15 lip 2018

DZIEŃ Z ŻYCIA KSIĘGARZA

Po pierwsze przepraszam, że was zaniedbuję, ale... Ostatnio mam niekoniecznie dobry okres, ponadto wolę poświęcać czas wolny na czytanie niż pisanie, a nie mam go znów aż tak dużo... Nawet teraz, gdy szykuje mi się 5 dni urlopu, mam już prawie każdy dzień czy wieczór zaplanowany. Boli mnie, gdy widzę, że pięć dni na Biblioteczce nie wisi nowy post. Boli mnie, że nie mam czasu na ogarnianie waszych blogów tak, jak kiedyś. Boję się, że od października będzie jeszcze gorzej, ponieważ zamierzam iść na studia. Dzisiaj jednak mam dla was post, który obiecałam już jakiś czas temu. 

Jak wiecie, od lutego pracuję w księgarni Świat Książki. Postanowiłam z tym postem moment poczekać, aby jednak pisać go na podstawie doświadczenia, a nie chwilowej fascynacji. Może ktoś też rozważa pracę w tym zawodzie? A może po prostu jesteście ciekawi, co księgarz robi? Zainteresowanych zapraszam do lektury!

Udało mi się nawet znaleźć w Googlu zdj. dokładnie mojej księgarni :)


Zadania i obowiązki, czyli dekalog księgarza

1. Książki na półkach stać będą równo i w spójnych rzędach, koniecznie alfabetycznie, a książki na stołach leżeć mają w stosach równych i schludnych.
2.  Oferował będziesz  swą pomoc każdemu klientowi, którego uprzednio powitasz.
3.  Śledził będziesz nowości i zaznajamiał się z obecnym katalogiem, aby dobrze służyć radą.
4. Pilnował będziesz promocji i zmian w cenach, aby naklejki i przeceny były zawsze aktualne.
5. Poznasz ofertę artykułów papierniczych i biurowych, aby doradzać jak najlepiej.
6. Utrzymywał będziesz porządek na sali w zakresie ekspozycji oraz czystości półek i podłogi.
7. Poznasz gry oferowane w księgarni, aby służyć pomocą, gdy ktoś zapyta.
8. Składał będziesz zamówienia dla klientów, gdy poproszą lub gdy nie masz książki na stanie, a jest na magazynie.
9. Zmieniał będziesz wystawy oraz ekspozycje.
10. Oferował będziesz ofertę promocyjną przy każdej transakcji.

A tak szczerze - to tylko brzmi tak strasznie. Oczywiście pominęłam otwieranie/zamykanie sklepu czy papierkową robotę typu zwroty/faktury. Co do punktu drugiego - każdy z nas chyba zna irytujące W czym mogę pomóc? Otóż my raczej pytamy czy na przykład nie jest potrzebny konkretny tytuł, kartka na konkretną okazję. I powiem wam, że wtedy klienci znacznie lepiej reagują, a nie od razu mówią nie. Osobiście najbardziej lubię zmieniać wystawy i ekspozycje, ale układanie stołów to moja zmora :D

Wiedza szczególna

Otóż - gdy ktoś zapyta mnie o książki dla dzieci, proszę bardzo! Fantastyka, kryminał czy literatura obyczajowa lub młodzieżowa? Pędzę! Za to mam dwie kategorie, których nienawidzę: muzyka oraz historia. Już nawet biografie czy reportaże łatwiej mi ogarnąć niż coś, czym totalnie się nie interesuję. Pal licho muzyka - wystarczy sprawdzić w systemie czy ma się płytę zazwyczaj. Jednak doradztwo historyczne, brrr. 
Co do gier, stosuję raczej prostą taktykę: wypytuję dotąd, aż coś wpadnie mi do głowy. Mam też kilka gier, które po prostu wiem, że się sprzedają i podobają, więc wtedy łatwiej je polecać. Oczywiście mowa o grach planszowych czy karciankach. Świat Książki nie oferuje gier komputerowych i chwała im za to!



Poproszę przyprawnik

A to jedynie jeden z przykładów tego, co klienci wymyślą. Czasami zastanawiam się czy widząc książki dookoła, oni na pewno zdają sobie sprawę z tego, że weszli do księgarni. Przyprawnik, rękaw do pieczenia, księgi kondolencyjne, coś bliżej nieokreślonego do pakowania ciastek, balony z helem, folia aluminiowa... Jak to ujęła moja koleżanka: A może frytki do tego? :D

To to nie jest Empik?

