29 lis 2019

'Miasteczko Midnight' C. Harris


Opis:

Wybierz się do niewielkiego teksańskiego miasteczka, do którego pasują jedynie obcy, w pierwszym tomie serii paranormal mystery autorstwa Charlaine Harris, czołowej autorki New York Timesa.
Witajcie w Midnight w Teksasie – miasteczku z wieloma zabitymi deskami oknami i zaledwie kilkorgiem stałych mieszkańcówi, położonym na skrzyżowaniu Witch Light Road i drogi do Davy. To standardowe, niemal wymarłe miejsce.
Stoi tam lombard, w którym mieszkają trzy osoby. Jedną z nich widuje się tylko w nocy. Jest restauracja, lecz ludzie, którzy się w niej zatrzymują, z reguły nie zagrzewają miejsca. Jest też nowy mieszkaniec, Manfred Bernardo, który chce tylko ciężko pracować i dopasować się do reszty. Ale Manfred ma też własny sekret...

Opinia:

Nie tego się spodziewałam. Gdyby książka nie była podpisana nazwiskiem Charlaine Harris, w życiu nie powiedziałabym, że to jej autorstwa. To bardzo specyficzna opowieść, która nie każdemu przypadnie do gustu. Osobiście mam mieszane uczucia.

Początek tej opowieści straszliwie mnie wynudził. W ogóle sposób narracji do końca nie przypadł mi do gustu. Na ogół lubię, gdy poznajemy historię z kilku perspektyw, ale tutaj było to takie... dziwne. Jak zresztą cała ta powieść. Midnight to miasteczko, gdzie każdy mieszkaniec skrywa jakiś sekret (niekoniecznie magiczny). To także miejsce, gdzie nie zadaje się zbyt wielu osobistych pytań, a mieszkańcy tworzą małą, znającą się społeczność. I nawet po przeczytaniu zastanawiam się, jaki był cel w tym przydługim wstępie. Poznanie bohaterów? Tak naprawdę najlepiej poznajemy ich już w trakcie. Te same informacje można by już przedstawić po pikniku, a to mniej więcej miejsce, od którego się wciągnęłam.
- Jak jest się młotkiem, każdy problem wygląda jak gwóźdź. [...] / - Dokładnie. A Lemuel i Olivia są jak młotki.
Powieść składa się z kilku ważnych wątków: sprawa kryminalna, sprawa Bobo, relacja Bobo i Fiji oraz zauroczenie Manfreda. Resztę informacji dostajemy raczej mimochodem i w celu rozwinięcia fabuły może w kolejnym tomie. Sprawa kryminalna w sumie jest nie do rozwiązania  dla czytelnika. Dostajemy może jedną lub dwie wskazówki, ale powiem wam, że jedyna istotna informacja wychodzi dopiero, gdy dowiadujemy się, jak denatka zginęła. Sprawa Bobo wydaje się oczywista aż do końca książki, chociaż zaczynałam podejrzewać coś już wcześniej. Relacja Bobo i Fiji to chyba najbardziej skomplikowana wśród relacji w miasteczku i widzą to chyba wszyscy poza głównym zainteresowanym. Natomiast zauroczenie Manfreda Creek to raczej wątek poboczny, ale odniosłam wrażenie, że to poprzez niego mogliśmy zbliżyć się do rodziny Lovellów. 

Bohaterowie tej powieści dzielą się na ludzi oraz ludzi ze zdolnościami. Najbardziej intrygującym duetem są Lemuel z Olivią i ich historię chętnie bym poznała bliżej. Dużo wiedzą, dużo umieją i prawie nic o nich nie wiadomo. Bobo to poczciwy facet, który niejedno przeżył. Fiji natomiast to nieco zakompleksiona czarownica, która dość często prowadzi narrację. Momentami bywało to irytujące. Zagadkę stanowi także nowy mieszkaniec, Manfred, który prężnie rozwija biznes online. Poza tym mamy jeszcze kilkoro mieszkańców oraz szeryfa, którego poznajemy bliżej poprzez prowadzoną w Midnight sprawę. Bohaterowie są złożeni, ciężko ich rozgryźć, ale stanowi to niejako zaletę tej powieści.

