18 sty 2019

'Filary Światła' A. Bishop


Opis:


Ari, najmłodsza z wielopokoleniowego rodu czarownic, przeczuwa nadchodzące zmiany – zmiany na gorsze. Od wieków jej poprzedniczki opiekowały się Starymi Miejscami, dbając o to, by ziemie te pozostawały bezpieczne i płodne. Ale wraz z nadejściem Letniego Księżyca nastroje wśród jej sąsiadów stają się coraz bardziej napięte. Ari nie jest już bezpieczna.
Fae od dłuższego czasu ignorowali zmiany zachodzące w świecie śmiertelników, a do cienistego świata podróżowali jedynie po chwile dobrej zabawy. Tymczasem drogi powoli zaczynają znikać, skazując klany Fae na izolację i samotność.Choć światy duchowy i naturalny kiedyś pozostawały ze sobą w harmonii, dziś do uszu zarówno Fae, jak i śmiertelników, docierają akordy, które nie chcą ze sobą współbrzmieć. A kiedy przez miasto przetoczą się pomruki polowań na czarownice, niektórzy zaczną się zastanawiać, czy te dziwne znaki nie są przypadkiem różnymi nutami tej samej melodii.

Opinia:

Głos na bardzo długo zniechęcił mnie do Anne Bishop, ale skoro wydawnictwo Initium postanowiło wydać kolejną jej książkę, to musi być ona dobra (do tej pory nie udało mi się zawieść na ich fantastyce). Postanowiłam więc spróbować, ponieważ opis idealnie odpowiadał mojemu gustowi czytelniczemu.

Styl Bishop to mieszanka delikatności, humoru oraz idealnego budowania napięcia. Książki się nie czyta - przez wydarzenia się płynie. W krótszej formie autorka się nie spisała, ale w ponad 500-stronicowej powieści zachwyciła mnie i totalnie pochłonęła!

Opowieść łączy kilka wątków: wiedźmy, Fae, Inkwizytorzy. Na początku niewiele rozumiemy, autorka wprowadza mroczny klimat, tłumacząc, co dzieje się w świecie Fae. Z czasem jednak wsiąkamy w ten idealnie wykreowany świat. Opowieść skupia się w sumie dookoła jednego głównego problemu - zanikania dróg do świata po drugiej stronie. Książka nie jest może bardzo zaskakująca przez wielotorową narrację, która pozwala nam zrozumieć dużo więcej niż poszczególnym bohaterom. Nie odczuwałam tego jednak jako wady, ponieważ biorąc pod uwagę usposobienie Fae, odczuwałam wręcz satysfakcję, że wiem więcej od nich. Zakończenie natomiast mogłoby kończyć pojedynczy tom, więc autorka nie porzuca nas w niewiedzy aż do kolejnej części.
Lucian jest jak potężna burza, intensywna i przytłaczająca, imponująca w chwili, gdy trwa. A Neall jest jak miękki deszcz, ten cichy deszcz, który wsiąka głęboko w ziemię.
Ari to moja ulubiona bohaterka. Delikatna, ale mimo wszystko posiadająca wielką wewnętrzną siłę. Z chęcią zostałabym jej przyjaciółką, aby chronić ją przed mieszkańcami pobliskiej wioski. Tym bardziej nie znosiłam jej prześladowcy, Royce'a, a kibicowałam Neallowi. Fae zostali natomiast wykreowani niczym dorosłe dzieci: rozpieszczeni, wymagający, aby wszyscy się do nich dopasowali. Wyjątkiem jest Morag Zbieraczka, której losy śledziłam z równym zainteresowaniem. Bohaterowie są realni, wielowymiarowi i budzą wiele emocji w czytelniku!

Podsumowując, nawet nie sądziłam, że ta lektura tak mnie zachwyci! Od pierwszych stron dałam się porwać niesamowitej historii z delikatnym wątkiem miłosnym oraz rozbudowanymi bohaterami. Zdecydowanie polecam wam zapoznać się z tą książką, jeśli tylko uwielbiacie genialnie stworzone światy oraz magiczne uniwersa. 

15 komentarzy:

  1. Wszyscy tak chwalę tę książkę, że nieśmiało planuję rozpocząć od niej poznawanie gatunku. Myślisz że to dobry wybór? ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że wspaniały, o ile lubisz tematykę fae :D Bo nie każdemu odpowiada. Fae to specyficzny gatunek magiczny :D

      Usuń
  2. Od dawna już planuję poznać twórczość autorki. Ta książka mnie kusi i chętnie ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie zaczynam czytać. Na razie mnie nie porwała, ale to dopiero początek, więc liczę, że się rozkręci ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to ten wątek miłosny nie bardzo był delikatny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Dla mnie był, bo nie wbijał się w akcję, a poza tym Neall jest taki uroczy <3

      Usuń
  5. Ta autorka trochę mnie śledzi w sumie... Ale jednocześnie no czasu na nią nie mam w tej chwili. Po co nam nowe książki, skoro nie ma czasu, by poznać stare? :( Chociaż nie wiem, na ile ta konkretna by mi się spodobała, obecnie fae i wszystkie elfiki to chyba zbyt modny temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że ja nie zauważyłam tej mody, ale może dlatego, że uwielbiam Fae <3

      Usuń
  6. Nie miałam styczności z tą serią. W przyszłości zobacze czy to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dużo słyszałam o tej książce :) może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.