpisuję. Ale Cię kocham strasznie, tylko... szkołę najbardziej! Ale to prawda, jesteśmy z Kitty totalnie różne, mamy inne systemy wartości, światopogląd, a także sposób reagowania na trudności. Ale przecież tak genialnie się uzupełniamy, prawda?



Kitty: Z jakieś 400? Na pewno ok. 4-4,5 h jedzie się ode mnie do KRK :D





Ola: ZA DUŻO!







Kitty: Ola, zabij mnie, ale... Ja nie wiem, jakim cudem zaczęłyśmy do siebie pisać. Ale ja generalnie w ogóle takich rzeczy nie pamiętam. Za to na pewno połączyły nas książki <3



Ola: Na szczęście masz mnie, a ja PAMIĘTAM. Otóż, historia jest dziwna. Kiedy zaczynałam blogowanie, Kitty miała już publikę i była dość rozpoznawalna. A ja byłam malutką, cichutką, początkującą blogerką. Kitty mi strasznie, strasznie imponowała i chciałam być jak ona. Wpadłam na pomysł organizacji jakiejś akcji, ale absolutnie nie wiedziałam, jak się za to zabrać. I napisałam do Kociaczka, którego specjalnie znalazłam na fb. Pamiętam, że byłam taka miła i grzeczna i ęą ależ. A jak się bałam jej odpowiedzi!



Kitty: Do tej pory widziałyśmy się dwa razy, w planach jeszcze PARTY HARD + NOCNY CLUBING (czyt. 18 Oli) oraz WTK, kiedy Ola najprawdopodobniej u mnie nocuje (ciekawe, co na to moi rodzice xD)



Ola: Za rzadko! Do tej pory były to dwa, no i oczywiście mega krótkie. Ale te, o których wspomniała Daria, będą dłuższe, na szczęście. A widziałyśmy się w lipcu i na KTK.





Kitty:Nie rozumiem pytania. Serio. Bo jak dla mnie przyjaźni się nie utrzymuje. Ona utrzymuje się sama. 




Ola: Hmmm, to ja to trochę inaczej jak Kitty odpowiem. Po pierwsze, na pewno jest ciężej jak z innymi koleżankami, bo jednak Kociaczek jest dla mnie li i jedynie literkami na fb bądź selfiaczkami, które sobie wysyłamy w ilościach hurtowych. A z drugiej strony też na pewno jest bardziej oczekiwana, bo na spotkanie październikowe czekałam od sierpnia, jak nie od lipca!



Kitty: Nie wiem, jak u Oli, ale u mnie na pewno nasza wspaniała rozmowa z panią Miszczuk oraz detronizacja na KTK 2016. Ale jednak najbardziej pani Miszczuk, bo zrobiłyśmy to razem, razem prosiłyśmy o prequel z Belethem i Azazelem oraz nie zapomnę, jak Ola powiedziała pani Kasi, że groziłam jej, że przestanę ją lubić, jak nie przeczyta Ja, diablicy.

Ola: A ja mam inne! Jak nie reagowałaś dziwnie na moją euforię na widok youtuberów, których nie znałaś, a ja kwiczałam ze szczęścia jak zażynane prosię. W ogóle, całe targi książki były niezapomniane i już się nie mogę doczekać Warszawskich! Ja tak powiedziałam?



Kitty: Z wyglądu - tak, od czegoś jest Facebook. Ale ja nigdy nie rozmawiałam z innymi przyjaciółmi Oli, a ona chyba nie pisze jakoś nałogowo z Meredith i Justysią, a na pewno nie pisze z moimi przyjaciółmi z Wawy/Twierdzy.



