30 maj 2015

Podsumowanie maja!


Tylko mi się obiło o uszy, że maj w tym roku był miesiącem książek? Czy to tylko u mnie tak wyszło? ☻ W Jabłonnie było zorganizowane nocowanie w bibliotece (nie brałam udziału), u mnie też było mnóstwo atrakcji od 5-18 maja (głównie dla dzieci, ale cóż - zwłaszcza wśród nich trzeba promować czytelnictwo) ☻

A teraz - przechodząc do podsumowania - jestem zachwycona! Nie, nie moimi wynikami. Jestem zachwycona tym, jaką aktywność miałam na blogu w maju. Nie było postu bez choćby jednego komentarza. Dziękuję ☻.

Pragnę też poinformować, że postanowiłam dodać do etykietek (etykietki są na samym dole) przedziały ilości stron, aby osobom zainteresowanym szukało się łatwiej - jeśli ktoś lubi cieńsze książki, kliknie w podział 101-200, a jak ktoś woli grubsze to 501-600, itp. ☻ Dodałam też etykietki wydawnictw, choć ja za specjalnie nie zwracam na nie uwagi, wybierając książkę ☻

Najpopularniejszy post: TOP 10: Serie/ cykle/trylogie
Ilość wyświetleń w maju: 3 316
Ilość postów: 23
Liczba obserwatorów: 40 (+15)

Teraz przejdźmy do podsumowania czytelniczego. ☻ Wiem, będzie małe zamieszanie, bo dodawałam głównie recenzje książek przeczytanych w kwietniu i dopiero końcówka była tą majową, ale podejrzewam, że tak samo będzie również w czerwcu, bo czytam szybciej, niż jestem w stanie wrzucać recenzje. Myślę, że w wakacje się to ogarnie, bo nie będę miała aż tyle czasu na czytanie ☻

Ilość przeczytanych książek:
  1. Królowie Clonmelu (472 str.)
  2. Chłopcy (320 str.)
  3. Koniasz. Wilk samotnik T1 (392 str.)
  4. Koniasz. Wilk samotnik T2 (400 str.)
  5. Przebudzenie grobowęża (192 str.)
  6. Krew Olimpu (496 str.)
  7. Głos A. Bishop (61 str.)
  8. Złodziejska magia (560 str.)
  9. Ocean na końcu drogi (215 str.)
  10. Chłopcy: Bangarang (295 str.)
  11. Chłopcy: Zguba (352 str.)
  12. Zwiadowcy. Halt w niebezpieczeństwie (512 str.)
  13. Zwiadowcy. Cesarz Nihon-Ja (567 str,)
Ilość przeczytanych stron: 4834 str. (ok. 155 str. dziennie)
Najlepsza książka maja: Damn, I don't know! Postawię na dwie książki: Zwiadowcy. Halt w niebezpieczeństwie oraz Chłopcy:Zguba.
Najgorsza książka maja: Głos (tak, w tym miesiącu miałam nieszczęście przeczytać złą książkę, co nie zdarzyło się od czasu próby przebrnięcia przez Mistrz i Małgorzata)

W tym miesiącu postanowiłam też podsumować wyzwania. Potem zrobię to jeszcze po wakacjach i już na koniec roku ☻ Oczywiście postępy możecie śledzić w zakładce Wyzwania!

52 książki w ciągu roku: 42/52
Wyzwanie biblioteczne: 25/30
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 105,93 cm/166 cm

I tak na koniec - wie ktoś, czemu nie chciała mi gadżet LinWithin :( Zainstalowałam go zgodnie z instrukcją na jakimś blogu, nie grzebałam w kodach HTML ani nic, a on i tak nie działa - pokazuje się tylko You might also like.... Ktoś miał podobny problem? Bo czytałam co prawda, że może potrwać kilka dni zanim odda podobne posty, ale ja mam to już chyba ponad tydzień i nadal nic ;/

28 maj 2015

'Koniasz. Wilk samotnik' M. Zamboch


Tytuł: Koniasz. Wilk samotnik T1/ Koniasz. Wilk samotnik T2
Autor: M. Zamboch
Tytuł oryginalny: Koniáš vlk samotář, t.1/ Koniáš vlk samotář, t.2
Tłumaczenie: A. Kossakowski
Cykl/seria: Koniasz
Wydawnictwo: Fabryka słów
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 400/ 392

Opis:
Wielcy tego świata już o nim wiedzą. Nielegalne polowania na artefakty z przeszłości - Koniasz! Zrujnowany rynek handlu zbożem - Koniasz! Krach na giełdzie szmaragdów - Koniasz! Skandal dyplomatyczny na Pustyni Gutawskiej - Koniasz! Jeden człowiek! Jeden sprawca wszystkich koszmarnych niepowodzeń! Podróżnik, zwiadowca, awanturnik, najemnik. Rusza polowanie, jakiego dotąd nie znała historia. Cesarscy komandosi, wojownicy ninja, Konwent do zwalczania magii i bezlitośni czarodzieje. Wszyscy chcą tylko jednego... Zabić go! Zabić Koniasza! Mordujcie go tak by czuł, że umiera...

Opinia:
Nie widzę sensu w dodawaniu dwóch osobnych opinii, ponieważ akcja płynnie przechodzi z jednej książki do drugiej. Po pierwsze - nie mogę patrzeć na te okładki, są okropne! To NIE JEST Koniasz, jakiego sobie wyobrażam. Kto w ogóle może być tak okrutnym i dodawać bohaterów na okładce?
Tak naprawdę tortury są sprawą prywatną, całkiem jak seks, przy którym człowiek obnaża swą prawdziwą osobowość i staje się potencjalnie wrażliwy.
Zacznijmy od minusów. Pierwszym jest bardzo duża ilość różnych bohaterów, którzy wnosili wiele do akcji, ale te wszystkie dziwne nazwiska, tytuły - to wszystko się miesza. Drugim minusem jest znów masa opisów przyrody, za którymi nie przepadam. Poza tym ciężko zorientować się, kiedy dzieje się akcja, autor kilku wątków nie kończy, a bardzo bym chciała. Oczekiwałam, że dowiem się, jak skończył się ostatni wątek z Krawędzi żelaza.
Lepiej coś robić, niż siedzieć, czekać i myśleć o głupstwach.
Reszta to same plusy. Wartka akcja, humor i groza. To zresztą specjalność Zambocha. Nie wiem, czego spodziewałam się po tej książce, ale naprawdę mnie zaskoczyła. Po pierwsze - w tej książce jest o wiele więcej magii. Choć Janick mnie zdecydowanie irytował, to on właśnie wnosił jej najwięcej. No i zakończenie - naprawdę zastanawiałam się, jak autor zamierza zakończyć cykl o Koniaszu. Przyznam, że to było chyba największe zaskoczenie.
Każdy się bał, wystarczyło tylko wyciągnąć lęki z ukrycia.
Co do samego Koniasza, w tym tomie najbardziej przypomina mi Geralta z Wiedźmina. Nie jest to złe podobieństwo, nawet mi się podobało. Tylko, że Koniasz jest niezniszczalny... To też lekki minus, bo to po prostu coś bardzo nierealnego.

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,5 cm, +2,45), Wyzwanie biblioteczne 2015

26 maj 2015

TAG: Marry-Kiss-Cliff

Hej, widzę, że chyba nie chce Wam się w to bawić, ale gdyby ktoś coś - to pamiętajcie o zakładce Wasze propozycje, bo chociaż lista Chcę przeczytać bardziej się powiększa niż zmniejsza, to zawsze warto mieć jak największy wybór ☻ A więc czekam na tytuły, na linki do recenzji ☻ (zwłaszcza na linki ^^)

A teraz temat właściwy ^^ Nie zostałam przez nikogo nominowana, ale postanowiłam zrobić TAG, a może bardziej zabawę, bo jest bardzo kreatywna. Otóż, wypisujemy na karteczkach imiona męskich postaci i losujemy w 10 rundach. Najlepiej napisać więcej postaci niż potrzeba ☻ I w każdej rundzie losujemy 3 postaci i decydujemy - którą poślubimy, którą pocałujemy, a którą zrzucimy z klifu.... Nie wiem, kto to stworzył, ale kojarzy mi się to trochę z zabawą KLUCZ z dzieciństwa ☻

Od razu mówię - nie nominuje nikogo, bo nominuję wszystkich chętnych. Uważam, że to za fajne, aby wybrać kogoś, ko to zrobi - wszyscy powinni się w to pobawić ☻

Pula moich postaci: Bakly (Bez litości), Koniasz (Na ostrzu noża), Beleth (Ja, diablica), Azazel (Ja, diablica), Dante (Kiedy nadciąga ciemność), Jason (Olimpijscy herosi), Percy (Olimpijscy herosi), Leo (Olimpijscy herosi), Gilan (Zwiadowcy), Geralt (Wiedźmin), Jaskier (Wiedźmin), Aragorn (Władca pierścieni), Nico di Angelo (Olimpijscy herosi), Hal (Drużyna), Ingvar (Drużyna), Stig (Drużyna), Legolas (Władca pierścieni), Max (Wilk), Aki (Wilk), Harry (Nekroskop), Jake (Jake Ransom), dr Hunter (Chemia śmierci), Stalówka (Chłopcy), Eric (Sookie Stackhouse), Bill (Sookie Stackhouse), król Duncan (Zwiadowcy), Kartik (Magiczny Krąg), Tamani (Skrzydła Laurel), Dawid (Skrzydła Laurel), Phil (Zakazane noce z wampirzycą), Kale (Dotyk), Horace (Zwiadowcy), Milczek (Chłopcy), Kędzior (Chłopcy), Will (Zwiadowcy), Halt (Zwiadowcy), Harry (Harry Potter), Ron (Harry Potter), Malfoy (Harry Potter).

