8 maj 2017

PRZEDPREMIEROWO: 'Wiatrodziej' S. Dennard

Tytuł: Wiatrodziej (oryginalnie: Windwitch)
Autor: S. Dennard (tłumacz: M. Pawlak)
Cykl: Czarnoziemie
Ilość stron: 397
Wydawnictwo: Sine Qua Non (w roku: 2017)

Bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, 100 książek, Kitty's Reading Challenge (narracja wielotorowa)

Opis: [zawiera spoilery]
Życie Merika nie jest łatwe. Niedawno stracił najlepszego przyjaciela, a do tego właśnie spłonął jego okręt. Za wszystkim stoi jego siostra, Vivia, która za wszelką cenę chce się pozbyć młodego księcia i zasiąść na tronie. Czy wiatrodziej wyjdzie z tego starcia cało? Czaroziemie opanowuje wojna. Nubreveni pokładają nadzieję w tajemniczej postaci – Furii, ale Vivia nie ma zamiaru w nią uwierzyć.
Safi i Iseult, więziosiostry, wpadły w nie lepsze kłopoty. Przyjaciółki znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się jeszcze spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a piekielni bardowie depczą im po piętach. Każdy chce mieć potężną prawdodziejkę po swojej stronie. Jej moc może zdecydować o powodzeniu w politycznych rozgrywkach. Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?
Safi i Iseult wpadły w nie mniejsze kłopoty. Znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a po piętach depczą im piekielni bardowie. Każdy chce mieć potężną prawodziejkę po swojej stronie, bowiem jej moc może zdecydować o powodzeniu w rozgrywkach politycznych. Z kolei Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z okrutnym krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?
Opinia:
Od kłębiących się w głowie emocji i myśli na jej temat ciężko mi się skupić na pisaniu recenzji. Chciałabym wam powiedzieć o niej tyle rzeczy, ale nie chcę pisać wam spoilerów ani streszczenia :)

Susan Dennard to autorka, której styl uwielbiam za lekkość i emocjonalność. Dodatkowo w tym tomie dodała do niego nieco brutalności w odpowiednich momentach, czego brakowało mi poprzednio. Autorka nie stara się być na siłę zabawna czy ujmująca. Cechuje ją młodzieńczy rozmach, ale w bardzo pozytywnym sensie.
Głupi ma zawsze szczęście. Dlatego wychodzę cało z opresji, krwiodzieju. [...] Zrób, co możesz najgłupszego, a Pani Los cię nagrodzi.
Niestety, jedna rzecz się nie zmieniła. W wykreowanym świecie można się łatwo zgubić, ponieważ Susan nie przyłożyła zbyt wielkiej wagi do wyjaśniania nam jego zawiłości. Skupiła się na akcji, która pędzi, nie dając chwili wytchnienia, zaskakując nas coraz bardziej zawiłymi sytuacjami oraz mącąc w głowach. Wydarzenia naprawdę ciężko przewidzieć w większości przypadków, więc książkę czyta się jednym tchem, aby poznać ciąg dalszy! Równolegle rozwija się kilka wątków miłosnych, ale nie uwierzycie chyba, jak wam napiszę, że ŻADEN mi nie przeszkadzał! Podejrzewam, że to wynika z faktu, że: jeden to Safi i Merik, ale ze względu na ich sytuacje to skupiało się raczej na myślach o tej drugiej osobie; drugi to Is oraz Aeduan, a tutaj także mamy schemat od nienawiści do miłości, ale w takiej dość specyficznej formie i  sumie nie jest do końca sprecyzowane, że to wątek miłosny (ale ja mam taką nadzieję, więc cii); w końcu trzeci z nich nie dotyczy typowej pary chłopak-dziewczyna, ponadto przewija się tak dosłownie w cieniu i tle.
Najświętszy ze świętych może upaść - a Merik upadł na samo dno morskiego piekła Nodena - ale może też wdrapać się z powrotem na szczyt.
W tym tomie już nie tylko Iseult, Safi i Aeduan sprawują berło narracji. Do ich grona dołączają także Vivia oraz Merik. Zabiegiem, który niesamowicie mi się podobał, okazała się metamorfoza tej piątki. Każdy z nich w tym tomie dojrzewa, odkrywając niejako swoje powołanie czy naturę. Is z szarej myszki stojącej wiecznie u boku Safi nabiera pewności siebie oraz podejmuje własne decyzje, które niekoniecznie prowadzą ją do wieziosiostry. Aeduan poprzez kontakt z Iseult staje się bardziej... społeczny? Dodatkowo możemy lepiej poznać jego motywy. Safi uczy się opracowywać plany bez pomocy Is oraz podejmować decyzje, które byłyby dobre nie tylko dla niej, ale także ludzi, którzy ją otaczają. Staje się zdecydowanie rozważniejsza. Merik bez Safi u boku niezbyt przypadł mi do gustu aż do czasu przemiany. Kiedy zrozumiał, że wiedział to, co chciał widzieć, ogarnął się i od tamtej pory z przyjemnością czytałam jego perspektywę. Vivia to postać, której nie polubiłam w tomie pierwszym, ale jako narratorka pokazuje nam zupełnie inne oblicze. Szczerze jej współczułam tak wielkiej odpowiedzialności i tak trudnych przeżyć. Na wspomnienie zasługuje również Cam - uwielbiam jego bezpośredniość i oddanie! Postaci drugoplanowe również się rozwijają. Plusem powieści jest to, że autorka nie wpycha do fabuły niewyobrażalnej ilości postaci, a operuje na kilkunastu, które mają swój czynny udział w akcji i możemy je lepiej poznać.

Podsumowując, uważam, że gdyby autorka dopracowała wykreowany przez siebie świat - książka byłaby cudem. Jednak nawet pomimo tej wady, jest ona genialna. Niespodziewane zwroty akcji, sojusze, walki, niestandardowe rozwiązania, niewyjaśnione historie, emocje oraz bardzo realne postaci - to wszystko otrzymacie w Wiatrodzieju :)


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN!


28 komentarzy:

  1. Kolejna genialna seria, tak? A mnie znowu nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że kocham fantastykę, to nie potrafię się przełamać jeśli chodzi o sięgnięcie po tę serię. Widziałam mnóstwo pozytywnych opinii, ale i tych negatywnych, dlatego na razie nie znajduje się ona na mojej liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo poza światem przedstawionym to jset ona naprawdę mega <3

      Usuń
  3. Muszę w końcu dorwać Prawdodziejkę! Ta książka ciekawi mnie już od dłuższego czasu, tym bardziej, że piszesz o drugim tomie praktycznie w samych superlatywach :D A o pierwszych także słyszałam wiele pozytywnych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie w pierwszym były malutkie niedociągnięcia, ale też był świetny :)

      Usuń
  4. Wszyscy tak wychwalają, że chyba w końcu się skuszę. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Do licha! Muszę przeczytać czytaać recenzję! Przez takie wychwalania, ja mam ochotę na czytanie książek, na które nie mam i tak czasu XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeczytać czytać? :D Chyba przestać czytać? <3
      Ale które są cudowne! :D

      Usuń
  6. Jestem niestety w drugim obozie, seria mnie nie porwała i raczej nie sięgnę po kontynuację Prawdodziejki. Chociaż kto wie... ;)
    PS. dołączyłam do grona obserwatorów! :)
    PS2. zapraszam też do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, choć Wiatrodziej jest już lepiej napisany niż Prawdodziejka, zniknęły pewne niedociągnięcia :D

      Usuń
  7. Chcę poznać ten świat :D
    I kiedyś to zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na tę kontynuację od dawna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Do mnie wczoraj dotarła "Prawdodziejka", więc najpierw muszę nadrobić zaległości :D

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie, znowu opis w spoilerach? Czy oni nie umieją już napisać opisów dalszej części BEZ spoilerów? :P
    A tak jeszcze nawiasem mówiąc - dobrze wrócić do Top komentatorów, haha xD
    Wiatrodzieja kiedyś koniecznie przeczytam! Ale najpierw Prawdodziejka :D Szkoda tylko tego świata przedstawionego, bo to może trochę utrudniać lekturę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie czaję, jak mogą tego nie umieć...
      Hahahha, ja nawet nie zauważyłam, że spadłaś, bo miałam przerwę od włażenia na bloga

      Usuń
  11. Kolejna dobra opinia na temat tej książki... Ląduje na liście "do przeczytania" ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cykl ,,czarnoziemie"...wydaje mi się, że to aż przesadna próba stworzenia klimatu. W końcu komu się to może nie skojarzyć z ,,ziemiomorzem"?

    Swoją drogą, bardzo ładne zdjęcie ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komuś, kto nie czytał :P Jak np. mi :P
      Dziękuję <3

      Usuń
  13. Szkoda, że się nie przyłożyła do kreacji tego świata, bo nardzo na to liczyłam :/ Ale i tak z prwnością przeczytam, bo Prawdodziejka była genialna i widzę, że nasze przypuszczenia z Iseult i Aeduanem się sprawdzają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w następnym tomie w końcu coś ogarnie z tym? :D
      Tak, tak, spełniają <3

      Usuń
  14. Ech, a ja właśnie miałam nadzieję, że w drugim tomie autorka dopracuje ten świat, bo w pierwszym bardzo mi to przeszkadzało :/ No nic, sięgnę ze względu na postać Merika, którego bardzo polubiłam, ale nie spodziewam się niczego wyjątkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam nadzieję, ale mamy jeszcze kilka tomów pewnie przed sobą, może w końcu się uda? :P

      Usuń
  15. A mi przypadła do gustu bardziej niż pierwsza część, ale coś czuję, że trzeci tom spodoba mi się najbardziej. ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.