30 cze 2018

Podsumowanie czerwca


Wyjątkowo ostatniego dnia miesiąca, ponieważ nie mam postów roboczych :D Na dniach recenzja Zniewolonego księcia. Wybaczcie, ale po prostu mam tak zakręcony okres, że nie wyrabiam z niczym. Książkę recenzuję zaraz po przeczytaniu i wrzucam na bloga, aby coś tu się działo. Jutro wieczorem natomiast zabiorę się za bloga i przeniosę to pewnie na niedzielę, bo trochę się uzbierało :)

Przeczytane książki:
  • Kamień na szczycie (310) [Jaguar] *10/10*
  • Mała baletnica (587) [Initium] *9/10*
  • Jesteś dla mnie wszystkim (71)  *5/10*
  • Wybraniec (502) [BT] *3/10*
  • Bez serca (507) [BT] *10/10*
  • Murder Park (423) [Initium] *4/10*
  • Freja (335) [Jaguar] *6/10*
Ilość przeczytanych książek: 7
Ilość przeczytanych stron: 2735 (ok. 91 str/dzień)
Najlepsza książka: Kamień na szczycie/ Bez serca
Najgorsza książka: Wybraniec
Średnia przeczytanych książek:  6,71

Jak widzicie, niby czytelniczo nie jest źle, ale ja te książki czytam po kilka dni, gdzie normalnie zajmowały mi max dwa. Trafiły się też dwa gorsze tytuły, ale jednocześnie 3 wspaniałe i jedna całkiem przyjemna. Opowiadanie Lee pozostawiam bez komentarza :D 

Czytany obecnie Zniewolony książę na razie mnie porwał, więc na pewno szybko go skończę. Potem biorę się za mój stos wstydu, a w nim: 2 i 3 tom Wojny lotosowej, Przepowiednia Reinkaanyiuki, Wrota, 1 i 2 tom Królewskiego Źródła, 13 księga Zwiadowców (taaak, to moja nagroda za przeczytanie poprzednich :D), Triskel, Przeklęci Święci. Kiedy ja to ogarnę? Nie pytajcie nawet! :D Co prawda w lipcu kilka dni urlopu, ale i tak przyjeżdża wtedy Oluś, więc na czytaniu się nie skończy :D

A co tam u was? Jak minął wam czerwiec, jak zaczęły się wakacje? Wyjeżdżacie gdzieś? :)

26 cze 2018

'Freja' M. Laurence


Opis:


Freja jest mitem. Jest legendą.
W okresie swojej świetności była nordycką boginią miłości, seksualności, magii, piękna, wojny i śmierci. Dowodziła armiami i podbijała królestwa. Była kochana, szanowana i czczona.
Lecz czasy się zmieniły i stała się historią. Teraz zamieszkuje w szpitalu psychiatrycznym na Florydzie i czeka, aż ktoś znowu w nią uwierzy. Czy Freja XXI wieku znów znajdzie wyznawców, okazję do zaistnienia i zdobycia sławy?

Opinia:

Styl autora jest bardzo młodzieżowy. Było to coś, co od razu rzuciło mi się w oczy. Freja, będąca naszą narratorką, zachowuje się niczym dwudziestolatka pomimo wielu dekad na karku. Dzięki temu powieść jest niesamowicie zabawna i czyta się ją błyskawicznie.

Wyobrażacie sobie boginię w naszych czasach? Oczywiście, Ćwiek zafundował nam już Lokiego, ale Leurence skupia się na zupełnie innym aspekcie. Aby bóg czy bóstwo istniało, musi mieć wierzących. A kto w dzisiejszych czasach wierzy we Freję, nordycką boginię miłości i wojny? Przyznam, że temat został dopracowany - kwestie wiary i wyznawców wyjaśnione, ukazano też na jakiej zasadzie bogini tak sprzecznych dziedzin przeżywa konflikt wewnętrzny. Jedynym minusem powieści jest absurdalna szybkość wydarzeń. Dopiero co poznajemy naszą boginię, a już ucieka, już kombinuje. Ledwo zaczyna nowe życie, coś idzie nie tak. Moim zdaniem autor mógł zostawić nieco więcej miejsca na przedstawienie nam zwyczajnego dnia Frei, a nie skupiać się tylko i wyłącznie na wydarzeniach pełnych akcji. 
Zostałem stworzony, Frejo, zrobiony, tak jak ty, w tym konkretnym celu. Żyję, oddycham, kocham i zabijam w imię tego. Pozwolić, by zostało mi to odebrane? Nie ma okrutniejszego losu.
Momentami ciężko uwierzyć, że Freja to antyczna bogini, ponieważ zachowuje się niczym - jak już wspomniałam - dwudziestolatka. Niby nie jest już nastolatką, ale nadal pewne kwestie rozważa w takich kategoriach. I wiecie co? Zupełnie nie irytuje jako postać! Dlaczego? Ponieważ jest boginią! To się akurat autorowi niesamowicie udało. Niby stworzył bohaterkę, która powinna czytelnika wkurzać, a tak naprawdę jej sposób bycia jedynie bawi i zyskuje naszą sympatię dla Frei. Dodatkowo jej relacja z Natem był urocza, choć ciężko tu mówić o stricte wątku miłosnym. Nathan to chłopak, który nastawił się na nudne życie, a został wplątany w wielką, fantastyczną przygodę. Jego entuzjazm bywał rozbrajający! Reszta postaci jest raczej tajemnicza i mam nadzieję, że uda nam się poznać część z nich lepiej w kolejnym tomie.