Ugh, nienawidzę. Podchodzi klient do kasy. Ja ubrana na czerwono, z logiem na koszulce. Podliczam zakupy, klient mówi, że ma naszą kartę... Po czym wyciąga kartę Empika. ALBO teksty w stylu A w Empiku już to mają, gdy zwykli szarzy klienci nie zdają sobie sprawy z tego, że Empik często wykupuje wyłączność na książki i w innych księgarniach dostępne są później. 

A czemu tak drogo/ To bezcenne chyba

Dwa moje znienawidzone teksty. Po pierwsze uwielbiam kiedy klient pyta czemu tak drogo. Zawsze odpowiadam, że nie my ustalamy ceny i powinien spytać wydawcę. Wyobraźcie sobie tę chwilę jego konsternacji. Tym bardziej, że oczywiście cały czas jestem miła i uśmiechnięta. Po drugie w tak dużym sklepie nie jesteśmy w stanie wynaleźć wszystkich rzeczy, na których nie ma cen. Na książkach z reguły są przy kodach. Jednak zdarzają się takie, które tych cen nie mają. Naprawdę nie bawi nas już żart, że coś jest bezcenne, bo nie ma na tym ceny...

Sklep papierniczy a dział papierniczy

I tutaj dochodzimy do tego, że to jest ZNACZĄCA różnica... U nas jest dział papierniczy. Znaczy trochę notesów, jakieś plasteliny dla dzieci, długopisy, mazaki czy zakreślacze. Klientom jednak trudno zrozumieć ten niuans i wymagają od nas posiadania wkładów do długopisów, długopisów o różnych grubościach, notesów takich a takich, adresowników, okładek na dokumenty (ale no przecież nie na legitymację, na dowód!)... Zacznijmy od tego, że Świat Książki powinien im nieco dać do myślenia i może jestem ciut wredna, ale naprawdę nie lubię, gdy ktoś ma do mnie pretensje, że nie mam czegoś, co tak naprawdę mogłoby się u nas znajdować przy okazji, ale tak stricte to sprzedajemy jednak książki, a nie głównie artykuły papiernicze i biurowe.

I proszę mi to zapakować

Cóż, większość klientów przyjmuje informację o tym, że nie pakujemy książek na prezent z lekkim rozczarowaniem, ale spokojnie. Pomijając fakt, że niektórzy oburzają się, że nie mamy zwykłych, darmowych torebek plastikowych (a w końcu to nie zależy od nas, a od polityki firmy), to są też klienci kategorii specjalnej. Miałam taką jedną panią, która na informację, że nie pakujemy książek powiedziała, że jestem bezczelna, że tego wymaga zwykła ludzka kultura, że w Rosji nawet w gazety, ale pakują i jak to nie mamy rzeczy do pakowania - musimy kupić, jak to nie uczyli nas pakować - ją nawet flaszkę uczyli pakować. Och tak, klienci żyjący mentalnie w PRL rządzą ^^  Pomińmy, że gdy zapytałam ją czy ucieszyłaby się z prezentu zapakowanego w gazetę, to zamilkła, po czym udała, że nic nie powiedziałam :D

Koniec tych problemów

Bo praca księgarza to nie są wyłącznie powyższe niemiłe sytuacje. Przedstawiłam je jedynie po to, aby pokazać, że jednak jest to praca z ludźmi, a ta - wiadomo - bywa trudna. A jednak chętnie chodzę do księgarni. Ponieważ są także ludzie, którzy doceniają. Po pięciu miesiącach pracy usłyszałam od trzech klientek, że one przychodzą tu tylko dlatego, że ja pracuję; że kiedy mnie nie ma, wolą przyjść innego dnia, bo ja zawsze jestem taka miła, uśmiechnięta i potrafię im pomóc i doradzić. Bo kiedyś klientka stwierdziła, że to miło w końcu przyjść do księgarni, gdzie księgarz w końcu wie, co sprzedaje, a nie - jak w Empiku - musi czytać opisy na okładkach. Nawet nie wiecie, jakie to miłe, gdy wychodzicie z pracy, a na korytarzu galerii (gdy nie jesteście w koszulce firmowej) jedna ze stałych klientek z córeczką, której polecasz książki dziecięce, uśmiecha się do ciebie i mówi dzień dobry. Tak, bywają trudne sytuacje, ale w końcu trzeba sobie z nimi tylko poradzić, zachować uprzejmość, a wtedy uwierzcie, że awanturniczy klient się przygasi. Że w takiej pracy uprzejmość potrafi rozwiązać wiele problemów. 