Runda 1
Nico di Angelo (Olimpijscy herosi)
Ingvar (Drużyna)
Dawid (Skrzydła Laurel)

Ta grupa wcale nie jest taka trudna, choć dla kogoś, kto czytał Olimpijskich herosów będzie to zdziwienie. A więc tajemniczego i niebezpiecznego Nico biorę za męża, Ingvara pocałuję, a Dawid... spadasz z klifu, byłeś nudnym kujonem.

Runda 2
Aki (Wilk)
Ron (Harry Potter)
Stalówka (Chłopcy)

Ta grupa jest już trudniejsza, bo nie mam pojęcia kogo chcę za męża! No, dobrze, a więc do przepaści spada Ron (tak, jestem fanką HP, ale w okolicznościach tej grupy...). Po dłuższym zastanowieniu całuję harleyowca, a Akiego biorę za męża ☻

Runda 3
Legolas (Władca pierścieni)
Will (Zwiadowcy)
Halt (Zwiadowcy)

Will, marry me? No cóż, nie masz wyjścia. Całuję zdecydowanie Halta, a elfa zrzucam - drażniłeś mnie podczas podróży.

Runda 4
Eric (Sookie Stackhouse)
Kartik (Magiczny Krąg)
Gilan (Zwiadowcy)

Ta grupa była stosunkowo łatwa - Kartik spada z klifu, bo mnie rozczarował. Eric to wampir, ale jaki seksowny - całuję się z nim. A inteligenty i zabawny Gilan jest na mnie skazany do końca życia.

Runda 5
Max (Wilk)
Harry (Nekroskop)
Jason (Olimpijscy herosi)

Harry - spadaj, ustąp miejsca prawdziwym bohaterom. I teraz dylemat... Którego wybrać? Rzymskiego herosa czy chłopaka o lśniącej sierści? Cóż, ostatecznie chyba wolę wyjść za Jasona.

Runda 6
król Duncan (Zwiadowcy)
Beleth (Ja, diablica)
Jake (Jake Ransom)

Królu, chociaż cię lubiłam, to niestety muszę cię zrzucić - trafiłeś do złeeej grupy. Jake'a pocałuję, a Beleth... Oj, jego chcę mieć na dłuuuugi czas przy sobie :3

Runda 7
Azazel (Ja, diablica)
Dante (Kiedy nadciąga ciemność)
Phil (Zakazane noce z wampirzycą)

Nie, zabijcie mnie! Grupa samych seksownych, namiętnych facetów, a ja mam wybrać pomiędzy nimi? Oto najtrudniejsza runda! No dobrze, dobrze... Wyjdę chyba za Phila... Nie, za Dantego... Albo nie, jednak za Phila. Dantego pocałuję. Azazelu, za dobrze bawiłeś się z Kleopatrą!

Runda 8
Koniasz (Na ostrzu noża)
Stig (Drużyna)
Kale (Dotyk)

Przykro mi, ale zrzucam Koniasza - zbyt młody to on nie jest, a poza tym nie potrzebny mi mąż/kochanek z kartoteką. Pocałuję Kale'a, ale na nic więcej liczyć nie może. No więc Stig - masz przerąbane ☻

Runda 9
Harry (Harry Potter)
Leo (Olimpijscy herosi)
dr Hunter (Chemia śmierci)

Wychodzę za Leo, zdecydowanie tak! Harry'ego pocałuję, bo chyba dłużej bym z nim nie wytrzymała, a doktor Hunter i jego trupy czeka lot w dół z klifu.

Runda 10
Hal (Drużyna)
Bill (Sookie Stackhouse)
Malfoy (Harry Potter)

No dobrze, dobrze dam radę wybrać. Na pewno moim mężem zostanie Hal, to bezdyskusyjnie. Kogo zrzucić? Cóż, Bill i tak jesteś nieśmiertelny - nie zaszkodzi ci ten upadek, prawda? No, więc całuję Malfoya.

24 maj 2015

'Chłopcy' J. Ćwiek

Hej! Na wstępie pragnę podziękować Wajlet za nowy szablon bloga ☻ Śliczny, prawda? ☻ Jeśli chcecie zmienić szablon u siebie, to z Wajlet naprawdę dobrze się współpracuje ^^
No i zmieniłam favikonkę, bo ta bloggerowska mi się znudziła ^^ Szkoda tylko, że prawie nie widać, że to kotek ;/
______________________________________________


Tytuł: Chłopcy
Autor: J. Ćwiek
Cykl/seria: Chłopcy
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 320

Opis:
Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.
Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu Sons of Anarchy z bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego Piotruś Pan. Ilustracje do książki wykonał Robert Adler.

Opinia:
Mogę szczerze powiedzieć, że nie spodziewałam się po książce aż tyle. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, choć okładka zupełnie nie przypadła mi do gustu, ale to już pisałam kilka razy - nie lubię ukazywania postaci na okładkach (Dzwoneczek miała być ruda, a nie blond!).

Oczywiście, jak każde dziecko znam Piotrusia Pana, chociaż niewiele już z niej pamiętam. Tak, tak, Dzwoneczek był zazdrosny o Wendy, Piotruś pokonał Haka, byli Chłopcy... Tyle pamiętam, no i jeszcze, że Haka zjadł rekin (to był rekin, prawda?).

Być może dlatego nie spodziewałam się wiele po tej książce, bo nie do końca pamiętam bajkę, nigdy nie zaliczała się do moich ulubionych. Książka jednak jest... wspaniała, cóż można rzec innego? Napisana bardzo przystępnym stylem, szybka w czytaniu, w której non stop coś się dzieje. Sam sposób poznania gangu jest już interesujący, ponieważ wtedy na pierwszy plan wysuwa się tajemnicza postać Milczka. Autor nie wprowadza zbyt wielu wątków, więc nie ma opcji zgubienia się w fabule. Opisów też jest akurat - opisy Skrótu zwłaszcza mi się podobały.
Oto druga Nibylandia (...) Wielka jak dziecięce oczekiwania, ale też brudna, zniszczona i obdarta jak dorosłość.
Książka jest momentami dość brutalna, wulgarna, ale do tematu gangu motocyklowego bardzo pasuje taki klimat. Z drugiej strony ten gang to rodzina, w której każdy stoi za sobą murem i to najbardziej mi się podobało.

Przechodząc do postaci - mamy siedmioro głównych bohaterów: Bliźniaki, Stalówka, Kruszyna, Kędzior, Milczek, a także Dzwoneczek. Na drugim planie są m. in. postaci Kubusia, Młodego, księdza czy Rózi, które odgrywają w książce jakąś istotniejszą rolę niż postaci trzecioplanowe, a reszta to po prostu Dzieciaki, sieroty i bohaterowie prawie nic do fabuły nie wnoszący, ale potrzebni w konkretnej akcji.
(...) Drugi nagle zdał sobie sprawę, że czasem nie wystarcza to, że znasz kogoś jak nikogo innego na świecie. Że czasem, tak czy owak, powiesz lub zrobisz coś, co wywoła lawinę zdarzeń, których wolałbyś uniknąć. Możesz potem przeklinać swój długi jęzor, kląć i tłuc otwartą ręką w czoło, ale i tak wiesz, że nie możesz już zrobić nic... Chyba że pomóc.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, każdy z nich posada cechy dla siebie bardzo indywidualne, zwłaszcza Dzwoneczek jest postacią dość intrygującą. Chłopcy zresztą w pewnych momentach mają dziwną mentalność, jak na dorosłych mężczyzn. Oczywiście autor wyjaśnia jej powody, ale nie będę Wam ich zdradzać. Ach, i po prostu muszę wspomnieć o piosenkach księdza - tak, to z pewnością rzecz warta uwagi, a tu fragment jednej z nich:
Jezus mógłby być Batmanem,gdyby tylko chciał,przecież tak jak heros z Gothambogatego tatę miał.
Książka z pewnością spodoba się fanom akcji, dobrej rozrywki oraz humoru w książkach, bo tego naprawdę jest sporo. Pojawiają się też elementy grozy. Książki nie da się tak po prostu odłożyć, kiedy już wciągniemy się w akcję książki, a wciąga ona naprawdę szybko.

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,8 cm), Wyzwanie biblioteczne 2015, Polacy nie gęsi III

22 maj 2015

'Królowie Clonmelu' J. Flanagan + Wasze opinie

Tytuł: Królowie Clonmelu
Tytuł oryginalny: The Ranger's Apprentice: The Kings of Clonmel
Autor: J. Flanagan
Cykl/seria: Zwiadowcy
Tłumaczenie: S. Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 472

Opis:
Tym razem niebezpieczeństwo przychodzi ze Wschodu... Na corocznym konwencie Zwiadowców brakuje Halta, który wyruszył na Wschód, by zbadać pogłoski na temat niepokojących wydarzeń w Hibernii. Gdy powraca, przywozi ze sobą fatalne nowiny... Kult wyznawców fałszywego bóstwa panoszy się we wschodnich dominiach. Nazywający siebie Odszczepieńcami heretycy sieją niepokój i podburzają ludność Hibernii. Pięć z sześciu królestw znajduje się już pod ich kontrolą... Tylko Clonmel opiera się jeszcze heretyckim wpływom, ale, jeśli będzie walczył samotnie, upadnie. Will, Halt i Horace wyruszają na Wschód, by przywrócić dawny porządek. Klucz do powodzenia misji spoczywa w dłoni mistrza Zwiadowców. Jakie sekrety kryją się w przeszłości Halta i w jaki sposób wpłyną one na sytuację w Hibernii?