Powieść jest dziwna, specyficzna i początek zdecydowanie mnie znudził, ale warto dać jej szansę, aby spróbować czegoś nowego. Moja ocena może być też zaniżona, ponieważ oczekiwałam czegoś bardziej w stylu Sookie, która bardzo mi się podobała, a dostałam coś zupełnie innego. Zdecydowanie też klimat i cała historia są dość mroczne i tajemnicze, więc nie każdemu przypadną do gustu. Osobiście planuję sięgnąć, gdy zostanie wydany kolejny tom, aby sprawdzić, co dalej.

25 lis 2019

'Wzlot i upadek' E. Schrefer & 'Wszechdrzewo' M. Lu


Opinia:

Tego się nie spodziewałam. Totalnie. Zagadka związana z Pożeraczem niesamowicie mnie zaskoczyła! Przyznam wam, że nie sądziłam, że seria dla młodzieży może mnie tak zwalić z nóg. Dodatkowo powieść pełna jest skrajnych emocji i nie da się od niej oderwać!

Nie sądziłam też, że autorzy zdecydują się na uśmiercenie akurat tej postaci, ponieważ zazwyczaj tacy bohaterowie nie giną. Co prawda w pewnym momencie zaczęło do mnie docierać, że szykują przykrą niespodziankę, ale do ostatniej chwili nie mogłam odgadnąć jaką. Tendencją natomiast stało się to, że bohaterów poznajemy na jeden tom, po czym odchodzą. Młoda i odważna sojuszniczka Rollona oraz Conora okazała się intrygującą i pełną ukrytych zdolności postacią.

Ten ton wywraca wszystko do góry nogami! To pełna rewolucja poprzednich wydarzeń. Pędzi niczym rollercoaster, aby zaskoczyć czytelnika mocnym finałem i pozostawić z milionem pytań. Od razu polecam zaopatrzyć się w tom ostatni, aby nie musieć czekać na ciąg dalszy!



Opinia:

Zero chwili na złapanie oddechu. Od momentu wypłynięcia na, wydaje się, ostatnią misję naszych bohaterów, non stop coś się dzieje. Wracają też postaci z poprzednich tomów - miło było znów spotkać Finna. To ostateczne starcie i tym razem każdy będzie musiał wybrać stronę.

Przyznam, że po skończeniu ostatniego tomu czegoś mi teraz brakuje. Bardzo przywiązałam się do tej opowieści, do bohaterów. W tym stopniu, że pod koniec powieści miałam w oczach łzy. Mam też ochotę potrząsnąć większością autorów i powiedzieć: "tak prowadzi się wątek miłosny!"

Biorąc pod uwagę, że to seria dla młodzieży nie spodziewałam się aż takiego rozmachu. Zostałam naprawdę miło zaskoczona i wciągnięta w tę historię od początku aż do końca. Po trzecim tomie nie zwracałam nawet uwagi, że autorami są różne osoby, ponieważ wszystko okazało się niesamowicie spójne - zaczynając od akcji po kreację postaci. Być może w oryginale wygląda to nieco inaczej, jeśli chodzi o styl.

Zdecydowanie polecam tę serię nie tylko młodzieży, ale także fanom dobrze napisanej fantasy, ponieważ zawarte są w niej też ważne dla każdego człowieka wartości. Powieści nie są przesłodzone czy infantylne, autorzy nie boją się poruszyć brutalniejszych tematów (zaczynając już od samej postaci Rollana). To doskonały wybór na nadchodzące zimne wieczory! I idealny pomysł na gwiazdkowy prezent!


Za możliwość przeczytania tej cudownej serii dziękuję wydawnictwu Wilga.

23 lis 2019

'Powódź' P. Fleszar


Opis:


Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”.
Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Kris jest zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Tymczasem prywatne śledztwo, w którym pomaga mu dwójka nastolatków, prowadzi go do zaskakujących odkryć…
W tym obfitującym w humor kryminale autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce. Tytułowa powódź nieubłaganie zbliża się do miasta…

Opinia:

Po pierwsze książka ma ciekawą formę - przed każdym dniem pojawia się karta z kalendarza, następnie mamy  kilka artykułów, a dopiero potem rozdziały. Styl autora natomiast określiłabym jako prosty i konkretny, chociaż ma on skłonności melancholijne. 

