Przejdź do:

29 lis 2017

#LiterackaStolica, czyli spotkanie blogerów książkowych w Warszawie - relacja




Przyszła kolej i na mnie, aby zrelacjonować Literacką Stolicę, czyli spotkanie blogerów książkowych w Warszawie, a dokładniej w Big Book Cafe. Poszłam w koronie, ale niestety nie mam zdjęć, bo byłam zbyt leniwa, aby je robić :D Ale możecie to zobaczyć, klikając w podlinkowane pięć minut sławy w poście :D A na końcu zabawna historyjka z tą koroną związana (dla wytrwałych) :D


Zdjęcie organizatorek
Pomysłodawczynią spotkania była Klaudia z Z książką do łóżka, a w sprawach organizacyjnych wsparły ją Maja z Zaczytana do samego rana oraz Ola z Parapet Literacki.  Dziewczyny we trzy ogarnęły wszystko - miejsce, prezenty dla uczestników, panele związane ściśle z blogosferą. Naprawdę podziwiam ich wysiłki i to, co stworzyły :)







Zdjęcie: Blair Czyta
Zaczęło się przywitaniem, krótkim przedstawieniem, po czym na scenę wkroczył Rafał z CzytamRecenzuję.pl. Mówił on o budowaniu marki własnej. Panel był poprowadzony profesjonalnie, prowadzący odwoływał się do doświadczeń własnych i odpowiedział na masę pytań od innych blogerów. Osobiście nie dowiedziałam się niczego, czego już bym nie wiedziała (choć wiedzieć, a wcielać to w życie to dwie różne sprawy, ale na razie nie rozmyślam o zarabianiu na tym, że jestem blogerką).
Moje pięć minut sławy na kanale Rafała :D




Zdjęcie: Blair Czyta
Kolejny panel prowadziły dziewczyny z Krótkiej Przerwy. Dotyczył on YT - o tym, jak zaczynały, o tym, jakie filmy się sprawdzają oraz co służy im do nagrywania filmików (a jest to zdezelowany - jak same stwierdziły - IPHONE, szok, prawda?). Mimo, że wiedziałam wszystko, o czym mówiły (np. że ważniejszy jest czas oglądania, a nie wyświetlenia, ruch wewnętrzny i zewnętrzny etc.), to ze spotkania wyniosłam wielką chęć założenia kanału, bo ten pomysł jest cały czas gdzieś z tyłu mojej głowy. Mój telefon do nagrywania się jednak nie nadaje :(



Zdjęcie: Blair Czyta
Ostatni panel prowadziły Rude Recenzuje (szok, bo autorka nie jest ruda xD) oraz Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi, a dotyczył on Instagrama. Tutaj dowiedziałam się nowej rzeczy - o shadowbanie nie miałam pojęcia. Poza tym moje konto na insta raczej jest, bo jest. # też mi się zazwyczaj nie chce wymyślać. Ale dla osób, które insta chciałyby rozwinąć - panel był z pewnością bardzo przydatny :) Dziewczyny mówiły m.in. o tym, jakie powinny być zdjęcia, o częstotliwości publikacji etc.




Zdjęcie organizatorek
Po panelach nadszedł czas na prezenty od organizatorek. Książki, które nie przypadły do gustu, można było od razu wymienić na wymiance między blogerami. Dodatkowo większość blogerów przyniosła coś swojego. Wymianka to w sumie jedyna rzecz, do której się przyczepię - osoby, które nie dopchnęły się do miejsca wymianki od razu, niekoniecznie miały już w czym wybierać. 









Ja ze swoich prezentów byłam zadowolona - zostawiłam tylko trzy książki z tych, które dostałam, ale to dlatego, że trafiły mi się romanse i obyczajówki. I tak podziwiam dziewczyny, że dobrały każdemu książki, sprawdzając także czy obdarowywany nie czytał przypadkiem danego tytułu. Z wymianki zgarnęłam 3 pozycje, w tym Jo Nesbo, więc w końcu go poznam!



Spotkanie oceniam bardzo pozytywnie! Nie mogę się doczekać edycji w następnym roku! Tylko zdecydowanie trzeba będzie zmienić miejsce, aby pomieścić więcej osób, bo wierzę,  że z roku na rok nasze grono będzie rosło :)


  
Partnerzy Literackiej Stolicy:


Bonus, czyli co mnie zadziwia w dzisiejszym społeczeństwie...
Otóż, wychodząc ze spotkania, zapomniałam zdjąć korony. Ona jest taka, że się jej nie czuje, jak się ją już ma na głowie. Także od Big Book Cafe przejechałam sobie tramwajem w koronie, potem przespacerowałam tak przez Arkadię aż do parkingu i czekałam na parkingu na Misia. Kiedy przyjechał, spytał, po cholerę jeszcze idę w tej koronie. O której ja totalnie zapomniałam :D Ale co mnie dziwi najbardziej? Gdyby ktoś w tramwaju lub w centrum dziwnie na mnie spojrzał, pewnie bym się skapnęła, ale wyobraźcie sobie, że NIKT tego nie zrobił. A przynajmniej nie tak, abym ja to zobaczyła :D Czyli dziewczyna obładowana torbami z książkami i w czarnej koronie nikogo w Warszawie nie dziwi :D


PS. Zapraszam do ankietki o prawej na górze :)

27 lis 2017

Filmowo: 'Liga Sprawiedliwości', 'Avengers', 'Morderstwo w Orient Expressie (2017)'





Uwielbiam super bohaterów! Kiedy więc chłopak powiedział, że chętnie poszedłby na Ligę Sprawiedliwości, nie musiał mnie długo namawiać (pomijając, że on najbardziej chciał iść ze względu na aktorkę grającą Dianę :D).

Jedyny minus to nieodpracowane efekty specjalne. W XXI wieku niektóre rzeczy naprawdę rażą - np. sceny walk, ale aby zrozumieć, musielibyście obejrzeć sami.

Poza tym jednak film jest super! Superman nie żyje, a Batman zbiera drużynę, która musi powstrzymać zło w postaci Steppenwolfa próbującego zniszczyć ziemię, ponownie zresztą. Świat po śmierci Supermana pogrążony jest w chaosie, co siły zła odczytują jako zachętę do działania. Ponownie muszą stanąć ramię w ramię - Atlanci, Amazonki i Ludzie. 

Moim ukochanym bohaterem tego filmu został Flash <3 On był tak uroczo nierozgarnięty, ale lojalny wobec sprawy, a scena po filmie z jego udziałem to mega dodatek! Intrygującą bohaterką była także Diana. Irytował mnie za to Batman, chyba dlatego, że próbował zrzucić na kogoś odpowiedzialność dowódcy. Mimo wszystko to do niego należy mój ulubiony tekst: - A ty jaką masz super moc? [Flash] - Jestem bogaty [Batman] :D Zła postać, jak zła postać - paskudna, zadufana w sobie... 