Opinia:
Tak, to już ósma część, a Flanagan wciąż zaskakuje! Naprawdę nie spodziewałam się, że może tak bardzo zamieszać w życiu Halta, a jego sekret po prostu zwalił mnie z nóg. Spokojnie, pojawia się on gdzieś na początku książki, po Zlocie i gwarantuję - też będziecie w szoku ☻
Jeśli chcesz kogoś zaskoczyć, gadaj do niego cały czas. Niech ci się gęba nie zamyka, dopóki nie spełnisz, co sobie zamierzyłeś.
Nasi bohaterowie muszą zwalczyć sektę, która podporządkowuje sobie Hibernię, bo w przeciwnym razie - będzie stanowić zagrożenie również dla Araulenu. Niezawodna trójka rusza do odległego, obcego kraju, aby zwalczyć Tennysona - przywódcę sekty - oraz wpływ, jaki ta sekta wywarła. A mity i legendy najlepiej zbijać mitami i legendami - tak przynajmniej twierdzi Halt.
Horace, kiedy będziesz starszy, może ktoś zechce wmusić ci ucznia. Nie daj się omamić! Pożytek z takiego żaden, bo nie myśli o niczym innym, jak tylko żeby wykazać swoją wyższość nad nauczycielem.
Nie bardzo wiem, co napisać o już ósmej części, bo tak naprawdę w poprzednich recenzjach wspomniałam już o wykreowanym świecie i bohaterach. Jedyną nowością jest to, że ten tom naprawdę mnie zaskakiwał i to prawie co chwilę. W książce oczywiście nie zabrakło humoru, ale i chwil groźnych, urywanych w najmniej oczekiwanym momencie, aby powrócić do nich dopiero za chwilę, gdy człowieka zjadają nerwy, co też wydarzyło się z bohaterami.

No tak - w skrócie - uwielbiam tą serię i naprawdę żałuję, że przede mną jeszcze tylko 4 części.

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,15 cm), Wyzwanie biblioteczne 2015

A na koniec - Wasze opinie. Otóż, ostatnio moja lista must read wzbogaciła się o kilka pozycji, czytaliście? Jakieś linki do recenzji? ☻
  1. Sabriel - G. Nix
  2. Nowy wspaniały świat - A. Huxley
  3. Księga jesiennych demonów - J. Grzędowicz
  4. Złodziej pioruna - R. Riordan
  5. Żarna niebios - M. L. Kossakowska
  6. Czarnoksiężnik z Archipelagu - U. K. Le Guin
  7. Kuzynki - A. Pilipiuk (czytałam, jak byłam młodsza, ale wydawała mi się za poważna, mam zamiar spróbować jeszcze raz)
  8. Tunele - B. Williams, R. Gordon (mama ma te książki i bardzo namawia mnie, żebym chociaż spróbowała)
  9. Blask - A. Adorentto
  10. Spętani przez Bogów - J. Angelini
  11. Zawód: Wiedźma - O. Gromyko
  12. Mroczne szaleństwo - K. M. Moning

21 maj 2015

Seria 'The Southern Vampire Mysteries' C. Harris

Opis:

Być może znacie serial Czysta krew na HBO? No cóż, ja nie, ale mogę Wam powiedzieć, co będzie 
się działo, ponieważ zapoznałam się z całą serią książek, na podstawie której powstał. 

Akcja serialu rozpoczyna się 2 lata po wynalezieniu przez japońską firmę syntetycznej, sztucznej krwi, która przyczyniła się do "ujawnienia się" wampirów. Posiadając substytut pożywienia postanawiają współistnieć z ludźmi w pokoju. Po stronach obu gatunków znajdują się zwolennicy i przeciwnicy tej koegzystencji. Sprawy komplikuje odwieczna żądza krwi wampirów oraz fakt, że krew wampirów ma na ludzi niezwykły wpływ – leczy ich rany oraz wyostrza zmysły, ale jednocześnie silnie uzależnia.
Główną postacią serii jest Sookie Stackhouse, kelnerka posiadająca dar czytania ludzkich myśli. Zdolności swe traktuje jako przekleństwo, więc z chwilą pojawienia się w jej życiu Billa, 173-letniego wampira, którego myśli nie potrafi odczytać, jest nim oczarowana. Bill również dostrzega w Sookie istotę przewyższającą rodzaj ludzki i stara się ją lepiej poznać.
Związek ten nie podoba się zarówno znajomym Sookie jak i towarzyszom z gatunku Billa. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy w miasteczku zaczynają ginąć kobiety...

Opinia:
Tak, czytałam tą serię już jakiś czas temu. Po pierwsze opis wstawiłam z Wikipedii, ze strony serialu. Jest on popularniejszy w Polsce od książek. Przyznam, że nie oglądałam ani jednego odcinka. Serię poleciła mi koleżanka. Ogólnie ciekawe, że w każdym tytule pojawia się w jakiś sposób słowo martwy ^^ Bardzo spodobało mi się to ogniwo łączące każdą z książek na pierwszy rzut oka. Za to okładki nie podobają mi się wcale poza Klub martwych.
Nie wiedziałem, czego pragnę, dopóki nie odkryłem, że mogę to stracić.
Sookie Stackhouse to kelnerka, która ma swój sekret - potrafi czytać w myślach. Ponadto podrywa ją jej szef. Sookie uważa swój dar za przekleństwo do czasu, aż spotyka Billa. Jego umysł jest dla niej czarną dziurą, a poza tym Sookie zawsze chciała poznać wampira. Z tej znajomości wynika jednak tyle rozmaitych, przeważnie niebezpiecznych sytuacji, że może lepiej by było, gdyby nigdy go nie spotkała.
Świat wydał mi się nagle złym i strasznym miejscem, zamieszkanym przez same podejrzane istoty, wśród których wędrowałam niczym jagnię z dzwonkiem na szyi przez dolinę śmierci...
Ponadto Sookie zdarza się być typową blondynką, co było nawet trochę irytujące w książce. Trochę łatwowierna, niezdarna, ale jakoś dawała radę przeżyć w świecie pełnym wampirów, które miały na nią chrapkę i to nie tylko z tego powodu, że była dziewczyną Billa.
- Leif, czy chciałbyś dziś dzielić ze mną trumnę? - zapytał, potrząsając rzęsami.
Zresztą wątek miłosny jest tu poplątany, nie myślcie sobie, że przez wszystkie części możecie się z jej strony spodziewać ujednolicenia w partnerach Sookie. Ponadto nie zdziwcie się nawet tym, że z pewnych powodów - którymi na pewno nie były jej własne chęci - brała udział w orgii.
O rany! - sapnęłam. - Wyglądasz dla mnie lepiej niż Happy Meal dla trzylatka.
Tak, w książce seksu jest dużo, zawiłości miłosnych jest dużo, ale jest też genialna akcja i fabuła. Dar Sookie, wszystkie niesamowite stworzenia ją otaczające, porwania, morderstwa i miłość. Tak, zdecydowanie jest w czym wybierać. A książki są napisane tak cudownym stylem, że czyta się je prawie natychmiast.
-Kogo mięliście szukać?
-Dużego bruneta i wysokiego blondyna. I jeszcze blondynki, całkiem młodej, o ładnych cyckach.
Eric podniósł rękę tak szybko, że ledwo to zauważyłam. Właściwie widziałam tylko efekt- krew spływającą Sonny'emu po twarzy.
-Mówisz o mojej przyszłej kochance, więc wykaż się większym szacunkiem.
Zdecydowanie moją ulubioną postacią jest Eric - chociaż jest dupkiem. I to zdecydowanym dupkiem zwłaszcza pod koniec serii, ale cóż - nikt nie jest idealny.

19 maj 2015

TOP 10: Najlepsze serie/cykle/trylogie + Wasze opinie


Pamiętajcie o Waszych TOP 3 w komentarzach :)



1. Harry Pottery
Nie sądzę, żeby kogoś dziwił ten wybór, bo wszędzie zawsze Harry będzie pierwszy ☻ Wykreowani bohaterowie, świat, rozwój akcji i podział wszystkiego na konkretne tomy - wszystko według mnie jest idealne. Wiem, że wiele osób twierdzi, że 5 część jest najgorsza, ale dla mnie nie ma najgorszej części. Wszystkie są the best ☻



2. Drużyna
Zanim zapoznałam się z tą serią, pewnie na tym miejscu znalazłby się Wiedźmin, ale tym razem musi ustąpić drugiego miejsca. W Drużynie najbardziej podoba mi się sposób wykreowania bohaterów, zwłaszcza pomysłowość Hala oraz Thorn. No i dodanie Lydii było strzałem w dziesiątkę!