Autor prezentuje nam przeróżne panteony i wiary, cofa się do samej istoty bóstwa i tworzy z tego międzynarodowy spisek. Stosuje tu niejako schemat jednostki wybitnej, która musi stawić czoła problemowi, ale także się z niego wybija - Freja myśli strasznie spontanicznie i jednowątkowo, więc bez pomocy przyjaciół nie zdołałaby sama dokonać tego, co zostało dla niej przewidziane. Osobiście uważam, że gdyby nieco spowolnić akcję, książka byłaby genialna! Ale i tak warto po nią sięgnąć, ponieważ można miło spędzić przy jej lekturze wieczór :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar.

25 cze 2018

'Murder Park' J.Winner


Opis:

Park, zamknięty po serii brutalnych morderstw, ma zostać ponownie otwarty. Wesołe miasteczko ze znakami zodiaku zmienia się w upiorny skansen słynnych zabójców i zbrodni, które wstrząsnęły światem. Manager parku zaprasza na długi weekend starannie wyselekcjonowaną grupę: ludzi mediów i tych, którzy pamiętają to miejsce sprzed dwóch dekad. Dwunastka wybrańców przybywa na wyspę, na której straszą jeszcze zardzewiałe karuzele. Ostatni prom odpływa. Nadciąga sztorm. Urywa się łączność. Zaczynają się dziać dziwne rzeczy. A do tego te upiorne pogłoski, że prawdziwy morderca nie został skazany, że wciąż jest na wolności…

Opinia:

Książka składa się z wywiadów z dr Sheldonem oraz akcji teraźniejszej. W wywiadach poznajemy uczestników oraz ich powiązania z Zodiac Island. W rozdziałach autor przedstawia nam wydarzenia na wyspie przekształconej w Murder Park. Styl, jakim została napisana powieść jest strasznie zakręcony, momentami zastanawiałam się, co pisarz miał na myśli. Same wywiady nieco mnie usypiały, ponieważ w wypowiedziach osób nie mogłam dopatrzeć się emocji.

Przyznam szczerze, że zakończenie powieści zupełnie mnie nie usatysfakcjonowało. Sama wyspa też została opisana raczej po łebkach, a zamysł Murder Parku jako platformy randkowej nie przemówił do mnie zupełnie. Dodatkowo od samego początku, gdy tylko została wysnuta pewna hipoteza, wiedziałam, kto jest mordercą. Lubię klimat zamkniętej wyspy, ale tutaj wszystko było chaotyczne, niedopracowane. Sama końcowa idea po prostu zwaliła mnie z kolan, ale nie w sposób pozytywny. 

Bo śmierć krążyła po wyspie – chuda, czarna i ogromna. Śmierć, której zimne usta musnęły już każdego z nich.
Jedynym bohaterem, którego osobowość mogłam ocenić, ponieważ towarzyszyliśmy jego rozmyślaniom, był Paul. Przeżycia, jakich doświadczył w dzieciństwie, bardzo mocno wpłynęły na dorosłe życie mężczyzny. Z drugiej strony dziwi mnie, że nie był on pod opieką psychiatry czy choćby psychologa. Reszta bohaterów to postaci, którym nadano jakiś kształt, ale niekoniecznie mocny. Kontury zamazują się, a ich osobowości są raczej zarysowane niż narysowane. 

Podsumowując, tematyka seryjnych morderców mnie fascynuje - Kuba Rozpruwacz, Elżbieta Batory etc. Dlatego żałuję, że temat ten został potraktowany po łebkach. Wspomniano kilka nazwisk, kilka rekwizytów, ale na tym by się kończyło. Sama postać Bohnera została za to wręcz ubóstwiona! I to nie tylko przez założyciela parku, ale także Paula. Osobiście książka raczej mnie znudziła i bardzo szybko odkryłam, kto jest sprawcą. Inną kwestią pozostaje to, że zakończenie zupełnie zmienia postać rzeczy, ale nie winnego. Jeśli więc chcecie spróbować, nie będę was od tego pomysłu odwodzić. Jednak nie radziłabym nastawiać się na fajerwerki. 

