Pierwszy miesiąc nowego roku już za nami, teraz luty, a więc sesja. Chociaż ta już prawie za mną! W styczniu w sumie nie działo się u mnie nic niezwykłego poza ilością książek, jakie udało mi się przeczytać :D
Cztery pierwsze pozycje zakończyły na ten moment moją przygodę ze Spirit Animals, chociaż Opowieści zwierzoduchów nieco jeszcze zatrzymały mnie w tym magicznym świecie. Odnośnie Córki lasu miałam zdecydowanie większe oczekiwania, ale nie okazała się zła. Po prostu spodziewałam się więcej. Królowa Niczego była premierą, której wyczekiwałam i przyznam wam, że bardzo, bardzo żałuję, że to już koniec (chociaż mam jeszcze opowiadanie z uniwersum do przeczytania!). Kropla Nadziei, czyli mój patronat to cudowna i pełna humoru powieść fantasy (KONKURS). Instytut miał bardzo duży potencjał, który został wykorzystany i jestem ciekawa, co będzie dalej. Jak widać moja dobra passa odnośnie książek trwa - tym bardziej, że luty zaczęłam od zakończenia cyklu Czarny Mag!
Na 9 przeczytanych książek średnia ocena 9 - yuhu! Ale przyznam wam, że czysto masochistycznie przeczytałabym w końcu jakąś złą książkę, aby móc ją skląć :D
Wprowadziłam też nową formę grafiki do podsumowania - co sądzicie? :)
Na luty też nie mam wielkich planów. Sesja, sesja, nadzieja na brak sesji poprawkowej :D Takie życie studenta. Czytelniczo przede mną najnowszy Mortka, opowiadanie z uniwersum Okrutnego księcia, trzeci tom Trudi Canavan (Prawo Milenium), kolejny tom Żelaznego Kruka i na ten moment to wszystko, choć na pewno coś jeszcze wpadnie (pod koniec lutego otrzymam też do recenzji Pięść B. Walewskiej, więc możecie spodziewać się recenzji :)).
A jak wam minął pierwszy miesiąc stycznia? Też z prędkością światła? :D
Mnie udało się przeczytać tylko 6 książek, ale za to wszystkie były świetne. 😊
OdpowiedzUsuńCzyli obydwie mamy dobry początek roku :)
UsuńSuper bilans! :) Biorąc pod uwagę, że pewnie musisz się przygotowywac do egzaminów to wynik wręcz imponujący :)
OdpowiedzUsuńMusieć, a robić to dwie różne kwestie xD Zresztą jestem na studiach zaocznych, więc trochę łatwiej :)
Usuń9 książek to super wynik:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie mi się udawało tak w każdym miesiącu :D
UsuńMożesz być z siebie dumna ;)
OdpowiedzUsuńJestem raczej szczęśliwa, że wszystkie były dobre :D
UsuńGratuluję wyniku ;) ja tydzień temu zostałam mamą :D
OdpowiedzUsuńOoo to gratuluję! To teraz będzie więcej książek dla dzieci niż dla mamy pewnie :D
UsuńFajny pomysł na takie miesięczne podsumowanie. Sporo udało Ci się przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zmieniłam nieco formę, ale prawie od początku robię takie podsumowania :D
UsuńNiezły styczeń. Zazdroszczę ilości książek, a zwłaszcza ich ocen :) trafiały Ci się same dobre tytuły :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, choć chciałabym trafić trochę masochistycznie na coś złego xD
UsuńŁadna prezentuje się Twoja statystyka styczniowa, aż pozazdrościć. I pogratulować, bo w sesji czytanie zwykłych książek, że się tak wyrażę, niemal graniczy z cudem. :)
OdpowiedzUsuńwww.pomistrzowsku.blogspot.com
Wiesz, na zaocznych jest trochę z tym łatwiej xD
UsuńNowa grafika ładna, pewnie gdybym oceniał książki to pomyślałbym o czymś podobnym ;) Ale dziewić książek, piękny wynik. Ja jestem zadowolony ze swoich sześciu ale muszę przyznać iż nieco zazdroszczę twojego wyniku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj tam, nie ma czego zazdrościć - jakość się liczy, a nie ilość :)
UsuńPowodzonka na sesji! Trzymam kciuki :) Fajnie, że tyle dobrych książek udało ci się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTeraz to już czekam na oceny, ale dziękuję :D
Usuń