Jeśli macie ochotę na film pełen akcji, emocji i taki, od którego nie będziecie mogli się oderwać - polecam wybrać się na Ligę Sprawiedliwości! :)



Generalnie oglądając Ligę Sprawiedliwości nasuwały mi się oczywiste skojarzenia do Avengers, więc namówiłam chłopaka, aby obejrzał i to - a i ja dawno nie oglądałam :)

Na pewno Avengers lubię bardziej od Ligi. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty - dupek, zarozumialec i facet, który lubi robisz wszystko po swojemu. Tony Stark. Iron Man. Love <3 Uwielbiam jego grę aktorską, cięty humor, a końcówka filmu - och, ach <3 Bardzo lubię też Nataszę jako zdecydowaną i bezkompromisową agentkę.

Efekty specjalne w obydwu filmach są podobne - co nie jest zdecydowanie zaletą Ligi, bo filmy dzieli 5 lat różnicy. W sumie zastanawiam się nawet czy w Avengers niektóre efekty nie wypadły lepiej...

Uwielbiam humor i ogrom akcji, jaki serwują nam producenci i aktorzy! Od filmu nie sposób się oderwać! Loki próbuje podbić ziemię, Tarcza jednak nie może na to pozwolić - jej szef uruchamia tajny projekt Avengers, grupę złożoną z jednostek specyficznych. Manipulacje, humor, akcja, sceny walk oraz istoty nie z tego świata - zdecydowanie powinniście obejrzeć <3



Na Morderstwo chciałam iść dlatego, że czytałam ten kryminał Christie i byłam ciekawa, jak go zekranizują.

Generalnie nie sprawdzam nigdy, kto gra w danym filmie ani nic takiego. Dopiero Misio, wystawiając ocenę na filmweb, zaskoczył mnie informacją, że w filmie grał Johnny Deep - za cholerę go nie poznałam.

To, co w filmie zachwyca, pomijając misternie zbudowaną intrygę z książki, to stroje epoki i charakteryzacje. Mogliśmy poczuć się, jak w dawnych czasach. Ponadto cudowny Orient Express - wybrałabym się takim na wycieczkę!

Nie wiem natomiast czy to ja źle zapamiętałam książkę, czy to reżyser dodał coś od siebie, ale niektóre sceny zapamiętałam zupełnie inaczej. Zwłaszcza końcówkę, ale co ja się będę kłócić - sam ens zakończenia na pewno pozostał taki sam, jak w książce. No i dziwnie trochę ogląda się film, którego finał się zna.

Gra głównego aktora wcielającego się w Herkulesa Poirota (nadal nie umiem tego wymówić) zachwycała oryginalnością. To ukochanie porządku i symetrii, to nieustanne Proszę poprawić krawat - był postacią zarówno komiczną, jak i błyskotliwą.

Ja na temat zagadki się nie wypowiadam, bo i tak znałam jej rozwiązanie, ale mój chłopak stwierdził, że podejrzewał kilka osób, ale takiego finału w życiu by nie odgadł.

26 lis 2017

'Liżąc ostrze' J. Ćwiek

Tytuł:  Liżąc ostrze (oryginalnie: -)
Autor: J. Ćwiek (tłumacz: -)
Cykl: -
Liczba stron: 294
Wydawnictwo: Fabryka słów (w roku: 2007)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam nie tylko Amerykanów, Czytam fantastykę

Opis:
Tu źli potrafią pomóc, a dobrzy zamienić życie w koszmar.
Doświadczy tego podkomisarz Kacper Drelich. Choć cudem uniknął śmierci, ta wciąż jest tuż przy nim skryta wśród snów i makabrycznych wizji. Wszystko komplikuje zagadkowa przeszłość Drelicha, której wyjaśnienie może rzucić nowe światło na całą sprawę. Czy jednak bohater zdoła ocalić siebie i swoich bliskich… zanim mu się przyśnią?

Opinia:

Trzeba przyznać, że tę książkę Jakuba Ćwieka czytało mi się ciężej niż poprzednie. Działo się tak przez atmosferę pozbawioną tego typowego dla autora humoru - tutaj otrzymujemy ciężki, można by powiedzieć metalowy, klimat. Po pierwszym szoku wciągnęłam się jednak także w nią!

Wydarzenia w tej książce są bardzo skomplikowane i zdecydowanie nie przewidziałabym, że skończy się to tak, jak się skończyło. Przyznam, że nie czytałam opisu. Okładka i nazwisko przekonały mnie, że jest to powieść, którą chcę przeczytać. Nie od początku wciągnęłam się w mroczny, brutalny klimat, ale potem nie mogłam się wręcz oderwać. Towarzysząc Kacprowi, możemy się przekonać, że życie uwielbia płatać figle... Albo że to pewien satyr ma do nich dryg. Najbardziej zszokowała mnie jednak sama idea miejsca, w którym znalazł się główny bohater.

Potarł szczecinę dwudniowego zarostu tak bardzo lubianego przez Agnieszkę. Uważała, że po każdym goleniu zakończonym postanowieniem zapuszczenia brody przez dwa dni wygląda normalnie, potem bosko, a od tygodnia wzwyż jakby ktoś w gówno zapałek nawtykał.
Kacper to bohater na pograniczu bardzo cię lubię, bo masz jaja a jeju, jakże mnie irytujesz. Był bohaterem zdecydowanie twardym, ale strasznie porywczym. To jedno muszę przyznać, że nie polubiłam chyba żadnego bohatera tej książki, bo chociaż mieli rozbudowane osobowości, to jakoś takie zupełnie nie w moim typie. Agnieszka na przykład jako żona policjanta zachowała się jak idiotka, ruszając cokolwiek na miejscu zbrodni. Chyba jedynym bohaterem, który był najbliżej mojego ulubieńca, jest Satyr. Miesza, plącze, ale ostatecznie jego rola w książce niesamowicie zaskakuje.

Podsumowując, to nie Chłopcy czy Kłamca. Ba! Pomimo ciężkiego i mrocznego klimatu, to nawet nie Grimm City. Jednak, jeśli lubicie brutalne kryminały z domieszką horroru, polecam wam Liżąc ostrze :)

25 lis 2017

'Zawisza Czarny' J. Ćwiek

Tytuł:  Zawisza Czarny (oryginalnie: -)
Autor: J. Ćwiek (tłumacz: -)
Cykl: -
Liczba stron: 293
Wydawnictwo: SQN (w roku: 2007)

Opis:
Pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. Trafił pod opiekę emerytowanego żołnierza i mistrza sztuk walki pełniącego posługę misjonarską. Ten nauczył afrykańskiego chłopca bycia skutecznym na polu bitwy, pomógł mu zmienić ciało w broń, a przy okazji zaszczepił w umyśle polskie wartości, wpoił zasady patriotyzmu i ogromną miłość do nadwiślańskiego kraju. Podopieczny misjonarza, już jako dorosły mężczyzna, przybył do Polski, by krzewić prawdziwą, dobrze rozumianą polskość. Oto Zawisza Czarny!


