3 cze 2016

'Herbata szczęścia' A. Grzelak

Tytuł:  Herbata szczęścia (oryginalnie: -)
Autor: A. Grzelak (tłumacz: -)
Cykl: Blask Corredo
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka (w roku: 2008)

Bierze udział w wyzwaniach: 52 książki w ciągu roku, ABC CzytaniaWyzwanie biblioteczne 2016

Opis:
Szklarka, utalentowana artystka, otrzymuje nietypowe zlecenie namalowania rośliny zwanej herbatą szczęścia. Rzecz w tym, że nikt nie wie, jak ona wygląda. Szklarka wybiera się więc na Wyspę Sierot, gdzie wychowywała się pod nadzorem groźnych instruktorek. Od jakiegoś czasu ma też problem z zakazanym uczuciem do hrabiego Seduna. On również nie może zapomnieć tajemniczej dziewczyny. Chcąc spokojnie zastanowić się nad swoją przyszłością, hrabia dołącza do wyprawy, której celem jest egzotyczna i pełna magii Wyspa Nut. Tymczasem przed Szklarką nieoczekiwanie odsłania się tajemnica dotycząca jej pochodzenia, co nieodwracalnie odmienia życie jej i wielu innych osób. Czy bohaterka znajdzie herbatę szczęścia? Co spotka hrabiego Seduna na Wyspie Nut? Czy pozbawione uczuć instruktorki nadal będą miały władzę nad swoimi wychowankami? Czy drogi Szklarki i hrabiego Seduna kiedyś się połączą?

Opinia:
Książkę czytałam (i wreszcie przeczytałam) w wyzwaniu Read More Books Challenge :D Nominowała mnie Magic Wizard, ale kochana, trafiłaś w najgorszy miesiąc - miesiąc praktyki :D Dlatego nie śmiem nikogo nominować, bo książkę przeczytałam z.... trzytygodniowym opóźnieniem :D

Styl autorki bardzo mi się spodobał, był lekki, przyjemny, momentami humorystyczny. Ponadto autorka doskonale potrafi opisywać emocje bohaterów! Nie był jednak jakiś niezwykły, za to zdecydowanie uniwersalny - głowę dam, że spodobałby się zarówno dziecku, jak i osobie dorosłej. Ach, i jeszcze od razu napomknę o okładce - mi zdecydowanie bardziej podoba się ta z kociołkiem i wyspą niż ta, którą umieściłam obok.... Tamta kryje w sobie magię, obietnicę dobrej zabawy, a ta druga zapowiada nudę... A poza tym według mnie Szklarka jest dużo ładniejsza. 

Macie sobie uświadomić to, co czujecie, ale nie wolno wam tego okazywać. Powinnyście być nieprzeniknione jak skała. Kiedy rozpoczniecie życie poza Wyspą, umiejętność skrywania uczuć da wam siłę i uchroni od zranień.
Akcja jest niebanalna. Mamy dwa równocześnie toczone wątki - Szklarki, próbującej wykonać zlecenie oraz Scrubera, który ucieka przed niechcianym ślubem. Ich drogi co jakiś czas się stykają - w postaci wspomnień, listów, a w końcu w postaci spotkania. I można by pomyśleć, że głównym wątkiem tej książki jest miłość - i nie byłoby to kłamstwo. W całej książce poza sferą magii, grozy Wyspy Sierot i tajemnicy, chodzi o miłość. Miłość zakazaną, miłość matki do córki, męża do żony, o miłość spontaniczną i niebezpieczną. I - mówię to ja, antyfanka romansu - podobało mi się to. Oczywiście wątek poszukiwań i magiczne elementy świata też zasługują na uznanie, zwłaszcza Avenidzi. To, co jednak przeszkadzało mi w książce to niedomówienia. W niej tak po prostu wiele rzeczy się działo, bez dobrego wyjaśnienia. A końcówka, choć zaskakująca, miała miejsce zbyt szybko. Muszę jednak przyznać, że z podobnym pomysłem stykam się po raz pierwszy.

Szklarka to postać intrygująca, delikatna, dociekliwa i prawdziwie utalentowana. Okazuje się, że jeszcze przed swoimi narodzinami została wplątana w o wiele większy bajzel, niż podejrzewała, ale z pewną dozą pewności siebie i wsparciem, stara się to wszystko przyjąć i dać sobie radę. Hrabia Sedun za to to ambitny młody człowiek. Polubiłam ich obydwoje, to oni byli naszymi narratorami. W drugiej kolejności bardzo polubiłam Rossa, co świadczy o kreacji postaci drugoplanowych. Niektóre co prawda nieco odstawały, na przykład instruktorki wcale nie zostały wykreowane tak przerażająco, jak to było zamierzone.
Lepiej tęsknić, niż nie pamiętać...
Podsumowując, książka to fajna lektura, na pewno oryginalna  momentami zaskakująca. Idealna także dla młodszych czytelników, ale i osobom w moim wieku polecam, bo czytało się naprawdę miło i szybko, a w pewnym momencie ciężko mi się było oderwać (i wcale nie położyłam się przez to o 2 w nocy... :D).

13 komentarzy:

  1. Zastanowię się nad nią :P Bo w sumie nie dla mnie, ale kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, gdybym zobaczyła w księgarni to wydanie z pierwszą okładką, uciekłabym jak najdalej. Mimo wszystko wygląda trochę kiczowato ;)
    Przeczytać to nie wiem, czy przeczytam, bo dla mnie książka wygląda na ciut przewidywalną... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się właśnie bardziej podoba okładka zamieszczona obok! :D Ta pierwsza wydaje się jakaś taka... kiczowata. O samej "Herbacie szczęścia" słyszę po raz pierwszy. O: Tytuł może nie zachęca do sięgnięcia po książkę, ale opis fabuły... już bardziej! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. :D jestem bardzo ciekawa tej książki :D Już nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę. Na pewno mi się spodoba. Wcześniej nie wiedziałam o niej za dużo. Teraz jestem bardzo ciekawa jak się te wydarzenia rozwiną.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbieg okoliczności, tak się nazywała moja opiekunka z praktyk we wrześniu w jednym z Krakowskich Hoteli ;d Jak myślisz, przeczytam, czy nie? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem miło wspominam książki tej pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy o niej nie słyszałam, ale pierwsza okładka wydaję się kiczowata. ;) Ta druga znów przyciąga, pewnie zależnie od tej, na którą bym trafiła, książka by mnie przyciągała lub odrzucała. ;) Podoba mi się to splatanie losów bohaterów, może przeczytam. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się bardzo, że się tobie podobała! Bardzo polecam kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka może nie zwróciłaby mojej większej uwagi, ale opis dla mnie jest równie ważny i tutaj już mi się podoba. Już pomijając magię, do której od zawsze miałam słabość to faktycznie Szklarka jest intrygująca. Chociażby dla niej sięgnęłabym po powieść:) Jeżeli nie dla mnie to polecę ją młodszej kuzynce, ona też lubi takie klimaty:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam ją, gdy miałam 11-12 lat i pamiętam, że była to jedna z moich ulubionych książek. Pamiętam, że czytałam ją z zapartym tchem :)
    Buziaki ;*
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba pierwszy raz słyszę o książce :D Opis brzmi całkiem nieźle, ale jakoś nie wiem... na razie mam inne książki do czytania :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa pozycja, pierwszy raz o niej słyszę.
    I nie spotkałam się nigdy z takim pomysłem książki :D

    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.