25 lut 2016

Refleksje czytelnicze #11

Na początek pytanie od Marceliny L. (dziękuję ♥): Wolisz dostawać książki-niespodzianki czy raczej preferujesz sytuację, kiedy to osoba, która ma dać Ci prezent pyta się Ciebie o tytuł?

Powiem ci, że wychodzi to różnie. Bo najczęściej wolę dać komuś całą listę tytułów, z których on sobie jeden wybierze :D Ja mam niespodziankę, która to będzie książka, a on nie ma problemu, bo prezent na pewno się spodoba. Są sytuację, gdy bardzo chcę jakąś książkę i mówię przy okazji urodzin wprost, że kup mi to. Ale lubię też niespodzianki, jeśli ktoś zna mój gust (albo jak Meredith przy okazji świąt śledzi moją biblioteczkę na LC - a przynajmniej tak podejrzewam, bo akurat dostałam od niej książkę z listy Chcę przeczytać :D)

Więcej pytań od Was nie mam :( Szkoda, bo miałam nadzieję, że seria lepiej się przyjmie... W razie czego jednak pozostaje zakładka Zadaj pytanie, gdzie możecie pytać, o co tylko chcecie.

Dzisiejszy temat jest dość obszerny, ale wybrałam z niego kilka zagadnień, nad którymi się poznęcam :) Oczywiście to wszystko to moje subiektywne opinie i nie musicie się z nimi zgadzać :)

Co powinien zawierać opis?
Krótki, nic nie sugerujący, ale ciekawy opis fabuły. Coś, co od razu mnie zaciekawi. Jak czytam opisy w stylu Co wyniknie z ich spotkania, a dotyczy to chłopaka i dziewczyny.... To z automatu odkładam tą książkę. Jeśli opis sugeruje mi schemat, to książka już jest na pozycji straconej.
Opis powinien zawierać w sobie tajemnicę, obietnicę dobrej zabawy z książką! 

Czego opis nie powinien zawierać?
Spoilerów. To jest największe zło czytelniczego świata - spoilery w opisach. M. in. dlatego, kiedy czytam recenzję kolejnych tomów książki, którą chcę przeczytać - nie czytam opisu. Przejechałam się już na Zwiadowcach (choć tam to autorzy tych opisów robili spoiler na spolierze prawie już w kolejnych częściach...) i został mi uraz do opisów kolejnych tomów serii :D

Okładka ważna rzecz
Nie oszukujmy się. Nie trzeba oceniać książki po okładce, ale jeśli okładka jest ładna to na 99% przeczytamy także opis książki. Dla mnie ważną sprawą jest też grzbiet, bo to jest cześć widoczna w księgarniach i bibliotekach na pierwszy rzut oka - wcale nie okładka, a grzbiet. Niestety, o tym wydawnictwa często zapominają i mogę wymienić naprawdę mało książek, których grzbiet uważam za cudowny.

Wstążka, czyli coś, co kocham
Wbrew wszelkim pozorom, nie lubię aż tak zakładek do książek. Jasne, są śliczne, lubię je robić sama, ale mają jedną wadę - bardzo łatwo je zgubić, mogą wypaść z książki... Dlatego uwielbiam książki z wstążkami, którymi możemy sobie zaznaczyć miejsce skończenia lektury! Są przyszyte, nie trzeba o nich pamiętać i na pewno nie wypadną! Niestety, niewiele książek je ma...

Na grubość
Mnie osobiście denerwuje wydawanie książek z dużymi marginesami i czcionką np. 14 zamiast 12-13 dla zwiększenia objętości... Nie liczy się, jak gruba jest książka tylko jej jakość... Ja np. wolę więcej tekstu na jednej stronie, bo czytam szybko i nie muszę wtedy ich co chwila przewracać.

Cena adekwatna do grubości
W tym temacie mam tylko jedno do powiedzenia: jak widzę jakąś książeczkę 300-400 stron, a kosztuje np. 49 zł... To trafia mnie szlag...

Książki z listy mają pierwszeństwo - chyba, że jest promocja
Tak, normalnie staram się zaopatrywać w książki, które chcę przeczytać już od jakiegoś czasu, aby powoli zmniejszać jednak listę chcę przeczytać. W przypadku promocji i znalezienia ciekawej, ale wcześniej kompletnie nieznanej książki - to postanowienie bierze w łeb... Ach, koszyki w Carrefour to zło :D

Dziś krótko, na temat. A wy, jak wybieracie książkę, którą chcecie kupić? :)

17 komentarzy:

