6 paź 2016

Książkowy sąd: Złamane pióro

Nie wiem, jak ta Ola losuje, ale już trzecia edycja i znów ja. Przyznaj się kochana, po prostu chciałaś się ze mną posądować o tę książkę <3





Dzisiaj ja z Olą sąduję się o Złamane pióro, a inne sprawy to:



Nasza sprawa sądowa się zaczyna :)

O: Pamiętam, że byłam bardzo pozytywnie do książki nastawiona. Jednak już od pierwszych stron coś było nie tak. Mimo że zachwycał mnie język, to niesamowicie irytowała mnie główna bohaterka! I to ona zepsuła mi całą lekturę.

K: Faktycznie, Emilia czasami potrafiła zdenerwować, ale poza tym była bardzo złożoną postacią i dała się polubić. Zwłaszcza za swoją cudowną książkę, która była najlepszym elementem całej powieści!

O: Tutaj się zgodzę - książka Emily była naprawdę ciekawa. Szkoda, że pani Borochowska nie napisała całego utworu w takiej konwencji. Wiem, że główna bohaterka była złożona i naprawdę miała ciężko przeszłość, jednak zdążyłam znienawidzieć ją zanim wyjaśniła się jej historia. Szczególnie irytowały mnie jej irracjonale decyzje i nerwowość... A co sądzisz o wątku miłosnym?

K: Może cię zadziwię, ale wątek miłosny mi się podobał, bo nie było to - pierwszy raz cię widzę na oczy i love forever. Był nawet realny, a nie naciągany.

O: Nie wierzę, Kitty Ailla polubiła wątek miłosny! Mnie natomiast irytowało to, jak Borochowska przedstawiła tutaj dystans pomiędzy super ekstra facetem głównej bohaterki, który był czarny, a innymi adoratorami Emily, którzy byli marnymi "białasami". I, jak dla mnie, wątek miłosny trochę zginął w tych ich dysuptach filozoficznych, które były nudnawe...

K: Mnie te dysputy podobały się tylko z jednego powodu - nudziło mnie ich czytanie, ale wielkim plusem było to, że autorka nie obstawała ostatecznie przy żadnym stanowisku. To on był "czarny" Ja nawet nie zwróciłam na to uwagi Byłam przekonana, że jest no, "nasz"

O: Był, był. I to się wiąże jeszcze z jedną rzeczą,l która niesamowicie mnie irytowała! Nie wiem, gdzie działa się akcja... Bo niektóre szczegóły wskazywały na zagranicę, a inne na Polskę...

K: Ja byłam całą książkę pewna, że to Polska, ale jakaś hm, prowincja. Jednak ja kochając fantasy, nie potrzebuję sprecyzowanego miejsca akcji. Poza tym podobał mi się miks gatunkowy, jaki zaserwowała autorka.

O: Może gdybym nie miała takich wygórowanych oczekiwań, to książka bardziej by mi sie podobała. Przekreślił ją dla mnie CHAOS i irytująca bohaterka.

6 komentarzy:

  1. Ja niestety nie czytałam tej książki ale lubię czytać tego typu posty :) Nie wiedziałam że wcześniej nie lubiłaś wątków miłosnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie czytałam tej książki, ani pozostałych, poza obowiązującą w szkole lekturą Sienkiewicza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki nie czytałam ale bardzo bym chciała. Sory, Ola ale Kitty już mnie przekonała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam przyjemności czytać tej książki, ale nadrobię :)

    Pozdrawiam!
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygrałam ją w konkursie jakiś czas temu i naprawdę chciałam ją przeczytać, dopóki nie otworzyłam jej na jakiejś stroni i nie rzucił mi się jakiś błąd. Nie pamiętam jutro, co to było, ale tak mnie to wkurzyło, że książkę odłożyłam xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytammmm tego, bo może kiedyś przeczytam książkę :D A boję się spoilerów :( Aczkolwiek powiem Ci, że ja jeszcze ani razu nie byłam!!! Kurczę no xD Aż dziwnie xD

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.