7 kwi 2020

'Wojna Makowa' R. F. Kuang


Opis:

Kiedy jesteś sierotą wojenną świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma twoja przybrana rodzina. Zawsze może ubić interes i sprzedać cię na żonę jakiemuś zamożnemu staruchowi. Rin doświadczyła tego wszystkiego. Jest nikim, jej życie nie ma dla nikogo żadnego znaczenia, nikogo też nie obchodzi jej los. Jeśli chce wydostać się z rynsztoka, w którym się wychowała, ma tylko dwie drogi. Pierwsza wiedzie przez łóżko obmierzłego starca. Druga, przez bramę Akademii Sinegradzkiej – elitarnej szkoły wojskowej. Aby podążyć tą drugą drogą, Rin zrobi wszystko, co tylko leży w ludzkiej mocy. A nawet więcej. To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna.

Opinia:

Myśl przewodnia dzisiejszej recenzji? A miało być tak pięknie... Tylko coś nie wyszło. Pragnę natomiast przypomnieć, że to w całości moje subiektywne odczucia, bo z drugiej strony rozumie, co może się ludziom podobać w tej książce - de facto wszystko to, co mnie zanudziło. Zaczynając od tego, że autorka lubuje się w opisach. Długich. Momentami czułam się, jakbym czytała podręcznik historii.

Po drugie w książce wiele się wydarza, ale dzieje się coś dopiero pod koniec. Do około 500 strony nawet nie do końca rozumiałam, jaki jest sens historii, o czym czytam, bo wszystko było tak pospolite lub pozbawione większych emocji. Poza tym wszystko okazało się tak oczywiste, nie zostałam zaskoczona w choćby jednym procencie! Drugą miłością autorki, zaraz po opisach, okazały się niedopowiedzenia, których wręcz nie znoszę. Może gdyby przekładały się na rzeczywiste zagadki i zaskoczenia, ale nie, czasami nie zostawały wyjaśnione wcale! Dałam tej książce szansę do końca, ciekawe okazało się około sto ostatnich stron. Marny wynik przy ponad 600-stronicowej powieści. Poza tym ciekawie to nie wciągająco czy zaskakująco, więc nie wynagrodziło mi to w żadnym stopniu tej lektury.
- Wiem, że trzeba było uciekać. [...]- Dlaczego więc zostaliście? [...]Dziewczyna obrzuciła ją ostrym spojrzeniem. W jej pustych oczach zamajaczył cień oskarżenia, pretensji.- Myślisz, że mieliśmy dokąd?
Rin to bohaterka na wskroś irytująca i głupia. Zapatrzona w czyjeś uwielbienie, łaknąca pochwał, jak uzależniony narkotyku, a ostatecznie dająca sobą potwornie manipulować. Nie potrafiła słuchać rad ludzi, którym zależało i pogrążała się coraz bardziej na ścieżce, przed którą ją przestrzegano! Być może wynudzona lekturą, ale nie przywiązałam się do żadnej postaci i w obliczu tak długo rozwijającej się akcji wydali mi się dość płascy, jednoznaczni. Nie wzbudzili emocji, współczucia, gniewu. Po prostu byli. 

Rozumiem, co może się w tej książce podobać - skrupulatność opisów wykreowanego świata, bardzo dużo strategii oraz pewnego rodzaju wiedzy, dużo mądrych cytatów. W moim odczuciu to powieść wojenna, zdecydowanie brutalna, ale także rozwijająca się tempem ślimaka (mój żółw szybciej biegnie do papryki!). Osobiście nie znalazłam w niej dosłownie nic, co by mnie zaciekawiło, wciągnęło bądź zaskoczyło, a ilustracje totalnie nie przypadły do gustu. Książka miała bardzo wysoko postawioną poprzeczkę - chciałam akcji, walki, czegoś w stylu Szklanego tronu lub Czarnego Maga, ale otrzymałam coś nudnego, za długiego i w ogóle bezemocjonalnego. Osobiście totalnie nie polecam.

15 komentarzy:

  1. Jestem zaskoczona, ale pozytywnie. Sporo naczytałam się tych dobrych opinii miło coś nieoczkowanego. Mnie ilustracje wydają się ok, choć to nie mój ulubiony styl. Sama fabuła hmm odbieram ją lepiej. Natomiast bohaterka - tak okropna dziewucha ;) Ale taki był zamysł więc dla mnie powieść jest ok. Dzięki za szczerość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ale mnie takie bohaterki totalnie irytują :D

      Usuń
  2. O kurczę! To chyba pierwsza negatywna opinia na temat tej książki, którą czytam i powiem Ci, że mnie to cieszy. Zaczynałam się obawiać tych wszystkich zachwytów. Mimo to jestem ciekawa tej historii, zastanawia mnie, czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia gustu - osobiście uważam, że może się podobać, ale to, czego akurat ja nie lubię :D

      Usuń
  3. Oooo a mnie się naprawdę podobało! To rozbudowanie, te morały, praktycznie wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak pisałam - wiem, że to może się podobać, ja akurat tego nie lubię :)

      Usuń
  4. Ty wiesz kochana, że to nie dla mnie, ale widzę, że tym razem to dobrze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie nie słyszałam o tej książce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem tak... okładka przysuwa mi na myśl jakąś grę RPG albo film anime - japoński :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwestia gustu: niektórzy lubią rozbudowane opisy i precyzję w przedstawieniu świata powieści. Ale musi to jakoś współgrać z całą resztą i przeplatać się z fragmentami, które pchają akcję do przodu. Inaczej będzie to dla czytelnika droga przez mękę :P.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, długie opisy i mnie zniechęcają, ale z drugiej strony, to wszystko bardzo przypomina Mulan, którą uwielbiam! Zobaczymy jak się życie potoczy, jeśli wpadnie mi w łapki, to nie będę oponować. :)

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.