23 cze 2018

WAKACYJNY KONKURS Z NOWOŚCIAMI JAGUARA

Ostatni weekend czerwca, następna niedziela to już lipiec i wakacje :) Z tej okazji razem z wydawnictwem Jaguar mamy dla was dwa konkursy! Proste pytania i prosta szansa na zdobycie super książek - nowości od Jaguara :D


Regulamin konkursu ze Zwiadowcami


1. Organizatorką konkursu jest autorka bloga Biblioteczka ciekawych książek.
2. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Jaguar. Nagrodę stanowi jeden nowy egzemplarz książki Klan Czerwonego Lisa.
3. Koszt przesyłki pokrywa organizatorka.
4. Zwycięzca zostanie wybrany przez organizatorkę.
5. Aby wziąć udział należy:
- obserwować blog Biblioteczka ciekawych książek
- odpowiedzieć na pytanie konkursowe
- udostępnić baner konkursowy (fb/google+/blog) 
- mieć adres na terenie RP
6. Konkurs trwa do 31.07.18 do końca dnia.
7. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni na fanpage bloga.
8. Zwycięzca jest zobowiązany dostarczyć adres w przeciągu 5 dni w wiadomości prywatnej na fanpage lub na e-mail biblioteczkaciekawychksiazek@gmail.com
9. Wszelkie inne kwestie rozstrzyga organizatorka.
10. Dane podane na blogu i ew. adres zwycięzcy będą wykorzystane jedynie w celach konkursowych (więcej w zakładce Polityka prywatności)

Wzór zgłoszenia:
Obserwuję blog jako:
Baner:
Odpowiedz na pytanie konkursowe:

Pytanie konkursowe:
Gdybyś był Zwiadowcą, w czym byłbyś najlepszy?


Regulamin konkursu z pakietem Królewskie Źródło


1. Organizatorką konkursu jest autorka bloga Biblioteczka ciekawych książek.
2. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Jaguar. Nagrodę stanowi jeden pakiet pierwszego i drugiego tomu książki Królewskie Źródło.
3. Koszt przesyłki pokrywa organizatorka.
4. Zwycięzca zostanie wybrany przez organizatorkę.
5. Aby wziąć udział należy:
- obserwować blog Biblioteczka ciekawych książek
- udostępnić baner konkursowy (fb/google+/blog)
- odpowiedzieć na pytanie konkursowe
- mieć adres na terenie RP
6. Konkurs trwa do 31.07.18 do końca dnia.
7. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni na fanpage bloga.
8. Zwycięzca jest zobowiązany dostarczyć adres w przeciągu 5 dni w wiadomości prywatnej na fanpage lub na e-mail biblioteczkaciekawychksiazek@gmail.com
9. Wszelkie inne kwestie rozstrzyga organizatorka.
10. Dane podane na blogu i ew. adres zwycięzcy będą wykorzystane jedynie w celach konkursowych (więcej w zakładce Polityka prywatności)

Wzór zgłoszenia:
Obserwuję blog jako:
Baner:
Odpowiedz na pytanie konkursowe:

Pytanie konkursowe:
Uzasadnij, dlaczego to właśnie ty powinieneś wygrać :)

21 cze 2018

Book Tour: 'Bez serca' M. Meyer


Opis:

Catherine jest być może jedną z najbardziej pożądanych dziewcząt w Krainie Czarów i ulubienicą jeszcze niezamężnego Króla Kier, ale interesuje ją zgoła co innego. Ma talent do pieczenia i wraz ze swoją przyjaciółką chce otworzyć piekarnię, by zaopatrywać Królestwo Kier przepysznymi plackami i innymi słodyczami. Jednak jej matka uważa, że to niedopuszczalne dla młodej kobiety, która mogłaby zostać kolejną Królową. Na królewskim balu, na którym wszyscy oczekują, że król oświadczy się Cath, dziewczyna poznaje Jokera, przystojnego i tajemniczego błazna.

Opinia:

Dzisiaj o cudownej powieści, od której dzięki lekkiemu stylowi, humorowi i niezwykłemu talentowi autorki do oddania emocji nie można się oderwać! Przyznam, że w Cinder aż tak tego nie odczułam, ale w Bez serca Meyer niesamowicie podniosła swoją poprzeczkę! A książkę miałam okazję poznać dzięki przewspaniałej Meredith, która zdecydowała się puścić ją na Book Tour! :)

I od czego ja mam zacząć? Ta historia kompletnie mnie pochłonęła, nie mogłam jej odłożyć na później. Pochłonęłam ją w trakcie dwóch wieczorów i to tylko dlatego, że kiedyś trzeba było się wyspać i iść do pracy! Bez serca to opowieść o marzeniach, o miłości i poświęceniu, o walce i niezależności. Najgorsze w tej historii jest to, że wiemy, że nie może skończyć się takim happy endem, jakbyśmy chcieli - w końcu to przeszłość Królowej Kier znanej z Alicji w Krainie Czarów. Tytuł natomiast idealnie oddaje jej treść. Mimo wszystko samo zakończenie i tak mnie zaszokowało, ponieważ spodziewałam się mniej... drastycznych metod. 

