Przejdź do:

30 maj 2019

'Smocza straż' B. Mull


Opis:

Po pokonaniu demonów następuje pozorny pokój. Tymczasem król smoków ma dość zamknięcia w azylu, podburza do walki swoich poddanych i chce przejąć władzę nad światem. Najpierw jednak musi zdobyć władzę we własnym więzieniu, w czym konsekwentnie będzie próbować mu przeszkodzić Kendra i Seth.

Opinia:

Niestety, nie dane było poznać mi Baśnioboru, chociaż od dłuższego czasu to planuję. Natomiast nie mogłam sobie odpuścić poznania Smoczej Straży (oczywiście, przy okazji spoilerując sobie całą poprzednią serię, ale cóż - cała ja! :D). Pierwszym zasadniczym pytaniem, które się nasuwa jest: czy rozumiałam, co się w ogóle dzieje? Otóż tak, rozumiałam. Autor często wraca do wiedzy, którą czytelnik Baśnioboru już posiada, umożliwiając poznanie Smoczej Straży bez znajomości serii-matki. To bardzo dobre wyjście, jeśli nie zamierzacie czytać początkowych przygód Setha i Kendry. Dodatkowo między wydaniem jednej serii a powstaniem drugiej minęło sporo czasu, więc jest to ukłon w stronę czytelnika, który bardzo mi się podobał.

Nielubienie kogoś to prawie tak wielkie zobowiązanie jak miłość, ale nie niesie ze sobą tych samych korzyści
Nie da się ukryć, że to powieść dla młodzieży i to raczej tej młodszej jej części. Język jest prosty, a zarazem bardzo plastyczny i opisowy. Autor poprzez pewne sytuacje czy opisy emocji podkreśla ważne w życiu człowieka wartości, jak siłę przyjaźni czy ważność relacji między rodzeństwem. 


Wkraczamy w świat, jaki czytelnik powinien znać już z Baśnioboru i od razu dowiadujemy się, że będą kłopoty. W smoczych azylach dzieje się źle, a Kendra i Seth ze względu na swoje niezwykłe umiejętności zostają wciągnięci w kryzysową sytuację. Co ciekawe, autor często podkreśla, że to tylko dzieci, które po prostu potrafią znaleźć w sobie odwagę, aby stawić czoła przeróżnym sytuacjom. Podobał mi się ten zabieg, ponieważ czytelnikowi łatwiej sobie wtedy wyobrazić, że on też mógłby przeżywać takie przygody. A te są totalnie wciągające. Zakończenie natomiast stanowi mocny akcent i potęguje chęć przeczytania dalszych losów rodzeństwa.

Pacyfista nie musi być głupcem. (...) Czasem właśnie pacyfiści potrzebują lepszej strategii niż ci skłonni do walki.
Ciężko wypowiedzieć mi się o bohaterach, ponieważ pomijając cały Baśniobór, raczej nie miałam okazji poznać ich zbyt dobrze. Odnoszę się więc jedynie do ich charakterystyki na podstawie Smoczej Straży. Kendra to rezolutna dziewczynka, która chciałaby, aby po wydarzeniach z poprzedniej serii nareszcie nastąpił spokój. Rozsądniej podchodzi do obecnej sytuacji i raczej nie podejmuje ryzykownych działań. Seth natomiast to jej zupełne przeciwieństwo - porywczy, goniący za przygodą. Nie potrafię powiedzieć, które z nich polubiłam bardziej! To postaci, z którymi czytelnik może się utożsamić.


Podsumowując, na pewno koniecznie muszę nadrobić Baśniobór! Nawet, jeśli nie czekają mnie zaskoczenia, ponieważ w Smoczej Straży często wspominane są tamte wydarzenia, losy rodzeństwa czyta się bardzo przyjemnie i z uśmiechem na twarzy. Zdecydowanie polecam jako lżejszą lekturę dla miłośników fantasy lub podrzucić jakiemuś młodszemu molowi książkowemu :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Wilga.

