Opis: Jan Baptysta Grenouille, obdarzony niepospolitym zmysłem węchu, tworzy najdoskonalsze na świecie eliksiry do produkcji perfum. Zachwyca się nimi nie tylko XVIII-wieczny Paryż, centrum mody i elegancji. Sam Grenouille nie jest jednak zadowolony. Oto owładnęła nim myśl, by wydestylować wonność nad wonnościami, pochodzącą z... dziewiczego kobiecego ciała. Owładnięty idée fixe, postanawia znaleźć dziewczynę o doskonałym zapachu, choćby nawet miał popełnić zbrodnię... Słynna powieść z sensacyjną akcją na tle sugestywnej panoramy obyczajowej Paryża, pełna niezwykłych zdarzeń i postaci, utrzymywała się przez trzy lata na listach bestsellerów!
Opinia:
Nie wiem, dlaczego zaczęłam czytać tą książkę. No, ale zaczęłam.
Przyznam, że nie potrafię dokładnie się określić - czy mi się podobała, czy też nie. Czytało się ją ciężko i to nie tylko ze względu na wpleciony obcy język, ale dlatego, że tematyka tej książki jest dość... Specyficzna. Nie wiem, jak to inaczej określić. To nie fantastyka. Nawet nie wiem, jak zakwalifikować to gatunkowo...
Opisy są często męczące, sam pomysł - niespotykany. Autor opisuje nie ludzi jako ludzi, a jako ich zapach. Tak, jak wspomniałam - książka była dla mnie trudna.
Facet jest chory psychicznie, destyluje zapachy ze zwierząt i ludzi! Nie ma totalnie poszanowania dla życia ludzkiego...
Kiedy ma go spotkać jakże łatwy koniec, postanawia uciec za pomocą broni zapachowej - zaskakując pod koniec, autor wprowadza elementy erotyki i to nie byle jakie, grupowe... Tak na skalę miasteczka! Książka kończy się makabrycznie - i wcale nie myślę tu o tym, że zakończenie jest kiepskie, a przepełnione przemocą i erotyką, pojawia się nawet kanibalizm.
W sumie, pomysł nie był zły, wykonanie nie najgorsze, choć nie w moim stylu. Czuję jednak, że książka powinna się znaleźć w Biblioteczce. Na swój dziwny sposób czytało się ją przyjemnie i szybko.