Masz moje serce. Nie wiem, czy na nie zasługujesz, czy nie. Nie wiem, czy jesteś bohaterem, czy złoczyńcą, ale najwyraźniej nie ma to znaczenia. Tak, czy inaczej, moje serce jest twoje.
Cath uwielbia piec. Mogłaby założyć cukiernię i być znana ze swoich wypieków w całym Kier. Niestety, jako córka arystokratów nie może zhańbić się pracą. Tym bardziej, że sam król okazuje jej względy! Szczerze mówiąc, nie wyobrażałam sobie, jak z tej miłej i wierzącej w swoje marzenie dziewczyny, która nawet nie potrafi zbytnio się postawić rodzicom, autorka zamierza stworzyć bezwzględną i okrutną postać, jaką znamy z Alicji. Cathrine nie jest jednak ideałem. Potrafiła mnie zirytować swoim niezdecydowaniem, choć można było się wczuć w jej sytuację. Za to Figiel to bohater idealny! Uroczy, z poczuciem humoru, przystojny, umiejący wczuć się w rolę i wyczuć sytuację... Och, on ma same zalety! Aż było mi go żal, wiedząc jak musi się skończyć ta opowieść. Ciekawą postacią okazał się także sam Król. Dobroduszny grubasek, który bez przytomności zakochał się w dziewczynie uwielbiającej piec smakołyki. Bywał wręcz rozczulający, ale z drugiej strony zastanawiało mnie, jakim cudem daje radę rządzić krajem. Bohaterowie w tej powieści są niezwykle ludzcy, realni i łatwo się do nich przywiązać.

Każdy, kto zna Alicję, wie, że nie może się to skończyć dobrze. Pytaniem pozostaje jedynie, co pójdzie nie tak i jaki wstrząs zafunduje nam autorka. Książka jest pełna humoru oraz emocji, któe nie pozwolą wam się oderwać. Koniecznie musicie poznać Bez serca

19 cze 2018

Mini recenzje: 'Jesteś dla mnie wszystkich' E. Lee oraz 'Wybraniec' M. Marków


Opis:

Jak se dobrze pomyśleć, to wszystkie chłopy są po jednych piniądzach. Nie umiejo kochać, jeno chcieliby dupczyć. Nie kontrolujo sie, ciężki żywot z nimi. I Easter zdążyła się już o tym przekonać. Ale już wie, jak wyprostować sprawy między nią a mężem. A Noot już niebawem przekona się na własnej skórze, jak bardzo kocha go jego żona. Albowiem dziadek Easter miał swoje tajemnice. Antyczne już strony steranego notatnika, przekazanego ukochanej wnuczce, kryją w sobie sekret najmroczniejszej magii, jaką widział świat - magii, dzięki której Noot przekona się, że Easter zrobi wszystko, by ocalić ich miłość. Biedny, stary Noot... już niebawem zobaczy, co naprawdę ma na myśli jego żona mówiąc JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM.

Opinia:

Sukkub był co prawda chory, ale miał także jakąś konkretną, ciekawą fabułę. Tutaj tej fabuły mi brakowało, ale to chyba z racji mojego średniego zamiłowania do form krótkich.Generalnie książka jedynie dla ludzi o mocnych nerwach. Odrażające seksualne sceny, nieprzyzwoite słownictwo i kazirodztwo. To znaczy Edward Lee w formie, choć jak dla mnie mógłby bardziej rozwinąć wątek magiczny, a nie sprowadzić go do kilku manuskryptów. Jesteś dla mnie wszystkim to opowieść o zdradzie i psychopatycznej miłości do drugiej osoby. W Sukkubie było jednak więcej dobrego smaku, a tutaj zjawisko header po prostu zwaliło mnie z nóg.
Na początku ciężko było mi się także przyzwyczaić do sposobu mówienia Easter, ale po kilku stronach stało się to raczej swojskie. Jako główna bohaterka dała się nam poznać jako wiejska baba z wieloma sekretami i umiejętnością do manipulowania ludźmi. W sumie jest ona jedyną wykreowaną bohaterką, ponieważ cała pozostała czwórka - tj. pisarz, córka Easter, Nott oraz niedorozwinięty sąsiad Easter wydają się raczej określeni przez pewien wąski zakres cech, a nie osobowość.
Seks w Sukkubie został przedstawiony hardcorowo, ale nie odrażająco. Tutaj autor poszedł o krok dalej i zafundował nam szok. Chyba tylko - wybaczcie wyrażenie - pojebaniec byłby w stanie dokonać tego, co tutaj zdawało się normalnością. Poza tym w tej krótkiej powieści aspekt seksualny gra niejako rolę główną, przyćmiewając inne wydarzenia. Jesteś dla mnie wszystkim mogłaby być dopracowana lepiej i zdecydowanie daleko jej do Sukkuba, ale czyta się ją szybko, zmierzając do najbardziej chorego zakończenia, jakie kiedykolwiek czytałam.



