TAG spodobał mi się już w momencie, gdy znalazłam go na anglojęzycznym blogu książkowym. Nie chciało mi się jednak robić wtedy tłumaczenia, potem zapomniałam, a dzisiaj szukając inspiracji na post, znalazłam go
na tym oto blogu w polskiej wersji :) Zapraszam więc do lektury :) Podlinkowałam też recenzje dla ciekawskich :D
Nope zakończenie. Czyli takie zakończenie, z którym się nie zgadzam, doprowadza mnie do wściekłości, lub zwyczajnie jest do kitu.
Generalnie nie znoszę zakończeń otwartych. Ostatnio takie jedno wielkie niedopowiedzenie napotkałam w
Cieniach Nowego Orleanu...
Nope bohater. Protagonista, którego nie lubię, lub doprowadza mnie do szaleństwa.
Tytułowa bohaterka
Sashy to chodząca, irytująca doskonałość...
Nope seria. Seria, w którą zainwestowałam za wiele czasu i pieniędzy.
Nie zainwestowałam w nią na szczęście pieniędzy, ale czas owszem.
Trylogia Czasu -
pierwszy tom był całkiem niezły, ale
drugi doprowadził mnie do rozpaczy, a mimo wszystko przeczytałam też
trzeci...
Nope para, której nie popieram.
Hasło reklamowe z okładki głosi:
Anna i Abel – historia miłości, rozwiewająca wszelkie wątpliwości. Tak, bo (uwaga spoiler)
to, że facet cię zgwałcił stanowi doskonały powód do kontynuowania związku, a dodajmy do tego, że jest mordercą... Książka mi się podobała, ale realność tego wątku pozostawiała wiele do życzenia. (
Baśniarz)
Nope plot twist. Taki, którego się nie spodziewałam, lub którego nie lubię.
Nie znoszę zwrotu akcji w
Mieście kości (spoiler:
gdy okazuje się, że są rodzeństwem)
Nope decyzja głównego bohatera. Decyzja protagonisty, której nie popieram.
Nie popierałam decyzji Jude, gdy Cardan zaproponował jej zamianę więzi na inną. I miałam rację :D (
Zły król)
Nope gatunek. Taki, którego nigdy nie przeczytam.
Na pewno książki religijne, brr.
Nope format. Format książki, który nienawidzę i nigdy nie kupię.
Nie bardzo wiem, jak rozumieć format. Niezbyt lubię pockety, ale od biedy ujdą. Natomiast wersja audio w ogóle nie zyskała sobie mojego uznania i nie sięgam.
Nope wątek lub motyw
Nieśmiertelny trójkąt miłosny!
Nope rekomendacje. Rekomendacje, które sprawiają, że nie mam ochoty sięgnąć po książkę.
Osobiście uwielbiam recenzje typu ponad połowa recenzji to opis, a reszta to ze 3-10 zdań opinii :D
Nope frazes. Coś, co powoduje wywracanie oczu.
Dużo tego :D Ale najczęściej wywracam oczami, gdy bohaterowie są zdziwieni czymś, co ja wiem już od jakiegoś czasu, ale oni byli zbyt głupi, aby się kapnąć i skojarzyć fakty.
Nope obiekt westchnień, czyli taki, który nie jest wart obdarzenia miłością.
Z tą kategorią miałam największy problem, nie chcąc się powtarzać. Jednak przeglądając swoje recenzje, znalazłam! Otóż, przypomniało mi się, jak Mare traktowała w drugim tomie Kilorna i stwierdzam, że choćby za to nie zasłużyła na znalezienie miłości. (
Szklany miecz)
Nope książka. Taka, która nie powinna, moim zdaniem, istnieć.
A tutaj nie musiałam się zastanawiać ani chwili, mam nawet dwa typy:
Humaniści w kosmosie oraz
Zakon Achawy :D Zresztą nazwanie tych tworów książkami to obraza dla słowa
książka...
Nope czarny charakter lub złoczyńca, na którego widok bym uciekła.
Mimo wszystko nie znajdę tutaj nikogo, ponieważ antagoniści nie przerażają mnie, a raczej intrygują :D W
Zniewolonym księciu była dość mocna postać czarnego charakteru - Laurent.
Nope śmierć. Śmierć bohatera, która mnie nawiedza.
Niestety, nie chcąc skłamać - takiej nie ma. Mogę się wkurzać na zabicie jakiegoś bohatera, ale żadna z tych śmierci mnie nie nawiedzała.
Nope autor, któremu podziękuję.
Aby jeden? Pff, mam kilkoro: Mróż, Hoover, Ziemiański, Rowell. To z takich bardziej znanych :D