9 lis 2019

'Zwierzoduchy' B. Mull


Opis:

Czworo dzieci, mieszkających w dużej odległości od siebie, przechodzi ten sam rytuał pod okiem nieznajomych odzianych w płaszcze. Z czterech nagłych strumieni światła wyłaniają się cztery niezwykłe bestie – wilk, lampart, panda i sokół. W jednej chwili los dzieci – i całego świata – zmienia się na zawsze...

Opinia:

Spirit Animals to wyjątkowa seria. Każdy z tomów jest pisany przez innego autora. Do całej historii wprowadza nas autor czytanego przeze mnie ostatnio Baśnioboru - Brandon Mull. I robi to z właściwym sobie rozmachem.

Poznajemy czworo dzieci, które w dniu swoich jedenastych urodzin dokonują niemożliwego. To splata ze sobą ich los oraz daje początek niezwykłym przygodom - niekoniecznie bezpiecznym. Sama opowieść pokazuje nam ich życie przed oraz po dniu cudu i chociaż niestety byłam w stanie dopatrzeć się pewnego niedociągnięcia, historia zaskakuje oraz buzuje od emocji. Z drugiej strony mam wrażenie, że moje spostrzeżenie może wynikać z mojego wieku, a dla dedykowanej grupy docelowej może nie być w tym nic dziwnego. Zakończenie obiecuje wciągający i pełen niebezpieczeństw ciąg dalszy.
Rządy robią to, co robią, czyli rządzą. Tworzą prawa i pilnują ich przestrzegania. Kłócą się o handel i od czasu do czasu toczą wojny.
Abeke nie czuje się doceniana w swojej rodzinie i ma wrażenie życia w cieniu siostry. Przywołanie Urazy to dla niej szansa na lepszą przyszłość. To spostrzegawcza dziewczyna, którą niekiedy dręczą słuszne wątpliwości. Conor natomiast wydaje się prostym chłopcem ze wsi, jednak potrafi doskonale dostosować się do panujących warunków. Jego więź z Brigganem podobała mi się najbardziej, wydawała się najbardziej szczera. Rollan to sierota wychowana na ulicy, pełen zgorzknienia w tak młodym wieku z jednej strony wzbudza współczucie, ale niektóre jego pyskówki sprawiają, że człowiek ma ochotę nim potrząsnąć... Chociaż nie tak bardzo jak w przypadku Meilin. Arystokratka z bardzo rozbudowanym poczuciem obowiązku, zupełnie nie zna się natomiast na relacjach, odpychając od siebie Jih. Momentami żałowałam, że to ona przyzwała tę postać. Bohaterowie są bardzo różni i dobrze zbudowani, również postaci poboczne, które poznajemy jedynie na chwilę.

Pierwszy tom serii bardzo mnie usatysfakcjonował i mam nadzieję, że Meilin zmieni swój stosunek do Jih w kolejnych. Historia oraz bohaterowie zostali dokładnie przemyślani i potrafią zaskoczyć. Zdecydowanie polecam fanom klimatów Opowieści z Narnii - dzieci wrzucone na głęboką wodę, niepewne czy dadzą radę. To chyba podobało mi się najbardziej w tej powieści - pokazuje ona, że każdy powinien mieć wybór i nikt nie powinien go z tego powodu potępiać.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Wilga.

8 komentarzy:

  1. Kilka razy już przewinęła mi się okładka Spirit Animals ale zawsze jak miałem ją czytać to wchodziła jakaś inna książka. Dlatego, jak mi się uda kiedyś ją przeczytać to fajnie a jak nie to widocznie nie jest mi pisane poznać tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że ja od dawna chciałam przeczytać tę serię i teraz jestem już po i pora na Upadek Bestii, to jest świetne <3

      Usuń
  2. Pewnie Cię nie zaskoczę, kiedy napiszeszę, że nie jest to seria dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie lecę z komentarzami od końca i trochę tak, bo pod kolejną piszesz, że byś przeczytała :D

      Usuń
  3. Nie wiedziałam nawet, że istnieje takie wydawnictwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A to ja dużo od nich czytam, m.in. Baśniobór :D

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.