Opinia:
Cóż, podobno książka wywoływała kontrowersje jeszcze, zanim została wydana. Osobiście polityką nie interesuję się zupełnie, mam od niej ludzi (a raczej ludzia). Jednak rozumiem, co w książce budziło sprzeciw. Mimo to uważam, że pan Kuba znów idealnie wszystko splótł i ja nie mam najmniejszego problemu z Czarny (dosłownie) Zawiszą.

I co ja mam napisać o stylu? Autor pisze jak zwykle płynnie, z werwą i typowym dla siebie humorem. Ciekawym dodatkiem było sposób mówienia Łokietków.
Level długi to tak zwane Wacki, choć przekonujemy Pająka, by zmienił tę nazwę. To skłót od Wałszawskie Cwaniaki [...].
Jedynym, co mi wadziło, były konspekty polityczne, ale nie dlatego, że się ich nie spodziewałam - raczej, bo nie wszystkie zrozumiałam. W książce znajdziemy jednak pełno akcji i intryg, więc jak dla mnie polityka może zejść na drugi plan. Pan Kuba porusza też ciekawy temat w swojej najnowszej powieści - skłania ona do refleksji nad tym, co tak właściwie znaczy być patriotą. Idealnie wpasowała się także we współczesne realia. Chciałabym zobaczyć syrenkę Sawki! Dołączenie do teorii spiskowej Zakonu Krzyżackiego także dodało książce pikanterii.
Mam tak samo jak wy miasto moje, a w nim... solidnie wkurwionego czarnego patriotę. Jesteście na to gotowi?
Sawka to chyba moja ulubiona bohaterka. Zaskakująca, zdecydowanie pewna siebie i potrafiąca walczyć o sprawę, w którą wierzy. Sam Zawisza okazał się postacią raczej tajemniczą. Chętnie poznałabym go lepiej. Bracia Łokietki rozwalają za to system - ich sposób bycia i mówienia to coś, w czym można się zakochać w jakiś pokrętny sposób! Autor zestawił ze sobą postaci o różnych osobowościach i wyszedł z tego naprawdę zastanawiający miks. Został też wspomniany Dreszcz, który jeszcze przede mną, ale zdecydowanie chciałabym go poznać!

Podsumowując, zdecydowanie polecam książkę. To nie fantasy, a akcja najwyższych lotów z mnóstwem intryg i konspektów politycznych. No i musicie poznać Władka i Witka, koniecznie!


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu SQN :)

22 lis 2017

Book Tour z KittyAillą - 'Kropla Życia' O. Tybulewicz

Dzisiaj zapraszam was na Book Tour patronacki :) Dzięki uprzejmości Oliwii mam zaszczyt zaprosić was do niezwykłej przygody z Kroplą Życia :) Sama postanowiłam przeczytać ją po raz kolejny, aby pierwsza osoby także mogła poczytać czyjeś komentarze :)


Regulamin Book Touru na Biblioteczce ciekawych książek 

1. Organizatorką i właścicielką książki jest KittyAilla.

2. Uczestnicy:
2.1. Do Book Touru może się zgłosić każda osoba posiadająca adres korespondencyjny na terenie Polski oraz bloga.
2.2. Każdy uczestnik Book Touru będzie brał w nim udział zgodnie z kolejnością swojego zgłoszenia.
2.3. Każdy uczestnik Book Touru po zgłoszeniu się jest zobowiązany wysłać swój adres korespondencyjny na e-mail organizatorki (biblioteczkaciekawychksiazek@gmail.com). Adres nie będzie udostępniany ani przechowywany dłużej niż trwanie Book Touru i służy tylko w celu możliwości przekazania uczestnikowi książki.
2.4. Każdy uczestnik jest zobowiązany wysłać książkę listem poleconym (ekonomicznym lub priorytetowym). 
2.5. Jeżeli kontakt z uczestnikiem będzie utrudniony lub książka zaginie podczas pobytu u niego - trafia on na czarną listę, co oznacza, że nie będzie mógł brać udziału w żadnych akcjach organizowanych przez właścicielkę bloga Biblioteczka ciekawych książek.
2.6. Jeśli uczestnik wie, że w danym terminie może nie być dyspozycyjny, proszony jest o kontakt z organizatorką w celu przesunięcia na liście uczestników. Musi to zrobić nie później niż na dwa tygodnie przed swoją domniemaną datą otrzymania książki.

3. Książka - podpis i użytkowanie:
3.1. Jest ona moją własnością i każdy uczestnik musi ją szanować oraz nie niszczyć.
3.2. Każdy uczestnik zobowiązany jest się podpisać swoim nickiem/imieniem i nazwiskiem, adresem bloga oraz datą rozpoczęcia książki w wyznaczonym miejscu. 
3.3. Każdy uczestnik ma 2 tygodnie na przeczytanie książki oraz wysłanie dalej, a także na zrecenzowanie jej na swoim blogu od daty otrzymania. Mile widziane są także recenzje na Lubimy Czytać.
3.4. Uczestnik Book Touru może (i jest to bardzo mile widziane) pisać swoje uwagi, komentarze, spostrzeżenia na marginesach stron, zaznaczać zakreślaczami nieprzebijającymi strony swoje ulubione cytaty, a także używać kolorowych karteczek.
3.5. Uczestnik Book Touru jest proszony o niezaginanie kartek,  używanie długopisów i zakreślaczy, które nie przebiją strony  i niewyginanie grzbietu (jest on wygięty przez organizatorkę i uważam, że więcej wygięć nie jest potrzebne w celu ułatwienia czytania).
3.6. Książkę przesyłamy tylko do osób zgłoszonych w Book Tourze.


4. Informacje i komunikacja z organizatorką:
4.1. Każdy uczestnik jest zobowiązany poinformować organizatorkę drogą e-mailową (biblioteczkaciekawychksiazek@gmail.com) o otrzymaniu książki, wstawieniu recenzji oraz wysłaniu książki dalej. Proszę o linki do recenzji na e-mail w celu publikacji na fanpage'u bloga.
4.2. Każdy uczestnik jest zobowiązany wysłać organizatorce numer przesyłki w wiadomości informującej o przesłaniu książki dalej. Może być przepisany lub w formie zdjęcia karteczki z poczty.
4.3. Każdy uczestnik jest zobowiązany informować organizatorkę o wszelkich innych sprawach dotyczących książki.
4.4. Każdy uczestnik może poprosić o przesunięcie w kolejce, jeśli wie, że nie będzie mógł jej w danym terminie otrzymać.
4.5. Każdy uczestnik proszony jest o przesłanie organizatorce zdjęcia książki w celu opublikowania na fanpage :)

5. Recenzja:
5.1. Każdy uczestnik jest zobowiązany do zrecenzowania książki na blogu.
5.2. W każdej recenzji musi znaleźć się: zdjęcie książki oraz informacja o tym, że książka była czytana w ramach tego Book Touru (w formie podlinkowanej informacji lub podlinkowanego bannera do tego posta).
5.3. Recenzja musi pojawić się nie później niż w ciągu 2 tygodni od momentu otrzymania książki.

