19 lis 2015

'Złota krew' P. Brown

Tytuł: Złota krew
Tytuł oryginalny: Red Rising
Autor: P. Brown
Cykl/seria:  Red Rising
Tłumaczenie: K. Składanowska
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 432

Opis:
Kto walczy z potworami, sam musi stać się potworem.
Życie Czerwonych na Marsie nie jest łatwe. Zwłaszcza życie Helldiverów, którzy w kopalniach Marsa wydobywają cenne helium-3. Nigdy nie widzą słońca. Nie zawsze mają co jeść. Żyją krótko. Umierają młodo. 
I nie ma dla nich sprawiedliwości.
Darrow Helldiver, Czerwony górnik, przez okrutne prawo Złotych władców traci żonę, a potem sam zostaje skazany na śmierć. Nie wie jeszcze, że to dopiero początek.
Los daje mu szansę, aby walczyć o wolność dla swoich ludzi. O wolność wszystkich Kolorów niewolonych surowym prawem Złotych najeźdźców, którzy przed wiekami opanowali Układ Słoneczny. 
Darrow musi tylko stać się Złotym. Wślizgnąć się w szeregi panujących i rozbić system od środka.
Przed nim nie tylko bolesna przemiana, lecz także długa i żmudna walka o pozycję na szczycie społecznej piramidy. Żeby stać się Złotym, Czerwony Helldiver musi nie tylko zmienić skórę, lecz także przeżyć. Co wcale nie jest takie proste, bo Instytutem Marsa, szkołą przyszłych władców, rządzi tylko jedna zasada: przeżyją najsilniejsi.
Czy słaby Czerwony zdoła skończyć szkołę bogów?
Czy zdoła rozpalić zarzewie zagłady i obalić Złotą tyranię?

Opinia:
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Drageus Publishing House!

Pierwsza wersja tej recenzji była pisana zaraz po skończeniu przeze mnie tej książki. Była jednak zbyt chaotyczna, abym mogła ją opublikować. Przeczytałam ją jeszcze raz i postanowiłam napisać bardziej składnie i od rzeczy, ponieważ wtedy była pierwsza w nocy, a moimi głównymi myślami były: ci będzie dalej? co się stanie z Darrowem?

Kolorystyka okładki bardzo przypadła mi do gustu, a grzbiet doskonale prezentuje się na półce! Ponadto postać na okładce zaintrygowała mnie na tyle, że książka nie czekała nawet dnia, abym po nią sięgnęła.

Wiecie, że zazwyczaj nie czytam science fiction. Cała ta technologia, przyszłość - nie przemawia to do mnie. Jednak po zapoznaniu się z opisem tej książki, o rozbijaniu systemu od środka, o przenikaniu do szeregów wroga - poczułam się bardzo zachęcona. Na początku co prawda nie mogłam się wciągnąć, ale styl autora ciągnął mnie dalej, aż dotarłam do momentu, w którym akcja nabiera tempa. Tak, styl to ewidentny i niezaprzeczalny plus, mega plus powiedziałabym nawet, tej pozycji. Było mi się ciężko oderwać od książki nawet podczas opisów! Dialogi były swobodne, a w całej książce przewijał się humor. Narracja z perspektywy Darrowa była genialnym posunięciem i do tej książki zdecydowanie nie pasowałaby mi narracja wielotorowa.
Wyobraź sobie stół pokryty pchłami. [...] Pchły skaczą tak wysoko, jak tylko się da. Wtedy przychodzi człowiek i nakrywa pchły słoikiem. One skaczą i uderzają w dno słoika, nie mogąc podskoczyć wyżej. Wtedy człowiek zabiera słoik, a mimo to pchły nadal nie skaczą wyżej, nie zdążyły się przyzwyczaić, ponieważ dalej wierzą, że mają nad głowami szklany sufit. [...] My jesteśmy jak te skaczące wysoko pchły. A teraz pokażę ci, jak wysoko.
Fabuła na pierwszy rzut oka jest dość oklepana i na pewno się już z nią gdzieś spotkałam... Ktoś z najniższej kasty ma okazję dokonać rewolucji. Przenika powoli do systemu, aby go zniszczyć. Banalne? Nic bardziej mylnego! Brown genialnie rozwinął ten pomysł! Książka jest podzielona na cztery części. Pierwsza to zdarzenia na Marsie, w kolonii górników, z których wywodzi się Darrow. Druga część opisuje przeminę Darrowa oraz przybliża nam trochę Synów Aresa. Trzecia i czwarta opowiadają o pobycie Darrowa w Akademii. Podział ten pozwala lepiej oswoić się z konkretnymi sytuacjami, zanim przejdziemy do kolejnych. Autor doskonale dawkuje informacje i chociaż próbowałam, to nie mogłam się prawie niczego domyślić. Kiedy miałam wrażenie, że rozgryzłam akcję, nagle ta zmieniała się o 180 stopni!