26 maj 2019

'Jezioro Cieni' M. Zdybska


Opis:

Lirr i Raiden muszą uciekać z Ysborga nie tylko przed gniewem jego władczyni, ale również przed podążającymi ich tropem bezwzględnymi Łowcami Mocy. Wiedząc, że Maeve nie spocznie dopóki nie zemści się na nich, dwójka zbiegów postanawia poszukać schronienia na brzegach mitycznego Jeziora Cieni.

Opinia:

Wyspę Mgieł czytałam w 2017 roku, więc zaczynając Jezioro, nie pamiętałam zbyt dokładnie fabuły - raczej ważne główne wątki. Na szczęście wystarczyło to w zupełności i mogłam dać się porwać niesamowitej opowieści Marii (nadal ubóstwiam przekleństwa w wykonaniu Lirr!).

W tym tomie dzieje się nieco mniej niż w poprzednim, częściej skupiamy się na odczuciach Lirr, na jej relacji z Raidenem, którą można określi jedynie słowem trudna. Akcja jest nieco mniej przewidywalna niż poprzednio, choć jedna z ostatnich scen w książce w ogóle nie była dla mnie zaskoczeniem (dla Lirr wręcz przeciwnie, co oznacza, że w ogóle nie słucha dobrych rad). Samo zakończenie pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi, które mam nadzieję uzyskać w kolejnym tomie!
- Byłbym świetnym przyjacielem - zapewnił zupełnie poważnie.- Ty?! - Prawie zakrztusiła się niedorzecznością jego oświadczenia.- Bardzo bliskim przyjacielem - dodał konspiracyjnym szeptem.
W recenzji pierwszego tomu pisałam, że Lirr wywołuje we mnie skrajne emocje. W tym przychylam się raczej do irytacji jej postacią, chociaż miała także swoje dobre momenty. Nie, abym nie rozumiała, skąd bierze się taka kreacja bohaterki, jednak mi średnio ona odpowiadała - zaprzeczająca wszystkiemu (od zakochania się zaczynając, a na pewnym aspekcie z końca pierwszego tomu kończąc). nieumiejąca grać w grę, w której bierze udział i nawet niepróbująca nauczyć się tych reguł. Odnoszę wrażenie, że bez Raidena zginęłabym po pierwszym rozdziale. Pomijając, że bardzo rozpaczałam nad brakiem Astrele w tym tomie, to postać męska bardzo dużo w nim zyskuje. Najbardziej intrygujące jest to, że bardzo ciężko go rozszyfrować, chociaż autorka dawkuje nam stopniowo informacje na temat jego przeszłości. To bohater-zagadka, a ja bardzo chciałabym ją rozwiązać! W drugim tomie postaci to nadal jeden z ogromnych plusów - wykreowane z pomysłem i duszą.

Jezioro Cieni to powieść drogi, wędrowanie po wykreowanej przez autorkę krainie oraz rozwój relacji między Lirr a Raidenem. To podróż przez lęki, pragnienia i wspomnienia oraz naukę o magii, której kreacja bardzo mi się spodobała. Jeśli więc podobała wam się część pierwsza, koniecznie musicie sięgnąć po kolejną, a jeżeli macie ochotę na emocjonującą serię fantasy - śmiało sięgajcie po tom pierwszy, Wyspę Mgieł!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Innana.

21 maj 2019

20 maj 2019

'Odwyk' A. Widerski


Opis:

W upalnej Łodzi panuje tylko pozorny spokój. W renomowanej klinice leczenia uzależnień ofiarą zabójcy pada jeden z pacjentów. Dochodzenie prowadzi inspektor Ryszard Walski z czwartego komisariatu.
Kim jest nieuchwytny sprawca? W kogo uderzy ponownie?
Dlaczego jego celem są ludzie uzależnieni i związani z narkotykowym półświatkiem?
Co oznaczają symbole, które zostawia przy zwłokach?
Czy psychopata prowadzi jakąś przerażającą rozgrywkę z policją?
Śledczy wchodzą do gry, mimo iż nie znają jej reguł. Mnożą się komplikacje, na jaw wychodzą skrywane sekrety. Kto zatriumfuje w ostatecznym starciu?