6. Zgłoszenia:
6.1. Zgłoszenia przyjmowane są tylko i wyłącznie pod tym postem do dnia 20 grudnia 2017! Ewentualnie można napisać po tym terminie i organizatorka rozpatrzy prośbę (na 99% pozytywnie :))
6.2. Zgłoszenie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.
6.3. Aby się zgłosić, należy udostępnić banner konkursowy, zaobserwować publicznie bloga Biblioteczka ciekawych książek oraz wypełnić formularz zgłoszeniowy. Można zaobserwować fanpage bloga, gdzie będa publikowane linki do waszych recenzji oraz zdjęcia.
6.4. Formularz zgłoszeniowy należy umieścić w komentarzu w następującej formie:

Zgłaszam się!
E-mail:
Obserwuję jako:
Brałam udział w innym Book Tourze organizowanym przez Kitty: TAK/NIE
Udostępniony banner:
Akceptuję regulamin.

7. Wszystkie sprawy nieregulowane regulaminem rozstrzyga organizatorka.


Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić :D

21 lis 2017

'Bogowie i wojownicy' M. Paver

Tytuł:  Bogowie i wojownicy (oryginalnie: Gods and warriors)
Autor: M. Paver (tłumacz: M. Walulik)
Cykl: Bogowie i wojownicy
Liczba stron: 297
Wydawnictwo: Uroboros (w roku: 2013)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę

Opis:
Bogowie i wojownicy to pierwszy z pięciu tomów nowej sagi Michelle Paver. Po bestsellerowych Kronikach Pradawnego Mroku, których akcja toczy się w epoce kamiennej, autorka zabiera czytelnika w kolejną podróż w czasie – w epokę brązu. Bohater opowieści, dwunastoletni Hylas, jest Osobnym – wykluczonym ze swojej społeczności. Mało komu ufa, nie cofa się przed kłamstwami i kradzieżą. Ścigają go wojownicy zwani Krukami. To przez nich uciekła jego młodsza siostra. Chłopiec nie ma pojęcia, co się z nią dzieje, ale wie jedno: za wszelką cenę musi ją odnaleźć. Decyduje się wypłynąć na morze, cudem unika śmierci i trafia na niezwykłą wyspę. Na miejscu spotyka Pirrę – córkę despotycznej kapłanki, swoją rówieśniczkę, która również znalazła się tam przypadkowo. Różnią się niemal wszystkim. Wspólnie jednak muszą się zmierzyć z potęgą przyrody, gniewem bogów, wielką polityką – a także z własnymi słabościami i sobą nawzajem. A pomaga im w tym dobry duch… A właściwie Duch.

Opinia:

Styl kojarzy mi się raczej z książką dla młodszych czytelników, ale czytało się przyjemnie. Pojawił się delikatny humor, trochę grozy i smutku - nie było to źle opisane, choć nie wywoływało emocji we mnie.

Z początku chciałam tę książkę odłożyć. Niby akcja zaczyna się od razu, z marszu zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. I to mi właśnie przeszkadzało. Nie wiemy praktycznie nic, więc nie możemy nawet do końca odczuć grozy sytuacji, w jakiej znalazł się Hylas. Jednak z czasem, kiedy wreszcie poznajemy realia świata i jego zasady, książka niesamowicie wciąga. Nie jest to dojrzała opowieść - po przeczytaniu książki nadal pasuje mi ona raczej do grupy wiekowej poniżej 18 r.ż., ale i tak udało się jej mnie porwać! Mniej więcej od momentu spotkania Pirry oraz Hylasa, nie mogłam się już oderwać, chociaż momentami bywało infantylnie. Z drugiej strony ta infantylność powinna być zaliczona raczej na plus ze względu na wiek bohaterów.
Szukasz prawy... Ale strzeż się... Prawda kąsa...
Hylas to zaradny chłopak, którego głównym celem w życiu jest ochrona siostry. Nie interesują go odległe krainy czy nawet życie pobliskiej wioski. Najważniejsze są przetrwanie oraz Issi. Kiedy więc jego siostra znajduje się w niebezpieczeństwie, bez wahania rzuca się, aby jej pomóc. Cała jego podróż sprowadza się do odnalezienia siostry pomimo wszelkich niebezpieczeństw. Pirra natomiast ucieka przed niechcianym małżeństwem z synem Wodza. Wychowywana w zamknięciu, nie ma pojęcia o przetrwaniu. Spotkanie tej dwójki to wybuchowa mieszanka. Ona chciałaby nim rządzić, a on chciałby ją zostawić, ale jakimś cudem udało im się nawzajem nie pozabijać. Intrygującym bohaterem jest także Duch, delfin. Możemy poznać jego spojrzenie na świat oraz na przeróżne sytuacje. Jedną z postaci, z którą mamy do czynienia przez większość lektury, jest także Telamon, syn Wodza. Rozdarty pomiędzy przyjaźnią z Hylasem, a lojalnością wobec ojca, wydawał mi się najciekawszą postacią. 

Jeśli macie ochotę na nieco infantylną opowieść o ucieczce, niechcianym przeznaczeniu, przepowiedni oraz przyjaźni, jeśli jesteście w stanie zignorować tę infantylność i zaprzyjaźnić się z największym atutem powieści - bohaterami - szczerze zachęcam was do lektury. Jeśli nie - podrzućcie rodzeństwu lub młodszym znajomym :)

20 lis 2017

Book Tour: 'Wyspa Mgieł' M. Zdybska

Tytuł:  Wyspa Mgieł (oryginalnie: -)
Autor: M. Zdybska (tłumacz: -)
Cykl: Krucze serce
Liczba stron: 465
Wydawnictwo: Genius Creations (w roku: 2017)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę

Opis:
Czasami dwie dusze łączy więź silniejsza niż śmierć.
Ona – przybrana córka pirata, uratowana z morskiej kipieli. W jej przeszłości ukryty jest klucz do potężnej mocy, która może przynieść wybawienie lub zgubę.
On – potężny mag, wyrzutek, arogant i sybaryta. Od lat poszukuje, choć sam nie wie, czego i dlaczego.
Kiedy jednak ich drogi się spotykają, przejmują nad nimi kontrolę siły potężniejsze od nich samych. Bogowie i demony, nieumarli i czarnoksiężnicy, zapomniana magia i stracone życia – droga do ich poznania zaczyna się na tajemniczej Wyspie Mgieł.