Sama zagadka rzekomego samobójstwa Jakuba bardzo mnie zaciekawiła, zwłaszcza, gdy wychodziły na jaw nowe fakty. Irytowało mnie natomiast mnóstwo niedopowiedzeń związanych z przeszłością Krisa - choćby sprawa, która łączyła go z Robertem. Także zbiegi okoliczności w tej powieści - pojawienie się Mariki, która zna wszystkich potrzebnych ludzi... A gwoździem do trumny była sytuacja z Anetą, upchnięcie w sumie średnio potrzebnego wątku czy wręcz wydarzenia, które autor wyjaśnia dopiero na sam koniec (bohaterowie sami dochodzą do wniosku, że niewiele z niej wynikło). Podobało mi się natomiast zaplątanie kilku wątków w związku ze sprawą - rzeczy, które pozornie się nie łączyły, ostatecznie miały wspólne elementy i było to bardzo ciekawie zbudowane. 
- Używam starej, klawiszowej Nokii./ - Zastanawiam się chwilami, czy ty jesteś prawdziwy. - Marika podniosła uniosła brwi i wykrzywiła kącik ust, a Kamil patrzył na niego z rozdziawioną buzią. 
Kris to średnio konsekwentny bohater, chociaż nie irytujący. Dodatkowo to nie żaden Rambo, nie rozwiązuje sam sprawy i nie ma ponadprzeciętnych mocy. Za to akurat autorowi należy się duży plus, ponieważ mam wrażenie, że w ostatnio czytanych przeze mnie kryminałach byli głównie samowystarczalni śledczy, którzy widzieli wszędzie to, co trzeba. Kris taki nie jest. To człowiek, który nie jedno już przeszedł, a teraz przeszłość trochę się o niego upomina. Mimo to niezaprzeczalnie ulubioną postacią został Kamil - bystry, potrafiący szybko myśleć. Wyszczekana Marika trochę mniej trafiła w moje gusta, ponieważ miałam pewne wrażenie sztuczności tej postaci.

Podsumowując, gdyby wyrzucić kilka wciśniętych szczegółów i dopracować bardziej zbiegi okoliczności, ta powieść byłaby naprawdę dobrym kryminałem. Dodatkowo nie należę do osób, które potrafią zrozumieć pary, które pozostają w związku po zdradzie, więc wątek obyczajowy trochę mnie zmęczył. Natomiast sama zagadka kryminalna i sieć przestępcza zostały bardzo dobrze dopracowane i poprowadzone!

21 lis 2019

'Naprzeciw falom' T. T. Sutherland


Następny post już będzie z metryczką, promise!  Tylko muszę poinstalować wszystko i pozrzucać na moje nowe cudo :D


Atmosfera nieufności i skrywanego żalu towarzyszą nam przez całą powieść. Między bohaterami zdecydowanie wyczuwalna jest przyjaźń, jednak to bardzo trudna relacja. Osobiście udało mi się domyślić rozwiązania pewnej tajemnicy, choć z drugiej strony chyba po prostu szybciej niż bohaterowie dodałam do siebie wszystkie fakty. Zakończenie tego tomu zdecydowanie byś należy do happyendowskich i pozostawia czytelnika w stanie niecierpliwego oczekiwania.

Nowa bohaterka, której już pewnie nie spotkamy, Kalani monetami przypominała mi Aelin że Szklanego tronu, co od razu wzbudziło moją sympatię. Z drugiej strony nie miała takich szalonych pomysłów. Mam wrażenie, że w tym tomie Meilin znów wróciła po części do swojej irytującej postaci, ale z drugiej strony sama zaczęła to zauważać. Natomiast więź między nią a Rollanem zdecydowanie się rozwija i bardzo mi się to podoba!

Zbytnia pewność siebie i wywyższanie się nigdy nie przynoszą niczego dobrego - zdecydowanie przekonają się o tym czytelnicy tego tomu. Dodatkowo już od jakiegoś czasu autorzy dawali nam wskazówki do rozwiązania tajemnicy szpiega.

