Wyjątkowo nie wstawię opisu, bo nie uznaję tego za konieczne - chyba każdy zna Władcę Pierścieni (jeśli nie książkę, to film)
Czytaliście Hobbit, czyli tam i z powrotem? Otóż Władca Pierścieni to zbiór sześciu ksiąg, które opowiadają historię pierścienia znalezionego przez Bilba i zabranego Gollumowi. Tzn. jest to historia osób mających z nim styczność i dążących do jego unicestwienia.
Drużyna składa się z hobbitów: Froda, Sama, Pippina, Merry'ego, Aragorna (człowieka), Gandalfa (czarodzieja), Boromira (człowieka) oraz Legolasa (elfa) i Gimliego (krasnoluda).
Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Każdy mówił, że wciąga dopiero od wyprawy, że trzeba przebrnąć początek. Powiem wam, że wcale nie trzeba!
Tolkien zainteresował mnie od samego początku, czytałam książkę trzy dni (będę pisała książkę, ponieważ posiadam właśnie książkę z obrazka, więc podczas czytania nawet nie zwróciłam uwagi na to, którą część czytam). Nie jestem rozczarowana, przebrnęłam ponad tysiąc stron z przyjemnością, nie mogąc się doczekać, kiedy znów (po przerwaniu czytania) będę mogła je wznowić.
Nie lubię tylko, jak autor kończy książkę w ten sposób, chodzi mi dosłownie o ostatni akapit i słowa Sama. Nie chcę spoilerować, więc nie powiem, o co chodzi ☻
Tolkien pisze długie opisy, ale nie są tak cholernie nudne, jak w Pustyni i w puszczy (jejku, jak ja przebrnęłam przez tą książkę? o.O). Pozwalają lepiej wyobrazić sobie położenie bohaterów. Poza tym opisów samych bohaterów i ich wewnętrznych rozterek również jest pełno, ale to jak te postaci są ułożone - od samego początku do końca ich charaktery są idealnie opisane i spójne!
Przyznam, że mile zaskoczyło mnie opisywanie przygód wszystkich członków drużyny. Zazwyczaj autorzy skupiają się na konkretnym bohaterze, a nie na dziewiątce.
No i Tolkien stworzył własny, dopięty na ostatni guzik świat. Kilka języków, mapy i różne księgi (które były na końcu tej książki) naprawdę pomagają zrozumieć ten złożony świat.
Pomysł i wykonanie pierwsza klasa - nic dodać, nic ująć!
A ja nie dałam rady... Wysiadłam w połowie pierwszego temu - te opisy mnie dobiły. Może kiedyś dojrzeję ;)
OdpowiedzUsuńZa to "W pustyni i w puszczy" swego czasu przeczytałam w dwa dni, bardzo mi się podobało :)