Opinia:

Na początku ciężko mi się było wciągnąć. Nie znam Łodzi, a autor bardzo szczegółowo ją opisuje. Jak wiecie - niezbyt przepadam za opisami. Natomiast dla mieszkańców tego miast może być to dodatkowa atrakcja - zwiedzać je śladami bohaterów. Potem jednak poszło już z górki, a ostatecznie zarwałam nockę, aby poznać zakończenie!

Bardzo długo nie wiedziałam, kto jest sprawcą. Autor mami nas, wprowadza też krótkie rozdziały z jego perspektywy. W pewnym momencie jednak się domyśliłam, jeszcze przed naszym śledczym. Co prawda nie miałam pewności, ale zakończenie potwierdziło moje przypuszczenia. Nie mogę jednak powiedzieć, aby historia należała do przewidywalnych - nasz morderca to postać wyjątkowo inteligentna, planująca każdy swój ruch. Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, aż do momentu kulminacyjnego. Zakończenie jednak mnie zawiodło. Po pierwsze: pozostaje całkowicie otwarte. Po drugie: niekoniecznie chciałabym przeczytać kontynuację, ponieważ dwa wydarzenia z ostatniego rozdziału sugerują dużą ilość traumy oraz kłótni między bohaterami. W moim odczuciu, biorąc pod uwagę brutalność powieści i poruszone w niej tematy, ta końcówka to już za dużo, takie komplikowanie bohaterom życia na siłę.
- Ale rozpierducha, jak z Piły 4 - mruknął komisarz Kryski.- Bez przesady, w Pile było lepsze widowisko - odrzekł Hektor.
Nasz główny bohater, Piotr to policjant hołdujący dawnym metodom, z przeszłością kładącą się cieniem na prowadzoną sprawę. Porywczy, ale z umysłem analitycznym jest jedyną osobą, w której pokładane są nadzieje na złapanie mordercy. Osobiście nie mogłam go nie polubić, choć i strasznie mu współczułam. Najciekawiej wykreowanym bohaterem okazał się jednak patolog - ilość czarnego humoru w tej książce nie przytłacza, a jest wprowadzana głównie za jego sprawą. Są też postaci, których nie znosiłam, jak choćby Kami, ale aby zrozumieć moją niechęć, musielibyście przeczytać książkę, ponieważ nie chcę robić spoilerów. Na kartach powieści poznajemy bohaterów z krwi i kości, z problemami i w różnych sytuacjach życiowych.

W powieści poruszane są trudne tematy - alkoholizm, pedofilia, gwałty. Uważam, że bohater poradził sobie z nimi bardzo dobrze. Widać, że takie wydarzenia miały wpływ na psychikę, a nie tylko były, bo były. Widać, że cała historia została dobrze przemyślana oraz przeanalizowana, nie udało mi się znaleźć nieścisłości. Bardzo polecam, jeśli szukacie bezkompromisowego kryminału z nieuchwytnym mordercą i zawziętym śledczym!

14 maj 2019

PRZEDPREMIEROWO: 'Jaga' K. B. Miszczuk


Opis:


Prequel bestsellerowej serii „Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk. Choć historia Gosławy Brzózki i przystojnego Mieszka dobiegła końca, losy niektórych postaci „Szeptuchy” pozostały wciąż do końca niepoznane. „Jaga” to opowieść o brawurowych przygodach jednej z najbardziej lubianych bohaterek cyklu. Co działo się ze słynną Babą Jagą, zanim drogi jej i Gosi się spotkały?