Ilość talizmanów do odkrycia nie pozostawia już dużego pola do popisu, a każda potyczka zdaje się być coraz trudniejsza. Czy naszej czwórce bohaterów uda się przetrwać i wygrać? Koniecznie muszę się tego dowiedzieć!

19 lis 2019

'Ogień i lód' S. Hale

Przez najbliższy czas będę musiała przeżyć bez metryczek, dodam je, gdy tylko problemy techniczne zostaną zażegnane (niestety, mój komputer umarł na amen). Ale dzisiaj powinien przyjść nowy :)

I to akurat w momencie, gdy nałogowo wyczytuję Spirit Animals! Najlepsza recenzja dla tej serii? W jeden dzień przeczytałam dwa tomy, jeden po drugim!

Dotychczasowe spotkania z Wielkimi Bestiami nie były aż tak niebezpieczne jak to, które ma miejsce w tym tomie. Zdobywcy nie przebierają w środkach i odnosimy wrażenie, że non stop jesteśmy śledzeni. Czy mają aż tak dobrego jasnowidza? A może wśród podróżujących jest zdrajca? Przyznam, że gdyby w tej drużynie trafił się donosiciel, rozpadłoby się moje serce - autorzy przez te 4 tony wykreowali piękna przyjaźń oraz drużynę, która wspiera się na każdym kroku i pomimo sprzeczek. Widać to bardzo wyraźnie wśród śnieżnej krainy, gdzie poszukują Suki. 

Każde z czworga bohaterów zmaga się z własnymi problemami i demonami, ale tym razem to Rollon musi zadecydować. Targają nim rozmaite rozterki, a jednocześnie zaczyna wiele rzeczy dostrzegać. Mam wrażenie, że w każdym tomie poznajemy niego towarzysza podczas wyprawy i że to w jakiś sposób utożsamia z powieścią konkretnych autorów. Maya to wyjątkowa postać, bardzo delikatna i złożona, chociaż nie aż tak dobrze rozwinięta, jak inne. 

Cóż więcej mogę napisać? Jestem zachwycona tą serią i muszę pisać po każdym tomie recenzję, ponieważ tworzą one historię tak spójnie, że mogłabym potem się pogubić, co było w którym. Polecam od razu zaopatrzyć się w kilka tomów, najlepiej wszystkie!

15 lis 2019

'Więzy krwi' G. Nix & S. Williams

Nie udało mi się jeszcze zakupić nowego komputera, a stary niestety, odszedł na wieki (lub do czasu naprawy, która jest raczej nieopłacalna). Także na razie recenzje nie będą opatrywane metryczkami (program nie działa mi na komputerze narzeczonego).

Akurat z tej pary autorów, nie czytałam żadnego, natomiast nie da się ukryć, że w powieści w ogóle nie wyczułam, aby styl różnił się podczas czytania. Ta część wydała mi się zdecydowanie brutalniejsza od poprzednich.

Tym razem wyruszamy do parnej i niebezpiecznej dżungli, chociaż w niepełnym składzie. Wydarzenia z tomu drugiego znacząco wpłynęły na atmosferę w grupie i czytelnik może to odczuć. Emocje bohaterów są bardzo wyraziście opisane! Wyczuwam też w dalekim tle lekki wątek miłosny, delikatny niczym płatek róży, ale już zauważalny. Przyznam, że para do niego wybrana nie mogła mnie bardziej zaskoczyć. Ten tom także obfituje w niezwykłe zwroty akcji, a końcowe wydarzenia wywołują fale emocji!

Meilin nareszcie przestaje mnie irytować, chociaż na samym początku pragnęłam ją udusić. Tym razem największa przemiana następuje w niej, ale pod koniec i Rollon ma swój bardzo mocny moment. Bardzo podoba mi się to, że wszyscy autorzy do tej pory skupiają się na kreacji nie tylko całej czwórki bohaterów głównych, ale także postaci pobocznych. Bardzo intrygująco są przedstawiane zwierzoduchy, nie tylko Wielkie Bestie.

