Opis:
Owen Kiskaddon – lord Ceredigionu i diuk Marchii Zachodniej – z lękliwego chłopca stał się wysokim rangą oficerem na dworze króla-regenta, Severna Argentine’a. Nadal służy nieobliczalnemu, opętanemu żądzą władzy tyranowi, w duchu marzy jednak o pozbawieniu go tronu. Gdy nadarza się okazja, Owen bierze sprawy w swoje ręce, a u jego boku staje nieoczekiwanie piękna sojuszniczka... Czy wspólnie uda im się pokonać Severna Argentine’a i przywrócić pokój w Królewskim Źródle? A może chaos zwycięży miłość i ziemia spłynie krwią niewinnych ofiar?
Opinia:
Ta książka złamała mi serce, po czym posklejała je na nowo. Rozbiła mnie emocjonalnie na kawałeczki. Autor przesycił ją emocjami i uczuciami bohaterów! Nie będziecie mogli się jej oprzeć.
Oczywiście, Królewski zdrajca od razu kojarzy nam się z konkretną osobą po przeczytaniu. Mimo to zagadką może okazać się, jak do tego wszystkiego dojdzie. Historia to prawdziwy rollercoaster emocji oraz wydarzeń. Ciężko przewidzieć, co wydarzy się za chwilę, kto zdradzi, a kto okaże się sojusznikiem. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać naprawdę każdego - nawet bohaterów, którzy wydawali się (i często rzeczywiście byli) nieskazitelni. Pan Wheeler mąci w umyśle czytelnika, podsuwając fałszywe tropy, a jednocześnie łamie mu serce wprowadzając w życie Owena wielki emocjonalny zamęt.
Wybacz, nigdy wcześniej nie pisałem do nikogo listu miłosnego. Przepraszam, że w tym znajdują się niemal same intrygi. Jestem wdzięczny losowi, że postawił Cię na mojej drodze.[...]. Powiedz mi, że możemy zwyciężyć.
Owen naprawdę nie ma lekko w tym tomie, więc tym bardziej podziwiam go za siłę i determinację. Po wydarzeniach z Córki Złodzieja załamał się, ale nie upadł. Źródło poddaje go trudnym i często okrutnym wyborom, ale na szczęście udaje mu się pozostać sobą. Mało w tym tomie Evie, co nieco oddala nas od tej postaci (jednak po zakończeniu części drugiej było oczywiste). Jej miejsce ulubionej damskiej postaci zajmuje Sinia - delikatna, ale potężna kobieta, o której nie mogę wam zbyt wiele powiedzieć, aby nie zaspoilerować nic z akcji. Rozwijają się również postaci Drew i Kathryn, co przyspiesza w pewien sposób bieg wydarzeń.
Autor nie oszczędza bohaterów, z niektórymi nie dane nam będzie się spotkać w następnym tomie. Zastanawiam się również czy kolejny tom jest tak naprawdę potrzebny - czy autorowi uda się utrzymać tak wysoki poziom, jaki zaprezentował nam tutaj. Lektura zachwyciła mnie i zbiła z nóg, więc jeśli nie znacie jeszcze Królewskiego Źródła, koniecznie musicie to nadrobić!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar.