25 lip 2017

#czytanie to nie jedyna moja pasja! :)

W ramach akcji Klaudii postanowiłam napisać wam o dwóch moich pasjach pozaczytelniczych :) Nie mogłam się zdecydować, która jest ważniejsza :D

Pasją, która towarzyszy mi dłużej, jest grafika komputerowa. Jestem totalnym beztalenciem, jeśli chodzi o rysowanie ręką. Mam dysgrafię wynikającą z braku koordynacji ręka-oko (mnie osobiście ten termin zawsze bawi :D), więc próby narysowania czegoś odręcznie zawsze kończą się fiaskiem.

Nie pytajcie mnie nawet, jak doszło do tego, że spotkałam się z grafiką, bo nie mam pojęcia. Podejrzewam, że zaczęło się od tworzenia nagłówków na blogi, jeszcze wtedy z opowiadaniami lub pamiętnikowe. Mam je wszystkie zapisane na starym komputerze, ale nie będę się chwalić :D

Z czym kojarzy wam się grafika komputerowa? Dla mnie ma ona dwa oblicza. Po pierwsze mogę się realizować artystycznie poprzez własne rysunki. Wiadomo, że z moim beztalenciem czasem wspieram się internetem i ogarniam, jak coś narysować. Jestem jednak dumna z moich małych pseudodzieł sztuki, bo są w 100% moje. Poza tym umiejętność projektowania czy narysowania czegoś w komputerze przydaje się także przy innych okazjach niż zmiana layoutu bloga. Często jako prezent daję komuś koszulkę z wykonanym przeze mnie unikalnym nadrukiem. Mój nagłówek powstał w sumie właśnie przy takiej okazji - tworzyłam koszulkę dla siebie i tak wyszło, że rudzielec w fioletowej sukni zawieruszył się, gdy zastanawiałam się nad nowym design Biblioteczki :) Pomogłam też bratu zrobić koszulkę dla jego dziewczyny, dla swojego faceta zaprojektowałam już dwa jaśki. Uwielbiam robić spersonalizowane prezenty! :)

Jednak grafika to nie tylko tworzenie od podstaw. To także retusz czy odpowiednie skomponowanie elementów, aby razem tworzyły coś niezwykłego. W retusz bawię się przy okazji wstawiania swoich zdjęć na FB czy bloga. Non stop poszerzam wachlarz swoich umiejętności :) Kiedyś wyszczuplałam nawet koleżankę i wyszło świetnie! Pomińmy sytuację, gdy mama składała elektronicznie wniosek o nowy dowód, a ja widząc jej zdjęcie, musiałam poprawić kilka rzeczy po fotografie :D Ostatnio jednak jestem zafascynowana łączeniem razem różnych zdjęć tak, aby wyglądało to naturalnie i niezwykle zarazem. Sama próbowałam aby raz do tej pory - wkleiłam za siebie ducha i w sumie wyszło całkiem nieźle - ale mój chłopak już ma plan na swoje zdjęcie w tle na FB, więc będę miała trochę roboty ;)

Grafika komputerowa zaprowadziła mnie do mojej szkoły i dzięki niej poznałam marketing. Chciałabym iść w jej kierunku także na studia, ale wiecie... tam jest matma, brr! Uważam, że bawiąc się w grafikę, sama zaczęłam dostrzegać więcej rzeczy. Ponadto dzięki niej w miarę polubiłam fotografię, która wydaje mi się ściśle związana z retuszem czy tworzeniem niezwykłych grafik. Modelką lubiłam być zawsze, ale dopiero zajmując się obróbką zdjęć, odkryłam, że jeśli odpowiednio coś sfotografuję, potem mogę wyczarować z tego cudo :)

Druga moja pasja jest każdemu dobrze znana, bo kto nie widział FitPostu czy akcji FitKsiążkoholik? :) Tak, fitness to moje hobby, które ostatnio co prawda zaniedbuję, ale nie mogę się już doczekać karty FitSportu z pracy - tylko ją dostanę i pędzę na pole dance <3

Ta pasja jest banalna, wiem. Nigdy nie sądziłam, że dam się wciągnąć w to całe bycie fit. Do czasu aż mama zabrała mnie ze sobą na fitness. Ta atmosfera, ta satysfakcja! Kochałam to, ale potem z pewnych przyczyn musiałam zrezygnować. W domu to jednak nie to samo, choć też staram się ćwiczyć. Robię to oczywiście z bardzo narcystycznych pobudek - uwielbiam dobrze wyglądać :)

Nie jestem fit. Jasne, mam figurę, uwielbiam ćwiczyć aż do zamienienia się moich mięśni w trzęsącą się galaretę, ale nie jestem fit. Dieta? Gadajcie z kimś innym, u mnie to geny. Nie ćwiczę dla chudnięcia. Ćwiczę, bo chcę mieć super sylwetkę :)

Ćwiczę, bo daje mi to niesamowitą satysfakcję za każdym razem, gdy jakaś inna laska patrzy na mnie z zazdrością, a facet odwraca za mną głowę. Bo wiem, że to moja zasługa. Bo wiem, że kurczę miałam zakwasy, umierałam ze zmęczenia, ale dałam radę i widać efekty :)

Ćwiczenia to także sposób na rozładowanie wkurzenia czy silnych emocji. W momencie, gdy mam ochotę kogoś zabić, lubię ponosić coś ciężkiego (najlepiej na 3. piętro, a co!). Uwielbiam fitness, bo daje mi okazję nie tylko do poprawy fizycznej, ale także komfortu psychicznego.