3. Saga Wiedźmin
Piszę saga, bo mam na myśli tylko sagę, a nie wszystkie 8 książek o Geralcie. Saga zaczyna się od Krwi elfów i trwa do Pani Jeziora. Brutalny świat stylizowany na średniowiecze, a w nim wiedźmini, którzy bronią ludzi przed potworami - przy czym dość często tymi potworami okazują się sami ludzie. No i jeszcze romanse Geralta z czarodziejkami, od których powinien trzymać się z daleka.






4. Zwiadowcy
Seria dwunastu książek, choć jeszcze wszystkich nie przeczytałam, pisząc ten post zostało mi ich 4, ale już czekają na przeczytanie ☻ No, co prawda ciężko mi wybaczyć autorowi to, co zrobił w piątej części, ale o tym możecie poczytać w recenzji Okup za Eraka. Mimo to uważam, że to świetna seria! Zresztą bardzo bym chciała zarówno tą serię, jak i Drużynę zobaczyć kiedyś w swojej biblioteczce.


5. Trylogia o Wiktorii Biankowskiej
Piąte miejsce zwłaszcza za humor i niepowtarzalnego Beletha! Wiktoria momentami była nieco irytująca, tak samo, jak Azazel, ale Beleth z pewnością to wszystko wynagrodził. No i sam zamysł, koncepcja są bardzo ciekawe.


6. Cykl o dr Hunterze
Dziwne, że książka o antropologii sądowej, trochę o psychologii i na samym końcu dopiero kryminał, mogła zapoczątkować moją miłość do tego cyklu. Mowa o Chemii śmierci, od której zaczęłam przygodę z książkami horrorami. Potem pochłonęłam cały cykl i atmosfera grozy oraz tajemniczości zapadła mi w pamięci.





7. Koniasz
Nie wiem, czy to rzeczywiście tak nazywa się cykl/seria, ale powiedzmy, że tak ją nazwę. Chodzi mi oczywiście o Na ostrzu noża, Na krawędzi żelaza oraz jeszcze nieprzeczytane, choć już leżące na stosie książek z biblioteki Koniasz. Wilk samotnik. Brutalny świat, można pokusić się o stwierdzenie, że trochę podobny do Wiedźmina. Jednak uwielbiam tego chudego najemnika, bo on do Geralta na pewno podobny nie jest - jest po prostu nieporównywalnym do nikogo Koniaszem.


8. Władca Pierścieni
Tak, dość nisko, ale chociaż lubię tą trylogię, uważam, że wszystkie poprzednie serie/cykle/trylogie spisały się lepiej. We Władcy być może zabrakło mi niekiedy akcji, trochę wątku miłosnego... Jednak poza tym uważam, że trylogia i tak jest genialna.






9. Magiczny Krąg
Nie można odmówić tej trylogii bycia genialnym i oryginalnym fantasy, ale dlaczego też rozczarowującym na końcu? Autorka mogła chociaż stworzyć epilog, w którym rozwiązałaby ten problem, a tak znienawidziłam zakończenie. Mimo to - aż do niego - książki czytało się bardzo przyjemnie i z chęcią.


10. The Southern Vampire Mysteries

Czyli seria o Sookie Stackhouse. Może jednak powinnam napisać ogólną recenzję o tej serii, bo pojedynczych tomów to na pewno nie pamiętam. Jednak uwielbiam tą softporn serię za humor, czasem nawet lekko czarny, za to, że kolejne części nie wyglądały jakby były pisane na siłę i na zaskakujące nowe wątki.



A teraz coś z serii Wasze opinie! Ponieważ włóczyłam się ostatnio po Empiku, czekając na przyjaciółkę - znalazłam kilka intrygujących mnie tytułów. Może powiecie mi o nich coś więcej, podrzucicie linki do recenzji? ☻

  • Serafina R. Hartman
  • Kłamca J. Ćwiek
  • Szkoła bogów B. Werber
  • Królestwo kruków M. Stiefvater
  • Obietnica krwi B. McClellan
  • Gregor i niedokończona przepowiednia S. Collins
  • Dziewczyna ognia i cierni R. Carson
  • Mroczny anioł V. C. Andrews
  • Świat bez bohaterów B. Mull

18 maj 2015

'Okup za Eraka' J. Flanagan

Tytuł: Okup za Eraka
Tytuł oryginalny: Ranger's Apprentice: Erak’s Ransom
Autor: J. Flanagan
Cykl/seria: Zwiadowcy
Tłumaczenie: S. Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 472

Opis:
Siódmy tom bestsellerowej serii Johna Flanagana, która sprzedała się na świecie w wielomilionowym nakładzie. Rozgrywający się niedługo po wydarzeniach opisanych w „Bitwie o Skandię”, „Okup za Eraka” jest chronologicznie wcześniejszy niż „Czarnoksiężnik z Północy” oraz „Oblężenie Macindaw”.
Marzenie Willa wreszcie się spełniło. Po długiej, pełnej niebezpiecznych przygód nauce, otrzymał wreszcie odznakę królewskiego zwiadowcy... Araluen zawarł właśnie przymierze z wojowniczymi Skandianami, jednak pakt staje pod znakiem zapytania, gdy przywódca wojowników Północy znika, porwany przez tajemnicze pustynne plemię. Will, Halt, Gilan, Evanlyn, Horace i Svengal ruszają tropem Aridianów, aż na bezlitosną, spaloną słońcem pustynię. Od tego, czy uda im się uwolnić Eraka, zależy przyszłość Araluenu. Ale bezmierne, pozbawione życia piaski rządzą się własnymi prawami, a zasady, które obowiązują na ziemiach koczowników nie są tymi, których nauczył się Will... Obcy na obcej ziemi, bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z porywaczami, ale stawić czoła burzom piaskowym i koszmarnemu gorącu, które przemieniło krainę Aridianów w piekło – piekło, w którym nic nie jest takie, jakim wydaje się na pierwszy rzut oka.

Opinia:
Oczywiście nie czytam opisów książek z serii, bo często są w nich jakieś spoilery, a ja chciałam mieć zaskoczenie. Okazało się, że dobrze postąpiłam. Postanowiłam również wybaczyć ten przeskok, nad którym rozpaczałam w tomie piątym. Widocznie autor nie miał pomysłu, a teraz zapełnia tą lukę.
- Obawiam się, że ulegnę pokusie i zdzielę ją wiosłem przez łeb - wyznała [Alyss].- A to niekoniecznie sprzyjałoby mojej dalszej karierze.
Halt się żeni! Tak, można by to uznać za spoiler, gdyby nie to, że informacja ta znajduje się już w którymś z pierwszych rozdziałów i wcale nie jest to tajemnica. Za to nie zdradzę Wam, kim jest wybranka jego serca. To może być dla Was niemałe zaskoczenie.

Jednak nic, co dobre nie trwa długo. Z samego tytułu dowiadujemy się, że Erak, oberjarl Skandian zostaje pojmany, a król Duncan postanawia wpłacić za niego okup. Wydaje się to banalnym zadaniem, ale Duncan nie może sam opuścić Araluenu, a negocjować może jedynie osoba królewskiej krwi. Duncan nie ma syna... Ma za to córkę, Evanlyn-Cassandrę. Czy dziewczyna sprosta pierwszemu w swoim życiu wyzwaniu? Będzie miała do pomocy aż trzech zwiadowców, rosłego Skandiana oraz Horace'a.
- Zapewniam was, że się wierzgnął! - upierał się Svengal.

- Nie wierzgnął, tylko skręcił w lewo.

- Znienacka!
- Guzdrała nigdy nie robi niczego znienacka - poinformował Skandianina Halt.
- Właśnie dlatego nazwaliśmy go Guzdrałą - uzupełnił Will.
Nie wszystko jednak idzie po ich myśli. Samotna wędrówka Willa prawie kończy się tragedią, a pustynia to nie kurort wypoczynkowy, a okrutny świat rządzący się własnymi prawami. Sam opis wydarzeń na pustyni był bardzo realistyczny i zajmujący. Zwłaszcza opis burzy pisakowej.

Prosty plan zawsze ma większe szanse powodzenia, jako że mniej w nim niuansów, o które wszystko może się rozbić.
Oczywiście nie zabrakło również humoru, pełnych napięcia momentów, gdy myślałam, że wszystko już stracone, a któryś z bohaterów nagle przejmował inicjatywę i sprawy przyjmowały nieoczekiwany obrót. Jedynym minusem jest to, że pod koniec książki zakończenie było oczywiste, ponieważ znałam tom piąty i szósty, czyli po prostu niektórzy bohaterowie musieli przeżyć, bo się w nich pojawili... Tak pisanie najpierw akcji późniejszej, a potem uzupełnianie niesie za sobą również brak pewnego elementu zaskoczenia, gdy spodziewamy się czyjejś śmierci, wszystko na to wskazuje, ale wiemy, że bohater musi to jakimś cudem przeżyć i jedynie zastanawiamy się jak.