Opis:

Drasan jest księciem i jedynym dziedzicem tronu królestwa Sheardon. Korzystając ze swojego tytułu i pozycji wiedzie beztroskie życie… jednak do czasu. Pewnej nocy zostaje schwytany w zasadzkę, przy okazji objawiona zostaje mu prawda o tym kim jest naprawdę. Okazuje się iż ci, którym ufał okłamywali go przez całe życie.

Opinia:

Książkę miałam okazję poznać dzięki cudownej Dominice, która zorganizowała >BOOK TOUR< :)
Szkoda tylko, że książka nie była już tak wspaniała, jak organizatorka tego wydarzenia.
Pomysł na Wybrańca  ma potencjał, którego autorka nie potrafiła zupełnie wykorzystać. Pomijając stronę fabularną, osoby czytające książkę po mnie, będą miały okazję zobaczyć mnie w roli korektora. Brak przecinków, dwie kropki zamiast jednej, powtórzenia (jednak było wręcz nadużywane), dziwne składnie, pozjadane zaimki i inne części zadania... O, myślałam, że coś mnie trafi! A w podziękowaniach... za pomoc we wstawianiu piekielnych przecinków. Radzę więc zmienić osobę, która w tym pomaga, bo ta się na tym ewidentnie nie zna (brak przecinka przed gdy przeżyłam najmocniej, a najlepsze, że nie zdarzyło się to aby raz, a kilkakrotnie). Co do rozdziału (bodajże) 10 to nawet nie mam słów komentarza - marnotrawstwo papieru, ponieważ rozdział został wydrukowany dwukrotnie z identyczną treścią...
O samej książce natomiast nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Dłużyła mi się, nie miałam ochoty wracać do tej przewidywalnej opowieści. Główny bohater przyprawiał mnie o ataki migreny swoją głupotą. Zupełnie nie potrafił słuchać rad innych, wszystko robił po swojemu... Jego zachowanie wobec Neili okazało się ostatecznym gwoździem do przysłowiowej trumny. Takiego dupka już dawno w książce nie spotkałam. Postaci w ogóle są raczej płaski i kreowane niekonsekwentnie.
Cała książka natomiast drwi z praw logiki! Mam wrażenie, że momentami autorka sama zapominała, jaką wiedzę posiadają jej bohaterowie, bo fakt, który Drasana nie zaskakuje na 39 stronie, kilkanaście kartek później wywołuje szok. A słyszy dokładnie tę samą informację! Dodatkowo niektóre wiadomości są powtarzane po co najmniej dwa razy i to w identycznej formie.
Mam nadzieję, że moje komentarze umilą czas osobie, która dostanie książkę w łapki po mnie. Jedynymi odczuciami, jakie wyniosłam z tej lektury było załamanie nerwowe na tle przecinków (i ogólnych błędów, które powinien wyłapać korektor) oraz irytacja na beznadziejnie wykreowanych bohaterów podejmujących dziwne, i w większości głupie, decyzje.

13 cze 2018

'Ostatni Namsara' K. Ciccarelli


Opis:

Asha walczy ze smokami i przynosi ich głowy królowi, lecz żadne z tych trofeów nie jest w stanie jej uwolnić od więzów obowiązku: ślubu z okrutnym komendantem, człowiekiem, który zna prawdę o jej naturze. Gdy Asha dostaje szansę uwolnienia się w zamian za zabicie najpotężniejszego smoka w Firgaardzie, odkrywa, że stare opowieści mają w sobie więcej prawdy, niż mogła się spodziewać. Z pomocą przyjaciela – niewolnika służącego jej narzeczonemu – Asha musi zrzucić z siebie pancerz iskari i otworzyć serce na miłość, światło i prawdę, którą przed nią zawsze ukrywano.

