23 sty 2015

'Sezon burz' A. Sapkowski

Opis:
Oto nowy Sapkowski i nowy wiedźmin. Mistrz polskiej fantastyki znowu zaskakuje. „Sezon burz” nie opowiada bowiem o młodzieńczych latach białowłosego zabójcy potworów ani o jego losach po śmierci/nieśmierci kończącej ostatni tom sagi. 
„Nigdy nie mów nigdy!” W powieści pojawiają się osoby doskonale czytelnikom znane, jak wierny druh Geralta – bard i poeta Jaskier – oraz jego ukochana, zwodnicza czarodziejka Yennefer, ale na scenę wkraczają też dosłownie i w przenośni postaci z zupełnie innych bajek. Ludzie, nieludzie i magiczną sztuką wyhodowane bestie. Opowieść zaczyna się wedle reguł gatunku: od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Wiedźmin stacza morderczą walkę z drapieżnikiem, który żyje tylko po to, żeby zabijać, wdaje się w bójkę z rosłymi, niezbyt sympatycznymi strażniczkami miejskimi, staje przed sądem, traci swe słynne miecze i przeżywa burzliwy romans z rudowłosą pięknością, zwaną Koral. A w tle toczą się królewskie i czarodziejskie intrygi. Pobrzmiewają pioruny i szaleją burze. I tak przez 404 strony porywającej lektury. 
WIEDŹMIN. SEZON BURZ to w wiedźmińskiej historii rzecz osobna, nie prapoczątek i nie kontynuacja. Jak pisze Autor: Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy…

Opinia:
Uwielbiam Wiedźmina, więc nie mogłam odpuścić sobie tej książki. Recenzja całej sagi już pojawiła się na blogu, teraz czas na... No właśnie na co?

Sezon burz to nie kontynuacja. To jakby coś pomiędzy dwoma zbiorami wiedźmińskich opowiadań, a początkiem sagi. Nie musicie się ze mną zgadzać, ja odniosłam takie wrażenie, bo po prostu musiałam sobie te wydarzenia umiejscowić w czasie.

Książka z pewnością mnie nie rozczarowała. Czytało się ją szybko, w jeden dzień. Sapkowski ma cudowny styl, w sposób wręcz genialny rozwija akcję, kreuje postaci i doprowadza wszystko do końca nie plącząc się pomiędzy wątkami. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto czytał Wiedźmina i przypadł mu do gustu, odrzucił Sezon burz.

Nie będę robić spoilerów. Dla mnie ta książka to absolutna bomba! Nie mogło przecież zabraknąć dużej ilości bójek, rozlewu krwi oraz romansu z kolejną czarodziejką. Sezon burz to nie tylko opowieść o Wiedźminie, ale i o świecie dookoła - Kapitule, królestwach i dziwnych intrygach, w które ten zawsze bardziej lub mniej umyślnie się wplątuje.

Książka bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi III

16 sty 2015

'Anioły i demony' D. Brown


Opis:

Robert Langdon zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych CERN. Jego zadanie – zidentyfikować zagadkowy wzór wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów – potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od czterystu lat organizacji walczącej z Kościołem, do której należały najświetniejsze umysły Europy, jak choćby Galileusz. Jak się okazuje, iluminaci przetrwali w ukryciu do czasów współczesnych i planują straszliwą wendettę- wysadzenie Watykanu przy użyciu antymaterii wykradzionej z genewskiego laboratorium. Langdon i Vittoria Vetra, córka zamordowanego fizyka, mają zaledwie dobę, by odnaleźć utajnioną od XVI wieku siedzibę iluminatów i zapobiec niewyobrażalnej tragedii. Czy zdołają na czas rozszyfrować wskazówki zapisane w jedynym zachowanym w archiwach Świętego Miasta egzemplarzu legendarnego traktatu Galileusza? Jak zakończy się dramatyczny wyścig z czasem – po tajemnych kryptach i katakumbach, wyludnionych katedrach, tropem symboli iluminatów zakamuflowanych przed wiekami miejscach znanych każdemu mieszkańcowi Rzymu? Zagadka goni zagadkę, prowadząc do najbardziej nieoczekiwanego finału...

Opinia:
Książkę kupiłam, bo długo się nad nią zastanawiałam. Nie pożałowałam.  Książka zafascynowała mnie od pierwszych stron. Bractwo iluminatów, tajemnicze zabójstwo o zamach na Watykan za pomocą antymaterii. Nie jestem religijna, ba! jestem ateistką. Mimo wszystko czytało mi się ją genialnie!

Uwielbiam zagadki, zwłaszcza, gdy bohaterów goni czas. Dan Brown w ogóle pisze cudowne książki, mama ma ich kilka, więc na pewno recenzje kilku innych jego książek (np. Kod Leonarda Da Vinci) pojawią się w biblioteczce. Lubię jego styl, akcja w ogóle się nie urywa. Non stop coś się dzieje.

Nawet poza główną akcją, która w moim mniemaniu toczy się w Watykanie, nie nudziłam się. Dochodzenie do całej sprawy razem z bohaterami to główna zaleta tej książki.

Naprawdę polecam tą książkę!

15 sty 2015

'Strefa Mroku. Jedenastu Apostołów Grozy'


Opis:

Strefa Mroku nie leży na drugim końcu świata, ona jest w nas. W naszych poczynaniach i w naszych myślach. To właśnie tu czai się koszmar. Zobaczcie, co przygotowali dla was Apostołowie Grozy.

Opinia:
Skład antologii podam na końcu. Na samym początku bowiem powiem, że... spodziewałam się chyba czegoś mocniejszego.
Niektóre opowiadania były lepsze, niektóre gorsze, ale nie było żadnego, które nie przypadłoby mi w jakiś sposób do gustu. Był humor, tajemnica i groza!