Oj, rozpisałam się. Cóż, w tej chwili chyba poleciłabym przeczytać tom 7 przed 5 i 6. :)

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,95 cm), Wyzwanie biblioteczne 2015

16 maj 2015

'Oblężenia Macindaw' J. Flanagan

Tytuł: Oblężenie Macindaw
Tytuł oryginalny: Rangers Apprentice. The Siege of Macindaw.
Autor: J. Flanagan
Cykl/seria: Zwiadowcy
Tłumaczenie: D. Strukowska
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 380

Opis:
Szósty tom znakomitej serii australijskiego pisarza Johna Flanagana "Zwiadowcy", bestseller "New York Timesa", doceniony również przez polskich czytelników. "Oblężenie zamku Macindaw" kontynuuje wątki rozpoczęte w "Czarnoksiężniku z Północy". Po wielu latach trudnej nauki u Halta, Will jest teraz samodzielnym zwiadowcą. Jego pierwsze doświadczenia w charakterze strażnika Araluenu nie zapowiadają wielkich sukcesów. Na północnych rubieżach Królestwa sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Keren, rycerz renegat, pozbawiony skrupułów i sumienia wojownik, który porwał przyjaciółkę Willa - Alyss, przejmuje kontrolę nad zamkiem Macindaw.

Opinia:
Nie byłam w stanie pochłonąć książki w jeden dzień, ale nie dlatego, że mnie nie wciągnęła. Wraz z postacią Malcolma, pojawiło się dużo spraw technicznych, które starałam się zrozumieć. Książka doskonale pokazuje, jak łatwo manipulować ludźmi, jeżeli nie posiadają na jakiś temat wiedzy i nie są w stanie zobaczyć więcej ponad to, co widzą na pierwszy rzut oka.
- Ja nie chrapię - obruszył się Horace.
Will uniósł brwi.- Czyżby? - Zdziwił się. - W takim razie przepędź tę kolonie morsów, które nocują w naszym namiocie. Oczywiście, że chrapiesz.
Ponadto Will znów zachwyca nas swoją pomysłowością, wymyślając plan oblężenia zamku z ledwie trzydziestką ludzi. Oczywiście bardzo wspiera go obiektywnym i fachowym spojrzeniem na sprawę Horace. A bardzo trudno zachować obiektywizm, gdy wasza przyjaciółka jest na łasce wroga.
Jeżeli zastanawiasz się, czy przegrasz, przegrasz na pewno.
Oczywiście pomimo grozy ataku Skottów, planowania oraz lęku, znajdziecie w książce również humor i mnóstwo przekomarzania się. Zwłaszcza pomiędzy Willem i Horace'em.

Przyznam, że cięęężko mi napisać tą recenzję, bo ten tom skupia się głównie na jednym zadaniu, a ja nie chciałabym narobić spoilerów. Powiem tylko, że pewien wątek miłosny na pewno rozwija się pozytywnie i bardzo mnie to cieszy. A niesamowite zakończenie jedynie motywuje do sięgnięcia po kolejną część.
Z zadumą stwierdził, że czasem ludzie bywają inteligentni ponad stan. A w konsekwencji zaniedbują własne dobro. Za dużo myślenia tylko wprowadza chaos.
To już szósty tom, a ja nadal nie mam dość i chętnie zamknęłabym się w domu na kilka dni i pochłonęła resztę serii natychmiast.

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,8 cm), Wyzwanie biblioteczne 2015

14 maj 2015

Przeplanowanie na maj oraz stosik

Taaak, pamiętacie - w moich cudownych planach było pochłonięcie ostatnich czterech części Zwiadowców. Niestety, wybrałam się do biblioteki za późno. Oddział dla dzieci i młodzieży był już zamknięty, co za pech. No więc zadowoliłam się zbiorami dla dorosłych ☻ 

Zanim przejdę do stosiku, czy u Was biblioteki też organizują taką fajną akcję wyprzedawania książek? U mnie w każdej filii biblioteki stoi stoliczek z książkami (co prawda podniszczonymi, powycieranymi, no bo w końcu to egzemplarze pobliblioteczne, ale książka to książka!) i można kupić 5 książek za 1 zł. Zgaduję, że sprzedawane są książki mało wypożyczane, mi na przykład nic ze stosiku wystawionego nie przypadło do gustu. Jednak sama inicjatywa jest bardzo fajna. Ludzie, których na książki nie stać, mogą na pewno skorzystać, co bardzo mi się podoba. Zresztą, nie tylko oni - widziałam tam dużo harlequinów, trochę horroru, książki dla dzieci etc.

A teraz przejdźmy do sprawy tytułowej, czyli przeplanowania majowego oraz stosiku. A więc najpierw o przeplanowaniu. Jak widzicie: ani Zwiadowców ani Więźnia Labiryntu ani Złodzieja magii tutaj niestety nie ma. Więzień został wypożyczony i go zarezerwowałam, a dwie pozostałe - miały zostać wypożyczone z działu dla dzieci i młodzieży.

W planach pozostaje nadal Krew Olimpu. No, trzeba ją w końcu zwrócić koledze. Mam zamiar zabrać się za nią właśnie dziś. Wczoraj skończyłam czytać Znak Elfów. Przebudzenie grobowęża. I nie wiem, dlaczego recenzja wstawiła się również wczoraj, bo ustawiłam ją na 29 maja... o.O

A teraz przejdźmy do książek ze zdjęcia. Zaczynając od tych, które zamierzam przeczytać w maju.

  • Głos A. Bishop - nie spodziewałam się takiego cienkiego maleństwa. Jest to część Efemery (cokolwiek to znaczy), dokładnie 2,5 tom (według LubimyCzytać.pl). Fantasy o wiosce pozbawionej smutków i rozterek, ale przecież nic nie jest idealne - Wioska skrywa również mroczną tajemnicę.
  • Gildia magów T. Canavan - pierwsza część trylogii Czarnego Maga. Ma tylko 520 stron, ojej ^^ Szczerze mówiąc nawet nie czytałam, o czym ona jest - po prostu postanowiłam sprawdzić, jak wypada twórczość autorki po przeczytaniu zbioru opowiadań Szepty dzieci mgły.
  • Ocean na końcu drogi N. Gaiman - sama w życiu nie spojrzałabym na tą książkę, ale na blogu kogoś z Was, moi drodzy czytelnicy, przeczytałam na jej temat tak cudowną opinię, że nie mogłam się powstrzymać przed spróbowaniem (przepraszam, ale nie pamiętam na czyim, autor recenzji może się zgłosić w komentarzu z linkiem do niej ^^)
  • Złodziejska magia T. Canavan - pierwszy tom trylogii Prawo Milenium. Wydana w zeszłym roku, ale na szczęście moja biblioteka na bieżąco skupuje niusy. Powód wypożyczenia? W sumie taki sam jak Gildii magów. No i też ma tylko 560 storn, pfff ^^
  • No i na koniec Chłopcy. Bangarang! J. Ćwiek - tak, druga część Chłopców, których recenzja już niedługo. Co tu ukrywać - książka była cudowna i wprost nie mogłam się powstrzymać przed sięgnięciem po drugą część, skoro i tak nie było niczego, co miałam w planach.
Reszta książek zalicza się już do stoisku, to wszystkie stojące i bez folii. Tych książek raczej nie przeczytam w maju, swoje książki wolę zabierać na wyjazdy itp., więc ich kolej pewnie dopiero w wakacje.
  • Igrzyska śmierci S. Collins - pożyczyłam od przyjaciółki. W sumie nie zamierzałam czytać tej książki, decyzja o tym pojawiła się spontanicznie, kiedy zobaczyłam ją na półce podczas nocowania u przyjaciółki. Pozwoliła mi ją wypożyczyć, na jak długo chcę, więc pewnie dostanie ją w wakacje z powrotem ☻
Pozostałe książki są moje, zakupione na Czytam.pl (na blogu którejś z Czytelniczek dowiedziałam się o tej księgarni za co ogromnie dziękuję!). Kupiłam te cztery książki za niecałe 20 zł + przesyłka. Już lubię tą księgarnię! ☻
  • Królestwo spokoju J. Ketchum (4,23 zł)
  • Ostatni wilkołak G. Duncan (4,23 zł)
  • Niektóre dziewczyny gryzą C. Neill (7,72 zł)
  • Piratika T. Lee (3,53 zł)

13 maj 2015

'Przebudzenie grobowęża' S. Mostue

Tytuł: Przebudzenie grobowęża
Tytuł oryginalny: Gravbøygen våkner
Autor: S. Mostue
Cykl/seria: Znak Elfów
Tłumaczenie: T. W. Lange
Wydawnictwo: Elipsa
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 192

Opis:
"Przebudzenie Grobowęża" dzieje się w czasie letnich wakacji. Kilkunastoletni Espen niechcący wchodzi w istniejący równolegle do naszego świat, zaludniony postaciami z norweskich podań: krasnalami, trollami, ziemnoludkami, goblinami i hordami upiorów. Na zlecenie elfów, wspomagany przez ich Znak, chłopiec ma wykonać pewne zadanie, i po najeżonej niebezpieczeństwami wędrówce, w której może liczyć jedynie na krasnoluda Nilsa i szkolną koleżankę Ewę, staje twarzą w twarz z groźnym Grobowężem.

Opinia:
Od razu mówię, że usunęłam ostatnie zdanie opisu z LubimyCzytać.pl, bo to był według mnie cholerny spoiler.

Książka nie jest ani jakaś przecudowna, ani kiepska, ona... po prostu jest. Autor nie daje wiele opisów przyrody, co mnie bardzo satysfakcjonuje - jest ich akurat tyle, aby można było się wczuć w klimat, a nie tyle, żeby usnąć. Gorzej z kreacją bohaterów i z samą akcją. W sumie nie możemy bardziej poznać żadnego z dwóch głównych bohaterów (no, to ja podciągnęłam Ewę pod główną bohaterkę co prawda, ale ciii). Tak, Espen jest dość egoistyczny, bojaźliwy, ale stanowczy i martwi się o dziadka. Ewa jest inteligentna i nosi okulary oraz bardzo pragnie poznać elfy. No, fajnie, a coś więcej? Poza przemianą Espena i Ewy wiele się nie dzieje z ich osobowościami, a ta przemiana była bardzo do przewidzenia, jeśli ktoś czytał choć kilka takich książek.

