Tytuł oryginalny: The House of Hades
Autor: R. Riordan
Cykl/seria: Olimpijscy herosi
Tłumaczenie: A. Polkowski
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 600
Opis:
HAZEL STOI NA ROZDROŻU. Ona i cała załoga Argo II mogą powrócić do domu z posągiem Ateny Partenos i zapobiec wojnie między Obozem Herosów i Obozem Jupiter. Mogą też kontynuować wyprawę do Domu Hadesa, gdzie mają nadzieję otworzyć Wrota Śmierci, uwolnić Percy’ego i Annabeth z Tartaru i udaremnić potworom odradzanie się w świecie śmiertelników. Bez względu, jaką decyzję podejmą, muszą się spieszyć, bo czas ucieka. Gaja, krwiożercza Matka Ziemia, wyznaczyła 1 sierpnia na swój powrót do władzy.
ANNABETH I PERCY SĄ W ROZPACZLIWYM POŁOŻENIU. Jak przejdą przez cały Tartar? Głodni, spragnieni i obolali, wloką się w mroku przez trujące pustkowia, gdzie napotykają wciąż nowe potworności. Nie wiedzą, jak odnaleźć Wrota Śmierci, wiedzą tylko, że po stronie Tartaru strzeże ich legion najpotężniejszych potworów Gai. Sami, we dwoje, nie zdołają ich pokonać.
Mimo tych strasznych, mrożących krew w żyłach okoliczności Hazel, Annabeth, Percy i reszta półbogów z Przepowiedni Siedmiorga są przekonani, że mają tylko jedno wyjście: porwać się na to, co wydaje się niemożliwe. Nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich, których kochają. Nawet jeśli miłość okaże się najbardziej ryzykownym z wyborów.
Opis:
HAZEL STOI NA ROZDROŻU. Ona i cała załoga Argo II mogą powrócić do domu z posągiem Ateny Partenos i zapobiec wojnie między Obozem Herosów i Obozem Jupiter. Mogą też kontynuować wyprawę do Domu Hadesa, gdzie mają nadzieję otworzyć Wrota Śmierci, uwolnić Percy’ego i Annabeth z Tartaru i udaremnić potworom odradzanie się w świecie śmiertelników. Bez względu, jaką decyzję podejmą, muszą się spieszyć, bo czas ucieka. Gaja, krwiożercza Matka Ziemia, wyznaczyła 1 sierpnia na swój powrót do władzy.
ANNABETH I PERCY SĄ W ROZPACZLIWYM POŁOŻENIU. Jak przejdą przez cały Tartar? Głodni, spragnieni i obolali, wloką się w mroku przez trujące pustkowia, gdzie napotykają wciąż nowe potworności. Nie wiedzą, jak odnaleźć Wrota Śmierci, wiedzą tylko, że po stronie Tartaru strzeże ich legion najpotężniejszych potworów Gai. Sami, we dwoje, nie zdołają ich pokonać.
Mimo tych strasznych, mrożących krew w żyłach okoliczności Hazel, Annabeth, Percy i reszta półbogów z Przepowiedni Siedmiorga są przekonani, że mają tylko jedno wyjście: porwać się na to, co wydaje się niemożliwe. Nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich, których kochają. Nawet jeśli miłość okaże się najbardziej ryzykownym z wyborów.
Opinia:
Otóż, zwracając najpierw uwagę na okładkę - ta chyba najbardziej mi się podoba, jeśli chodzi o oddanie treści książki. Wydarzenia w Tartarze są zdecydowanie ważne, choć nie ważniejsze od tego, co dzieje się na powierzchni. Jednak to przecież Percy i Annabeth mogą liczyć tylko na siebie. Ale czy na pewno?
Oni mają najgorszy problem, ale nie jedyny - Franka nęka rozdwojenie osobowości jego ojca, Aresa. Tak, było to całkiem zabawne... Do czasu aż Frank dorósł i to dosłownie. Zresztą zrozumiecie, czytając
To do tej pory chyba moja ulubiona część. Być może dlatego, że jakoś od początku polubiłam tajemniczego Nico di Angelo, a w tej książce odgrywa pewną rolę. No i Leo. Już w recenzji poprzedniej części stwierdziła, że go lubię. Zabawny, pracowity... No, a w tej części stanie się coś na co liczyłam, chociaż... No, trochę inaczej niż bym sobie tego życzyła i naprawdę szkoda mi w tym wypadku Leo. Jednak mam nadzieję, że ten wątek szczęśliwie się skończy.
Byłam momentami bezsilnie zła za ten sam zabieg, co w poprzedniej części - kiedy coś się dzieje z perspektywy jakiegoś bohatera i ma być punkt kulminacyjny, autor nagle przenosi nas do perspektywy innego bohatera, który jest gdzie indziej. Chyba dlatego książkę czyta się tak szybko - bo nie dość, że non stop coś się dzieje to autor od razu nie zaspokaja na raz naszej ciekawości.
- Doceniam waszą uprzejmość, ale mama mnie uczyła, bym nie przyjmował klątw od obcych.
Oni mają najgorszy problem, ale nie jedyny - Franka nęka rozdwojenie osobowości jego ojca, Aresa. Tak, było to całkiem zabawne... Do czasu aż Frank dorósł i to dosłownie. Zresztą zrozumiecie, czytając
Leo! - ryknął Mars. - Leo musi umrzeć!
Zaduś go! - zawołał Ares. - Zaduś wszystkich! O kim to my mówimy?.
To do tej pory chyba moja ulubiona część. Być może dlatego, że jakoś od początku polubiłam tajemniczego Nico di Angelo, a w tej książce odgrywa pewną rolę. No i Leo. Już w recenzji poprzedniej części stwierdziła, że go lubię. Zabawny, pracowity... No, a w tej części stanie się coś na co liczyłam, chociaż... No, trochę inaczej niż bym sobie tego życzyła i naprawdę szkoda mi w tym wypadku Leo. Jednak mam nadzieję, że ten wątek szczęśliwie się skończy.
Nie wybieram jednej z twoich dróg. Wybieram własną.
Byłam momentami bezsilnie zła za ten sam zabieg, co w poprzedniej części - kiedy coś się dzieje z perspektywy jakiegoś bohatera i ma być punkt kulminacyjny, autor nagle przenosi nas do perspektywy innego bohatera, który jest gdzie indziej. Chyba dlatego książkę czyta się tak szybko - bo nie dość, że non stop coś się dzieje to autor od razu nie zaspokaja na raz naszej ciekawości.
Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+4,2 cm)
Witaj!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Disney Book Tag: http://of-books-and-coffee.blogspot.com/2015/05/disney-book-tag.html
Pozdrawiam :)