  1. Nie mam listy chce przeczytać :D co jest dość dziwne. Idę na żywioł przeważnie. Widzę książkę szukam w internecie jej opinii i kupuje albo nie. Ceny też mnie denerwują. Ale staram się być poszukiwaczką promocji książkowych. Chociaż i tak przeważnie zamawiam na nieprzeczytane.pl. Wydaje mi się że jest najtaniej. Staram się nie kupować książek pod presją (bo tania) przeważnie jej wtedy nie czytam tylko leży na regale. Robię tak na promocjach w Biedronce niestety. Dlatego nie robię tam już zakupów. :D Przepiękne okładki to wielki plus dla książki. Tylko często zdarza się że okładka ładna nie adekwatnie do treści. Uwielbiam prezenty książkowe :D Przeważnie sama je sobie robię, a rodzice płacą. Wtedy nie ma tego rozczarowania, że dostane coś czego nie chciałam. Ale się rozpisałam.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę pożyczać niż kupowac. Chyba, że lektura mnie zachwyci, to wtedy decyduję się na zakup .;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja stosuję podobną metodę i na Gwiazdkę daję mamie listę książek, którą ona weryfikuje, a później pozostaje jedynie snuć przypuszczenia, którą z tych lektur wybierze ;) Chociaż przyznam, że czasem całkowite niespodzianki również są trafione i przypadają mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nestety ja miałam zaspoilerowaną ostatnią część Zwiadowców (w której obie wiemy co się stało), kiedy byłam na może 6 części, przez jedną z bloggerek. To już kompletne zło, jeszcze gorsze niż w opisach - spoilery na blogach. I to oczywiście bez wiadomości, ze zaraz będzie spoiler. Ten blog został zawieszony, ale i tak nie miałabym ochoty tam wracać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja! Okładka jest ważna i zazwyczaj przyciąga wzrok czytelnika, musi zachęcić, zaintrygować! Zawsze sugeruję się opisem z tyłu, ale okładka odgrywa bardzo ważną rolę :D
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzbiet jest bardzo ważny! No bo w końcu jak przejeżdżam wzrokiem po półce to pierwsze co widzę to grzbiet ;) Ale wracając do rzeczywistości to najczęściej zamawiam przez internet i są to najczęściej książki z listy ewentualnie jakieś, które są przecenione na 5 lub 10 zł. Chyba, że znajdę coś w jakimś koszu w supermarkecie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak jestem w bibliotece, i nie ma, żadnej tam książki, którą teraz i w tym momencie chcę przeczytać, to przechodzę wzdłuż regałów i patrzę, jeżeli grzbiet lub tytuł mnie zainteresował to patrzę na nią.
    Z wszystkich książek jakie mam w posiadaniu tylko dwie książki mają wstążki (Trylogia Władcy pierścienia w jednej książce i jakiegoś Mikołajka) i to są te, które są najgrubsze i mają twardą okładkę.
    Lubię kupować książki w Biedronce lub w Lidlu, jak są jakieś :D
    Jak wybieram książkę którą bym chciała kupić? Głównie patrzę na okładkę, żeby mieć ładną kolekcję :D Ale są również inne czynniki :D
    Susette

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację, książki z wstążkami są cudowne, ale niestety sama mam na swojej półce tylko jeden taki egzemplarz.
    Te koszyki w Carrefour to naprawdę zło, niesamowicie kuszą. Dobrze, że nie bywam w tym sklepie aż tak często :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Promocje są jednocześnie dobre i źle :p. Ostatnio wydałam ostatnie grosze na wyprzedaży w dwóch sklepach i internetowych. A obiecałam sobie, że do końca marca żadnych nowych książek. Sama zakładek niemal w ogóle nie używam, nie dość że szybko je gubię to jeszcze mam pewną skomplikowaną historię z zaznaczaniem książek zakładami. Ze wstążką mam tylko "Podaruj mi miłość".

    OdpowiedzUsuń
  10. Spoilery dotyczące poprzednich tomów - to pół biedy. Ale ile razy trafiłam na książkę, której opis dotyczył 3/4 fabuły... oO To totalna porażka.
    I tak, ceny książek bolą. Polska fantastyka szczególnie jest cholernie droga. No na prawdę, 37zł za książkę Kossakowskiej, gdzie czcionka duża, obrazki sprawiają, że treści mniej, a i tak ma z 300 stron...? Okeej, Fabryka Słów ma ładne wydania, ale cenią się okropnie.
    Ja zwykle idę na żywioł kupując ostatnio. Więc kończy się na tym, że wszystkie serie rozpoczynam, a potem ich nie kończę XD
    http://drewniany-most.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. o Boże! Zapomniałam wymyślić dla ciebie pytania! Ale to się naprawi, nad tym się popracuje będzie ich ciutek ! ♥
    Ooo książki ze wstążeczką są cudne <3
    Co do opisu chyba musze zacząć nad nim pracować xD
    Taak książki i ich ceny czasem mnie załamują ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki najczęściej wyszukuję w internecie. Gdy zainteresuje mnie tytuł lub okładka, czytam opis. Jeśli brzmi ciekawie, książka ląduje na liście "Chcę przeczytać". Jeśli nie, to raczej po nią nie sięgnę. Nie zdarza mi się kupić książki tylko ze względu na ładną okładkę, albo że jest przeceniona. Blurby niestety mają to do siebie, że albo zdradzają za dużo, albo nijak się mają do rzeczywistej zawartości.
    A propos, u mnie w szkolnej bibliotece będzie akcja "Nie oceniaj książki po okładce" - przygotowujemy opisy i krótkie rekomendacje, które następnie znajdą się na okładkach oklejonych papierem książek. :p Jestem ciekawa, jak to wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Również nienawidzę spoilerów w opisach :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja głównie zwracam uwagę na okładki. Jestem strasznym wzrokowcem i wszystko co jest na swój sposób piękne przykuwa mój wzrok. Jednak wiem, że czasem bywa to zgubne, więc staram się nie kupować książki bez wcześniejszego zapoznania się z jej recenzjami. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie zwróciłam uwagi na "ważność" grzbietu książki, ale faktycznie, masz rację :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka na prawdę robi duże wrażenie! Za to to grzbiety najczęściej oglądamy i trochę lipa, że niektóre wypadają tak marnie na półce :/ jeśli chodzi o wstążkę, to jakoś nie mam żadnego zdania. Mam tylko jeden egzemplarz wyposażony w ten gadżet, ale ani to na plus, ani na minus :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, przyznaję się, że przeglądałam twoją listę na LC :D
    Taaaak, spoilery w opisach!! Niefajnie, zupełnie niefajnie!!! :| Spotkałam się z tym dużo razy... :|
    Też lubię ładne grzbiety, szkoda że czasami wydawnictwa o nie nie dbają :|

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.