Akcja... No cóż, akcja jest - momentami po prostu za szybka. Książka nie tyle jest przewidywalna, co autor dostarcza nam zbyt dużo informacji. No tak, na początku to dziadek Espena coś bredzii nikt nie wie, o co chodzi. Ale potem osoba obeznana w fantasy nie jest zaskoczona ani rozwojem wydarzeń, ani zaskoczeniem.

Uwielbiam tą książkę za ukryty wątek romantyczny, bo on prawie od początku do końca go nie ma, a przynajmniej autor o nim nie wspomina. Ten wątek, jego zalążek po prostu widać, ale nie jest to - zobaczyłem-zakochałem się, jak to często bywa.

Poza tym świat jest bardzo fajnie wykreowany. I magiczne istoty - te również są ciekawe, zwłaszcza sam pomysł na grobowęża. Podobał mi się też sposób wysławiania Ziemoludków (lub Ziemioludków, nie pamiętam xd), choć czasem aż się w nim gubiłam. Nie wytrzymałabym z taką osobą chyba długo, bo musiałabym za dużo myśleć nad tym, co mówi ^^

Podsumowując - książka była spoko, ale to nie jest jakieś arcydzieło. Sięgnę po kolejne części, bo jestem ciekawa, jak autor to rozwinie, a poza tym - mam je już na półce :)

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1,2 cm)

COLORFUL BOOK TAG

Kolejny TAG na blogu ☻ Nominowała mnie patricia w, dzięki ☻

SZARY to kolor ponadczasowy - Książka, która może być uznana za ponadczasową.

Otóż, jak dla mnie są dwie takie książki: Harry Potter oraz Pinokio. 

CZARNY jest kolorem silnych emocji - Książka, która wywołała u ciebie największe emocje.

11 minut oraz Chłopcy z placu broni. Ta druga książka chyba nawet bardziej pasuje do tej kategorii.

BIAŁY to symbol neutralności - Książka do której jesteś neutralnie nastawiona.

Pragnienie C. Jones. Niby czytało się ją szybko, ale w sumie to wiele rzeczy dało się przewidzieć.

NIEBIESKI, kolor wytrwałości, niezawodności - Książka, która cię nie zawiodła, mimo różnych opinii na jej temat.

Eeee, Huston, we've a little problem? Po prostu nie mam pojęcia. Gdyby odwrócić kategorię, że książka, która mnie zawiodła to zdecydowanie Mistrz i Małgorzata, ale która mnie nie zawiodła - nie wiem, nie kojarzę żadnej takiej, na temat której krążyłyby naprawdę skrajne opinie.

ZIELONY jest kolorem nadziei- Książka która dała ci nadzieję.

Głupia interpretacja, ale wybieram Zakazane noce z wampirzycą, bo dała mi nadzieję, że ludzie naprawdę potrafią pisać fajne książki o wampirach po tym, jak rozczarował mnie Zmierzch.

CZERWONY to kolor miłości, ale i również nienawiści - Książka którą kochasz i nienawidzisz jednocześnie.

Studnia wieczności. Kochałam tą trylogię! Dopóki autorka tak nie spie*** zakończenia. Jak ona mogła mi to zrobić???

ŻÓŁTY, kolor słońca i radości - Książka z którą wiążesz najwięcej wspomnień.

Harry Potter - ponownie, ale nie dość, że czytano mi ją na dobranoc, potem czytałam ją sama, pisałam eseje na jej temat an konkursy, a kiedy przerabialiśmy ją jako lekturę - nie było drugeij tak obeznanej osoby, jak ja (nawet nauczycielka poległa)

ZŁOTY to symbol bogactwa - Książka, która była prawdziwym bogactwem, jeśli chodzi o treść na jej kartach.

Po pierwsze: znów Harry Potter. Po drugie: Weronika postanawia umrzeć. Zresztą, jest jeszcze ze 2-3 takie książki, ale nie przesadzajmy ^^

Nominuję:

12 maj 2015

'Sztuka morderstwa' M. White

Oh, myślałam, że już dawno wstawiłam recenzję tej genialnej książki, a tu taki zonk... No cóż, trzeba to nadrobić. Coś dla fanów kryminałów i Kuby Rozpruwacza! :)

Ogólnie mam jeszcze jedno pytanie - ktoś był/ wybiera się na Avengersów 2? ☻

____

Tytuł: Sztuka morderstwa
Tytuł oryginalny: The Art of Murder
Autor: M. White
Cykl/seria: Inspektor Pendragon
Tłumaczenie: M. Szymański
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 400

Opis:
Jack Pendragon pracuje w policji od wielu lat, lecz nie widział jeszcze takiego trupa... Otrząsnąwszy się z szoku, dostrzega w scenie morderstwa podobieństwo do dzieła malarza-surrealisty Rene Magritte'a. To oznacza, że zbrodnia jest jeszcze bardziej odrażająca, niż mogło się początkowo wydawać, dokonano jej bowiem z chłodno wykalkulowanym okrucieństwem. Co gorsza morderca nie poprzestaje tylko na jednej ofierze...
W latach osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku w londyńskiej dzielnicy Whitechapel niezidentyfikowany po dziś dzień sprawca dokonał serii sadystycznych morderstw na miejscowych prostytutkach, w wymyślny sposób okaleczając ich zwłoki.
Choć ofiarami zbrodni popełnianych współcześnie nie są wyłącznie kobiety, łatwo dostrzec groteskową analogię w sposobie myślenia dwóch sprawców, których dzieli szmat czasu. Pendragon nie zamierza jednak pozwolić, by nowy geniusz zła pozostał bezkarny tak jak jego poprzednik sprzed wielu lat.

Opinia:
A więc, dlaczego w ogóle sięgnęłam po tą książkę? No tak, po pierwsze moją uwagę zwrócił kontrast czcionek na okładce. Ten napis Sztuka zdecydowanie przyciągnął mój wzrok. Po drugie - opis. Nietrudno się domyślić, że w jego drugim akapicie, tym o prostytutkach chodzi o Kubę Rozpruwacza, a przyznam, że ta postać mnie intryguje. Spotkałam się z nią już w Ja, potępiona. Wtedy zaczęłam się nią interesować. No, i wspomnienie o niej w opisie tak jakby przesądziło sprawę.

Od tej książki zaczyna się moja przygoda z kryminałami, rok lub półtora roku temu. I pomimo tak odległego czasu, książka nadal wędruje gdzieś w mojej pamięci. Po pierwsze no cóż, nie pamiętam takich szczegółów, jak narracja itp. Jednak te morderstwa....

Jeden ze wspomnianych w książce obrazów
Rene Magritte
Syn człowieczy (The son of sun)
Tylko wyrachowany, bezlitosny i szalenie inteligentny człowiek byłby w stanie je zaplanować oraz wprowadzić swoje plany w czyn. Nie jestem pasjonatką sztuki, ale autor za każdym razem przytaczał nazwę dzieła, z którym morderstwo było powiązane, więc nietrudno zapytać Wujka Google. Gorzej, gdybym miała się tego domyślać sama... Najbardziej zaskoczyło mnie jednak, jak autor wszystko to przemyślał. Przecież nie każdy wpadłby na pomysł jak w czaszce człowieka wyciąć idealną okrągłą dziurę, aby wsadzić w nią jabłko.

No, przyznam, że książka jest dla ludzi o mocnych nerwach i żołądkach. Autor trzymał mnie jednak cały czas w napięciu. Wraz z policjantem odkrywałam kolejne poszlaki i nie byłam w stanie domyśleć się przed nim tożsamości sprawcy zafascynowanego sztuką surrealistyczną. Wraz z zakończeniem, wyjaśnia się naprawdę wiele spraw.

Pamiętam, że były tam list/listy.... Nie mogę sobie jednak przypomnieć czy przeplatały się z akcją czy były na koniec. Ale tak, chyba się przeplatały, a na koniec po prostu również w listach wiele zostało wyjaśnione. Autorem listów był nie kto inny, jak sam Kuba Rozpruwacz. Opisywał w nich swoje życie i zbrodnie, które uważał za rodzaj sztuki - stąd osobliwy tytuł książki.

Uważam, że jest to naprawdę intrygujący i porywający kryminał. Nie mogę żałować, że po niego sięgnęłam i z pewnością jeszcze długo będę książkę wspominać jako naprawdę dobrą powieść, którą czytało się lekko, ale która pochłania czytelnika bez reszty.

11 maj 2015

TOP 10: Ulubione postaci męskie

Od razu zaznaczam, że choć mam tendencję do zakochiwania się w postaciach męskich, to rzadko ich wygląd ma z tym coś wspólnego ☻ Więc nie dziwcie się pewnym postacią tutaj, ale przecież - liczy się charakter!