Ola: Jak w rozmowie, wiadomo, pojawiają się imiona naszych przyjaciół. Myślę, że obie orientujemy się, kto jest dla nas ważny, kim jest i tak dalej. Niektórych moich przyjaciół Kiciak pozna na Party Hard




Kitty: Szczerze to (Oluś znów mnie zabije) taką słodką naiwność. To jest po prostu tak cudownie urocze, a bez tego nie byłoby Oli. Uwielbiam ją też za uśmiech, bo Ola kocha się uśmiechać. Ach, no i za optymistyczne podejście, co do tego, jak zakończy się PARTY HARD + NOCNY CLUBING, bo nasze rozmowy o tym są tak genialne, że ja już chciałabym luty! 

Ola: To teraz czas na epopeję. W Kitty najbardziej lubię to, że jest inna niż ja. Że ja jestem słodka i naiwna, a ona mnie uświadamia. Że każe mi się ogarniać. Że potrafi dużo gadać o tematach tabu, o które wstydziłabym się zapytać innych. To, że pomimo pozornej słodyczy to naprawdę twarda, kick-assowa babka, której nie chcielibyście spotkać w nocy o północy. Za dziwne komplementy. Za pisanie do nocy.... Za doradzanie książek. Oj, Kitty, wzruszyłam się! Już się nie mogę doczekać PARTY HARD!



Nie, tego nie było w planie TAGu, ale chciałam mieć sposobność dopowiedzenia czegoś :)




  1. Ja sama nie bałabym się siebie o północy... O ile nie miałabym przy sobie wiatrówki albo noża... Choć tym drugim chyba bardziej zraniłabym siebie. :D To tak dla jasności :D
  2. Oluś, nie jest mi przykro, jak nie dopisujesz, bo ja też czasem nie mam czasu ci odpisać - ale to przecież nic złego :)
  3. Generalnie przyjaźń na odległość była kiedyś dla mnie abstrakcją, a teraz mam trzy takie przyjaciółki - Olę, Meredith i Justysię. Niestety, na razie tylko z Olą udało mi się do tej pory spotkać. Jednak, jeśli macie możliwość spotkać się ze swoimi przyjaciółkami z neta - zawsze je wykorzystujcie! Warto! Ja nie żałuję ani chwili spędzonej z Olą, a mam nadzieję, że takich chwil będzie kiedyś dużo więcej.
  4. To, że z Olą jesteśmy takie różne, jest według mnie świetne, ale ja generalnie otaczam się osobami zupełnie innymi niż ja. Często się nie rozumiemy, jedna drugiej musi coś tłumaczyć, ale no wiecie - to tylko urozmaica czas i rozmowy :D Zwłaszcza, kiedy wynikają z tego zabawne nieporozumienia :D Poza tym takie odmienne osobowości uczą - polecam :)
  5. Ja nie jestem typem osoby, z którą łatwo wytrzymać (pomimo tych wszystkich słodyczy, jakie pisze Ola oraz tego, że według niej mój głos to płynny cukier :D), dlatego osoby, które to potrafią - cenię tym bardziej. Jestem wulgarna, zboczona, zbyt pewna siebie, często egocentryczna (i ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawę, ale cóż - taka jestem) i nie rozumiem wielu rzeczy, np. jak można mieć kompleksy, ale mimo to, jeśli ktoś potrafi ze mną wytrzymać i jeszcze uważa, że jestem słodka - no to musi być miłość :D A przyjaźń między dziewczynami tak w pewnym sensie postrzegam - jako taką przyjacielską miłość (jakkolwiek głupio to brzmi). Tym bardziej to, że Ola ze mną (i z moją edukacją nt. tematów tabu) wytrzymuje to należą jej się oklaski, bo w przeciwieństwie do Młodej to ona się ze mną nie wychowywała, i nie wiedziała na co się pisze :D
Zachęcam do zrobienia tego TAGu wszystkich blogerów (i nie tylko), którzy gdzieś tam - w Polsce, czy w innym kraju mają swojego przyjaciela/przyjaciółkę. Bo te odpowiedzi są nie tylko dla pokazu na bloga. One przede wszystkim są dla tej drugiej osoby!