Opinia:
Książkę czytałam w ramach BT zorganizowanego przez Aleksandrę <3

Styl Marii bardzo mi odpowiadał - cechował się humorem, płynnością i oryginalnością (przekleństwa w wykonaniu Lirr - boskie). Ja mam tylko jedno poważne pytanie - jak wymówić pełne imię głównej bohaterki? :D

Cały czas coś się dzieje, dosłownie. Tajemnicze stworzenia, natrętny kruk i misja - wyprawa na Wyspę Mgieł, miejsce, do którego wstęp mają tylko kobiety. Lirr podejrzewa, że nie mówi się jej wszystkiego, ale i tak wyrusza w tę podróż. Przechodzi podczas niej metamorfozę i poznaje niezwykłą przyjaciółkę. Dowiaduje się także o sobie rzeczy, których być może wolałaby nie wiedzieć. Książka może nie jest mega nieprzewidywalna, ale zrzucam to raczej na to, że ja czytam głównie książki z tego gatunku i niektóre rzeczy nasuwają mi się już mimowolnie na myśl. 
- Za... za... za.... zabiłeś mnie! - krzyknęła [...].- Jak widać, raczej nieskutecznie  - zauważył rzeczowo.
Lirr to bohaterka wywołująca w czytelniku emocje skrajne. Na początku ja uwielbiałam! Jednak po czasie zaczęło mnie w niej irytować mnóstwo rzeczy, a przede wszystkim to, że zaczynała do silniejszych, a nie umiała się obronić. Bywała także niezwykle naiwna i beznadziejnie zakochana. Także mam z nią dość burzliwy romans - raz doprowadza mnie do szału, a raz ją uwielbiam. Żałuję jednak, że nie jest lesbijką, ponieważ Astrele intryguje mnie dużo bardziej niż Raiden, a jest jej zdecydowanie za mało! Raiden za to ma świetne teksty, generalnie interesujący sposób bycia, ale nie zapałałam do niego jeszcze miłością. Cael za to... Ugh, mam go ochotę zdzielić czymś ciężkim i tępym w głowę. Generalnie na temat postaci mogłabym pisać i pisać - o cudownej, do bólu szczerej Mildzie, o kochanej Ros czy Niedźwiedziu - ponieważ autorka nawet postaci drugoplanowe wykreowała bardzo realnie.

Podsumowując, cieszę się, że mogłam poznać kolejną świetną polską książkę! :) Z niecierpliwością czekam na drugi tom!

18 lis 2017

'Schemat' A. Strobel

Tytuł:  Schemat (oryginalnie: Das Skript)
Autor: A. Strobel (tłumacz: S. Kupisz)
Cykl: -
Liczba stron: 437
Wydawnictwo: Prószyński i Sk-a (w roku: 2014)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam nie tylko Amerykanów

Opis:
Kilka lat temu napisał wstrząsającą powieść kryminalną o seryjnym mordercy. Teraz ktoś skrupulatnie kopiuje opisane w niej zbrodnie, popełniane przez niespełnionego pisarza. Czy sam autor, Christoph Jahn, jest sadystycznym mordercą, obdzierającym ofiary ze skóry, by umieszczać na niej fragmenty swojej powieści?
Czy może mordercą jest chory psychicznie wielbiciel talentu Jahna, który kilka lat wcześniej popełnił zbrodnię wzorowaną na jednej z jego poprzednich książek i nigdy nie został schwytany?
Pewne jest tylko jedno: przerażająca historia z ostatniej powieści Christoph Jahna powtarza się. Powieść nosi tytuł „Schemat”.

Opinia:

Styl autora jest bardzo precyzyjny, dokładnie oddaje on mroczny klimat swojej powieści. Dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko i z przyjemnością. Choć trzeba przyznać, że nie jest ona dla osób o słabych nerwach.

Akcja rozgrywa się w przeciągu kilku dni, ale dzieje się tyle, że nie można się oderwać. Towarzyszymy w śledztwie Stephanowi i Andrei, którzy poszukują porwanej córki wydawcy jednej z najbardziej popularnych gazet. Okazuje się, że porywacz działa zgodnie ze Schematem, powieścią autora kryminałów. A może to sam autor jest mordercą? Tutaj brawa dla Strobela - bo tożsamość mordercy odkryłam dopiero, gdy wymienił tę osobę z imienia i nazwiska. Doskonale zbudował intrygę, a ja w ogóle tej osoby nie podejrzewałam.Nawet, gdy policja już się domyśliła.

Umrę. Widziałam to w jej twarzy. Moje plecy. Umrę.
Poza doskonałą intrygą, Strobel zbudował także ciekawe postaci. Głównie poznajemy Andreę i Stephana, czyli zastępczynię grupy SGD Heike oraz jej partnera. Obydwoje w przeszłości zmierzyli się z ciemniejszą stroną życia. Obecnie Andrea to służbistka, ale przy Stephanie potrafi się rozluźnić. Stephan za to po nieudanym związku, próbuje zrozumieć swoją przełożoną i odkryć, jakie są demony jej przeszłości. Obydwoje także w zupełności oddają się sprawie.Poza tym poznajemy całą gamę dupków różnego rodzaju - naczelnika wydawnictwa, redaktora oraz szefa SGD Heike. Jak ja tych postaci nie trawię! To znaczy mają oni istotny dla fabuły udział i rozumiem ich kreację, nie są irytującymi postaciami, ale mimo wszystko, gdybym spotkała ich w realnym życiu - ugh. Ciekawie jest też zbudowany profil mordercy.

Podsumowując, jeśli macie ochotę na nieco krwawy i na pewno brutalny psychothriller, polecam zdecydowanie! Utrzymuje w napięciu cały czas, a fragmenty z perspektywy Heike są przerażające, brrr.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


17 lis 2017

'Kropla Życia' O. Tybulewicz - pierwszy patronat Biblioteczki :)

Hej hej :)
Pamiętacie moją recenzję Kropli Życia? Jeśli nie, odsyłam do niej poprzez tytuł :) Koniec końców pod koniec napisałam: 
Podsumowując, zdecydowanie chętnie przygarnęłabym książkę w wersji papierowej i mam nadzieję, że kiedyś Oliwii uda się ją w takim formacie wydać.
I udało się jej!

Zdjęcie ze strony Oliwii


 Co więcej - obejmuję tę książkę patronatem :) Bardzo się cieszę, ponieważ jest to cudowne fantasy młodej polskiej autorki :) Dziękuję też Oliwii za zamieszczenie fragmentu mojej opinii na tylnej okładce, to zaszczyt <3


W ramach patronatu możecie spodziewać się niedługo Book Touru - muszę tylko dopracować szczegóły, no i odebrać z poczty egzemplarz :)

Tymczasem zapraszam was na stronę autorki, gdzie znajdziecie odnośniki do recenzji Kropli - STRONA AUTORKI :)

A Kroplę Życia w wersji papierowej możecie już kupić tutaj, naprawdę polecam!
Opowieść o przygodzie Wioletty była niesamowicie zabawna i wciągająca. Rozprawiłam się z książką w kilka godzinek, a raz zapomniałam prawie ogłosić przerwę na nocce czytania - tak mnie wciągnęło! :) Zdecydowanie polecam - i nie martwcie się, nie ma tam w sumie dużo wampirów czy innych magicznych stworzeń. Stanowią one tło dla poczynań Wioli i Artura :)

14 lis 2017

Mini recenzje: 'Rekonstrukcja' K. Bielecki oraz 'Demony. Pokusa' L. Desrochers

Tytuł:  Rekonstrukcja (oryginalnie: -)
Autor: K. Bielecki (tłumacz: -)
Cykl: -
Liczba stron: 210
Wydawnictwo: AIP SEMP (w roku: 2012)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam nie tylko Amerykanów

Opis:
„John Johnson znika. Tak po prostu. A jego przyjaciel zaczyna go szukać i próbuje rozwikłać zagadkę nad wyraz tajemniczego zaginięcia. Cały czas pozostaje przy tym we wnętrzu pociągu, do którego wsiedli przecież razem. Tylko, że pociąg ten nie jest po prostu pociągiem. To maszyna, która służy do zupełnie innych celów. Wszyscy jej pasażerowie za czymś tęsknią i nie uwierzysz, co jest powodem przepełniającej ich nostalgii. »Rekonstrukcja« to opowiadanie, które będziesz musiał przeczytać bardzo, bardzo uważnie, jeśli zechcesz odkryć wszystkie jego niuanse.”