Oczywiście czekam w komentarzach na Wasze TOP 3 ☺

  1. Geralt z Wiedźmina. Wiem, wybór dość specyficzny, ale uwielbiam tego łowcę potworów zakochanego w czarodziejce Yennefer. Zwłaszcza lubię go w okresie, gdy podróżuje z Ciri, bo wtedy trochę się zmienia (na lepsze oczywiście). Poza tym na pewno godna uwagi jest jego determinacja, gdy coś sobie postanowi.
  2. Syriusz Black z Harry'ego Pottera. Tak, drugą postacią z HP jest James Potter, ale Syriusza lubię chyba jednak bardziej. Zwłaszcza po kwestii: "Wolałbym umrzeć, niż zdradzić przyjaciół". Poza tym wspierał Harry'ego i dbał o niego.
  3. Eric z Sookie Stackhouse.* Eric to zawzięty wampir, który w dodatku jest u władzy. Nie zawahał się przed niczym, aby zdobyć Sookie, choć początkowo... Wcale nie chodziło o miłość. Ogólnie pod koniec serii uważałam go za dupka, ale i tak go bardzo lubię. Chociaż podejrzewam, że należę do grona nielicznych. Może coś jest w tym, że dziewczyny lubią dupków? ^^
  4. Kartik z Magicznego Kręgu. Najbardziej lubię go chyba za tajemniczość z pierwszej części trylogii. Potem był taki dzielny i pomimo kłótni, pomimo różnic - został przy Gemmie do końca. Dlatego tak nienawidzę końca tej trylogii... No, ale nie będę Wam robić spoilerów - czytajcie, a się dowiecie.
  5. Halt ze Zwiadowców. Willa też lubię, oczywiście, ale jednak nie aż na tyle, aby umieścić go w TOPce. Halt zawsze potrafi mnie zaskoczyć - to jego najlepsza zaleta. Poza tym ma poczucie humoru, a dla dobra przyjaciół potrafi poświęcić naprawdę wiele. Jest genialnym taktykiem, strategiem i opiekunem!
  6. Leo z Olimpijskich herosów. Tak, zdecydowanie poczucie humoru - chyba to najbardziej cenię u chłopaków zaraz za wiernością i troską. Ponadto Leo jest bardzo nieprzewidywalny z tym swoim ADHD i wynalazkami. Zwłaszcza pozytywnie zaskoczył mnie w sytuacji, która wywiązała się ze spotkania z Kalipso.
  7.  Beleth z trylogii o Wiktorii Biankowskiej. Tym razem to nie wampir, to diabeł. Bardzo przystojny, ekstrawagancki i nachalny... I uroczy, choć egoistyczny.
  8. James z Milion małych kawałków. Lubię go za szczerość i bezpośredniość. Chociaż uzależniony i niepanujący nad swoim życiem, jest cholernie inteligentny.
  9. Dante z Kiedy nadciąga ciemność. No tak, bohater erotyka (podobnie, jak Eric)... Z wyglądu ogólnie mi się nie podobał, bo nie lubię długich włosów. Ale jego charakter mnie przyciąga, jak magnes.
  10. Phil z Zakazanych nocy z wampirzycą. Ups, kolejny bohater erotyka... To chyba źle o mnie świadczy :D No, ale Phil, który od początku pragnie zwyczajnie przelecieć Vandę, zmienia swoje podejście. Poza tym podobało mi się bardzo to, co robił na zakończenie - było to urocze.

*Recenzja serii nie pojawiła się, ponieważ czytałam tą serię dawno i nie umiałabym jej teraz szczegółowo zrecenzować. Pozycja to... no, to oględnie mówiąc przykład soft-pron w literaturze z naprawdę ciekawą - co zaskakujące - fabułą.

10 maj 2015

'Czarnoksiężnik z Północy' J. Flanagan

Tytuł: Czarnoksiężnik z Północy
Tytuł oryginalny: Ranger's Apprentice: The Sorcerer of the North
Autor: J. Flanagan
Cykl/seria: Zwiadowcy
Tłumaczenie: D. Strukowska
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 383

Opis:
Od wydarzeń opisanych w Bitwie o Skandię minęło pięć długich lat. Will, niegdyś uczeń Halta, dziś sam jest pełnoprawnym zwiadowcą. Wyrusza na północne rubieże wraz z Alyss, by zbadać niepokojące pogłoski o mających tam miejsce, dziwnych wydarzeniach. Pozbawiony wsparcia tych, do których obecności przywykł, Will stara się dociec prawdy o mitycznym Czarnoksiężniku, który ponoć objął we władanie okoliczne ziemie. Nawet Halt, choć jego doświadczenie nie ma sobie równych, nie był w stanie przygotować swojego ucznia na spotkanie z istotami rodem z najgorszych koszmarów! Zagubiony w bezkresnych lasach, ścigany przez echa i dziwne, okryte mgłą sylwetki, Will zadaje sobie pytanie – czy magia naprawdę istnieje?

Opinia:
Zacznę od minusa książki... Choć to smutne, że jakiś minus ma. Otóż, przeskok bez żadnego wyjaśnienia o 4 lata do przodu uznaję za zdecydowany minus. Po prostu tak nagle dowiadujemy się, że wow, Will zdał testy, otrzymał Srebrny Liść Dębowy. No okay, okay... Ale może byłam ciekawa właśnie, jak będą przebiegać testy? Może byłam ciekawa, co w tej chwili u Horace'a lub Evanlyn? Tak, dla mnie taki przeskok w akcji to zdecydowany minus.
Kiedy kogoś nie lubimy, łatwo jest nam źle o nim myśleć.
Will dostał swoje pierwsze zadanie, w którym nie pomoże mu ani Halt, ani Gilan. Jednak u swojego boku będzie miał rezolutną kurierkę Alyss, czego dowiadujemy się już z opisu, więc nie uważam tego za spoiler. Szczerze przyznam, że Alyss jest postacią, którą polubiłam znacznie bardziej od Evanlyn. A autor naprawdę potrafi tworzyć postaci.

Narracja trzecioosobowa, ale nie skupiająca się jedynie na Willu. Nie, akcję widzimy też oczami Alyss oraz Horace'a, a także Halta, choć to chyba był tylko jeden czy dwa rozdziały w tym konkretnym tomie. A Halt znajduje się naprawdę wysoko w najbliższej TOPce ^^

- Halt! Jak się miewasz? Co porabiasz? Gdzie Abelard? Jak Crowley? Co tu się właściwie dzieje?
- O mojego konia pytasz wcześniej niż zadajesz pytanie o komendanta całego Korpusu. Pewnie cenisz Abelarda wyżej. To mnie cieszy - mruknął Halt, unosząc jedną brew.
Ostatnio zaczęłam oceniać też okładki. No więc przyznaję, że akurat w Zwiadowcach nie każda okładka przypadła mi do gustu, ale ta jest ekstra, choć na zdjęciu tytuł zdaje się wtapiać we mgłę, ale na realnej okładce nie ma tego efektu. Oczywiście, jak zwykle okładka jest tajemnicza i niewiele da się z niej wyczytać.

Akcja pędzi, tylko czasem dając nam chwilę na wytchnienie, ale to właśnie lubię. Will nie wie, komu powinien ufać, a od kogo trzymać się z daleka. Czuje się tym bardziej niepewnie, że to misja incognito. Jednak najbardziej zaskakujące jest to, co kryje się w lesie Grimsdalle. Prawda jest bardziej zaskakująca, niż może Wam się wydawać.
Po moim zniknięciu miejscowi dodali dwa do dwóch. Wyszło im siedem.
Książkę polecam, jak cały cykl. Aż żałuję, że ma tylko 12 części! ☻ Tylko mam nadzieję, że nie czeka mnie więcej takich niemiłych przeskoków o 4 lata bez wyjaśnień...

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,6 cm)

9 maj 2015

Disney Book TAG

Za nominację dziękuję brokenhalo ☻

1. Mała Syrenka - bohater, który jest wyobcowany lub czuje się nieswojo w sytuacji, w której się znalazł. 

Moim zdaniem będzie to Lia z Proroctwa sióstr. Każdy czułby się chyba nieswojo, zwracając się przeciwko własnej siostrze.

2. Kopciuszek - bohater, który przechodzi ogromną metamorfozę.

Bilbo z Hobbit, czyli tam i z powrotem. Z przyzwyczajonego do spokojnego, wygodnego życia hobbita zamienia się w podróżnika, co najlepiej widać, gdy po Hobbicie czytało się trylogię Władcy Pierścieni.

3. Królewna Śnieżka - książka, której bohaterowie diametralnie różnią się od siebie. 

Trzy główne bohaterki trylogii Magiczny Krąg. Ann, Felicity i Gemma (mogłabym zaliczyć jeszcze Pippę, gdyby nie to, że ona cały czas starała upodobnić się do Felicity). Nie dość, że różnią je charaktery to jeszcze pochodzenie oraz rodzina są zupełnie inne, więc w książce ożemy poznać na raz kilka środowisk.

4. Śpiąca Królewna - książka, podczas czytania której zasnąłeś.

Mistrz i Małgorzata bezkonkurencyjnie wygrywają tą kategorię! Niby jakoś dotarłam do części, w której to Małgorzata opowiada, ale miałam już szczerze dość książki i po kilku stronach drugiej części postanowiłam ją odłożyć.

5. Król Lew - bohater, który w dzieciństwie musiał zmierzyć się z traumatycznym przeżyciem.

Harry Potter to chyba podstawowa odpowiedź. Wybieram więc Harriet z trylogii Milennium.

