3 lut 2018

'Ostatnia saga' M. Mortka

Tytuł: Ostatnia saga (oryginalnie:  -)
Autor: M. Mortka (tłumacz: -)
Cykl: Trylogia Nordycka
Ilość stron: 494
Wydawnictwo: Uroboros (w roku: 2015)

Opis:
Starzy bogowie powoli mogą odejść w zapomnienie. Chcąc odzyskać tron, do kraju wraca bowiem Eryk Halvdanson, a wraz z nim krzewiciele nowej wiary. Przy pomocy misjonarzy Chrystusa król wypowiada wojnę zastanemu porządkowi i grozi każdemu, kto nie będzie chciał się nawrócić. W wojowniku Haraldzie płynie jednak gorąca krew wikingów, a jego niewyparzona gęba sprawia, że trafia do niewoli. W myśl nowej wiary niewygodny staje się też karzeł Arnul. W walce o wolność wspólnie wypowiadają wojnę królowi i kapłanom, na czele których stoi bezwzględny biskup Hieronim.


Opinia:

Ponownie przepadłam w świecie Marcina Mortki! Tym razem autor zachwycił mnie również przepiękną i solidną stylizacją językową. Szkoda tylko, że mam sklerozę i niestety nie zawsze pamiętałam, co oznaczały słowa z islandzkiego - chyba muszę spisać sobie słowniczek :D

Ostatnia saga to opowieść o mroźnej, nieugiętej Północy, o mitologii nordyckiej oraz chrześcijaństwie. Ocalony kaprysem bogów Eirik trafia na biskupa chrześcijańskiego, który zabiera go do kraju swej wiary. Dorosły już Eryk powraca do Nidaros, aby przejąć tron odebrany jego ojcu. Przynosi ze sobą także chrześcijaństwo. Ostatnia saga to ciągła bitwa - między upartością wyznawców Odyna, a okrutnikiem, który próbuje tę wiarę wykorzenić i zastąpić tą w Chrystusa. Jednocześnie to książka pełna magii, która mrozi krew w żyłach. Przeznaczenie warunkuje życie bohaterów, prowadząc do nieuniknionego końca, a gdy Ragnarok nadejdzie, możemy się tylko zastanawiać, co zaserwuje nam autor. 
Trzy razy cios będzie padał,; Za czwartym padnie umiłowany,; Na próżno troll się skradał
Jak większość z was wie, lub nie, jestem ateistką. Dlatego pewnie nie sięgnęłabym po tę powieść, gdyby nie jedno - autor. Stwierdziłam jednak, że skoro Marcin Mortka napisał tę trylogię, to ja muszę ją przeczytać. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ poza przywoływaniem wierzeń nordyckich, polski pisarz dużo opowiada także o chrześcijaństwie. Jednak robi to w sposób, powiedziałabym, nieprzewidywalny - pod koniec książki wręcz łączy te dwie religie i w życiu nie odgadlibyście w jaki sposób. Poza tym spodobało mi się przedstawienie wiary w Chrystusa - nie jest ona zła, mówi o dobroci i miłosierdziu, ale ludzie tacy, jak biskup Hieronim oraz król Eryk przeinaczają jej znacznie oraz wolę Boga i czynią ją religią krwawą. W ten sposób książka niesie ze sobą przesłanie: to ludzie są źli, nie wiara. Po drugie bardzo cenię wyrażony na stronach powieści pogląd jednego z bohaterów - wojny o religię są po prostu bez sensu, bo każdy powinien mieć wybór i wierzyć w to, co chce.
[...] jak wyruszysz do tej swojej Valhalii, pamiętaj, że ja się nigdzie nie wybieram. A łańcuchem skuciśmy jednym!
Na kartach powieści poznajemy cały szereg bohaterów. Najczęściej towarzyszymy Haraldowi oraz Arnulowi. Jeden z nich to wojownik, zwolennik starych tradycji i obyczajów. Imponuje hardością ducha, ale chwilami można posądzić go o szaleństwo. Arnul za to jest karłem, w sumie wyrzutkiem poza swoją małą społecznością, choć wychował się wśród ludzi. Możemy śledzić proces jego mężnienia oraz poznawania świata, co nie zawsze okazuje się dla niego pozytywne. Kolejną postacią, którą bardzo dobrze poznajemy, jest król Eryk. Chociaż został wykreowany jako postać negatywna, fascynował mnie - autor przedstawił nam tego bohatera jako dziecko, aby potem pokazać krwawy szlak, który wyznaczył młodzieniec na Północy. Jego fanatyczna wiara była potęgowana przez biskupa Hieronima, z którego postacią zdecydowanie się nie polubiłam, choć został genialnie wykreowany. Po prawdzie to on, a nie Eryk jest głównym antagonistą w książce przeciwko starej religii. O bohaterach mogłabym jeszcze mówić długo i treściwie, ponieważ autor nie dość, że dobrze ich wykreował, to często pozwalał nam patrzeć oczami przeróżnych osób. Jednak po raz pierwszy spotkałam się z bohaterką noszącą moje imię <3 Okazała się wredną karlicą, która nie daje sobie w kaszę dmuchać - jestem usatysfakcjonowana! 