Opinia:
Styl autora jest niezwykle nużący, często odbiega on od tematu i przeskakuje między wydarzeniami bez wyraźnego zaznaczenia. Lektura ma działanie usypiające.
Akcja, jeśli można o takowej mówić, nie ma sensu i w ogóle nie kojarzy mi się to z powieścią projekcyjną - raczej z pseudofilozoficznym bełkotem. Opowiadania zmierzały donikąd, nudząc i odbierając chęć dalszego czytania. Niby coś się dzieje, ale wszystko jest zupełnie niezrozumiałe, ukryte pod domysłami, a na większość pytań nie dostajemy odpowiedzi.
Bohaterowie... I co ja mam wam powiedzieć, skoro w tej książce znajdują się tylko wariaci lub kretyni? Po prostu porażka.
Podsumowując, gdyby ta książka miała więcej niż te 200 stron, chyba bym się poddała, a tak chciałam dowiedzieć się czy dotrzemy w końcu do jakiegoś meritum, sedna lub czegokolwiek, co uratowałoby tę historię. Niestety, niczego takie nie znalazłam.


Tytuł: Demony. Pokusa (oryginalny: Personal Demons)
Autor: L. Desrochers (tłumacz: E. Penksyk-Kluczkowska)
Cykl: Demony
Liczba stron: 350
Wydawnictwo: Dolnośląskie (w roku: 2011)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę

Opis:
Siedemnastoletnia Frannie pochodzi z wielodzietnej katolickiej rodziny, a jej rodzice są ludźmi bardzo zasadniczymi. Dziewczyna najlepiej dogaduje się z ukochanym dziadkiem, wdowcem i pasjonatem starych aut. Jest pewna, że ostatni rok w liceum będzie równie monotonny jak poprzednie, gdy do jej klasy trafia niezwykle atrakcyjny Luc Cain. Nikt nie podejrzewa, że przysłany z piekieł Luc jest demonem, który ma posiąść nie tylko duszę Frannie. Ale Niebiosa mają inne plany. Do walki z mocami piekielnymi staje równie pociągający anioł Gabe…

Opinia:
Styl autorki jest zupełnie przeciętny, mało opisowy i trochę powtarzalny.
Akcja to romans oparty na trójkącie miłosnym. Co prawda wiedziałam, którego wybierze, bo czytałam tę książkę już wcześniej, ale i tak nie byłoby to trudne do odgadnięcia. Cały czas coś się dzieje, ale to taka wymuszana akcja, co niesamowicie nuży podczas czytania. Większość problemów, z jakimi zmagają się bohaterowie, także wydaje mi się strasznie naciągana.
Bohaterowie to porażka. Luc i Gabriel - no przecież obydwaj są tacy cudowni, całuśni, przystojni i zakochani w Frannie. Co z tego, że to diabeł i anioł? W obliczu śmiertelniczki obydwaj są w stanie poświęcić wszystko, aby z nią być - ograny schemat. Sama Frannie to idiotka, która całuje się i z jednym, i z drugim, i nie potrafi nawet poznać swojego ukochanego, gdy podszywają się pod niego demony. Sprawa z jej bratem to kolejny minus, a rozwój postaci jest prowadzony niekonsekwentnie.
Podsumowując, nie mam pojęcia, co podobało mi się w tej książce wcześniej, bo jest ona zupełnie przeciętna. Reareadowałam ją, aby poznać tom drugi, ale teraz nie wiem, czy będę próbowała.

13 lis 2017

Filmowo: 'Pierwszy śnieg', 'Śmierć nadejdzie dziś' oraz 'Suburbicon'

Co zachęciło mnie, aby pójść na ten film? Głównie to, że jest on ekranizacją książki skandynawskiego pisarza - Jo Nesbo. Kiedyś zamierzam przeczytać jakąś jego powieść, ale mam nadzieję, że będzie lepsza niż film.

Generalnie nie był on zły. Samo przedstawienie morderstw, budowanie napięcia... Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jego przewidywalność. Robiłam chłopakowi spoilery cały film i śmialiśmy się, że prawie wszystko zgadliśmy. Zaskoczyła nas aż, uwaga, uwaga, jedna rzecz!

Film nie potrafił mnie też wzruszyć czy nawet poruszyć. Dotyczył trudnych tematów, ponieważ pośrednio aborcji czy nieznania jednego ze swoich rodziców (w tym wypadku ojca), kłamstw w małżeństwie nt. rodzicielstwa. Jednak było to przedstawione tak... bez większych emocji.

Polubiłam głównego bohatera, był typem śledczego, który mi odpowiada. Twardy, nieustępliwy i z pomysłem na wyjście z każdej sytuacji.

Jeśli macie ochotę go obejrzeć - obejrzyjcie i sami wyróbcie sobie opinię. Jak dla mnie nie oglądało się go źle, ale bez dreszczyku emocji.



Trailer zapowiadał coś podobnego do Strasznego filmu, więc się skusiłam. Poszliśmy do kina... I zmarnowaliśmy w sumie czas.

Humor - średni. Akcja - przewidywalna. Jedynie tożsamość mordercy była dla nas niespodzianką, ale to tylko dlatego, że mordercę niewątpliwie grał facet, bo miał on posturę męską, a ostatecznie wyszło, że była to kobieta - także kolejny fail.

Dodatkowo główna bohaterka nie grzeszyła inteligencją - mogła zrobić tyle rzeczy, ale zachowywała się jak typowa idiotka. W ogóle postaci były mało wyraźne i przedstawione tak sztandarowo. Motyw złoczyńcy był za to tak do bani, że nawet główna bohaterka zwróciła na to uwagę.

Wątek miłosny aż raził po oczach, od początku było wiadomo, że będą ze sobą. Tragedia.

Generalnie zaśmiałam się kilka razy, bardziej z głupoty filmu niż z rzeczywistego humoru. Nie polecam pójścia do kina na ten film.



Komedia kryminalna? Komedia na pewno, czy kryminalna - chyba bym się spierała. Fakt faktem, nawet mi się podobało - i to dziwi mnie chyba najbardziej.

 Suburbicon to raj - biała dzielnica, spokojna, z życzliwymi sąsiadami. I pewnego dnia wszystko się sypie. Nie dość, że wprowadza się pierwsza czarna rodzina, dochodzi także do morderstwa. Z tym, że my od początku wiemy, kto zamordował.