Opinia:

Nie bądźcie tak zachłanni, jak ja. Nie traktujcie Jagi jako prequela. Jak wiecie, czytałam z Kwiatu Paproci jedynie Szeptuchę... I zaczynając Jagę zrobiłam sobie mega spoiler. Odradzam, jeśli nie znacie poprzednich tomów, abyście nie popełnili mojego błędu. Jednak jeśli macie nieodpartą ochotę zabrać się za książkę bez wcześniejszych tomów - polecam przeczytać bez prologu :)

A książka, jak zresztą wszystko, co wyjdzie spod pióra pani Miszczuk, jest cudowna! Bezdyskusyjne 10/10! Wyobraźcie sobie czasy przed Gosią, gdy to Jaga dopiero co obejmowała stanowisko szeptuchy. Autorka nadal potrafi zaskoczyć czytelnika, a jednym z głównych miejsc w powieści jest cmentarz, co dodatkowo wzmaga napięcie. Jaga to historia o poszukiwaniu, o walce z przeciwnościami. To opowieść młodej dziewczyny, której wyobrażenia boleśnie zderzyły się z rzeczywistością, a mimo to nie poddała się. Popełniała błędy, z których konsekwencjami musiała się zmierzyć bez wsparcia kogoś mądrzejszego i doświadczonego. Po prawdzie nie wiedziała też, komu może zaufać - w końcu nie codziennie ma się do czynienia z bogami.
Każdy głupi powinien się domyślić, że jak spotyka w lesie grupkę półnagich kobiet, które wręcz się dopraszają, żeby zwrócić na nie uwagę, jest to coś podejrzanego..
Mamy okazję poznać Jagę jako świeżo upieczoną absolwentkę studiów. To zdecydowanie bohaterka z krwi i kości, nie dająca sobie w kaszę dmuchać. Intrygującym bohaterem jest także Mszczuj. Przyznam szczerze, że nie mogłam sobie dokładnie przypomnieć tej postaci z Szeptuchy, więc poznałam go po prawdzie na nowo, bez porównania. Mamy też okazję lepiej poznać Swarożyca i to on, poza tytułową bohaterką, został moim ulubieńcem! Och, tak, zdaję sobie sprawę z jego przebiegłości i być może nie do końca dobrych motywów, ale jejku, przygarnęłabym go! Także dzięki niemu możemy poznać niektóre mitologiczne kąski.

Jaga to cudowna książka, pełna humoru, stworów z mitologii słowiańskiej oraz pikanterii. Baba Jaga będąc młodą szeptuchą z pewnością nie zaliczała się bowiem do grona świętych! Przyznam szczerze, że mogłabym tak czytać i czytać o jej losach, więc mam nadzieję, że to nie będzie jedyna powieść dotycząca jej przygód!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu W.A.B.

12 maj 2019

'Ropuszki' A. Jadowska

Hej, hej!
Ostatnio mam jakiś magiczny brak czasu, ale mam nadzieję, że dziś uda mi się wszystko nadrobić :) Posprzątałam już mieszkanie, więc ta najmniej przyjemna część dnia już za mną :D Recenzja natomiast krótka, bo cóż więcej można powiedzieć o jak zwykle świetnej książce spod pióra Anety Jadowskiej :)

Przypominam też o konkursach :) 


Opis:

Abaddon bierze urlop. As pociąga za sznurki. Gabriel zwiastuje apokalipsę za progiem. Roman ma nadliczbowego wampira. Witkacy spotyka naprawdę rozwścieczone duchy. Miron spotyka kogoś, kto lubi bawić się ogniem nawet bardziej, niż on. Bogna mierzy się z prawdą, a Bjorn zamiast gonić własny ogon, chwyta szansę na happy end, nawet jeśli cztery łapy są milej widziane niż dwie. A nowe filmy Marvela rujnują pogodę nad Bałtykiem. Dora Wilk znów ma pełne ręce roboty.

Opinia:

Od razu zaznaczam, że raczej nie zaczynałabym przygody z Dorą od tego zbioru opowiadań. Mają one miejsce w różnych okresach, uzupełniają się z książkami, więc zaczynając od nich, niekiedy nie wiedzielibyście, co chodzi, a to mogłoby popsuć wam lekturę tej świetnej książki!

