14 lis 2018

'Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży' P. Pullman


Opis:


Autorska wersja „Baśni” braci Grimm opracowana przez Philipa Pullmana. Książka zawiera 50 wybranych baśni niemieckich autorów, które zostały na nowo opowiedziane prostym, precyzyjnym językiem, pozbawionym czułostkowości, infantylizmu i pseudoliterackich ozdobników. Nabrały dzięki temu ogromnej siły. Po każdej baśni zamieszczono notę autora z uwagami na temat danego utworu oraz informacje o odpowiednikach danej baśni w folklorze rosyjskim, włoskim, francuskim i angielskim.

Opinia:

Przyznam wam, że się zawiodłam. Sądziłam, że autorskie baśni dla młodzieży i dorosłych będą, sama nie wiem, bardziej krwawe, będzie w nich więcej erotycznych momentów. Dostałam jednak w sumie typowe baśni, których co prawda w połowie nie przeczytałabym dziecku, ale z drugiej strony nie różniły się zbytnio od oryginału. Wiecie: biegające bez głowy korpusy to coś, o czym nie opowiemy sześciolatkowi, ale dziesięciolatek na pewno ogląda już tego typu horrory. Moim zdaniem nie jest to obliczone po prostu na współczesne czasy, gdzie dzieci potrafią grać w naprawdę brutalne gry i nie widzieć w tym nic nadzwyczajnego.

Większość bajek mnie znudziła. Ich geneza też niespecjalnie mnie interesowała, choć dla zainteresowanych tematem na pewno noty autora okażą się ciekawe. Dowiedziałam się ilu bajek nie znam, ale po prawdzie nie dziwię się, dlaczego niektóre są popularniejsze od innych. Bo czy ktoś z was zna np. Jałowiec? Ja tutaj czytałam go po raz pierwszy - baśń o tym, że macocha zabija swojego pasierba, potem podaje go w gulaszu jego ojcu, który zjada danie, a następnie przybrana siostra zakopuje jego kości. Daleko jej do bajkowości Czerwonego Kapturka czy Kopciuszka. Która matka chciałaby opowiadać to dziecku na dobranoc? Ostatecznie kończy się co prawda happy endem, ale nie ma tego czegoś, takiego klimatu, jakiego oczekujemy od tego typu opowieści.
Bariery są rzeczą pożyteczną, chyba że znajdujemy się po ich niewłaściwej stronie; jednak można je przekroczyć dzięki połączeniu dobroci natury i ludzkiej pomysłowości.
Książka nie jest sama w sobie zła, ale dla mnie to osobiste rozczarowanie, ponieważ spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Z drugiej strony nie mogłam jej nisko ocenić, bo autor naprawdę przyłożył się do roboty, zrobił odpowiedni research i to widać. Nie można nie docenić pracy Pullmana nawet, jeśli się zawiodłam.

Zbiór polecam osobom, które są ciekawe genezy baśni oraz tego, jak wyglądałyby bez wszystkich ozdobników typowo baśniowych. Książka okaże się też ciekawa, jeśli chcecie poznać baśni braci Grimm, których do tej pory nie znaliście. Nie polecam jednak osobom, które skupiłyby się na dla dorosłych, ponieważ rozczarujecie się jak ja.

__________

Zachęcona tematem (bo od zawsze ciekawiło mnie, jakie były oryginalne wersje bajek, które słyszałam jako dziecko) przeszukałam czeluście internetu. Odnalazłam zbiór po angielsku - The Original Folk and Fairy Tales of the Brothers Grimm. Żałuję jedynie, że na rynku dostępna jest tylko anglojęzyczna wersja, ale i tak, gdy znajdę chwilę, zabiorę się za nią. 

28 komentarzy:

  1. Tym razem, to zdecydowanie coś dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Daria, zerknij na Strefę Czytacza na youtube - Czytacz ruszył z projektem Bajki Disneya vs Klasyka - warto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To "bez cenzury" na okładce... <3 Tak, jakby to był jakiś poważny, dziennikarski temat, który jest tak drastyczny, że Rzepa by nawet nie próbowała tego opublikować, ale przecież piszemy dla "Faktu". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn rozwala mnie to "Bez cenzury", bo w sumie to żadnej z tych bajek nie trzeba cenzurować :D

      Usuń
  4. Przyjaciółka czytała wersję anglojęzyczną i mówiła, że niewiele różni się od tej polskiej. Owszem, bajki które znamy są mocno ocenzurowane, ale w ich pierwotnych wersjach nie znajdziemy raczej niczego wow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ja nie chcę czytać ang. wersjo tej książki. Jest wydana inna, przez jakiegoś profesora.
      No właśnie oryginalne bajki brzmią jeszcze inaczej niż te w tym zbiorze. NP. Śpiąca królewna była gwałcona, a Królewna Śnieżka się puszczała. Także jednak coś się zmienia, bo dwa pierwsze wydania Grimmów były dla dorosłych, nie dla dzieci :D

      Usuń
  5. Ja nie byłam nigdy zainteresowana tą ksiązk, a wszystko dlatego, że w dzieciństwie poznałam chyba wszystkie oryginalne wersje baśni i wcale się ich nie bałam :) To książka chyba dla tych mniej uświadomionych, ale kto z nas nie zna tych historii w wersji dziecięcej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ale poznałaś te "oryginały" z tej książki czy te oryginały oryginały typu gwałcenie Śpiącej Królewny? :D

      Usuń
  6. Miałam ochotę te książkę przeczytać ale po twojej opinii stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie.

    Pozdrawiam!

    bookmaania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór :D Lepiej przeczytać w tym czasie coś innego :D

      Usuń
  7. Szkoda, że mimo wszystko trochę się rozczarowałaś. Najgorzej jak nastawiamy się na niewiadomo co, a tu troche taka klapa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam, że wiele osób było rozczarowanych tą książką, bo okazała się, hymm... i tak ugrzeczniona. Właśnie jak taka wersja dla młodzieży, a nie dla dorosłych.
    Chociaż z tymi dziesięciolatkami i korpusami bez głowy byłabym ostrożna, myślę, że to jednak poziom tak 12-13latków ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie mam dzieci, ale w sumie uważam, że to właśnie też zależy od dziecka :D

      Usuń
  9. Jakoś mnie do tego nie ciągnie. Słyszałam dość różnorodne opinie i chyba nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. To chyba jest wszystko mniej wiecej tak samo jak w tych bajkach które znamy. Różnice polegają na szczegółach. Jakoś nie mam ochoty wracać do bajek ;) wystarczy, że chłopcom czytam te wszystkim znane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tego, co czytałam - różnice są ogromne :D Bo dwie pierwsze wersje były wydane dla dorosłych :D

      Usuń
  11. Mam w planach tę książkę od dawien dawna, ale zawsze jakoś dziwnym trafem nie wpada mi do koszyka podczas zamówień. Sporo od niej oczekuję i obawiam się, że również mogę się rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i wynudziłam się... basnie lubię ale ta pozycja jest dla mnie nudna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, bo to nie różni się bardzo od znanych wersji w sumie. A szkoda.

      Usuń
    2. Hm.... w moim odczuciu wszystkie były też nieciekawie napisane...

      Usuń
  13. Czytałam tą książkę i całkiem mi się spodobała. Ale lubię baśnie i może dlatego :)

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.