Osobiście - zakochałam się w opowiadaniu Pilipiuka. Było chyba najkrótsze, ale najlepsze! Jeżeli chcecie wiedzieć, jak załatwić kostuchę, polecam ☻

Może oczekiwałam czegoś więcej zwłaszcza po Sapkowskim. Autor Wiedźmina tym razem skupił się na mrocznej wersji Alicji w Krainie Czarów. Przyznam, że to ciekawa odmiana, polubiłam zwłaszcza humor kota! Mój ulubiony fragment to ten, gdy opowiada o tym, że koty mają dziewięć żyć. Ach, no i jeszcze Marcowy Zając-erotoman!

Nie czytałam nigdy żadnej książki Piekary, aczkolwiek zastanawiałam się nad nimi. Przyznam, że po tym opowiadaniu na pewno sięgnę! Piękna i Bestia - niech nie zmyli was tytuł, nie ma to nic wspólnego ze znaną bajką.

Opowiadanie Siostra Czasu zdecydowanie skłania do refleksji nad sensem życia i śmiercią. Przyznam, że nie słyszałam nigdy o jego autorce, ale jest to jedyne opowiadanie kobiety w tej antologii i naprawdę mi się podobało.

Gotyk i Opowieść Wigilijną zaliczam raczej do tych, które najmniej mi się podobały. Szczerze to nawet nie bardzo pamiętam, o czym był Gotyk, a Opowieść jakoś nie przypadła mi do gustu.

Studniarek napisał krótko, ale o prawdziwej naturze ludzi - lubimy grać kogoś, kim nie jesteśmy i czasem za bardzo wczuwamy się w rolę...

Ziemiański oczarował mnie opowieścią o Czarownicach. Poruszył mnie zwłaszcza fragment, w którym główny bohater chce zaprowadzić Maryshę do ubikacji. Wiem, głupio to brzmi, ale zrozumiecie, jak przeczytacie.

Akwizytor wymagał trochę myślenia, aby nadążyć, ale ostatecznie nie wypadł źle. Przypomniał mi się nawet cytat z Avengersów (nie pytajcie tylko czemu!): You were made to be ruled.

Rzymowski zaskoczył mnie końcówką opowiadania. Na kilku stronach zamieścił tyle akcji, że po prostu nie mogłabym napisać nic złego o tym opowiadaniu. A co Wy byście zrobili, gdyby ksiądz na mszy przybił sobie rękę do ambony?

I w sumie druga, jak dla mnie po opowiadaniu Kostucha, perełka. Zielone pola Avalonu. Tydzień z życia kobiety, której małżeństwo to istna tyrania. Rozmowy w dźwiękoszczelnej sypialni rzadko sprowadzają się w tym domu do seksu - raczej kończą na siniakach i łzach. Nie mogę zwłaszcza zrozumieć, jak ona mogła za niego wyjść, kiedy zostają wyjaśnione okoliczności, w jakich się poznali.

Antologię zdecydowanie polecam. A teraz jej skład:
* Złote popołudnie - Andrzej Sapkowski * Gotyk - Jacek Dukaj * Zielona pola Avalonu - Damian Kucharski * Siostra czasu - Grażyna Lasoń-Kochańska * Opowieść Wigilijna - Tomasz Pacyński * Piękna i Bestia - Jacek Piekara * Kostucha - Andrzej Pilipiuk * Gdzie diabeł mówi dobranoc - Jerzy Rzymowski * Twarz na każdą okazję - Michał Studniarek * Czarownice - Andrzej Ziemiański * Akwizytor - Rafał Ziemkiewicz

Książka bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi III

6 sty 2015

'Zaklęci' G. Masterton

Opis:
Pewnego dnia Jack Reed odkrywa dużą, starą budowlę w gotyckim stylu i natychmiast postanawia przerobić ją na idylliczny, ekskluzywny klub wiejski. Ale pokryte płaskorzeźbami mury domostwa dają świadectwo przeszłości, daleko odbiegającej od idylli. Przed 60 laty znaleźli tam schronienie groźni psychopaci – któregoś dnia wszyscy zniknęli w tajemniczy sposób i nigdy ich już nie odnaleziono. Okazuje się, że wskutek starożytnej magii zostali zaklęci w ścianach budynku. Jeśli spełniona zostanie ofiara – osiemset istnień ludzkich – szaleńcy odzyskają wolność. Przez USA przetacza się fala okrutnych zbrodni. Jack musi powstrzymać „zaklętych”. Stawką jest życie jego syna…

Opinia:
Nie jest to opowieść grozy, jakiej się spodziewałam. Fakt, Masterton ma fajny styl, non stop coś się dzieje, ale żeby książka w którymkolwiek momencie mnie przeraziła? Nie. Ludzie w ścianach - fajny pomysł, do tego druidzi i odwołanie się do grajka, ale sądzę, że pomysł można było lepiej zrealizować.
Koniec książki wyraźnie mnie rozczarował, bo był... nudny. Najpierw tyle trupów, więzienie, walka o życie swojego syna, romans ze swoją sekretarką, a potem... taki nudny koniec, ni to happy end, ale źle też się aż tak nie skończyło.

Cóż, trzeba przyznać autorowi to, że książkę czyta się lekko, wciąga i nie trzeba się po pięć razy zastanawiać, aby coś zrozumieć - łącznie z druidzkimi rytuałami. Ogólnie uwielbiam fantastykę, a jeszcze psychopaci i mordercy to już w ogóle cudo, ale czegoś mi tam brakowało.

Od koleżanek z klasy dowiedziałam się, że to jego gorsza książka i ma znacznie lepsze, bardziej krwawe i porąbane - chętnie się za nie zabiorę ^^