Moim ulubionym momentem w tej książce został chyba ten, gdy Xue pokazuje Meilin swojego zwierzoducha - to bardzo mocny przekaz dla czytelnika. Dodatkowo cytat o popełnianiu błędów... Ta seria po prostu obfituje w ważne wartości oraz pokazuje istotne elementy w relacjach międzyludzkich. Uważam, że takich książek dla dzieci powinno być zdecydowanie więcej! 

11 lis 2019

'Polowanie' M. Stiefvater

Niestety, padł mi komputer, więc dzisiejsza recenzja pisana jest z telefonu (dlatego brak metryczki i cytatu). Natomiast muszę ją napisać, aby móc zacząć tom kolejny! :) 

Co do opisu - jest to kolejna część przygód czworga bohaterów z tomu pierwszego, tym razem jednak autorką jest inna osoba...

Maggie Stiefvater znałam już wcześniej, więc zdecydowanie zauważyłam lekką zmianę w stylu. Sądzę, że lepiej to widać na pewno w oryginale, ale tłumaczenie też to nieco oddaje. Akcja jest spokojniejsza, chociaż nadal dużo się dzieje. No i tak, jak w pierwszym tomie lepiej wykreowany był Rollon oraz Abeke, tak tutaj bardziej przoduje Meilin.

Zło czai się wszędzie, a wyścig o talizmany trwa. Do życia budzą się legendy. Tym razem w podróż z czwórką bohaterów wyrusza również Finn, tajemniczy i zamknięty w sobie. Droga usłana będzie pułapkami i nieprzewidywalnymi zwrotami akcji. Zakończenie nie pozwala oderwać się od serii, więc kolejny tom już przede mną! 

Bohaterowie dojrzewają i chociaż pisałam, że najwięcej tu Meilin, tak naprawdę największą metamorfozę przechodzi Conor. Z pasterskiego syna przekształca się w przywódcę, co prawda początkującego, ale wilcze instynkty Briggana zdecydowanie działają na niego pozytywnie. Meilin natomiast zaczyna pewne rzeczy dostrzegać, ale nadal pozostaje nieco irytująca bohaterką. Rollon to chyba najbardziej złożona postać, z którą lepiej dogadywał się Brandon, odniosłam wrażenie, że Maggie nieco złagodziła jego charakter. Abeke musi natomiast zmierzyć się z brakiem zaufania ze strony nowych towarzyszy, ale to więź jej i Urazy najbardziej wciąga. Bardzo intrygująca postacią był Finn, ale nie chcę więcej zdradzać.

Spirit Animals to wciągająca seria, o ciekawym zamyśle. Czyta się ją bardzo przyjemnie i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać, aż będę miała dzieci, aby móc im ją przeczytać. Przedstawia też ważne wartości takie jak zaufanie, pracę zespołową oraz przyjaźń. 


9 lis 2019

'Zwierzoduchy' B. Mull


Opis:

Czworo dzieci, mieszkających w dużej odległości od siebie, przechodzi ten sam rytuał pod okiem nieznajomych odzianych w płaszcze. Z czterech nagłych strumieni światła wyłaniają się cztery niezwykłe bestie – wilk, lampart, panda i sokół. W jednej chwili los dzieci – i całego świata – zmienia się na zawsze...

Opinia:

Spirit Animals to wyjątkowa seria. Każdy z tomów jest pisany przez innego autora. Do całej historii wprowadza nas autor czytanego przeze mnie ostatnio Baśnioboru - Brandon Mull. I robi to z właściwym sobie rozmachem.