Plusy bycia księgarzem

O tak, to jest najlepsze. Otóż - przynajmniej u mnie w sieci - na dwa tygodnie mogę wypożyczyć dowolną pozycję z księgarni. Także mam prywatną bibliotekę! Obowiązuje mnie również rabat pracowniczy. A ostatnio zdobyłam ładną galerię pudełek na pierdoły. Otóż do niektórych pozycji przychodzą nam na wystawę big booki (duża kartonowa wersja książki pusta w środku). Mam w tej wersji już Zrób mi jakąś krzywdę, Wielką samotność oraz Kirke <3 Nawet nie wiecie, jak genialnie to wygląda na półce! Dodatkowo jestem na bieżąco z nowościami :)

A może wy macie jeszcze jakieś pytania? :)

38 komentarzy:

  1. Rany , jak zazdroszczę ci takiej pracy, a te sytuacje które można podpiąć pod nazwę "są ludzie i ludziska", to przyznaje potrafią zirytować, szczególnie gdy powtarzają się wielokrotnie w krótszym okresie czasu jednak najważniejsza jest "atmosfera" w pracy a z tego co piszesz wnioskuję iż jest ona pozytywna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zazdroszczą, jest to moja wymarzona praca. 😊 Życzę Ci satysfakcji i zadowolenia z wykonywanej pracy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy post - to co opisujesz brzmi po prostu świetnie! Chyba wiadomo, że w tego typu pracy zawsze znajdą się milsi i mniej milsi klienci. Zresztą praca z literaturą chyba nigdy nie mogłaby być taka zła <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszy jest klient, który zawsze włazi do nas z lodami. Niezmiennie informuję go, że jeśli coś pobrudzi, będzie musiał za to zapłacić, bo mamy oznaczenia, że nie wolno wchodzić z jedzeniem...

      Usuń
  4. Kiedys czytalam blog pewnej kobiety, ktora pracowala w ksiegarni. Byl to zbior opowiesci, glownie humorystycznych dot. kontaktu z klientem. Ubawilam sie bardzo.
    Poza tym ja tez lubie chodzic do ksiegarni, gdzie sprzedawcy mają pojecie o ksiazkach :-) i ja mam karte sieci ŚK ;-) w sumie empiku tez :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, niektóre sytuacje są komiczne!
      Ja nawet nie mam karty ŚK, a Empiku mam i żałuję, bo zaśmieca mi tylko mejla xD

      Usuń
  5. Parę lat temu pracowałam w Empiku i wyglądało to podobnie. Sama najbardziej lubiłam układanie stołów i porządki na półkach. Zawsze z tym najwięcej było zabawy, zwłaszcza gdy centrala nie ogarniała, że nie mamy ani tyle miejsca w salonie, ani tylu stołów, ani nawet stołów w odpowiednim rozmiarze żeby spełnić ich wszystkie wymogi xD A z serii "dziwne pytania dziwnych klientów" przyszedł pan, który zapytał czy udzielmy mu pożyczki. Tu już nawet kierowniczka się zawiesiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię tego z tego samego powodu, dla którego ty to lubisz - bo centrala nie ogarnia, że my na jedną promocję mamy aby jeden stół, a towaru, jak na trzy :D
      O padłam xD

      Usuń
  6. Bardzo chciałabym popracować w księgarni, ale raczej nie na stałe. Może w trakcie robienia studiów mi się uda, przynajmniej będę się starać. Brzmi fajnie, ale jak każda praca ma swoje wady i zalety. Jednak książki, książki! Praca z książkami musi być cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest raczej praca, którą wyobrażam sobie do końca życia, ale fajnie jest popracować z czymś, co się lubi :)

      Usuń
  7. Nie brzmi wcale tak źle, w sensie te niemiłe sytuacje, które przedstawiłaś tak naprawdę w większości nie zależą od ciebie tylko od polityki firmy, więc głupie jest jak ktoś się Ciebie za to czepia, ale tacy są ludzie, nie pomyślą, że pracownik nie ma na takie rzeczy wpływu...
    Ogółem post bardzo mi się podobał, zaciekawił i był po prostu super!