Akcja momentami pędzi, niekiedy zwalnia, ale nie na tyle, aby zanudzić czytelnika. Zapewne zastanawiacie się czy pojawia się wątek miłosny? Otóż, w pewnym sensie tak... Jest on nawet bardzo ważny dla całej akcji, ale nie przyćmiewa głównego wątku. Ma też kolejne swoje etapy, ale aby to zrozumieć - trzeba przeczytać książkę od początku do końca, bo nie chciałabym Wam czegoś zaspoilerować.
- Ilu z nas może zginąć?- Nie martw się o to.- Ilu?- Każdego roku Zarząd Kontroli Jakości ustala limit, ale jak na razie mieścimy się w jego granicach [..].
Postaci to duma tej książki tak samo, jak nieprzewidywalność. Autor stworzył ogrom postaci, co tym razem było akurat niewątpliwą zaletą książki. Każdej z nich nadał indywidualne cechy, wykreował ich tak realistycznie, że miałam wrażenie, że takiego Darrowa czy Mustang mogłabym spotkać na ulicy. Mimo to bałabym się ich. Postaci w tej książce, choć każda na swój sposób, to jednak bywały niesamowicie okrutne i bezlitosne. To nie pozycja dla delikatnych czytelników, którzy boją się krwi, kilku złamanych kości czy morza trupów. Osobiście bardzo zżyłam się z Darrowem, ale moim ulubionym bohaterem został Sevro. Ten jego cięty język! Za Eo natomiast nie przepadam. Była typową marzycielką - zbyt kruchą, delikatną, choć pełną determinacji. Dużo bardziej lubię postać Mustang, która jest pewna siebie, oddana, ale potrafi postawić na swoim. Jedynie Szakal to dla mnie postać nie udana. Miał wzbudzić w czytelniku zapewne lęk, obrzydzenie, ale ja osobiście mu współczułam, zamiast go znienawidzić.

Podsumowując, wciągnęłam się w akcję od pierwszej do ostatniej strony. Lekka wulgarność, dwuznaczność niektórych sytuacji, brutalny świat Elity oraz mała wojna w Akademii nadały książce więcej barw oraz wciągały mnie w nią coraz bardziej. Zarwałam przy książce noc, na drugi dzień zabrałam się za tom kolejny! Już boję się pomyśleć, co będzie, jak ją skończę, ponieważ części trzeciej jeszcze nie wydali! I jestem naprawdę wdzięczna wydawnictwu Drageus za umożliwienie mi przeczytania tak wspaniałej pozycji. Nie zastanawiajcie się - czytajcie! ☻

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,7 cm)

31 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że naprawdę mogłaby mi się ta książka spodobać, lubię tego typu historie i kiedy mam okazję, to z przyjemnością sięgam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie jestem w trakcie lektury i mi również bardzo się podoba. Mam nadzieję, że już do końca tak będzie i że kiedy skończę czytać pierwszą część to od razu będę chciała sięgnąć po kolejną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już prawie kończę tom drugi i jestem załamana.... - kiedy wydają trzeci? :D

      Usuń
  3. tematyka nie dla mnie, ale podoba mi się okładka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj ^^ Może jednak ci się spodoba :3 wbrew pozorom bardziej o ludziach i ich naturze niż kosmicznych stworkach xxD

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. napisałam taką fascynującą recenzję i to twój cały komentarz? :D hahah, nie no, kochana, rozwaliłaś mnie :D

      Usuń
  5. Drugi raz dzisiaj natknęłam się na tę książkę, a wcześniej w ogóle o niej nie słyszałam. I drugi raz spotykam się z tak pochlebną opinią, a od razu mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo intrygująca, a przede wszystkim wciągająca :D Dziś miał premierę tom 2, ale jego też dostałam od wydawnictwa i jestem już prawie na końcu.... Co ja zrobię ze swoim życiem, zanim wydadzą tom 3? :D

      Usuń
  6. czuję, że nie polubiłabym się z tą książką. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie bardzo jestem co do niej przekonana :(

    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O książce dowiedziałam się od przyjaciółki. Wydaje mi się, że będzie ciekawa, ale jakoś szczególnie nie interesuje mnie, abym teraz skakała przed monitorem, mówiąc, że koniecznie muszę to przeczytać. Może po to sięgnę - kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że sięgniesz, bo ja właśnie skończyłam część drugą i nie wiem, jak przeżyję do premiery 3 :D

      Usuń
    2. Wow, to faktycznie brzmi nieźle. Rozumiem twój ból - to okropne czekać na premierę kolejnych części ciekawej serii T^T

      Usuń
  9. To nie jest mój gatunek, ale wierzę, że innym może podobać się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, serio :D Ja normalnie też nie czytuję fantasy :D

      Usuń
  10. Hej ;) Nominowałam Cię do tagu, tutaj znajdziesz więcej informacji ;) http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2015/11/my-little-pony-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko wskazuje na to, że książka mogłaby mi się spodobać. Dodaję do swojego must-read :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uwielbiam science fiction ,więc myślę, ża ta książka mogłaby mnie zainteresować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie :) Zwłaszcza część druga, gdzie tego sf jest już więcej :D

      Usuń
  13. Uwielbiam książki, których fabuła dzieję się w przyszłości więc po tą koniecznie muszę sięgnąć! Twoja recenzja sprawiła, że nabrałam wielkiej ochoty na zapoznanie się z tą pozycją :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i naprawdę polecam :) Już jutro recenzja tomu 2 :)

      Usuń
  14. Zachęciłaś mnie. Może przeczytam ale raczej nie w najbliższym czasie :D Skoro mówisz, że taka świetna to raczej sądzę, że miałabym czego żałować jakbym nie przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałabyś. Autor ma cudowny styl! A jeszcze ta fabuła i bohaterowie - <3

      Usuń
  15. Hej! Masz coś do marzycieli?!
    XD
    Bo wiesz... ja jestem marzycielką. :P
    A książkę jak najbardziej chciałabym przeczytać!!! ^_^ Po Twojej recenzji to już w ogóle... XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie w tym sensie xD sama lubię marzyć, ale Eo byka zbyt kruchą bohaterka jak dla mnie. No i lubię ją mniej po tym, czego dowiedziałam się w części drugiej...
      To czytaj, warto 😁

      Usuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.