"Przekraczając granice" Oksana Pankiejewa

Opis:

Nie da się ukryć, że najczęściej wszystko co wiekopomne zaczyna się bardzo zwyczajnie, by nie powiedzieć — trywialnie... 

Przez myśl ci nie przejdzie, że wszystkie problemy są już po prostu śmieszne i w zasadzie nieaktualne, ponieważ twoje życie faktycznie właśnie się kończy. Umierasz, więc nie warto się przejmować. W takiej chwili mało komu przyszłoby do głowy, by myśleć o światach równoległych, czarodziejach, elfach, krasnoludach i innych tego typu bajkach. Bo okoliczności są jednak dalekie od bajkowych...

A skoro już przy bajkach jesteśmy... W królestwie Ortan, nikt nie wpadłby na to, by nazwać czarodziejów, elfy i krasnoludy bajkami. 

Również istnienie światów równoległych nie budziło najmniejszych wątpliwości, poparte jak najbardziej namacalnymi dowodami w postaci tak zwanych przesiedleńców.

A skoro już przy przesiedleńcach jesteśmy... Uwierz, tej nocy pojawi się ktoś i ma wydarzyć się coś, co zaważy na dalszych losach królestwa...

Czasem życie wykręca takie numery, jakich nawet w filmie nie uświadczysz — żaden normalny scenarzysta by na coś takiego nie wpadł.

Żródło: LubimyCzytać.pl

Opinia:

Książka pisana ciekawym stylem, zabawna i wciągająca. Sami bohaterowie są już nietypowi, choćby królewski błazen z mroczną przeszłością i gniazdem do megasieci w głowie. Książka na pewno nie dla dzieci - za powód wystarczy sposób, w jaki je Kamilla! :)

Powieść nawiązuje do różnych czasów i chociaż przez większość czasu mamy wrażenie, że akcja toczy się w średniowieczu, sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy okazuje się, że poza walką na miecze, w sklepie możemy sobie kupić pistolet, jak również zamówić w kawiarni kawę.

Książka kończy się dość zagadkowo, bo chociaż wszystko zostaje wyjaśnione, to nadal jesteśmy ciekawi reakcji bohaterów na wydarzenia, newsy oraz ich obecną sytuację.

Sama nie mogę się już doczekać, skąd wykombinować kolejne części, choć jest ich wszystkich.... 13.