Jeśli fascynuje wam mitologia nordycka lub wiara chrześcijańska, jeśli lubicie bitwy oraz doskonale wykreowane postaci oraz jeśli nie boicie się zagłębić w okrutną, mroczną sagę pełną śmierci, bólu i rozpaczy, która mimo wszystko pokazuje światełko na końcu tej drogi - musicie poznać pierwszy tom Trylogii Nordyckiej. Polecam zwłaszcza niedowiarkom, którzy nie wierzą, że polski autor potrafi stworzyć coś cudownego, ponieważ muszę przyznać, że choć kocham Madsa, Rolanda i Edwarda Love'a - Ostatnia saga to coś zupełnie innego, znacznie poważniejszego i zdecydowanie uważam, że od tej pory to w moim osobistym rankingu najlepsza książka Marcina Mortki!

Wyzwania: ABC CzytaniaOlimpiada CzytelniczaKitty's Reading ChallengeCzytam, bo polskie

Za egzemplarz dziękuję

31 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że na początku jakoś nie byłam przekonana czy chcę sięgnąć po tę książkę. Jednak mnie namówiłaś i dopisałam ją do swojej listy. :D Jestem ciekawa jak ją odbiorę. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mortka i wszystko jasne :) Ciekawa recenzja, jeszcze bardziej zachęciła do sięgnięcia po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mitologia nordycka jak najbardziej mnie fascynuje, ale chcę najpierw zapoznać się z jej nieprzetworzoną wersją, a potem dopiero zagłębić się w książki inspirowane ichnimi wierzeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam ci Mitologię nordycką Gaimana. On nie przetwarza, a wybrał najciekawsze jego zdaniem mity i napisał je trochę współcześniejszym językiem :)

      Usuń
  4. Lubię czytać o mitologii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ mnie zaciekawiłaś tą książką! Coś czuję, że jak ją dorwę to nie będę się mogła od niej oderwać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dorwij od razu całą trylogię, dobrze radzę <3

      Usuń
  6. Szczególnie ostatni akapit sugeruje, że jest to książka dla mnie. Dawno nie czytałam niczego związanego z mitologią nordycką, więc myślę, że to odpowiednia pora, by w końcu po coś sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie. Jak uporam się z moim stosikiem książek, to myślę, że przeczytam. :D
    Pozdrawiam, Alice

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boziu o Boziu jaaaaaaaaaaaa chceeeeeeeee (musialam napisac to slowo - specjlanie xD) uwielbiam dobrze wykreowany swiat zwalszcza gdy religia ma jakis sens a nordycka jest mega. poza tym to co piszeszo calej sadze jaaaaaa uwielbiam tak smao jak np Ksiaze cierni (tom1) tez taaaaaaaaaaaaaaaakie podobne lae inne ale ta sama mrocznosc <3 noo ale tutaj mamy kompletny inny odlot!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, ale książka nie dla mnie, ale cieszę się, że Tobie się podobała.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  10. Wątki religijne to coś, co zdecydowanie zachęca mnie do czytania. Nie wiem, jakim cudem przeoczyłam tę trylogię. Możliwe, że przez wzgląd na autora - znam tylko jedną ksiażkę a jego twórczość to u mnie coś w stylu "kiedyś przeczytam".

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszą część trylogii mam u siebie i za niedługo się za nią zabieram! Narobiłaś mi smaczka!! Wikingów uwielbiam <333 a zwłaszcza serial ;o w dużej mierze przez Ragnara i Rollo :)

    Pozdrawiam,
    toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com 💘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, to miłej lektury <3
      Serialu nie znam - nie lubię seriali :D

      Usuń
  12. Muszę, muszę, muszę! Jak cię będe odwiedzać biorę osobną torbę na książki, serio!
    Podobny wątek starcia miejscowych religii z chrześcijaństwem jest w "Mgłach Avalonu", które koniecznie musisz przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ty przyjedź autem, bo będziesz musiała w pociągu za bagaż dopłacać :D

      Usuń
  13. Zamiast Eryk przeczytałam Erotyk i tak kminie o co Ci chodziło xDDD
    Także tak, ja kiedyś poznam tego autora, no serio :D
    Tylko nie wiem kiedy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah ty weź przyspiesz termin poznania Mortki, a nie filozofuj :*

      Usuń
  14. O, najlepsza książka Mortki w Twoim rankingu? To może ja coś w końcu jego przeczytam xD Bo ja chyba po prostu źle trafiłam, z Domem pod pękniętym niebem, bo mocno się zawiodłam... No ale dam jeszcze autorowi szansę! Kiedyś :P

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.