Humoru może nie było zbyt wiele, ale to nie na tym polegało. Generalnie film jest zdrowo porąbany. I dość brutalny, więc raczej nie polecam dla dzieci. Dodatkowo nie wnosi on żadnego morału czy nie ma zbyt szczęśliwego zakończenia (zakończenie to według mnie jest w ogóle do dupy, bo urywa się bez sensu).

Ale mi się to podobało. Może nie jakoś mega, ale zdecydowanie takie odstresowanie przy filmie niewymagającym myślenia. Nie był on też jakoś specjalnie nieprzewidywalny, ale jeśli macie wolny wieczór i ochotę na odmóżdżenie, ten film będzie idealny :)

12 lis 2017

Minie recenzje książek z czasów zamierzchłych: Lektury

Dzisiaj kolejny post z serii :) Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi - zapraszam tutaj :) Tym razem pora na lektury :)

Kto nie zna Pinokia? Ja osobiście czytałam to dwa razy i za żadnym mnie nie zachwycił. Pierwszy raz jako właśnie lekturę, drugi raz sama, jak byłam już starsza. 
Rozumiem tę historię, ale dla mnie Pinokio był irytującą postacią, która pakowała się bezustannie w kłopoty, raniąc swojego ojca. Geppeto powinien go normalnie przypalać za tak okropne zachowania...
Nie przemawia do mnie też jego przemiana w niby dobrego chłopca bo wcześniej zdążył tyle napsuć, że głowa mała.





Zdecydowanie opowieść o Bartku była ciekawą lekturą, jedną z nielicznych, jaką przeczytała z chęcią większa część mojej ówczesnej klasy. 
Elementy grozy, tajemnice oraz zaskoczenia to zdecydowanie atuty tej książki. Bartek dojrzewa, stając się odważnym chłopcem. Jest gotów stawić czoła władcy Lewawu. 
Wolność to główna idea tej książki, jeśli chodzi o zastraszonych mieszkańców Wokarku. Bartek pokazuje im, że aby ją zdobyć, należy walczyć - tak z władcą, jak i z samym sobą.
Na cztery przeczytane przeze mnie książki autorki, ta plasuje się na drugim miejscu :)



W tej książce pomijając niezbyt pasujące postaci, podobał mi się wątek kryminalny. Autor opiera się na lubianej przeze mnie dedukcji oraz dostarcza niesamowitych przygód bohatera :)
Oglądałam zarówno film, jak i czytałam książkę, i zdecydowanie wolę powieść.
W Szatanie nie ma nudy, non stop coś się dzieje, a cały wątek kryminalny jest zaskakujący i intrygujący.






Przyszła pora na potworka i zmorę wszystkich uczniów. W tym moją. Może historia Stasia i Nel naprawdę była piękna, moment ze słonicą na pewno, ale poza tym większość książki czytelnik śpi. Sienkiewicz wplata masę niepotrzebnych i nudnych opisów, które nużą niesamowicie. To chyba właśnie od tego autora wzięło się moje uprzedzenie do dużej ilości opisów...
Jednak muszę powiedzieć, że film został wyreżyserowany cudnie i z oddaniem szczegółowo akcji, więc jeśli macie do wyboru czytać lub oglądać - polecam film (1973, reżyseria: Władysław Ślesicki)





Powszechnym zjawiskiem w blogosferze jest wychwalanie Władcy Pierścieni, a krytyka Hobbita. Mi jednak historia Bibla się podobała, choć rzeczywiście do trylogii jej brakuje. Uważam jednak, że aby dobrze zrozumieć wydarzenia z trylogii, warto sięgnąć po prequel.
Powieść cechuje szybka akcja. Ponadto dużo rzeczy idzie nie tak, łącznie z samą końcówką. Styl Tolkiena jest jednak taki sam, jak w trylogii, a perypetie Biblba potrafią rozśmieszyć i zasmucić.
Wspomnę przy okazji o filmie - dla mnie to w ogóle odrębna historia, stworzona tylko lekko na podstawie książki. 




Moment, który uwielbiam to upicie Diany, o tak, to od zawsze mi się podobało. 
Generalnie historia Ani to dla mnie zbiór lubianych i nielubianych momentów z dość realnym wątkiem miłosnym między nią a Gilbertem.
Jedynym problemem są dla mnie opisy marzycielskie Ani, one mnie strasznie nudziły, więc cieszę się, że autorka posiada także poczucie humoru i nie wynudziłam się podczas całej lektury. 






Ten tom Jeżycjady jest zdecydowanie ciekawszy niż Opium w rosole, ale nadal nie lubię Musierowicz. Kochając kryminały, uważam, że główna bohaterka w ogóle nie miała pojęcia o planowaniu intrygi.
Poza tym u Musierowicz wszystko wydaje mi się takie sztuczne - zaczynając od charakterów, a kończąc na dialogach. Wszystko jest takie wyuczone, oparte na schemacie.







Kolejny potworek, nawet gorszy niż Sienkiewicz. Nie będę oszukiwać - uważam, że to przeczytałam, bo czytaliśmy ją całą na głos na lekcji. 
Ta historia jest nudna niczym flaki z olejem. Ponadto idea walki wcale mnie w niej nie przekonuje. Ileż można pisać o łowieniu głupiej ryby?!









A teraz przeżyjecie szok. Zapałka na zakręcie to w 100% romans, do tego wakacyjny. I jest to romans, który mi się podobał :D
Generalnie Marcin to taki trochę bad boy, Mada też nie jest aniołkiem. Obydwoje mają swoje problemy, a ich związek nie należy do najłatwiejszych. Książkę czyta się szybko, jest naprawdę przyjemną lekturą, choć ze smutnym zakończeniem.
Nie próbujcie jednak czytać kolejnego tomu... Ja spróbowałam i odłożyłam po kilku stronach :D Według mnie został napisany już na siłę...





Nie pamiętam już wiele z tej książki poza tym, że mi się spodobała. Tajemniczy obcy zjawia się w strefie dzieciaków, z którymi tworzy więź. Podobał mi się ten wątek przyjaźni, a z książką rozprawiłam się kilka lat temu w święta wielkanocne.
Książka opowiada o przyjaźni, ale też o dorastaniu, podejściu dzieci i dorosłych do pewnych kwestii i konflikcie pokoleń.






A z tą książką mam taki problem, że nie dość, że jej nie polubiłam, to miałam ją także na teście szóstoklasistki. Ponadto pamiętam, że skupiała się bardziej na Grenlandii samej w sobie niż na Anaruku.
Nudna, z dużą ilością opisów i w ogóle nie do zapamiętania... 