Poznajemy czworo dzieci, które w dniu swoich jedenastych urodzin dokonują niemożliwego. To splata ze sobą ich los oraz daje początek niezwykłym przygodom - niekoniecznie bezpiecznym. Sama opowieść pokazuje nam ich życie przed oraz po dniu cudu i chociaż niestety byłam w stanie dopatrzeć się pewnego niedociągnięcia, historia zaskakuje oraz buzuje od emocji. Z drugiej strony mam wrażenie, że moje spostrzeżenie może wynikać z mojego wieku, a dla dedykowanej grupy docelowej może nie być w tym nic dziwnego. Zakończenie obiecuje wciągający i pełen niebezpieczeństw ciąg dalszy.
Rządy robią to, co robią, czyli rządzą. Tworzą prawa i pilnują ich przestrzegania. Kłócą się o handel i od czasu do czasu toczą wojny.
Abeke nie czuje się doceniana w swojej rodzinie i ma wrażenie życia w cieniu siostry. Przywołanie Urazy to dla niej szansa na lepszą przyszłość. To spostrzegawcza dziewczyna, którą niekiedy dręczą słuszne wątpliwości. Conor natomiast wydaje się prostym chłopcem ze wsi, jednak potrafi doskonale dostosować się do panujących warunków. Jego więź z Brigganem podobała mi się najbardziej, wydawała się najbardziej szczera. Rollan to sierota wychowana na ulicy, pełen zgorzknienia w tak młodym wieku z jednej strony wzbudza współczucie, ale niektóre jego pyskówki sprawiają, że człowiek ma ochotę nim potrząsnąć... Chociaż nie tak bardzo jak w przypadku Meilin. Arystokratka z bardzo rozbudowanym poczuciem obowiązku, zupełnie nie zna się natomiast na relacjach, odpychając od siebie Jih. Momentami żałowałam, że to ona przyzwała tę postać. Bohaterowie są bardzo różni i dobrze zbudowani, również postaci poboczne, które poznajemy jedynie na chwilę.

Pierwszy tom serii bardzo mnie usatysfakcjonował i mam nadzieję, że Meilin zmieni swój stosunek do Jih w kolejnych. Historia oraz bohaterowie zostali dokładnie przemyślani i potrafią zaskoczyć. Zdecydowanie polecam fanom klimatów Opowieści z Narnii - dzieci wrzucone na głęboką wodę, niepewne czy dadzą radę. To chyba podobało mi się najbardziej w tej powieści - pokazuje ona, że każdy powinien mieć wybór i nikt nie powinien go z tego powodu potępiać.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Wilga.

4 lis 2019

TAG: Książki, które powinny...

Skąd wziął się TAG, możecie poczytać tutaj :) Mi osobiście bardzo się spodobał i postanowiłam go zrobić. Tym bardziej, że listopad i grudzień będzie ciężkim miesiącem pod względem czasu (ach te święta w handlu) i nie chcę, aby na blogu świeciło pustkami, więc pewnie kilka takich oryginalnych okołoksiążkowych postów postaram się stworzyć :D


Książka, która powinna…

…mieć swój sequel


Czytam baaardzo mało jednotomówek. Ostatnio tym bardziej żyję seriami (całe Spirit Animals tylko moje <3 <3), więc powiem wam, że musiałam się meeega długo zastanawiać! Natomiast wreszcie do tego doszłam! Zdecydowanie chętnie przeczytałam ciąg dalszy Przeklętych świętych M. Stiefvater, ponieważ to cudowna, wciągająca historia.

…mieć swój spin-off


Od zawsze uważam, że Rowling powinna napisać przynajmniej jedną książkę z okresu Hogwartu za Huncwotów!

…zakończyć się zupełnie inaczej


Ostatnio raczej zakończenia mnie satysfakcjonują, jednak koniec Trylogii Mocy i Szału zupełnie nie pasował mi do reszty opowieści.

…zostać przeniesiona na duży ekran
…zostać przeniesiona na mały ekran

Ja i oglądanie adaptacji niestety się nie lubimy, więc to pominę. 

…zyskać lepszą okładkę


Strażniczka S. Messenger. To nie znaczy, że ta okładka jest zła, ale po przeczytaniu powieści nadal nie odkryłam, w jaki sposób miałaby do niej pasować o.O 

Seria, która powinna zakończyć się na pierwszym tomie


Falcon. Nie czytałam reszty. I nie zamierzam. Pierwszy tom dobił mnie dostatecznie, nie potrafię zrozumieć, jakim cudem powstała kontynuacja i to się sprzedaje.

Autor, który powinien więcej pisać


To było jedyne pytanie, na które odpowiedź znałam od razu! John Flanagan, ponieważ przeczytałam już wszystkie jego książki wydane w PL i zdecydowanie chcę więcej!