Jak widzicie nie tylko siedzę i czytam. Nie, chodzę na imprezy, doskonale się bawię i mam swoje pozaczytelnicze pasje :) Fitness i grafika zajmują w moim życiu mniej więcej tyle samo czasu, co czytanie i wcale nie mam wyrzutów sumienia, że książka leży i czeka, bo trzeba jeszcze przeprosić się z Mel B i poćwiczyć pupę albo popracować nad jakąś grafiką :) 

16 komentarzy:

  1. Śmieszą mnie ludzie, którzy postrzegają moli książkowych jako osoby "marnujące" czas i nie mające żadnych innych zainteresowań. Dobrze, że napisałaś taki post. Ja np. uwielbiam gry komputerowe i gotowanie. :)

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak ten popularny mem z graczami i imprezowiczami. Obydwie grupy uważają się nawzajem za przegrywów ;D

      Usuń
  2. Piąteczka dziewczyno! Ja także siedzę w grafice komputerowej i jestem w sumie noobem ;D
    Tak się zastanawiam, może byśmy się kiedyś zaangażowały w jakiś collab graficzny albo coś w tym stylu? Sama nie wiem, po prostu byłoby fajnie coś ogarnąć, skoro znalazł się akurat ktoś kto również w tym siedzi ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też dość często ćwiczę. Staram się minimum 3 razy w tygodniu, a czasami, jak mam więcej czasu nawet 5. Aczkolwiek ja nie robię tego dla wyglądu - chociaż może troszkę ;) Ale w większym stopniu ćwiczę dlatego, że mam bóle kręgosłupa, a takie poruszanie się bardzo pomaga :) I też robię to w domu, ale dlatego, że wstydzę się wyjść do ludzi ;P
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama kiedyś zaczęłam Mel B i Chodakowską jak chodziłam do szkoły. Jakoś tak przed studniówką to było, zaraz na początku 4 klasy technikum. Jadłam normalnie, a nawet trochę więcej, a jak ćwiczyłam co drugi dzień z Chodakowską, zaczęłam szybko spadać na wadze. 45 minut ćwiczeń i w ciągu dwóch tygodni parę kilo mniej... A chcąc oddawać krew nie mogłam tego dłużej robić - przestałam. Moja waga się waha +/- 2kg i jestem szczęśliwa bo mam to minimum, dzięki któremu mogę oddawać krew. Ja z kolei naćwiczę się w pracy. Centrum Seniora to nie tylko kawka i jedzenie, ale i praca fizyczna, psychiczna i duża kontrola z bezpieczeństwem i uwagą dla innych. Także mi żadna siłownia nie potrzebna, mi kręgosłup pęka co drugi dzień, gdy trzeba tęższej osobie w czymś pomóc, a szczególnie rano i wieczorem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widać mole książkowe to nie tylko książki czytają, sama również lubię czytać, ale czasami po książkę nie chce mi się sięgać, w końcu jest tyle fajnych rzeczy do roboty! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba dołączę do was i też napiszę o swoich pozaczytelniczych pasjach, bo podobają mi się wasze posty!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe połączenie pasji. Ja poza czytaniem uwielbiam pisać - opowiadania, wiersze, a także fotografować. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grafika robi na mnie duże wrażenie, dla mnie te wszystkie programy to czarna magia i tylko coś psuję, a potem szukam ratunku :D Zresztą, problem nie tylko z programami graficznymi a wszystkimi, które nie należą do pakietu Office xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż sama bym stworzyła takiego posta w którym podzielilabym się moimi pasjami. Sama poza czytaniem troszkę sobie tworzę, rysuje, maluje :) Często inspiruje się jednak grafikami z internetu. Robię to bo lubię i ćwiczę przy okazji swoją rękę :D Może kiedyś pochwalę się swoimi pracami na blogu choć są już dosyć stare... Ostatnio nie mam weny do tworzenia :< od ostatnich wakacji w sumie nic nie narysowałam nie licząc okazjonalnych kartek, które zawsze robię do prezentów. Oby wena w końcu wróciła!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze podziwiam grafików, niektórzy potrafią tworzyć ogromne cuda. Ja mam z tym styczność jedynie podczas delikatnej obróbki zdjęć (tak, fotografia to coś, co mnie kręci, ale nie nazwałabym tego hobby) czy zabaw z tabletem graficznym u mojej przyjaciółki. Pole dance uwielbiam oglądać, sama siebie w tym nie widzę. Polecam @natafli na Instagramie - dziewczyna oprócz łyżwiarstwem pasjonuje się właśnie rurką i pozuje do przepięknych zdjęć. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ze mną jest właśnie na odwrót, bo w miarę ściśle trzymam się diety (jestem wegetarianką), ale za to ze sportem się nie lubimy :P Jedyne, co uwielbiam, to jazda konna, ale niestety ostatnio nie mam na nią czasu :/ Ale świetnie, że znajdujesz w sporcie i grafice komputerowej pasje - dla mnie czymś takim jest angielski :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, zazdroszczę tej motywacji! Ja ilekroć biorę się za ćwiczenia, to kończy się na tym, że ostatecznie poćwiczę maksymalnie parę dni...

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie potrafię się zmotywować do żadnych ćwiczeń! Chciałabym mieć świetną sylwetkę (nie że teraz mam złą xD uważam że nie, ale uważam też, że zawsze mogło być lepiej :P), ale nie potrafię się do tego zabrać. Musiałabym mieć chyba osobistego trenera czy coś xDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  14. Od września też zaczynam już na spokojnie fitness i jednak nie ma u mnie pole dance ale cosik się wymyśli :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja kiedyś chciałam się zapisać na fitness, ale brak mi motywacji! A w grafice komputerowej jestem zielona! :)

    Dziękuję za wzięcie udziału w akcji! :)

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.