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ale to nie dotyczy tylko pracy. Nienawidzę też sytuacji, gdy mam okres (a mam bardzo bolesny), a stara baba (bo to już nie starsza pani, tylko stara baba moim zdaniem się tak zachowuje) na cały tramwaj, że panienka siedzi, a ona musi stać. A ja nawet nie mam siły odpowiedzieć, bo tak źle się czuję... No dobra, zawsze mogę na nią zwymiotować, ale cóż. Ludzi nie ogarniesz :D

      Usuń
  8. Ja o mało co nie skończyłam w Świecie Książek :) Przez kilka lat pracowałam w miejscowej księgarni. Dużo bardziej taka mi się podoba niż sieciówka. I owszem, ludzie bywają różni, ale można się uodpornić :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nie wiem, jaką bym wolała, na pewno w takiej miejscowej można sobie siedzieć, co zdecydowanie jest plusem! :D

      Usuń
  9. Praca w księgarni brzmi naprawdę dobrze, nawet pomimo tych nieprzyjemnych zdarzeń, a zdarzenia takie jak opisujesz z tą klientką i córeczką są z pewnością motywujące!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wymarzona praca - nie macie tam wolnych etatów? :D Prześwietny post, trochę się ubawiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie czytało mi się ten post. Zazdroszczę takiej pracy, też mogłabym pracować w jakiejś księgarni. :D Wiadomo, że trafiają się różni ludzie, ale praca z książkami ma na pewno sporo plusów. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No to poleć mi jakieś fajne planszówki dla mojej czterolatki :) Mamy Grzybobranie i Nogi Stonogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyprawa do babci mnie zafascynowała lub (choć to nie planszówka) Imionki :)

      Usuń
    2. Sprawdzę, dzięki :)

      Usuń
  13. Kurczę, tak żałuję, że mi się nie udało! Ale kiedyś się załapię, na 100% .

    A co do sytuacji, to chyba w każdym sklepie takie same. U mnie ostatnio hit: "a są jakieś magnesy z Auschwitz"?

    OdpowiedzUsuń
  14. Księgarnie najczęściej odwiedzam żeby sobie pozwiedzać. Żeby robić zakupy potrzebna mi praca, szczególnie zadowolę się pracą z książkami, ale ucząc się mam utrudnienie. Przynajmniej z tego co pytałam w mojej miejscowości. :(
    Pracuj dalej i wytrwale zachęcaj innych do czytania.
    Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też nie kupuję na miejscu, a zamawiam :D

      Usuń
  15. Po cichu zazdroszczę Ci pracy w takim miejscu, ale mam też nadzieję że kiedyś i ja wyląduję w takim podobnym miejscu. Praca z książkami to chyba spełnienie moich marzeń, ale na razie nie mogę sobie na to pozwolić- końcem lipca kończę obecne zatrudnienie, robię sobie dwa miesiące wakacji i od października zaczynam studia- więc trzymam kciuki żebyś i ty wszystko fajnie ogarnęła <3
    Praca z ludźmi to ciężka praca, wiem coś o tym- ale faktycznie mili klienci czy Ci którzy uśmiechają się na mój widok nawet gdy spotykają mnie poza pracą- to coś wspaniałego.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny taki plus wypożyczenia książki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę ci, nawet nie wiesz jak bardzo. Miło pracować w takim miejscu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę Ci :D
    Ale też z Oluś czerpiemy korzyści (Torby) XDD <3
    Ale ej w ogóle, jak ceny nie widzę na jakimś produkcie to się śmieje, że bezcenne, ale kuźwa na książce nie ma ceny, to będzie z tyłu, albo są czytniki o Chrystusie xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wy wyzyskiwaczki :D
      Hmmmm, czytniki powiadasz? :D U nas nie ma, w Empikach zresztą też nie xD

      Usuń
  19. Ale świetna praca! I jak fajnie z tym wypożyczaniem książek :D

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.