Nie przepadam za opowiadaniami, ale z tymi z uniwersum Dory musiałam się zapoznać! W końcu nie codziennie możemy poznać historię oczami Mirona czy Bjorna! Dodatkowo pani Aneta rozwija niektóre wątki, które w serii były ledwie nadgryzione. Prawdziwa uczta dla fanów Dory Wilk!
- Jednym słowem, właśnie psujesz mi reputację? - parsknęłam.- Jakbym miał wiele do zepsucia. Prowadzasz się z tym swoim diabłem i aniołem i gdybyś teraz zaczęła się prowadzać ze mną, dla większości mieszkańców tego grodu znaczyłoby to, że odzyskałaś poczucie przyzwoitości.
Niektóre pochłonęłam niemal od razu, niektóre zajęły mi więcej czasu, ponieważ były mniej ciekawe, ale idealnie uzupełniały lekturę serii. Najbardziej odpowiadało mi chyba opowiadanie o poszukiwaniu zaginionego anielskiego artefaktu (wcale nie dlatego, że pojawili się Abbadon i As :D). Najbardziej ciągnęło mi się natomiast opowiadanie Mirona, ale chyba to przez ciężką atmosferę między nim a Joshuą.

Podczas czytania na pewno nie zabraknie śmiechu czy wspomnień związanych z serią. Aż nabrałam ochoty, aby zrobić reread! Bardzo dobre uzupełnienie Dory Wilk, a także wyjaśnienie pewnych spraw. Must read dla fanów :)

5 maj 2019

PRZEDPREMIEROWO: 'Królestwo Popiołów' (2) S. J. Maas + PODSUMOWANIE SERII SZKLANY TRON


Opis:

Światowy bestseller królowej fantasy, Sarah J. Maas, oferuje czytelnikowi epickie, niezapomniane zakończenie! Życiowa podróż Aelin – od niewolnicy do królowej niegdyś wielkiego królestwa – osiąga swój rozdzierający serce finał, gdy wybucha wojna na świecie. Gdy wszystkie wątki w końcu się łączą, wszyscy muszą stanąć do walki o przyszłość. Niektóre więzy pogłębią się jeszcze bardziej, podczas gdy inne zostaną zerwane na zawsze w wybuchowym ostatnim rozdziale serii "Szklany tron".

Opinia:

Nadeszła pora na ostateczne stracie, na ostateczny test - jak autorce uda się wszystko scalić, domknąć i wyjaśnić. Przyszła też pora na rozstanie, wiele łez oraz pożegnań. Królestwo Popiołów to niestety koniec serii Szklany tron. Te 505 stron były ostatnimi, jakie spędziłam w towarzystwie ukochanych bohaterów.

Rzadko płaczę nad książkami, jednak Maas potrafi wywołać moje łzy. Sądzę, że to wina przywiązania do bohaterów, których stawia w naprawdę trudnych sytuacjach, zmusza do wyborów. Nie oszczędza ich. Królestwo Popiołów to jednak nie tylko opowieść o wojnie, która wyniszcza. To również historia o nadziei, o miłości oraz walce za ideały. Wiele osób (łącznie ze mną) śmieje się z tendencji Mass do łączenia bohaterów w pary, ale w tym tomie to tylko zwiększa emocje oraz napięcie. 

Autorka zgrabnie wszystko zakończyła. Nie chciałabym robić spoilerów, ale jednak to czy będzie to happy end czy nie, wydawało mi się oczywiste. Ta historia nie mogła skończyć się inaczej. Nie spodziewałam się jednak takich ofiar, tak niszczących strat. Z niektórymi nadal nie mogę się pogodzić.
Nie ma już żadnych bogów, którzy mogliby się temu przyglądać.
Ostatni tom to apogeum intryg. Jeżeli zakończenie Imperium burz was zaszokowało, ostrzegam, że Aelin ma w zanadrzu jeszcze parę sztuczek. Mam wrażenie, że cała seria niesie jedno ważne przesłanie - zawsze warto walczyć o lepsze życie, lepszy świat niż się ugiąć. 

