2 lip 2018

'Zniewolony książę' C. S. Pacat



Opis:
Po śmierci króla Akielos prawowity następca tronu, książę Damen, zostaje zostaje pojmany i wtrącony do lochu. Jego przyrodni brat pozbawia go tożsamości i wysyła jako niewolnika do haremu księcia wrogiego kraju. Od tego momentu Damen musi znaleźć sposób, aby przeżyć na dworze, za którego kulisami toczy się podstępna walka o tron, w którą mimowolnie zostaje wplątany.

Opinia:

Styl autora jest raczej nieco beznamiętny. Nie potrafiłam wyczuć w nim emocji. Z drugiej strony może to nawet lepiej, ponieważ jakoś przełknęłam tę gorzką pigułkę, którą mi zafundował w powieści, która mogłaby być genialna, gdyby nie jej tło obyczajowe.

Akcja zaczyna się od razu, z marszu. Zostajemy wrzuceni w wir zdarzeń. Początkowo mi się podobało, jednak w momencie, gdy trafiliśmy wraz z głównym bohaterem do Vere... Ugh, miałam ochotę to odłożyć. Jakie jest główne widowisko w tym chorym kraju? Otóż, PUBLICZNY GWAŁT! Nawet nie będę wspominać, czego dotyczą prywatne pokazy w ogrodach. Lubię erotyki, jednak to było za dużo, zbyt niesmacznie. I to nawet nie kwestia tego, że aspekty seksualne dotyczą w dużej mierze gejów, ponieważ na to przygotował mnie opis. Po prostu uważam, że istnieją pewne granice dobrego smaku, których nie powinno się przekraczać.
- Czy powinienem krzywić się groźnie do tych, których nie lubisz, czy wystarczy, że będę wyglądać barbarzyńsko?- Zamknij się - odparł spokojnie Laurent.
Jeśli jednak przetrwamy ten niesmaczny początek, czeka nas niesamowita polityczna rozgrywka, gdzie nikomu nie będziemy mogli ufać, a kolejne wydarzenia będą wprawiały w jeszcze większy szok. Pod koniec naprawdę żałowałam, że powieść już się skończyła. Autor odszedł też od niesmacznych scen, a seks pozostał gdzieś w tle jako wspominki czy aluzje. Z uwagą i niedowierzaniem śledziłam tok rozumowania Laurenta oraz zmagania Damena z niewolą. 

- Ciasteczko? - zaproponował Laurent. Trzymał przysmak delikatnie pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym, akurat w takiej odległości, by Damen musiał podnieść się na kolana, by zjeść ciastko Laurentowi z dłoni. Damen odwrócił gwałtownie głowę. - Uparciuch - zauważył łagodnie Laurent, po czym podniósł smakołyk do własnych ust i zjadł go.
Damen to postać dość prosta. Momentami przypominał mi Cala z Czerwonej Królowej. Zależało mu na szczęściu i bezpieczeństwie swojego ludu, a w zamian był w stanie poświęcić nawet własne. Myślał, jak strateg, więc gubił się w pokrętnych gierkach Vere. Laurent natomiast to sam diabeł - przebiegły, niesamowicie urzekający i przystojny, o zepsutym sercu. Przyznam, że jego kreacja spodobała mi się w książce najbardziej. Był bohaterem oceniającym sytuację na chłodno, ale nadal nie rozumiem jego postępowania wobec Damena, co strasznie intryguje. Resztę postaci poznajemy raczej słabo. To zniewolony książę ocenia i przedstawia nam innych, a jednak jego myśli w większości pochłania rozmyślanie o zepsuciu Vere oraz próbach ucieczki.

Odradzanie czy polecanie tej powieści jest według mnie zupełnie bezsensowne, ponieważ aby książka wam się spodobała, musicie pierw przebrnąć przez fragmenty, które na 99% wam się nie spodobają. Dodatkowym plusem jest pewien dodatek na końcu książki, po podziękowaniach. Osobiście nie zostałam super fanką książki, ale uważam, że ma ona pewien potencjał, który został zagłuszony przez próbę zbudowania zbyt obscenicznego i zepsutego społeczeństwa.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Studio JG.