Opinia:

Styl autorki jest niezwykle plastyczny i opisowy, możemy poczuć się tak, jakbyśmy razem z Ashą podróżowali po wymyślonym świecie starych opowieści pomieszanych z losem naszych bohaterów. Bardzo podobał mi się także sposób przedstawienia historii: przez większość czasu poznajemy wydarzenia z życia Ashy, ale przeplata się to z pradawnymi opowieściami, które są podstawą dawnej wiary. 

Życie Ashy natomiast pędzi na pełnych obrotach. Poznajemy całą niezwykłą powieść z jej perspektywy, więc jest ona także bardzo emocjonalna. Autorka w powieści fantasy ukazała również problem odrzucenia przez społeczeństwo. Cała historia kręci się dookoła smoków oraz pradawnych opowieści, ale także przedstawia współczesną sytuację polityczną i społeczną w Firgaardzie. Asha jako córka księcia i narzeczona komendanta nie ma łatwego życia. Tym bardziej więc komplikuje je fakt poznania krnąbrnego służącego swego przyszłego męża. Przyznam, że wątek miłosny w tej powieści zupełnie mi nie przeszkadzał, ponieważ zupełnie nie przyćmiewa głównej akcji, a wręcz idealnie ją uzupełnia. 
Pradawny zapewnił smoczej królowej zwycięstwo nad skralami [...]. Obronił ją przed atakami. A co ona zrobiła? Znieważyła go.
Ostatni Namsara to powieść o zdradzie, o manipulacji oraz sekretach. Nie raz i nie dwa zostałam kompletnie zaskoczona i zbita z tropu. Zwłaszcza zachowanie brata Ashy oraz jej przeszłość pozostawiały więcej pytań niż odpowiedzi. Nadal nie zostało wyjaśnione wszystko, więc coś czuję, że tom drugi też niejednym mnie zaskoczy.
Gdybym to ja całe życie wierzył w kłamstwa, nie byłbym pewien, czy umiem rozpoznać prawdę, mając ją przed sobą.
Asha to bohaterka silna i pragnąca niezależności, ale także akceptacji. Polubiłam ją z marszu za siłę oraz zachowanie wobec kuzynki - Szafiry. Ta druga natomiast z pozoru wydawała mi się kobietą bardzo delikatną, ale ostatecznie potwierdza tezę, aby nie oceniać po pierwszym wrażeniu. Bohaterem, którego polubiłam najmniej, był komendant Jarek. Tak wrednego i cynicznego faceta w książce nie spotkałam dawno. Nie dziwię się Ashy, że wcale nie chciała za niego wychodzić! Torwin natomiast - och, chciałabym zobaczyć ten jego łobuzerski uśmieszek! Generalnie postaci są bardzo dobrze i realnie zbudowane; z przyjemnością śledziłam ich losy (nawet, jeśli niektórym życzyłam zdecydowanie źle :D).

Pierwszy tom Iskarai to nie tylko książka o opowieściach. To także brutalny świat polityki, gdzie śmierć czy tortury są na porządku dziennym - zwłaszcza wobec niewolników czy zdrajców. Jeśli chodzi o samą ideę wątku miłosnego, pisząc recenzję, uświadomiłam się, do czego był podobny - do relacji Kestrel i Arina z Pojedynku. Także zdecydowanie polecam wam tę magiczną, niesamowitą powieść!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu IUVI.

9 cze 2018

'Mała baletnica' W. Mrok


Opis:
Akcja Małej baletnicy toczy się dwutorowo. Z jednej strony autor przedstawia pracę grupy śledczej, z drugiej – środowisko ludzi zamieszanych w pornograficzny biznes. Mrok w szczegółowy i ciekawy sposób opisuje mechanizmy, które doprowadziły do tego, że kilka osób, począwszy od 1997 roku, wyprodukowało na masową skalę dziecięcą pornografię z udziałem ponad półtora tysiąca dziewczynek w wieku od pięciu do szesnastu lat. Do 2004 roku, kiedy przerwano proceder, przestępcy wprowadzili do internetowej sprzedaży terabajty materiałów.

Opinia:

Bałam się, że książka będzie bardzo nasycona emocjonalnie. W końcu przy takich sprawach ciężko utrzymać dystans i nie wyrazić przy okazji swojej pogardy dla zwyrodnialców wykorzystujących dzieci. Nie czytałam jeszcze Czerwonego parasola, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Na szczęście pan Wiktor mimo trudnego tematu zdołał ten dystans zachować. Jego styl jest bezemocjonalny i niemoralizujący. Opisuje on przebieg procesu oraz drugą stronę medalu - działania osób zamieszanych w pornobiznes - z chłodną precyzją, bez zbędnych komentarzy czy własnych opinii. Moim zdaniem to bardzo dobrze, ponieważ literatura faktu powinna ukazywać pewne wydarzenia, a nie przekazywać nam na każdej stronie odczucia autora wobec nich.