Podsumowując, jest mi bardzo smutno z tego powodu, że to koniec. Ostatni tom był bardzo emocjonujący, dodatkowo autorka rozumiejąc, że napisała długą i konkretną objętościowo serię, zaczyna nam niektóre rzeczy przypominać. Przede mną jeszcze nowelki, ale podejrzewam, że nie będzie to to samo. Spotkam tam inną Aelin niż kobietę, jaką stała się przez wszystkie te tomy. Każdy z bohaterów przeszedł daleką drogę, większość z nich odnalazła nową rolę w zmieniającym się świecie. Pokochałam tę serię całym sercem i sądzę, że na pewno kiedyś przeczytam całą ponownie, aby jeszcze raz spotkać się z moimi ulubieńcami. Fanom nie muszę mówić, aby poznali ten tom. Jednak, jeśli nie znacie jeszcze serii Szklany tron, a lubicie emocjonujące fantasy pełne magii oraz bohaterów z krwi i kości, koniecznie musicie sięgnąć!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Uroboros.

PODSUMOWANIE SERII SZKLANY TRON

Nie będzie ono długie, ponieważ nadal nie chcę spoilerować. Uznałam jednak, że warto je zrobić, ponieważ seria, choć naprawdę ją uwielbiam, nie jest bez wad.

Po pierwsze błędy logiczne. Nie będę wypominać konkretnych, ale zdecydowanie się tam pojawiają. Zwłaszcza w Królestwie Popiołów był jeden, który przedyskutowałam już z Jellyfish. Dlatego serię należy czytać z lekkim przymrużeniem oka na te niedoskonałości. 

Autorka często korzysta też ze schematów - choćby trójkąt miłosny z pierwszego tomu. A jednak udaje się jej zaskakiwać. Pomysły Aelin są niewyczerpane, jej pomysłowość nie raz odwróci sytuację o 360 stopni, a wy nie będziecie wiedzieli, kiedy zbierać szczękę z podłogi.

Największą zaletą serii są emocje! Może mniejsze przy początkowych tomach, potem nabierają rumieńców. Z drugiej strony seria nie jest wyrównana. Podobały mi się pierwsze tomy, jednak im dalej w las, tym ciekawiej, tym lepiej - widać to nie tylko po akcji, ale również po stylu autorki, po dopracowaniu szczegółów (chociaż nadal zdarzają się wpadki).

Zaletą jest również nieoszczędzanie bohaterów. Przy tak długiej serii, dotyczącej poniekąd wojny, autorka nie boi się zabijać bohaterów. Nawet tych, do których jesteśmy przywiązani. Z drugiej strony... Sądzę, że i tak za dużo głównych postaci przeżyło, chociaż może nie bez obrażeń pozostawionych na całe życie. 

Także to seria pełna akcji, emocji oraz rozwijających się postaci. Nie jest idealna, ale cóż - nawet Tolkien nie jest (ach, te długaśne opisy <3). Na pewno kiedyś zrobię reread <3

1 maj 2019

PODSUMOWANIE KWIETNIA


Nie miałam niby więcej czasu w kwietniu, dużo siedziałam w pracy na nadgodzinach, a jednak udało mi się przeczytać do tej pory najwięcej książek. Dodatkowo kwiecień pełen był premier, na które czekałam, jak Szalony Mag czy Królestwo Popiołów. Maj zapowiada się równie ciekawie! :)


Jak widzicie, udaje mi się też czytać książki nie tylko od wydawnictw. Nie, aby mi to przeszkadzało, że większość pozycji jest ze współprac, ale jednak z mojej biblioteczki mierzą mnie wzrokiem pozycje nieprzeczytane :D


Szkoda, że w tym miesiącu spotkałam także na razie najgorszą książkę, a chyba najbardziej zaskakujące jest to, że był to album edukacyjny dla dzieci ;/ 

W maju na pewno możecie się spodziewać recenzji drugiej części Królestwa Popiołów oraz Odwyku Adama Widerskiego. Postaram się przeczytać też coś swojego, choć przez weekend majowy pewnie nie będę miała czasu czytać - kto robi ostatni zjazd z egzaminami 4-5 maja? ;/ 

A wy jakie macie plany na majówkę? :)

Zapraszam was też na urodziny Biblioteczki na Facebooku :)