23 komentarze:

  1. Ja nie, dziękuje :D
    Mnie już sama ta obwoluta odrzuca i dobrze, że zrobiłaś z nią porządek :D
    Ale sama historia mogłaby mnie dobić xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obwoluta to gnije już gdzieś na śmietniku :D

      Usuń
  2. Niestety słyszałam już tyle złego o tej książce, że nie ma mowy, żebym po nią sięgęła. Zresztą to i tak zupełnie nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że ja po opiniach też nie byłam zbyt zachęcona, ale postanowiłam spróbować :D

      Usuń
  3. Zdecydowanie nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A to ja już podziękuję xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mimo iż od erotyki w książkach powoli odchodzę, to tutaj mimo wszystko wyczuwam coś nowego, nawet jeśli jest to publiczny gwałt. W sumie jesteś chyba pierwszą osobą, która nie wychwala tej książki (choć też dużo recenzji nie czytałam), a jednak ja dalej mam na nią jakąś pokręconą ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że ja czytałam głównie złe recenzje :D

      Usuń
  6. Książka mnie do siebie jakoś nie przekonała :/
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś mi tu nie gra... Postać myśląca jak strateg to dla mnie mózg, który właśnie w politycznych gierkach dobrze się odnajdzie. W każdym razie raczej nie wygląda to szczegolnie zachęcająco. Niby nie mam nic przeciwko bardziej erotycznym wątkom, ale to nie brzmi dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak strateg. A polityczne gierki na tym dworze są takie zakręcone i zupełnie niehonorowe, a on raczej był takim tradycjonalistą, honorowym.

      Usuń
  8. No ja na pewno nie, gejowskie porni nijak się ma do moich literackich oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahahah, idealne ujęcie - gejowskie porno :D

      Usuń
  9. Odkąd tylko usłyszałam o czym jest ta książka - NIE. Czytałam już kiedyś podobne powieści, z wątkiem zniewolenia i przemocy seksualnej, choć nigdy nie homoseksualnej i... to nie dla mnie xD Wprawia mnie to w niesmak, po prostu :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam, że gdy przeczytałam opis tej książki, jeszcze w zapowiedziach, poczułam, że to coś idealnego dla mnie. Opinii zdążyłam już kilka przeczytać, i trochę ostudziły mój zapał. Chociaż po książkę i tak planuję sięgnąć, bo mimo wszystko czuję, że mi te wszystkie kontrowersje mogą przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O gustach wiadomo - się nie dyskutuje ;) Moim zdaniem, gdyby autor poszedł w ciut inną stronę, byłoby lepiej :)

      Usuń
  11. Tak często natrafiała na kampanię promocyjne tej książki, że aż sama – pomimo separacji z książkami, gdzie jednym z ważniejszych wątków jest romans – zapragnęłam ją przeczytać. No i cóż ja mam powiedzieć na temat tego „pięknego” rytuału? No dobra, nie było mi dane się z nim zaznajomić, ale skoro Ciebie to obrzydziło, to już to coś znaczy. Jednak twierdzisz, że dalej jest już znacznie lepiej, a to oznacza jedno – kiedyś dam tej książce szansę. Przecież czasami trzeba przejść na bosaka przez pole pełne chwastów, aby później zejść na czystą, pozbawioną takich niespodzianek trawę. ;)
    Pozdrawiam! :D
    Wyimaginowany link, bo Daria gryzie za te prawdziwe xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahha, dzięki za ten fragment o obrzydzeniu :D Chyba według ciebie mam nerwy ze stali :D
      Och, bieganie w sandałach i krótkich spodenkach wśród pokrzyw to moja specjalność :D

      Usuń
  12. Zastanowię się nad tą książką. Różne opinie o niej słyszałam i jakoś bardzo mnie teraz nie kusi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie te różne opinie zaciekawiły :)

      Usuń
  13. a ja uwielbiam :) czytałam po 2 razy każdy tom :D

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.