Postać książkowa, która powinna związać się z kimś innym


Wiecie, mam kilka takich par, ale jest też taka, przez którą nie dokończyłam serii. Po pierwszym tomie Igrzysk śmierci napisałam do Suomi, z kim będzie główna bohaterka. Normalnie nie znoszę spoilerów, ale jeden z uczestników trójkąta irytował mnie w takim stopniu (pomijając, że dla mnie to w ogóle średnia książka), że stwierdziłam, że nie zdzierżę, jeśli ona z nim będzie. Szczegółów zdradzać nie będę, aby nie zepsuć komuś niespodzianki, ale dla mnie powinno się to skończyć innym związkiem!

1 lis 2019

Podsumowanie października



Dziesięć miesięcy rok 2019 za nami. W literackim świecie w październiku wrzało, a w księgarni słyszałam non stop jedno pytanie: Macie coś Olgi Tokarczuk? Pierw otrzymała Bookera, teraz autorka została uhonorowana Noblem z dziedziny literatury za rok 2018. Empik w ciągu 10 godzin sprzedał 12 tysięcy egzemplarzy papierowych, e-booków oraz audiobooków jej autorstwa! Pracując w księgarni również mogłam zauważyć ten boom, ale także przykrą prawdę, że niektórzy kupowali te książki jedynie po to, aby je mieć, niekoniecznie przeczytać. Najbardziej zapamiętaną przeze mnie sytuacją była klientka, która widząc na książce nadruk Nobel Prize 2018 stwierdziła, że wydawca się pomylił... 
Jednak nie tylko Olga Tokarczuk zdobyła w październiku znaczącą nagrodę. Literacka Nagroda Nike trafiła w ręce Marcina Szczygła za Nie ma - drugi pod względem popularności poszukiwania przez klientów tytuł. Ponadto Aleksander Kaczorowski otrzymał nagrodę Juliusz 2019 (nagroda za najlepszą biografię roku) za książkę Ota Pavel. Pod powierzchnią. 

Czy czytałam jakąś powieść noblistki? Nie. I nie zamierzam, bo i nigdy nie zamierzałam, to nie mój gatunek i nie mój krąg zainteresowań. Bardzo się cieszę, że tak prestiżowa nagroda zmobilizowała ludzi do czytania, że chcą się zapoznać z tak wartościową literaturą. Przykro mi tylko, że niektórzy pragną to zrobić tylko dla szpanu, a nie z czystej radości czytania. A choć sama nie zamierzam zapoznawać się z jej powieściami, to jestem niesamowicie dumna, że polska autorka zdobyła Nobla z dziedziny literatury!


Jak widzicie, mi daleko do tak ambitnej literatury. Październik upłynął mi raczej pod znakiem książek dla młodzieży i dzieci, z tego grona na pewno wybija się Fałszywy Pieśniarz i Szczęście dla zuchwałych. Bardzo cieszy mnie, że na tyle znam siebie, że rzadko zdarza mi się wybrać książkę, która nie odpowiadałaby moim gustom. Jedyną niewiadomą było Szczęście, ale choć ja byłam umiarkowanie zadowolona, sądzę, że fanom gatunku powinno się podobać.


8 książek? Szczerze mówiąc, nawet nie wiem kiedy! Oczywiście Flanagan, Justyna Drzewicka i Marta Kisiel czytają się na raz, więc nic w tym dziwnego, ale nie przykład Zaginione Miasta czy Szczęście dla zuchwałych chwilami mi się ciągnęły. 

W październiku miałam też urodziny, które świętowałam w babskim gronie w Hula Kula, a kiedy wy czytacie ten post, spędzam długi weekend u babci. Nie udało mi się dotrzeć na spotkanie z Brandonem Mullem, natomiast uczestniczyłam w premierze książki Jakuba Żulczyka w Kinie Atlantic.


Podpisałam nie tylko książkę, ale także koszulkę, w której kiedyś na pewno zrobię zdjęcie :D Ciekawe tylko, ile prań wytrzyma ten podpis... :D

A jak minął wam październik? Obchodziliście wczoraj Halloween? :D