Biznes opisany przez Wiktora Mroka zajmował się zagadnieniem, można powiedzieć, niszowym. Myśląc o pedofilii dziecięcej nasuwały mi się przed oczy raczej sceny z dorosłymi obleśnymi facetami i dziećmi. Sprawa małej baletnicy kręci się natomiast wokół lolitek (dziewczynki w wieku ok. 5-13 lat) zmuszanych do zachowań lesbijskich. Przyznam, że czytając, starałam sobie w ogóle nie wyobrażać opisanych sytuacji, ponieważ na samą myśl o macających się czy masturbujących dziewczynkach w tym wieku przechodzą mnie ciarki. Tym, co najbardziej mnie zaszokowało podczas czytania, był mechanizm psychologiczny. Jak zmusić dziecko, aby zrobiło to, czego się od niego oczekuje? Okazuje się, że niezwykle łatwo, o ile zna się kilka psychologicznych sztuczek. 
Najgorsze jest to, że zwykle wyobrażamy sobie pedofila jako faceta, który czai się pod szkołą z lizakami i porywa dzieci. A potem je bije, głodzi, poi wódką, szprycuje narkotykami i brutalnie wykorzystuje.[...] Więc spodziewamy się zobaczyć na zdjęciach umorusane, przerażone twarze [...]. Większość z nas nie jest w stanie pojąć, że dzieciakowi wystarczy obiecać nową komórkę i już tryska entuzjazmem.
Autor pokazał nie tylko mechanizmy działania rosyjskiej policji (w obrębie kraju i procedur międzynarodowych), ale także dziecięcego pornobiznesu. Musicie wiedzieć, że osobiście bardzo lubię dzieci i na myśl o tym, jak ludzie potrafią krzywdzić je dla własnego zysku czy wręcz przyjemności, aż we mnie wrzało! Nie pojmuję też, jak chorym trzeba być zwyrodnialcem, aby opisane w książce rzeczy kogokolwiek podniecały, a z drugiej strony wiem, że takich obleśnych typów jest bardzo dużo. Podobało mi się także to, że pomimo nie narzucania swojej opinii, autor wyraża jednak naganę dla takiego postępowania poprzez dialogi bohaterów, a także pokazuje konsekwencje prawne (lub ich brak).

Sprawa była bardzo ciężka, zagmatwana i wielowątkowa. Jednak to nie był typowy kryminał, gdzie musimy znaleźć mordercę. W końcu taka sprawa naprawdę miała miejsce. Zastanawia mnie natomiast, na ile postaci biorące udział w tej aferze zostały odwzorowane. Poznajemy bowiem cały wachlarz bohaterów - od policjantów prowadzących sprawę po osoby odpowiedzialne za całą aferę. Ostatecznie mamy też niejako przedstawioną postać Anastazji, choć jedynie w kilku fragmentach. Ona intrygowała mnie całą książkę najbardziej, ponieważ - jak głosi prolog - to od niej wszystko się zaczęło. 

Może zabrzmi to naprawdę źle, ale książka mnie zaintrygowała. Otworzyła oczy. Pomimo towarzyszącej non stop pogardy i lekkiego obrzydzenia na myśl o opisanych zbrodniach, nie mogłam się od niej oderwać. Na pewno sięgnę również po Czerwony parasol tego autora, aby dowiedzieć się więcej o innych aferach tego typu. Ta książka nie jest dla osób wrażliwych. Aby poznać tę historię, prawdziwą historię, trzeba jednak wyjść z pewnej strefy komfortu, którą oferuje nam niewiedza. Jednak, jeśli jesteście na to gotowi - zdecydowanie polecam wam Małą baletnicę

7 cze 2018

'Kamień na szczycie' E. Białołęcka


Opis:


Po ucieczce od starych mistrzów, którzy próbowali nimi zawładnąć, grupa chłopców obdarzonych potężnymi zdolnościami magicznymi osiada na Jaszczurze, jednej z wysp Smoczego Archipelagu. Ukrywają się w krainie fantastycznych stworów, smoków, lamii i syren, tworząc Drugi Krąg, konfraternię magów związanych przyjaźnią i niechęcią do nauczycieli, którzy sprzeniewierzyli się powołaniu. Ich towarzyszką i młodzieńczą miłością staje się Jagoda, dziewczyna o równie dużym talencie magicznym, która jak oni musi ukrywać się przed wysłannikami Zamku Magów. Przyjaciele dorastają jednak i z czasem izolacja zaczyna im ciążyć, bezpieczeństwo zmienia się w nudę, pojawiają się zarzewia pierwszych konfliktów. Co gorsza, okazuje się, że świat też nie do końca o nich zapomniał i spokój baśniowej wyspy rychło może zostać zburzony.