6. Piękna i bestia - książka, której się obawiałeś, a okazało się, że jest wspaniała.

Chłopcy J. Ćwieka to zdecydowanie taka właśnie książka. Niedługo pojawi się zresztą recenzja, więc nie będę się tutaj rozpisywać.

7. Alladyn - bohater, którego życzenie się spełniło.

Phil z Zakazanych nocy z wampirzycą. No, przynajmniej według mnie było to pewnego rodzaju życzenie. Nie mam jakoś innego pomysłu.

8. Mulan - bohater, który udaje kogoś, kim nie jest.

Nad tym myślałam najdłużej. Chyba z pół godziny! I do głowy przychodził mi tylko i wyłącznie Koniasz, który w rzeczywistości był arystokratą i w ogóle, a kiedy toczy się akcja książki to on jest najemnikiem i ucieka przed ojcem, ale nikt nie wie tak naprawdę, że jest synem kogoś tak ważnego.

9. Toy Story - książka, której bohaterów chciałbyś ożywić. 

Naprawdę muszę się zdecydować? Nie, to za trudne. Choć na pewno ciekawym doświadczeniem byłoby ożywienie postaci ze Zwiadowców i Drużyny.

10. Disney Descendants - ulubiony czarny charakter.

Murtagh z cyklu Dziedzictwo. No, on w sumie był czarnym charakterem, choć jak dla mnie nie do końca sam tego chciał.

Oj, było dużo myślenia nad odpowiedziami! Ale udało się ☻
Nominuję:

Miłej zabawy ☻

A tak przy okazji bajek... Nie mogłam się powstrzymać, kiedy obejrzałam ten filmik. Dzieci są takie słodkie i bezpośrednie, a ten filmik pokazuje tylko, że rodzice serio muszą uważać, co przy swoich dzieciach mówią, bo dzieci dużo zapamiętują ☻

8 maj 2015

'Bitwa o Skandię' J. Flanagan

Tytuł: Bitwa o Skandię
Tytuł oryginalny: Ranger's Apprentice: Oakleaf Bearers aka Battle for Skandia
Autor: J. Flanagan
Cykl/seria: Zwiadowcy
Tłumaczenie: S. Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 392

Opis:
Wiosna miała oznaczać koniec niewolniczej doli Evalyn i Willa. Ale gdy tylko przyjaciołom udało się dać nogę z zimowych siedzib Skandian, tajemniczy jeździec porywa dziewczynę. Will, choć zahartowany i sprytny nie jest w stanie stawić czoła sześciu napastnikom… Na szczęście Halt i Horace przybywają w samą porę! Rychło okazuje się, że ci, których wzięto za przypadkowych rzezimieszków są tak naprawdę szpiegami wielkiej armii. Władca Temujai przygotowuje gigantyczną inwazję, która zagrozi nie tylko Skandii, ale również innym niezależnym królestwom. Czworo Aralueńczyków musi przekonać dumnych mieszkańców Północy o tym, że wszystkim grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Will, Evanlyn, Halt i Horace są gotowi stanąć do walki u boku Skandian i wesprzeć ich swoimi umiejętnościami i mądrością – o ile oczywiście Oberjarl wyrazi zgodę na to, by w szeregach jego wojowników znaleźli się obcy…

Opinia:
No cóż, czwarty tom prezentuje się tak samo świetnie, jak poprzednie. To na pewno muszę przyznać. Z Haltem i Willem odkrywamy świat Skandii (który ja już znałam z Drużyny, nie popełniajcie tego błędu, co ja - najpierw Zwiadowcy!) i toczymy tytułową bitwę z najlepszym wojskiem, jakie zna tamtejszy świat. No tak, co robią nasi dzielni Zwiadowcy w Skandii podczas wojny, skoro przecież są wrogami? Odpowiedzi z pewnością się nie spodziewacie.

Pośpiech jest zaprzeczeniem prędkości.

Skandian bardzo lubię - są wyluzowani, w piciu nikt ich nie pobije i nie interesują się zbytnio ogólnie przyjętymi zasadami. Miganie się od np. podatków to już pewien zwyczaj. Huczne imprezy również. W Hallasholm na pewno nie można się nudzić!

Bardzo podoba mi się to, jak młody Will zaczyna naprawdę wykorzystywać umiejętności, jakie wpaja mu Halt. Nie chodzi mi tylko o strzelanie z łuku czy umiejętności tropienia, ale o sposób, w jaki Zwiadowcy się z kimś dogadują. Tak, zdecydowanie lubię ich chłodną i tajemniczą dyplomację.

Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania

Sam przebieg bitwy - taaak, jestem osobą, która nie znosi opisów wojny - był interesujący, o dziwo! Tym bardziej, że patrząc również na sytuację oczami napastników, mogłam zobaczyć, jak ich wódz reaguje na ataki i dowiedzieć się więcej o tym plemieniu.

- Udało mi się znaleźć takie miejsce, gdzie mieliśmy jednocześnie wiatr od rufy, fale przyboju od sterburty i fale przepływu z cieśniny. Nie trzeba było wielu chwil, by ci groźni wojownicy stali się potulni niczym owieczki – chociaż, po prawdzie, nigdy nie widziałem rzygającej owcy.

Oczywiście uwielbiam też świat Zwiadowców, bo choć stylizowany na średniowiecze to ma jakiś taki swój urok. Wszyscy ci baronowie, król Duncan, Cassandra... Chodzi o to, że nie są opisani jako takie typowe sztywne osoby u władzy. Przyznam jednak, że zakończenie tej książki pozostawia wiele niedopowiedzeń w stosunku do Evanlyn. No, przynajmniej według mnie. Tak w sumie do tej pory nie wiem, co czuła do Horace'a, a co do Willa....

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,7 cm)

6 maj 2015

'Dom Hadesa' R. Riordan



Tytuł: Dom Hadesa
Tytuł oryginalny: The House of Hades
Autor: R. Riordan
Cykl/seria: Olimpijscy herosi
Tłumaczenie: A. Polkowski
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 600

Opis:
HAZEL STOI NA ROZDROŻU. Ona i cała załoga Argo II mogą powrócić do domu z posągiem Ateny Partenos i zapobiec wojnie między Obozem Herosów i Obozem Jupiter. Mogą też kontynuować wyprawę do Domu Hadesa, gdzie mają nadzieję otworzyć Wrota Śmierci, uwolnić Percy’ego i Annabeth z Tartaru i udaremnić potworom odradzanie się w świecie śmiertelników. Bez względu, jaką decyzję podejmą, muszą się spieszyć, bo czas ucieka. Gaja, krwiożercza Matka Ziemia, wyznaczyła 1 sierpnia na swój powrót do władzy.
ANNABETH I PERCY SĄ W ROZPACZLIWYM POŁOŻENIU. Jak przejdą przez cały Tartar? Głodni, spragnieni i obolali, wloką się w mroku przez trujące pustkowia, gdzie napotykają wciąż nowe potworności. Nie wiedzą, jak odnaleźć Wrota Śmierci, wiedzą tylko, że po stronie Tartaru strzeże ich legion najpotężniejszych potworów Gai. Sami, we dwoje, nie zdołają ich pokonać.
Mimo tych strasznych, mrożących krew w żyłach okoliczności Hazel, Annabeth, Percy i reszta półbogów z Przepowiedni Siedmiorga są przekonani, że mają tylko jedno wyjście: porwać się na to, co wydaje się niemożliwe. Nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich, których kochają. Nawet jeśli miłość okaże się najbardziej ryzykownym z wyborów.

Opinia:
Otóż, zwracając najpierw uwagę na okładkę - ta chyba najbardziej mi się podoba, jeśli chodzi o oddanie treści książki. Wydarzenia w Tartarze są zdecydowanie ważne, choć nie ważniejsze od tego, co dzieje się na powierzchni. Jednak to przecież Percy i Annabeth mogą liczyć tylko na siebie. Ale czy na pewno?

- Doceniam waszą uprzejmość, ale mama mnie uczyła, bym nie przyjmował klątw od obcych.

Oni mają najgorszy problem, ale nie jedyny - Franka nęka rozdwojenie osobowości jego ojca, Aresa. Tak, było to całkiem zabawne... Do czasu aż Frank dorósł i to dosłownie. Zresztą zrozumiecie, czytając

Leo! - ryknął Mars. - Leo musi umrzeć!
Zaduś go! - zawołał Ares. - Zaduś wszystkich! O kim to my mówimy?.

To do tej pory chyba moja ulubiona część. Być może dlatego, że jakoś od początku polubiłam tajemniczego Nico di Angelo, a w tej książce odgrywa pewną rolę. No i Leo. Już w recenzji poprzedniej części stwierdziła, że go lubię. Zabawny, pracowity... No, a w tej części stanie się coś na co liczyłam, chociaż... No, trochę inaczej niż bym sobie tego życzyła i naprawdę szkoda mi w tym wypadku Leo. Jednak mam nadzieję, że ten wątek szczęśliwie się skończy.

Nie wybieram jednej z twoich dróg. Wybieram własną.

Byłam momentami bezsilnie zła za ten sam zabieg, co w poprzedniej części - kiedy coś się dzieje z perspektywy jakiegoś bohatera i ma być punkt kulminacyjny, autor nagle przenosi nas do perspektywy innego bohatera, który jest gdzie indziej. Chyba dlatego książkę czyta się tak szybko - bo nie dość, że non stop coś się dzieje to autor od razu nie zaspokaja na raz naszej ciekawości.

Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+4,2 cm)