Okay, teraz chyba jeszcze większy szok niż książka pani Siesickiej - klasyk Williama Szekspira Romeo i Julia
Duża ilość moich czytelników wie, że lubię historię dwojga tragicznych kochanków, bo choć naiwna i bardzo szybka oraz traktowałabym to raczej jako zauroczenie, a nie miłość, to ma w sobie pewien urok :)
Dodatkowo scena balkonowa <3







Tym razem również wysyp polskich autorów - aż 7/14 :) Generalnie rzadko czytam lektury i zdecydowanie bardziej wolę te nie należące stricte do klasyki, jak zresztą pewnie zauważyliście :D

10 lis 2017

WYGRAJ 'GDY TU DOTRZESZ' R. STEAD (konkurs)


Witam was w piątkowy poranek :) Już za kilka godzin oficjalnie zaczniemy weekend - kto się cieszy? :) 
Na pewno ucieszycie się jeszcze bardziej, ponieważ mam dla was konkurs! :)


REGULAMIN KONKURSU

1. Organizatorką konkursu jest właścicielka bloga Biblioteczka ciekawych książek - KittyAilla.

2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo IUVI. Organizatorka pokrywa koszt przesyłki.

3. Nagrodą w konkursie jest nowy egzemplarz Gdy tu dotrzesz R. Stead.

4. Do konkursu może zgłosić się każdy, kto:
a) publicznie udostępni banner konkursowy (najlepiej na swoim blogu lub Google+ lub fanpage)*
b) publicznie zaobserwuje blog Biblioteczka ciekawych książek
c) ma adres korespondencyjny na terenie Polski
d) miło będzie również, jeśli polubicie fanpage mój oraz wydawnictwa IUVI, ale nie jest to obligatoryjne :)
e) (nieobowiązkowe) zaobserwuje @kittyailla na instagramie oraz udostępni zdjęcie konkursowe, oznaczając mój profil
f) odpowie na zadanie konkursowe

5. Konkurs trwa od ​10 listopada do 30 listopada ​2017 roku.

6. Zwycięzca zostanie wybrany na zasadzie głosowania jury. Dodatkowe losy można zdobyć udostępniając banner w więcej niż jednym miejscu wskazanym w punkcie 3 podpunkt a oraz za wykonanie punktu d lub/i e.

7. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do 7 dni od czasu zakończenia konkursu. Organizatorka skontaktuje się ze zwycięzcą e-mailowo. Jeśli nie otrzymam adresu w ciągu 5 dni, wybierany jest nowy zwycięzca.

8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych /Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm./

9. Wzór zgłoszenia:

Obserwuję jako:
E-mail: (jeśli nie chcesz podać e-maila, napisz, że skontaktujesz się ze mną sam [mój jest w zakładce kontakt], ale wtedy sam musisz pilnować wyników)
Udostępniony banner:
Lubię fanpage jako:
Instagram jako:
Zadanie konkursowe:
Zapoznałam/-em się z regulaminem.

10. Wszystkie sprawy nieregulowane regulaminem, rozstrzyga organizatorka.


*Jeżeli nie posiadasz bloga, fanpage oraz Google+ - możesz udostępnić link do tego posta na swoim profilu i podać mi link z Facebooka :)


A co z zadankiem konkursowym? :)
Otóż musicie odpowiedzieć na pytanie:

Jaki tytuł ty nadałabyś książce po zapoznaniu się z opisem? (+ uzasadnienie/ ewentualnie dlaczego uważasz, że obecny tytuł jest trafny do opisu?)

W razie pytań zapraszam do kontaktu mejlowego lub przez fanpage :)

9 lis 2017

Studio Accantus Book Tag + Meredith Book TAG

Za nominację do pierwszego tagu dziękuję Oluś, do drugiego nominowała mnie Meredith :) Są to autorskie tagi dziewczyn :)


STUDIO ACCANTUS BOOK TAG


1) Bartek Kozielski - autor o ogromnej wyobraźni
Jakub Ćwiek <3

2) Paweł Skiba - autor, który wydaje zdecydowanie za mało książek
Powiedziałabym, że za mało, bo za wolno - Flanagan <3

3) Dorota Kozielska - tajemniczy bohater, o którym niewiele wiadomo
Główny bohater Krew i stal, którego imię jest dla mnie za trudne do zapamiętania :D

4) Adrian Wiśniewski - bohater-psychopata
Zdecydowanie główny bohater Autobiografia Kuby Rozpruwacza :D

5) Sylwia Banasik - autor, po którego książki sięgasz w ciemno, bo wiesz, że ci się spodobają
Flanagan i Miszczuk <3

6) Jarek Kozielski - autor, który ma talent do tworzenia czarnych charakterów
Powiedzmy, że autorka Czerwonej królowej, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy, a Maven <3

7) Nowe wideo w każą środę - autor, którego książek nie możesz się doczekać
Ponownie Flanagan i Mortka (choć u niego to nie mogę się doczekać, aż wszystkie zdobędę), a z pań to Justyna Drzewicka :)

8) Wideo specjalne - książka, którą przeczytałaś tylko dla rozrywki
Ale ja czytam tak wszystkie książki D:

9) Z tej strony Bartek Kozielski, reżyser Studia Accantus... - książka, która nigdy ci się nie znudzi 
Harry Potter i Wiedźmin <3

10) "Wszystko, czego pragnę to Ty" - książka, której premiery nie możesz się doczekać
Generalnie w przejściu podziemnym widziałam, że na jesień br. ma być premiera nowej książki Flanagana <3

11) "Wcale nie, ależ tak" - książka z zabawnymi dialogami
<nie wspomnę znów o Flanaganie>
Baranek - jeju, to rozwala system :D

12) "Marzenie mam" - bohater, który dąży do zrealizowania jakiegoś celu
Joszua z Baranka, chciał zostać Mesjaszem, to poważne marzenie :D

13) "Belle" - bohaterka łamiąca męskie serca
Help me? Nie mogę sobie takiej przypomnieć :D

14) "Gdy wierzysz" - książka, która daje nadzieję
Morze spokoju <3


15) "Strasznie już być tym królem chcę" - ulubiony bohater-dziecko
Alcatraz <3 (Alcatraz kontra Bibliotekarze)


16) "Niech nas będzie więcej" - kogo zapraszasz do zrobienia tagu?
Wszystkich, którzy kochają Accantusa :)



MEREDITH BOOK TAG

Jestem marzycielką, czyli książka o spełnianiu marzeń
Może Pojedynek? Kestrel miała marzenia, Arin miał marzenia. Były one zupełnie różne i to przeszkadzało im być razem, ale mimo to dążyli do ich spełnienia.

Jestem optymistką, czyli książka z bohaterem optymistycznie nastawionym do życia
Lesile z Czerwieni rubinu, jej optymizm i Xemi ratowali tę serię :D

Jestem dziecinna, czyli ulubiona książka dla dzieci
Baśnie Braci Grimm <3

Uwielbiam bajki, czyli ulubiony retelling
Ostatnio czytałam i jestem zachwycona - Bestia <3 <3

Uwielbiam książki, czyli książka o książkach
Endymion Spring

Uwielbiam emotikony, czyli książka, która wywołała w tobie wiele emocji
Ostatnio Zawisza Czarny. Aragonia

Uwielbiam się śmiać, czyli zabawna książka lub zabawny bohater
Pech z Szamanki od umarlaków był szalenie zabawny, jak i cała książka <3