Opinia:

Z tomu na tom Kroniki Drugiego Kręgu robią się coraz poważniejsze. Tempo akcji oraz wydarzenia są dostosowane do wieku bohaterów, więc można powiedzieć, że dorastamy razem z nimi. Widać to także po stylu, jakim pisany jest pamiętnik Kamyka - na niektóre sprawy patrzy inaczej, używa donioślejszych określeń.

Aby nie spoilerować, powiem tylko, że grupa przyjaciół ponownie rusza w podróż pełną niebezpieczeństw i niespodzianek (niekoniecznie miłych). Ten tom jest również brutalniejszy niż poprzednie, dochodzi nawet do rozlewu krwi czy śmierci (serio, przygotujcie się na kilka wstrząsów!). Przyznam szczerze, że wieloma rzeczami zostałam totalnie zaskoczona, a powieść pochłonęła mnie bez reszty. Zwłaszcza poznawanie innej kultury okazało się ciekawym doświadczeniem. Nie wyobrażam sobie jednak oczekiwania na kolejny tom! Ten zakończył się w taki sposób, że nie było mowy, abym go choć na chwilę odłożyła, a kiedy przeczytałam ostatnie zdanie... Uh! Koniecznie potrzebuję poznać dalsze losy bohaterów!


Smocza rasa, jak przekonał się młody mag, była w równym stopniu amoralna, gdy chodziło o problem własności, cielesne zbliżenie czy religię.
Podoba mi się to, że Kamyk nie został głównym bohaterem. Mamy okazję śledzić także innych członków Drugiego Kręgu w akcji, a także poznać odczucia Jagody względem chłopców i zaistniałej sytuacji. Z tomu na tom zmienia się mój ulubiony bohater - w tym został nim Myszka. Co ciekawe, autorka nie wprowadza wielu dodatkowych postaci, a skupia się na rozwoju już obecnych. Rzadko spotykam to w seriach i uważam, że podnosi to zdecydowanie poprzeczkę.


W drugim tomie cały czas coś się działo. W tym autorka nieco przystopowała, zostawiając trochę więcej miejsca na rozmyślania bohaterów - o rodzinie, o ich więziach, o przyszłości. Jednocześnie nie zgubiła tempa akcji, która nie rozwlekała się w czasie. Z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnego tomu, a jeśli jeszcze nie poznaliście Kronik Drugiego Kręgu, koniecznie musicie to nadrobić!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar.

4 cze 2018

Wystrzałowy miesiąc maj - podsumowanie



Hej, hej, heloł!
Tak, jak pisałam już na fanpage - maj był u mnie obfity w pochłaniające czas wydarzenia, więc dopiero od weekendu postaram się wrócić do życia blogowego pełną parą. Natomiast dziś szybkie podsumowanie miesiąca :) (które miało być 1 czerwca, ale blogger przerzucił mi je w wersje robocze...)

Przeczytane książki:
  • Ssij, mała, ssij (348) *8/10*
  • Perłowa Dama (456) [Czwarta Strona] *6/10*
  • Toń (316) [Uroboros] *9/10*
  • Post Scriptum (304) [Jaguar] *9/10*
  • Tancerze burzy (445) [Uroboros] *6/10*
  • Niedobry pasterz (485) [Czwarta Strona] *8/10*
  • Proroctwo cieni (288) [Kobiece] *6/10*
  • Mrok (399) [Alicja Wlazło] *7/10*
Ilość przeczytanych książek: 8
Ilość przeczytanych stron: 3041 (ok. 98 str/dzień)
Najlepsza książka: Toń/ Post Scriptum
Najgorsza książka: -

Jak widzicie, nie przeczytałam w maju złej książki, co bardzo mnie cieszy. Niektóre miały lekkie wady, ale i tak miło spędziłam przy nich czas! :) 

Maj był to miesiąc szybki i pełny wydarzeń. Niestety, skok na bungee musiał zostać przełożony na czerwiec i jeszcze nie wiem dokładnie kiedy :( Natomiast WTk 2018 wypaliły genialnie, co mogliście zobaczyć w ich podsumowaniu. Wróciły także booktourowe Kropla Życia oraz Szamanka od umarlaków, z których relacje jakoś w czerwcu :) Pod koniec maja przyjechała także Oluś i och, działo się! Nawet nie wiecie, ile facetów szuka księżniczek nad warszawskim bulwarem (wcaaale, nie byłyśmy w koronach, skądże). A na sam koniec news, który dzieje się, gdy czytacie ten post. Otóż - przeprowadzam się do Warszawy! :D Dlatego żyję na pełnych obrotach: pakowanie, kursy do Wawy i z powrotem, znów pakowanie :D Na szczęście wzięłam na dwa dni wolne :D

A jak wam minął maj? Macie jakieś plany na czerwiec? :)